NOWOŚCI

środa, 18 lipca 2012

961. Zamiana ciał, reż. David Dobkin

Oryginalny tytuł: The Change-Up
Reżyseria: David Dobkin
Scenariusz: Jon Lucas, Scott Moore 
Zdjęcia: Eric Alan Edward
Muzyka: John Debney
Kraj: USA
Gatunek: Komedia 
Premiera: 05 sierpnia 2011 (Świat), 25 listopada 2011 (Polska)
Obsada: Jason Bateman, Ryan Reynolds, Leslie Mann, Olivia Wilde, Alan Arkin, Gregory Itzin, Ned Schmidtke, Sydney Rouviere

    Natura ludzka powoduje, że rzadko kiedy cieszymy się z tego co już mamy. Obserwujemy naszych przyjaciół i stwierdzamy, że chcielibyśmy żyć jego życiem. A co, gdyby było to możliwe? Schemat zaprezentowany w takich hitach jak „Zakręcony piątek”, czy „Męsko-damska rzecz” ponownie wraca na wielkie ekrany. Tym razem za wątek ten zabiera się twórca takich przebojowych filmów komediowych jak „Polowanie na druhny”, czy „Rycerze z Shanghaju”. W swoim nowym filmie o tytule „Zamiana ciał”, David Dobkin zamienia na ciała wolnego ducha i totalnego nieroba ze stłamszonym człowieczkiem podążającym za karierą. Jak się okazuje, taka zamiana może być całkiem korzystna, przede wszystkim dla oglądających ich poczynania widzów.
    Dave Lockwood (Jason Bateman) od wielu lat pracuje na swój ogromny sukces w karierze prawniczej. W końcu staje przed szansą zostania wspólnikiem w firmie, w której pracuje od dziesięciu lat. Ciągłe podążanie za karierą odstawia na bok życie rodzinne, czyniąc go nieszczęśliwym i zmęczonym człowiekiem. W jego życiu ponownie pojawia się jego najlepszy przyjaciel- Mitch (Ryan Reynolds), który jest całkowitym jego przeciwieństwem. Wiecznie bezrobotny używający życia na potęgę swoją frywolnością zawstydza Dave'a. Jednakże kiedy pewnego wieczoru Ci dwaj przyjaciele wychodzą razem na piwo ich życia ulega diametralnej zmianie. W dzień po tym jak obsikiwali fontannę w parku narzekając na swoje życia i wyrażając chęć posiadania życia przyjaciela z przerażeniem dostrzegają, że każde z nich znajduje się w ciele tego drugiego.
    Scenariusz autorów takich filmowych przebojów, jak „Cztery gwiazdki”, czy „Duchy moich byłych”, nie jest niczym specjalnie nowym ani zaskakującym. Ponownie odgrzewa się to, czym twórcy filmowi bombardują nas od lat. Klasyczna zamiana ciałami towarzyszy nam w każdym dziesięcioleciu, ale nigdy nie przestaje bawić. Bez względu na to, czy bawią nas mniej, czy bardziej, to schemat pozostaje ten sam. Wieczne narzekania na własne życia i chęć życia życiem tego drugiego. Ale halo! Jak można chcieć zamienić leniwy i niezobowiązujący żywot na pełną terminów i pieluch egzystencję? Potem wielka, tajemnicza zamiana, tutaj poprzedzona wywaleniem korków w całym mieście, i bum... nagle następuje wielkie umiłowanie do własnego wcześniejszego życia. 
Oczywiście, nie obywa się bez nauk. Jeden zaczyna doceniać starania drugiego, a także szanować swoje własne życie. Docenia się to co się ma i w końcu wszyscy mogą żyć długo i szczęśliwie, a przynajmniej dopóki ich życie znowu ich nie znudzi. Bo czy nie ma w tym pewnego zakłamania? Zazwyczaj ludzie wystawieni na tak ciężką próbę zaczynają dostrzegać pozytywne strony swojego życia. W końcu dostrzegają to co jest najważniejsze i nie jest to pogoń za karierą i pieniądzem, a za szczęściem rodzinnym. Jednakże, czy takie chwilowe opamiętanie może przynieść długotrwałe zmiany? Raczej nie sposób w to nie zwątpić! W końcu filmy zawsze kończą się szczęśliwie i się kończą, a w rzeczywistości znowu z łatwością możemy wpaść w podobną niechęć. Oczywiście, nie zawsze tak się dzieje, ponieważ są ludzie, którzy naprawdę potrafią cieszyć się z najmniejszych rzeczy, które otrzymują od życia i nie potrzebne im podobne zamiany.
