NOWOŚCI

środa, 18 lipca 2012

Książka #178. Spalona, aut. P.C. Cast, Kristin Cast

Oryginalny tytuł: Burned
Seria: Dom Nocy #7
Gatunek: romans paranormalny
Wydawca: Książnica
Rok wydania: 2010 (USA), 2011 (Polska)
Projekt okładki: Michael Storrings   | Fotografia na okładce: Oleg Gekman
Tłumaczenie: Iwona Michałowska-Gabrych
ISBN 978-83-245-7947-1
Ilość stron: 382     | Format: 130x205 mm

     Choć powstało już sześć tomów z serii powieści o Domu Nocy to jednakże dwie autorki, matka i córka, nie przestają tworzyć kolejnych. Młodzi czytelnicy tak bardzo pokochali serię, że trudno jest im się z nią rozstać, a P.C. Cast i jej córka Kristin, wychodzą im naprzeciw. W tomie siódmym o tytule „Spalona”kontynuują wydarzenia z „Kuszonej”, tym razem próbując przywrócić Zoey do dawnego życia, a także ukazując wpływ jednego człowieka na losy całego świata.


     Po tym jak Zoey była świadkiem śmierci jej ukochanego, jej dusza roztrzaskała się na kawałki. Choć jej ciało wciąż żyje, jej duch znajduje się w Zaświatach, gdzie próbuje wziąć się w garść. W tym czasie w świecie żywych, Neferet postanawia wysłać Kalonę w poszukiwaniu duszy młodej adeptki i udaremnić jej powrót do ciała. Bowiem jeżeli w ciągu najbliższych siedmiu dni Zoey do niego nie wróci, umrze na zawsze. Z tego też powodu jej najbliżsi przyjaciele i ukochany Stark, jej wojownik, robią wszystko, aby przywrócić ją do żywych. Wyruszają na Wyspę Kobiet, aby tam z błogosławieństwem królowej podążyć za duszą Zoey i pomóc jej się pozbierać.
     Wydawałoby się, że po tylu książkach, które dotyczą tej samej historii czytelnicy będą mieli już dość mdłej czirokeskiej babraniny. Nic bardziej mylnego. Młodzi fani wampirów wciąż ślepo podążają za historią licząc na kolejne fascynujące doznania. Jednakże w książkach matki i córki doznać możemy pewnej sinusoidalnej prawidłowości, jeden tom jest lepszy, drugi gorszy. Jednakże „Spalona” leży gdzieś pomiędzy. Z jednej strony autorki skupiły uwagę czytelnika na najważniejszym wątku, aczkolwiek z drugiej strony wzbogaciły go o poboczne sytuacje, które niejednokrotnie powodowały, że zapominamy o co toczy się walka. Choć najistotniejsze jest to, aby zachować Zoey przy życiu i sprowadzić ją do jej ciała, to jednak przez rozważania dotyczące uczuć postaci drugoplanowych mogą wprowadzać spory zamęt. Wszystko sprowadza się jednak do emocjonalnych nastolatek, które z kochają całą parą, które gotowe są do niebywałych poświęceń dla drugiej osoby, które gotowe są umrzeć dla tej którą kochają. Jednakże, jak się szybko okazuje, istnieje również coś ponadto, coś co wprowadza nutę dorosłości w dotychczas rozwydrzoną ekipę młodych ludzi. Zaczynają dostrzegać prawdziwy sens swoich czynów, a także własne powołania. Kiedy Stark w końcu godzi się ze swoją rolą w związku z Zoey, to Afrodyta przyjmuje na siebie bardzo odpowiedzialne zadanie. Przyjmują je na sposób dorosły i bez zbędnych ceregieli. Ponadto, fabuła nadal oscyluje wokół czirokeskich wierzeń, aczkolwiek tym razem trochę się to ułagadza i sprowadza ten wątek do minimalnej interwencji. Więcej uwagi skupia się zaś za tradycyjnej walce dobra ze złem, tutaj zmienioną na walkę Światłości z Ciemnością, reprezentowaną za pomocą byków. Wprowadzenie tego motywu daje nam możliwość lepszego zrozumienia wydarzeń z wcześniejszych tomów. Rozszerza nam perspektywę i od tej pory już zawsze będziemy mieli to przed oczami. Gdyby tego było mało to fabuła kolejnego tomu zaczyna trochę trącać „Romeem i Julią”, a to wszystko przez dość niezwykłą relację Stevie Rae i Raphaima, stanowiących dwa przeciwległe bieguny. Czas jednak pokaże co wyniknie z tych ich emocjonujących zażyłości, aczkolwiek zakończenie zapowiada dość wiele komplikacji w tym temacie.
