NOWOŚCI

piątek, 13 kwietnia 2012

Książka #136. Imperium wampirów, aut. Clay Griffith, Susan Griffith

Oryginalny tytuł: Vampire Empire #1: Greyfriar
Gatunek: fantasy
Wydawca: Amber
Rok wydania: 2010 (USA), 2011 (Polska)
Zdjęcie na okładce: Christian McGrath
Tłumaczenie: Agnieszka Kabala
ISBN 978-83-241-4019-0
Ilość stron: 352  | Format: 130x205mm



     Pewne amerykańskie małżeństwo postanowiło stworzyć swój pierwszy wspólny projekt wydawniczy. Oboje swoje kariery zaczynali od tworzenia scenariuszy filmów dla telewizji, a także opowiadania i powieści. Clay Griffith to specjalista od historii z profesurą, natomiast jego żona- Susan, to typowa dziennikarka z zamiłowaniem do grafiki. Z połączenia dwóch różnych osobowości, pasji i płci powstał pierwszy tom serii powieści „Imperium wampirów”. Powieści, która została bardzo ciepło przyjęta przez czytelników. Nie ma się jednak co dziwić, bowiem takiego połączenia historii, przygody i miłości w świecie wampirów jeszcze nie było!

     W XIX wieku wampiry wyszły z ukrycia i od razu przejęły władzę nad światem. Ich imperium wciąż się rozszerza, a ludzie starają się nie wchodzić im w drogę. Księżniczka Cesarstwa Ekwatorii- Adele, ma zostać poślubiona senatorowi Republiki Amerykańskiej, aby zawiązać sojusz i wspólnymi siłami wyniszczyć wampiry. Podczas wyprawy na granice kraju księżniczka zostaje porwana i przetrzymywana przez księcia Cesara w Irlandii. Z pomocą przychodzi jej znany i szanowany pogromca wampirów- Greyfriar. Między Adele i pogromcą nawiązuje się szczególna więź, która wkrótce przekształci się w silne uczucie. Adele nie wie jednak, że jej towarzysz skrywa mrożącą krew w żyłach tajemnicę. 
    „Imperium wampirów” to powieść prawdziwie zaskakująca, bowiem pierwsze strony całkowicie mylnie ukierunkowują odczucia czytelnika. Ma się wrażenie, że będzie to totalnie zanudzająca, kolejna powieść historyczna, ale już po niedługim czasie ulega ono całkowitej metamorfozie. Oczywiście, akcja rozgrywa się w alternatywnym dziewiętnastowiecznym świecie, gdzie nadrzędną władzę sprawują wampiry. Mamy tereny historyczne, chociażby taka Aleksandria, która zasłynęła dzięki swojej starożytnej bibliotece, najlepiej zaopatrzonej. Autorzy uzbrajają bohaterów także w narzędzia, w broń pochodzącą z tamtego okresu, a także maszyny. Wiadome, że nie będą strzelać z karabinów, itp. Przychodzi im się bronić jedynie za pomocą białej broni, no i niekiedy broni palnej starej daty. Już wkrótce przyjdzie czytelnikowi zapomnieć o historycznym oddźwięku tej opowieści, bowiem zaraz zostaje zbombardowany fantastyką i przygodą. W końcu naczelną rolę odgrywają tutaj wampiry, ale i na pewnym etapie nawet o tym zapominamy. Nie przejawia się tutaj okrucieństwa tych istot, uwaga skupia się bardziej na tych wszystkich stereotypach, które dotychczas zostały ukształtowane przez literaturę. Nie dziwi więc, że po raz kolejny pokazuje się je jako romantyków, których uosobieniem staje się Gareth. Jest to dość niezwykłe i wzbudza niesłychane emocje. Oczywiście, nie jest to romans na skalę takiego ze „Zmierzchu”. Bardziej trafnym porównaniem wydaje się tutaj miłość w stylu „Pięknej i Bestii”, nie tylko z powodu jej subtelnego charakteru, ledwie dostrzegalnego rodzącego się uczucia, ale również ze względu na symbolikę. Piękną jest tutaj Adele, księżniczka Ekwatorii, a Bestią sam wampir, książę Gareth. Motyw ten całkowicie rozczula, dlatego tak bardzo nie podoba się nam moment, w którym kończy się pierwszy tom. Romans ten wykwitł podczas niesamowitych przygód Adele, choć trzeba przyznać, że momentami jest to męczące. Wpada z rąk do rąk, wciąż jest porywana bądź ratowana. Depczą jej po piętach wampiry pod dowództwem Cesare, które chcą ją wziąć w ponowną niewolę, ale też i Clark, który musi odbić swoją narzeczoną. Częste ucieczki i jeszcze częstsze walki na miecze i szpony, okazują się być bardziej fascynujące niż początkowo można by przypuszczać. O dziwo powieść nie zanudza, choć po pierwszych stronach wydaje się to nieuniknione. Na szczęście akcja szybko nabiera tempa.
     Na korzyść całej powieści zdecydowanie przemawia atmosfera świata XIX wieku. Dzięki wiedzy historycznej Claya Griffitha udało się stworzyć nowy wampirzy świat na bazie tego, z którym jest on zapoznany. Dlatego też bez problemu udaje mu się zwodzić widza przez stworzenie nowej rzeczywistości w naprawdę autentyczny sposób. Jest to zasługa niebywale rozwiniętych opisów, w której Griffith rozpisywał się na temat wnętrz zamków, terenów przyległych, czy chociażby scen batalistycznych. Zaskakujące jest to, że w takim świecie udaje się mu wkręcić wątek romantyczny, choć wiadomo, że na najbardziej ekscytujących przeżyciach powstają najsilniejsze i najpiękniejsze uczucia. Autorzy sprawnie prowadzą akcję przechodząc z bitew wojennych do wątków miłosnych i z powrotem. Nie powoduje to większego odczucia chaosu. Cała fabuła ma ręce i nogi. Zaskakuje i przede wszystkim interesuje do ostatniej strony.
     Przyznaję się bez bicia, miałam spore opory przed przeczytaniem tej książki. Z pewnością odpychająca była dla mnie okładka, której kolorystyka zaskakuje mrocznym oddźwiękiem. Niestety, nie zachęca, tak samo jak pierwsze strony powieści, które zapowiadają nudę totalną. Jednakże „Imperium wampirów”udaje im się zaskoczyć czytelnika, między innymi ciekawymi przygodami i rozbudowanym wątkiem miłosnym. Nie brakuje tutaj również i zwrotu akcji, choćby wtedy, kiedy na światło dzienne wychodzi prawda odnośnie Greyfriara. W dodatku nie ma tutaj mowy o przeciętności. Co jakiś czas autorzy zaskakują nas jakimś archaizmem, nie mówiąc już o inteligencji w wypowiadanych przez bohaterach kwestiach. Autorzy piszą przede wszystkim o walce z tyranią i barbarzyńskim traktowaniem ludzi, a także o trudnościach w związku z szykowanymi zmianami. Przez to nie jest to zwykła powieść dla przeciętnego nastolatka, ale odnajdą się w niej także dorośli czytelnicy.

Ocena: 5/6

Recenzja dla portalu Anime-Games-World.


4 komentarze :

  1. Od dawna mam ochotę przeczytać tę książkę. Twoja recenzja jeszcze mnie w tym utwierdziła. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę wampiry - odpuszczam, za dużo tego ostatnio. Zresztą wolę coś w stylu Draculi.

    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio czytałam i bardzo mi się podobało :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Imperiuuuum wampiróóówww ! jak ja chcę to przeczytać ! ;( a kasy brak -.-

    OdpowiedzUsuń