Cykl: Sookie Stackhouse
Gatunek: fantasy
Rok wydania oryginału: 2009 (USA), 2011 (Polska)
Opracowanie okładki: Piotr Chyliński Ilustracja: Wojciech Zwoliński
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec, Wojciech Szypuła
ISBN 978-83-7534-053-2
Ilość stron: 192 | Format: 125x175 mm
W czasie oczekiwania pomiędzy kolejnymi powieściami cyklu o Sookie Stackhouse „Wszyscy martwi razem” i „Gorzej niż martwy”, Wydawnictwo Mag we współpracy z Wydawnictwem Nowa Proza postanowiło opublikować w Polsce zbiór opowiadań autorstwa Charlaine Harris o tytule „Dotyk martwych”, które zawierają kilka ciekawych historii z życia głównej bohaterki. Opowiadania te, nie zostały stworzone specjalnie dla tego zbioru, a pojawiały się wcześniej w innych tego typu publikacjach, przykładowo „Noc Drakuli” ukazała się w zbiorze „Krwawe powroty”. Stanowi to idealne uzupełnienie treści kolejnych tomów powieści, na które nie mogą doczekać się urzeczeni fani cyklu.
Zbiór ten składa się z pięciu krótkich i zwięzłych opowiadań, które dotykają telepatycznych zdolności kelnerki z Luizjany- Sookie Stackhouse. We „Wróżkowym pyle” przy pomocy swoich zdolności będzie próbowała pomóc wróżkom- Claudine i Claude’owi, w rozwikłaniu tajemniczej śmierci ich siostry bliźniaczki- Claudette. „Noc Drakuli” nie obędzie się bez świętowania urodzin Pana Ciemności w Fangtasi wraz z Erikiem. „Krótka odpowiedź” to opowiadanie, w którym Sookie dowiaduje się o śmierci swojej wampirze kuzynki Hadley. Ponadto Sookie i jej przyjaciółka wiedźma Amelia, spróbują pomóc miejscowemu ubezpieczycielowi w „Farcie”. Natomiast „Prezent” rozgrywający się w okresie świątecznym przyniesie bohaterce niezwykle przystojnego i całkowicie nagiego mężczyznę.
Dla pisarzy, którzy dotychczas zajmowali się jedynie pisaniem wielotomowych powieści, stworzenie najzwyklejszego opowiadania może stanowić pewien problem. Jednakże na rynku wydawniczym wciąż ukazują się coraz to nowsze zbiory opowiadań, które zostaną odebrane lepiej lub gorzej. W takich zbiorach zawsze znajdzie się coś co przypadnie innym do gustu, no chyba, że dotyczą tej samej bajki tak jak to jest w przypadku „Dotyku martwych”. Nie ma tutaj zdecydowanie żadnej zaskakującej fabuły. Każde z pięciu opowiadań stawia Sookie przed kolejną zagadką, którą prawie zawsze uda jej się rozwikłać dzięki swoim telepatycznym zdolnością, a także zmysłowi kojarzenia faktów. Każdy, kto do tej pory zapoznawał się z osobą Sookie poprzez kolejne tomy serii powieści będzie tym trochę zmęczony. Bowiem jak można było znieść tę schematyczną opowieść w kolejnych masywnych tomach powieści, tak przy małym zbiorze opowiadań, które mają średnio po 20 stron, może to być przytłaczające. W każdym z opowiadań pojawia się element zagrożenia. Choć w zasadzie największe można odczuwać względem opowiadania „Noc Drakuli”. Już sam jego tytuł brzmi złowieszczo. Nie mniej, autorka nie zapomina, że jej powieści to nie tylko groza, ale też i chwile romantycznych uniesień. Z tego też powodu w zbiorze tym serwuje nam opowiadanie „Prezent”, gdzie Sookie bardzo miło spędzi czas. Pożałować można jedynie, że nie jest to tak rozwinięte jak niekiedy bywa w powieści. Niemalże w każdym z opowiadań uwaga skupiana jest na czym innym. We „Wróżkowym pyle” akcja toczy się wokół wróżek, „Noc Drakuli” i „Krótka odpowiedź” to pole do manewru dla wampirów, w „Farcie” zagłębiamy się w świat czarów i czarownic, natomiast w „Prezencie” mamy do czynienia przede wszystkim z wilkołakami. To stanowi pewne urozmaicenie dla fabuły i można powiedzieć, że trochę ciekawi, choć, niestety, niewystarczająco.