    Filmy z zamianami ciałami są zawsze niesamowicie zabawne. Jednakże „Zamiana ciał” prezentuje dość specyficzne poczucie humoru. Już po pierwszych minutach mamy ochotę wyłączyć film po tych obrzydliwościach prosto z wnętrzności dzieciaka, które zostają nam zaserwowane. Sytuacji tu jest cała masa, bo zabawnie jest patrzeć na nieśmiałego Dave'a żyjącego życiem nieokrzesanego Mitcha, broniącego się rękami i nogami czy to przed grą w miękkim porno, czy atakiem napalonej ciężarnej. Dlatego też trudno jest przetrwać kolejne minuty bez ataku śmiechu, kiedy oglądamy Dave'a w ciele Mitcha próbującego przeklinać... to już wtedy robi się zabawnie. Wulgaryzmy płynące z ust samego Mitcha aż takie dowcipne już nie są, pozostają jedynie niesmaczne. Żarty bardzo często sprośne, innym razem złośliwe. Ich twórcy pokazują tym samym potęgę ciętej riposty, a także krzywd jakie wyrządzić mogą chamskie odzywki. Wobec czego ewidentnie widać, że nawet kiedy bohaterowie próbują być zabawni wprowadzają do fabuły sporo dramatyzmu.
    W tym filmie, który ma okazję stać się hitem, występują przedstawicieli granych przez siebie typów osobowości. Mamy Jasona Batemana, który idealnie pasuje do roli znudzonego i pozbawionego energii Dave'a. Jednakże zaskakująco dobrze radzi sobie w drugiej kreacji, którą przyjdzie mu zaprezentować, czyli Mitcha w ciele Dave'a. Przekonuje do tej przemiany i w dodatku bawi! Rozluźnia się i tym samym pomaga widzowi wczuć się w klimat. To samo dotyczy Ryana Reynoldsa. Jego gra trochę bardziej kuleje, ale i tak był przekonujący. Jego mimika i gesty, podobnie jak u Batemana były bardzo ożywione. W filmie pojawiają się też poboczne role kobiece. Jako żonę Batemana zobaczymy Laslie Mann, która nie urzeka, niestety, choć bez problemu płacze na zawołanie. Najbardziej intryguje jednak ta druga, czyli Olivia Wilde, która po opuszczeniu House'a wojuje w Hollywood jako całkiem nie najgorsza aktorka. Idealnie sprawdza się w rolach dramatycznych, a także w filmach akcji. Teraz objawia trochę swojego humoru i również dobrze jej idzie. Można powiedzieć, że obsada bardzo dobrze bawiła się na planie, a to przełożyło się na taki a nie inny odbiór całego filmu.
    Choć „Zamiana ciał” wykorzystuje typowy schemat produkcji chcących w humorystyczny sposób nauczyć człowieka poszanowania własnego życia, to trzeba powiedzieć, że trafia w sedno. Choć poczucie humoru jest tutaj wulgarne i sprośne żarty nie każdemu muszą przypaść do gustu, to jednak jest to jeden z najzabawniejszych filmów, jakie miałam okazję ostatnio oglądać. Produkcje w tym stylu, stawiają aktorom możliwości wykazania się w różnych stylach, a Batemanowi, jak i Reynoldsowi wychodzi to rewelacyjnie. Film jest zabawny i nie brakuje w nim wiadomego przekazu – doceniaj to co masz! W dodatku przyjemnie się go ogląda i w sumie .. trochę przykro jak się kończy!

4 komentarze :

  1. Niestety musze stwierdzić, że "Zamiana ciał" to film koszmarny, nie potrafiłam go znieść... Filmów takich jak ten już powstało sporo - zawsze z nauką, że nie doceniamy tego, co mamy dopóki tego nie stracimy... jak dla mnie to komedia bardzo niskich lotów;/

    OdpowiedzUsuń
  2. Przymierzam się do tego filmu, bo zapowiada się całkiem nieźle. Po twojej recenzji na pewno go zobaczę, bo może być zabawnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. tego typu filmów jest ogrom. Jednak ten na prawdę przypadł mi do gustu oglądałam go po zjeździe i jakimś cudem nie zasnęłam na filmie czyli nie jest taki zły:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo przyjemna komedia, można się solidnie pośmiać idealna na jakiś smutny, szary wieczór :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :) www.kinosfera-extra.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń