Reżyseria: David Dobkin
Scenariusz: Jon Lucas, Scott Moore
Zdjęcia: Eric Alan Edward
Muzyka: John Debney
Kraj: USA
Gatunek: Komedia
Premiera: 05 sierpnia 2011 (Świat), 25 listopada 2011 (Polska)
Obsada: Jason Bateman, Ryan Reynolds, Leslie Mann, Olivia Wilde, Alan Arkin, Gregory Itzin, Ned Schmidtke, Sydney Rouviere
Natura
ludzka powoduje, że rzadko kiedy cieszymy się z tego co już mamy.
Obserwujemy naszych przyjaciół i stwierdzamy, że chcielibyśmy żyć
jego życiem. A co, gdyby było to możliwe? Schemat zaprezentowany w
takich hitach jak „Zakręcony piątek”,
czy „Męsko-damska rzecz”
ponownie wraca na wielkie ekrany. Tym razem za wątek ten zabiera się
twórca takich przebojowych filmów komediowych jak „Polowanie
na druhny”, czy „Rycerze
z Shanghaju”. W swoim
nowym filmie o tytule „Zamiana ciał”,
David Dobkin zamienia na ciała wolnego ducha i totalnego nieroba ze
stłamszonym człowieczkiem podążającym za karierą. Jak się
okazuje, taka zamiana może być całkiem korzystna, przede wszystkim
dla oglądających ich poczynania widzów.
Dave
Lockwood (Jason Bateman)
od wielu lat pracuje na swój ogromny sukces w karierze prawniczej. W
końcu staje przed szansą zostania wspólnikiem w firmie, w której
pracuje od dziesięciu lat. Ciągłe podążanie za karierą odstawia
na bok życie rodzinne, czyniąc go nieszczęśliwym i zmęczonym
człowiekiem. W jego życiu ponownie pojawia się jego najlepszy
przyjaciel- Mitch (Ryan
Reynolds), który jest
całkowitym jego przeciwieństwem. Wiecznie bezrobotny używający
życia na potęgę swoją frywolnością zawstydza Dave'a. Jednakże
kiedy pewnego wieczoru Ci dwaj przyjaciele wychodzą razem na piwo
ich życia ulega diametralnej zmianie. W dzień po tym jak obsikiwali
fontannę w parku narzekając na swoje życia i wyrażając chęć
posiadania życia przyjaciela z przerażeniem dostrzegają, że każde
z nich znajduje się w ciele tego drugiego.
Scenariusz
autorów takich filmowych przebojów, jak „Cztery
gwiazdki”, czy „Duchy
moich byłych”, nie
jest niczym specjalnie nowym ani zaskakującym. Ponownie odgrzewa się
to, czym twórcy filmowi bombardują nas od lat. Klasyczna zamiana
ciałami towarzyszy nam w każdym dziesięcioleciu, ale nigdy nie
przestaje bawić. Bez względu na to, czy bawią nas mniej, czy
bardziej, to schemat pozostaje ten sam. Wieczne narzekania na własne
życia i chęć życia życiem tego drugiego. Ale halo! Jak można
chcieć zamienić leniwy i niezobowiązujący żywot na pełną
terminów i pieluch egzystencję? Potem wielka, tajemnicza zamiana,
tutaj poprzedzona wywaleniem korków w całym mieście, i bum...
nagle następuje wielkie umiłowanie do własnego wcześniejszego
życia.
Oczywiście, nie obywa się bez nauk. Jeden zaczyna doceniać starania drugiego, a także szanować swoje własne życie. Docenia się to co się ma i w końcu wszyscy mogą żyć długo i szczęśliwie, a przynajmniej dopóki ich życie znowu ich nie znudzi. Bo czy nie ma w tym pewnego zakłamania? Zazwyczaj ludzie wystawieni na tak ciężką próbę zaczynają dostrzegać pozytywne strony swojego życia. W końcu dostrzegają to co jest najważniejsze i nie jest to pogoń za karierą i pieniądzem, a za szczęściem rodzinnym. Jednakże, czy takie chwilowe opamiętanie może przynieść długotrwałe zmiany? Raczej nie sposób w to nie zwątpić! W końcu filmy zawsze kończą się szczęśliwie i się kończą, a w rzeczywistości znowu z łatwością możemy wpaść w podobną niechęć. Oczywiście, nie zawsze tak się dzieje, ponieważ są ludzie, którzy naprawdę potrafią cieszyć się z najmniejszych rzeczy, które otrzymują od życia i nie potrzebne im podobne zamiany.