Dla pisarzy, którzy dotychczas zajmowali się jedynie pisaniem wielotomowych powieści, stworzenie najzwyklejszego opowiadania może stanowić pewien problem. Jednakże na rynku wydawniczym wciąż ukazują się coraz to nowsze zbiory opowiadań, które zostaną odebrane lepiej lub gorzej. W takich zbiorach zawsze znajdzie się coś co przypadnie innym do gustu, no chyba, że dotyczą tej samej bajki tak jak to jest w przypadku „Dotyku martwych”. Nie ma tutaj zdecydowanie żadnej zaskakującej fabuły. Każde z pięciu opowiadań stawia Sookie przed kolejną zagadką, którą prawie zawsze uda jej się rozwikłać dzięki swoim telepatycznym zdolnością, a także zmysłowi kojarzenia faktów. Każdy, kto do tej pory zapoznawał się z osobą Sookie poprzez kolejne tomy serii powieści będzie tym trochę zmęczony. Bowiem jak można było znieść tę schematyczną opowieść w kolejnych masywnych tomach powieści, tak przy małym zbiorze opowiadań, które mają średnio po 20 stron, może to być przytłaczające. W każdym z opowiadań pojawia się element zagrożenia. Choć w zasadzie największe można odczuwać względem opowiadania „Noc Drakuli”. Już sam jego tytuł brzmi złowieszczo. Nie mniej, autorka nie zapomina, że jej powieści to nie tylko groza, ale też i chwile romantycznych uniesień. Z tego też powodu w zbiorze tym serwuje nam opowiadanie „Prezent”, gdzie Sookie bardzo miło spędzi czas. Pożałować można jedynie, że nie jest to tak rozwinięte jak niekiedy bywa w powieści. Niemalże w każdym z opowiadań uwaga skupiana jest na czym innym. We „Wróżkowym pyle” akcja toczy się wokół wróżek, „Noc Drakuli” i „Krótka odpowiedź” to pole do manewru dla wampirów, w „Farcie” zagłębiamy się w świat czarów i czarownic, natomiast w „Prezencie” mamy do czynienia przede wszystkim z wilkołakami. To stanowi pewne urozmaicenie dla fabuły i można powiedzieć, że trochę ciekawi, choć, niestety, niewystarczająco.
Charlaine Harris tworząc te opowiadania skupiała się przede wszystkim na ich umiejscowieniu w akcji rozgrywanej w kolejnych tomach powieści o Sookie. Każde z nich może stanowić dopowiedzenie do każdego kolejnego tomu. Najciekawsze jest to, że idealnie udaje jej się nawiązać do fabuły konkretnej książki. I tak akcja „Wróżkowego pyłu” ma miejsce po wydarzeniach w „Martwym dla świata”, czyli po wyjściu z ukrycia wróżek. „Noc Drakuli” rozgrywa się przed wydarzeniami z „Martwego jak zimny trup”. „Krótka odpowiedź” stanowi wprowadzenie do akcji rozgrywającej się w „Definitywnie martwy”, gdzie Sookie wyrusza do Nowego Orleanu odebrać spadek po kuzynce. „Fart” to opowiadanie, w którym bohaterka powieści kontynuuje swoją przyjaźń z Amelią- swoją nową współlokatorką, zapoczątkowaną w „Wszyscy martwi razem”. Natomiast „Prezent” to już nowocześniejsze czasy dotyczące okresu przed „Martwym i nieobecnym” (który nie dotarł jeszcze do Polski). Autorka sama przyznała, że miała problemy ze stworzeniem tych opowiadań, nie umiała wyrazić zwięźle swoich myśli. Jednakże styl jakim się posługuje sprawił, że i tak ten zbiorek był przystępniejszy niż niektóre z powieści dostępnych na rynku. Bardzo dobrze połączyła tutaj fakty. Niektóre z opowiadań stanowią ciekawe wprowadzenie do przyszłych wydarzeń, więc z niecierpliwością przyjdzie nam oczekiwać na kolejne ich tomy. Autorka nadal prowadzi narrację pierwszoosobową, a jej narratorem jest Sookie. Jednakże pod koniec opowiadania „Prezent” diametralnie się ona zmienia. Ten zabieg był konieczny, aby móc zaprezentować inne wydarzenia, których Sookie nie była świadoma.
Po raz kolejny przychodzi nam się napatrzeć na cudowną ilustrację, którą Wydawnictwo Mag i Nowa Proza wybrało, aby sygnowała ten zbiór opowiadań. Zobaczymy na niej przepiękną dziewczynę w krwisto czerwonej sukience. Znajdą się też plamy krwi. Nie ulega wątpliwością, że okładka przykuwa uwagę, więc czemu kolejni nie mieliby się skusić na zagłębienie się w lekturę.
Trzeba powiedzieć, że „Dotyk Martwych” troszkę zawodzi. Osobiście miałam już okazję czytać opowiadanie „Noc Drakuli” w zbiorze „Krwawe powroty”. Zaskoczona byłam, że przyszło mi ponownie powrócić do tego opowiadania, a jeszcze bardziej faktem, jak mało pamiętam z tej pracy. Niestety, ten zbiór nie powala. Większość opowiadań wzoruje się na jednym schemacie, z którego wybija się tylko romantyczna Wigilia Sookie. Jest to szokujące, bowiem powieści Charlaine Harris są fascynujące i zaskakujące. Najwyraźniej pisarka nie jest stworzona do kreowania tak małych opowiadań, bowiem nie jest w stanie w pełni pokazać swoich talentów. Szkoda. Człowiek się nastawia na coś ciekawego, a ostatecznie wychodzi przeciętnie. Nie jest jednak źle, zawsze mogło być gorzej. I tak z utęsknieniem oczekuję „Gorzej niż martwy” i kolejnych pozycji, a „Dotyk Martwych” uznaję jako mały postój pomiędzy przystankami.
Ocena: 3/6
Za zbiór opowiadań dziękuję Wydawnictwu Mag i Nowa Proza, a także portalowi Sztukater, który mi go udostępnił.
Prześlij komentarz