NOWOŚCI

niedziela, 28 lipca 2019

Książka #504: Pucked Up, aut. Helena Hunting

W przypadku serii książkowych zdarza się tak, że całość nas nie urzeka. Często bywa też tak, że start nie należy do szczególnie obiecujących. Dobrze jest jednak dać drugą szansę, bo może okazać się, że historia nas wciągnie i będziemy z zainteresowaniem obserwować zmagania kolejnych postaci. „Pucked” to powieść, która była raczej przeciętnym początkiem, zniechęcając do sięgnięcia po kontynuację. Jednakże coś podpowiadało, i nie było to jedynie logo wydawnictwa Szósty Zmysł, które nie zawodzi, że „Pucked Up” może dawać więcej wrażeń. Jak wyszło?

Violet i Alex po tym, jak ostatecznie obwieścili światu, że są razem rozpoczęli przygotowania do ślubu. Tymczasem jej przyrodni brat dziewczyny o reputacji największego playboya wśród zawodników NHL- Miller „Buck” Butterson, postanawia w końcu się ustatkować i wybrać sobie na partnerkę życia młodszą siostrę faceta, któremu przywalił za obściskiwanie się z jego siostrą. Sunshine, zwana również Sunny, to bardzo skromna dziewczyna, dbająca o ekologię i każdą żywą istotę, dlatego widząc różnice między sobą a swoim adoratorem nie jest do końca pewna rodzącego się między nimi uczucia. Pojawiające się w sieci zdjęcia jej chłopaka z roznegliżowanymi „króliczkami” również nie pomagają w budowaniu zaufania.

Nie jestem wielką fanką sportu, a już tym bardziej nie hokeja, dlatego cała ta seria kręcąca się wokół tej tematyki nie do końca mi podchodzi. Na szczęście historia skupia się na czymś zupełnie innym, jak można się domyślić z opisu, na wątku romantycznym. Seria „Pucked” to nie jest jednak byle jaki romans, takie książki już dawno wyszły z mody i zastąpiono je czymś bardziej agresywnym i erotycznym. To jest akurat coś, co przemawia na korzyść tych opowieści, ale... Wygłodniała czytelniczka wyczekująca na kolejne seksualne ekscesy bohaterów i jakże soczystych przy tej okazji opisów nie do końca będzie zwracać uwagę na sedno tej historii. Oczywiście, ciężko momentami o powagę i prawdziwą zadumę nad fabułą, gdy głównego bohatera pająk gryzie prosto w jaja, które puchną mu do wielkich rozmiarów przy okazji stając się sensacją w internecie. Ciężko zachowywać spokój, kiedy Miller okazuje się być magnesem na nieporozumienia i pozory. Jaki morał płynie z zachowania tej postaci? Trzeba być zawsze ogarniętym, bo nigdy nie wiadomo czy wybierając się do inwestora na imprezę charytatywną nie trafisz na roznegliżowaną myjnię samochodów, gdzie wszyscy będą robić fotki i przy okazji rujnować ci związek, który chcesz zbudować na solidny podstawach. Zaufanie to bardzo istotny wątek tego tomu. Rozbrajające jest to, jak tacy celebryci mają przerąbane z tą swoją popularnością, w szczególności, gdy są przystojnymi sportowcami o dość jednoznacznej reputacji. Wtedy każda dziewczyna się uwiesi, potem zrobi zdjęcie, że się uwiesiła na tym przystojnym ciałku, a potem wrzuca fotkę do sieci z hasztagiem #razemnawieki. Katastrofa związkowa gotowa! Takim ludziom na pewno ciężko jest zbudować związki, chyba, że spotkają osobę, która całkowicie to zaakceptuje i odetnie się od tego co mówią jej social media. Tutaj uosobieniem wszelkich wątpliwości tego rodzaju jest właśnie Sunny, która pomimo sympatii do Millera nie potrafi w pełni mu zaufać. W końcu... zdjęcia nie kłamią! Momentami jest to już przerabiane do przesady, bo przecież ileż razy można. Trochę dziecinne zabawy w związki, z zemstami, fochami, ale także tymi pozytywnymi i przyjemnymi elementami.

Bardzo podoba mi się to, co autorka robi z tą całą historią. Już w pierwszym tomie wprowadziła postać Millera, kiedy to przyłożył Alexowi w szatni. Nie do końca kojarzę Sunny, a przecież musiała się pojawić w „Pucked” jako siostra głównego bohatera. Podoba mi się, że duet Vi i Alexa nie zaginął gdzieś w przestrzeni tylko nadal się przewija przez fabułę „Pucked Up”. Świetna sprawa, bo dalej możemy śledzić ich losy. Do tego Hunting skupia uwagę na kolejnych postaciach- przyjacielu Millera imieniu Randy, oraz przyjaciółce Sunny- niejakiej Lily. Wiadomym jest również, że jeden z kolejnym tomów skupia się na rozbudowywaniu tego duetu. Bardzo mi się podoba, że nie jest to typowa kontynuacja poprzedniej historii, ale też nie separuje się od niej. Dobrze przemyślana fabuła.

Początkowo sceptycznie nastawiona, z niechęcią brnąca przez kolejne strony, szybko wskoczyłam na właściwe tory i przeczytałam „Pucked Up” w mgnieniu oka. Bardzo łatwa w odbiorze, dość prosto, acz konkretnie napisana. Z bardzo urozmaiconymi i pikantnymi opisami scen łóżkowych. Historia może bardzo banalna, bo w końcu mierząca się z problemami prawie, że wyssanymi z palca, ale pomimo tego niemożliwie bawi i wciąga czytelnika. Można wręcz powiedzieć, że jest idealna na wakacyjny romans, tzn. wyjazd! Czekam na kolejną przygodę.

Ocena: 5/6
Recenzja dla wydawnictwa Szósty Zmysł!

Tytuł oryginalny: Pucked Up / Tłumaczenie: Magdalena Siewczyńska-Konieczny / Wydawca: Szósty Zmysł / Gatunek: romans / ISBN 978-83-658-3053-1 / Ilość stron: 450 / Format: 143x205mm

Rok wydania: 2019 (Polska) 2015 (Świat)

Prześlij komentarz