Oczywiście, nie obywa się bez nauk. Jeden zaczyna doceniać starania drugiego, a także szanować swoje własne życie. Docenia się to co się ma i w końcu wszyscy mogą żyć długo i szczęśliwie, a przynajmniej dopóki ich życie znowu ich nie znudzi. Bo czy nie ma w tym pewnego zakłamania? Zazwyczaj ludzie wystawieni na tak ciężką próbę zaczynają dostrzegać pozytywne strony swojego życia. W końcu dostrzegają to co jest najważniejsze i nie jest to pogoń za karierą i pieniądzem, a za szczęściem rodzinnym. Jednakże, czy takie chwilowe opamiętanie może przynieść długotrwałe zmiany? Raczej nie sposób w to nie zwątpić! W końcu filmy zawsze kończą się szczęśliwie i się kończą, a w rzeczywistości znowu z łatwością możemy wpaść w podobną niechęć. Oczywiście, nie zawsze tak się dzieje, ponieważ są ludzie, którzy naprawdę potrafią cieszyć się z najmniejszych rzeczy, które otrzymują od życia i nie potrzebne im podobne zamiany.
Filmy
z zamianami ciałami są zawsze niesamowicie zabawne. Jednakże
„Zamiana ciał”
prezentuje dość specyficzne poczucie humoru. Już po pierwszych
minutach mamy ochotę wyłączyć film po tych obrzydliwościach
prosto z wnętrzności dzieciaka, które zostają nam zaserwowane.
Sytuacji tu jest cała masa, bo zabawnie jest patrzeć na nieśmiałego
Dave'a żyjącego życiem nieokrzesanego Mitcha, broniącego się
rękami i nogami czy to przed grą w miękkim porno, czy atakiem
napalonej ciężarnej. Dlatego też trudno jest przetrwać kolejne
minuty bez ataku śmiechu, kiedy oglądamy Dave'a w ciele Mitcha
próbującego przeklinać... to już wtedy robi się zabawnie.
Wulgaryzmy płynące z ust samego Mitcha aż takie dowcipne już nie
są, pozostają jedynie niesmaczne. Żarty bardzo często sprośne,
innym razem złośliwe. Ich twórcy pokazują tym samym potęgę
ciętej riposty, a także krzywd jakie wyrządzić mogą chamskie
odzywki. Wobec czego ewidentnie widać, że nawet kiedy bohaterowie
próbują być zabawni wprowadzają do fabuły sporo dramatyzmu.
W tym filmie, który ma okazję stać się hitem, występują
przedstawicieli granych przez siebie typów osobowości. Mamy Jasona
Batemana, który idealnie pasuje do roli znudzonego i pozbawionego
energii Dave'a. Jednakże zaskakująco dobrze radzi sobie w drugiej
kreacji, którą przyjdzie mu zaprezentować, czyli Mitcha w ciele
Dave'a. Przekonuje do tej przemiany i w dodatku bawi! Rozluźnia się
i tym samym pomaga widzowi wczuć się w klimat. To samo dotyczy
Ryana Reynoldsa. Jego gra trochę bardziej kuleje, ale i tak był
przekonujący. Jego mimika i gesty, podobnie jak u Batemana były
bardzo ożywione. W filmie pojawiają się też poboczne role
kobiece. Jako żonę Batemana zobaczymy Laslie Mann, która nie
urzeka, niestety, choć bez problemu płacze na zawołanie.
Najbardziej intryguje jednak ta druga, czyli Olivia Wilde, która po
opuszczeniu House'a wojuje w Hollywood jako całkiem nie najgorsza
aktorka. Idealnie sprawdza się w rolach dramatycznych, a także w
filmach akcji. Teraz objawia trochę swojego humoru i również
dobrze jej idzie. Można powiedzieć, że obsada bardzo dobrze bawiła
się na planie, a to przełożyło się na taki a nie inny odbiór
całego filmu.
Choć
„Zamiana ciał” wykorzystuje
typowy schemat produkcji chcących w humorystyczny sposób nauczyć
człowieka poszanowania własnego życia, to trzeba powiedzieć, że
trafia w sedno. Choć poczucie humoru jest tutaj wulgarne i sprośne
żarty nie każdemu muszą przypaść do gustu, to jednak jest to
jeden z najzabawniejszych filmów, jakie miałam okazję ostatnio
oglądać. Produkcje w tym stylu, stawiają aktorom możliwości
wykazania się w różnych stylach, a Batemanowi, jak i Reynoldsowi
wychodzi to rewelacyjnie. Film jest zabawny i nie brakuje w nim
wiadomego przekazu – doceniaj to co masz! W dodatku przyjemnie się
go ogląda i w sumie .. trochę przykro jak się kończy!
Niestety musze stwierdzić, że "Zamiana ciał" to film koszmarny, nie potrafiłam go znieść... Filmów takich jak ten już powstało sporo - zawsze z nauką, że nie doceniamy tego, co mamy dopóki tego nie stracimy... jak dla mnie to komedia bardzo niskich lotów;/
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do tego filmu, bo zapowiada się całkiem nieźle. Po twojej recenzji na pewno go zobaczę, bo może być zabawnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńtego typu filmów jest ogrom. Jednak ten na prawdę przypadł mi do gustu oglądałam go po zjeździe i jakimś cudem nie zasnęłam na filmie czyli nie jest taki zły:)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna komedia, można się solidnie pośmiać idealna na jakiś smutny, szary wieczór :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie :) www.kinosfera-extra.blogspot.com
OdpowiedzUsuń