     Trzeba przyznać, że P.C. Cast i Kristin Cast całkiem nie najgorzej radzą sobie z tworzeniem kolejnych rewelacyjnych zdarzeń, w których możemy zaczytywać się w każdym kolejnym tomie. W „Spalonej” bez przeszkód zabierają nas w Zaświaty i prezentują swoją własną wizję czegoś, co my nazwalibyśmy Czyśćcem. Miejsce przepiękne, nieskazitelne, niczym niebo dające nieskończone szczęście. Autorki wprowadzają kontrasty. Jest tutaj wiele pozytywnych postaci, są też takie przesiąknięte złem do szpiku kości. Jednakże największym zaskoczeniem są szarości, czyli Ci, którzy mają w sobie zarówno dobro, jak i zło. Odzwierciedlone poprzez Kruka Prześmiewcę dają nadzieję, że ktoś kto jest zły z natury nie musi taki pozostać. Działa to także w drugą stronę. Tym samym ukazuje się, że każda istota powinna być definiowana przez jej własne czyny i wybory, a nie jej pochodzenie. Autorki za pomocą różnorodnych postaci uwidaczniają nasze własne wady, nasze własne osobowości, dlatego nie ma się co dziwić, że sami się z nimi utożsamiamy i kibicujemy naszym ulubieńcom. Trochę zaskakuje nas jednak to, że postaci, które dostarczały nam sporo wrażeń, wraz z nowym tomem zepchnięte zostały daleko do tyłu i zdecydowanie pomija się je w nowych rozgrywkach.
     Tym razem na okładce zobaczyliśmy fotografię Olega Gekmana, którego praca stała się inspiracją dla stworzenia kolejnej oprawy graficznej dla Domu Nocy. Choć „Spalona” utrzymana jest odmiennie w żółciach, to wciąż bogata jest w wyrobione zawijasy, które nadal symbolizować mają piękno wampirzych tatuaży. Idealnie wkomponowuje się z pozostałymi tomami wraz z nimi tworząc cudowną całość.
     Nie miałam zbyt wielkich oczekiwań względem „Spalonej”, ale dzięki temu nie zawiodłam się zbytnio na fabule. Zostałam bardzo mile zaskoczona, aczkolwiek nie do końca wydarzenia toczą się po myśli czytelnika. Z jednej strony jest niezwykle przewidywalna fabuła, która wydaje się banalna i wzbogacona o jeszcze bardziej infantylne odzywki. Z drugiej zaś strony małe przesłanie i fascynujące wydarzenia, które podnoszą naszą opinię o tym tytule. Oczywiste jest więc, że ta pozycja będzie miała zwolenników, ale też i przeciwników. Oczywiste jest też, że Ci drudzy nie muszą sięgać po kolejne tomy. Ja osobiście podchodzę do tematu dość obojętnie, dlatego też pomimo wszystko z chęcią zapoznam się z kolejnymi tomami.

Ocena: 4/6

6 komentarzy :

  1. Właśnie skończyłam czytać inną książkę starszej pani Cast - "Wybranka bogów". Nie powiem, żeby mnie powaliła na kolana, choć kompromitacji też nie ma. Niemniej jednak paranormale to nie moja bajka.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Staram się być tolerancyjna, jeżeli chodzi o książki, ale romans paranormalny to jednak nie moja broszka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm gratuluję .. ja sie podałam po 2 tomach xDD

    Wpadnij do mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. czytałam :)
    ogólnie lubię tę serię i czytam dla odprężenia kolejne tomy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tych dwóch pisarek, ale chyba kiedyś sięgnę, by się przekonać, czy mi się spodobają :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam jeszcze ani jednej książki z tej serii,ale mam zamiar przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń