NOWOŚCI

wtorek, 10 kwietnia 2012

931. Super 8, reż. J.J. Abrams

Reżyseria: J.J. Abrams
Scenariusz: J.J. Abrams
Zdjęcia: Larry Fong
Muzyka: Michael Giacchino
Kraj: USA
Gatunek: Sci-Fi, Thriller
Premiera światowa: 9 czerwca 2011
Premiera polska: 17 czerwca 2011
Obsada: Kyle Chandler, Noah Emmerich, Ron Eldard, Joel Courtney, Elle Fanning, Riley Griffiths, Ryan Lee, Zach Mils, Gabriel Basso, Amanda Michalka, David Gallagher, Glynn Turman

    Giganci filmów science fiction – Steven Spielberg i J.J. Abrams, spotkali się przy nowym filmie, w którym straszą widzów nie tylko gigantycznym potworem z kosmosu, ale także wojskiem, które nie cofnie się przed niczym, aby zataić fakt jego istnienia. W swojej produkcji-„Super 8”, twórcy Ci starają się stworzyć świat z dawnych lat i to właśnie w tym momencie amerykańskiej historii lokują pełne niesamowitości i okrucieństwa wydarzenia. Pamięta ktoś „E.T.”? Nie miejcie złudzeń. Kosmita z „Super 8” nie jest aż tak milusiński i przyjazny jak jego przodek.
     Młody chłopiec, Joe Lamb (Joel Courtney), w wyniku tragicznego wypadku w hucie traci swoją matkę. Wraz z ojcem (Kyle Chandler) ciężko znoszą tą stratę, coraz bardziej oddalając się od siebie. Chłopiec otrzymuje jednak wsparcie ze strony swoich przyjaciół, angażując się do produkcji amatorskiego filmu o zombie. Podczas jego realizacji bliżej poznaje Alice (Elle Fanning), która od dawna mu się podoba. Jednakże podczas kręcenia scen na pobliskiej stacji kolejowej, młoda ekipa filmowa jest świadkiem katastrofy kolejowej, z której ledwo uchodzą z życiem. Na miejscu pojawia się wojsko, a dzieciaki, świadome, że nie powinno ich tam być czym prędzej uciekają z miejsca katastrofy. Wkrótce po tym wydarzeniu w mieście Lilian dochodzi do dziwnej serii wypadków, w których znikają psy, sprzęty elektryczne, a także ludzie.
    Fabuła filmu osadzona jest u końca lat 70tych. Postarano się zatem, aby wszystkie elementy użyte w filmie idealnie pasowały do tej epoki i pomogły widzowi przenieść się w tamte lata. W tym zakresie bardzo dobrą rolę odegrali tutaj styliści i scenografowie. Stroje stworzone przez Ha Nguyen („Ksiądz”) idealnie pasowały do tematyki. Wystarczyło spojrzeć na te stylizacje, aby wiedzieć, że akcja filmu nie rozgrywa się we współczesnym świecie. Scenografowie zadbali o każdy szczegół w wystroju domów, a rekwizytorzy o najdrobniejsze przedmioty codziennego użytku. Wygrzebano z szaf ze starociami klasyczne kamery i aparaty co złożyło się na atmosferę filmu. Całości dopełniła oczywiście muzyka Michaela Giacchino („Star Trek”), choć niestety kompozycje te nie okazały się zbyt zapadające w pamięć.
     A o czym jest sam film? Panuje tutaj przesyt wątków, choć z pewnością niektóre z nich są mniej bądź bardziej rozbudowywane. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście pojawienie się dziwnej istoty na terenie miasteczka Lilien. W tym momencie twórcy starają się zrobić z filmu coś na kształt „Projekt: Monster” w czym widać ewidentnie rękę J.J. Abramsa. Wychodzi to w miarę dobrze i jest to najbardziej interesujący element z całego filmu. Zanim dojdzie do tego momentu widz ujrzy najbardziej spektakularną katastrofę kolejową w świecie kina. Choć powoduje je malutki pick up to jednak dokonuje on olbrzymich zniszczeń. Wagony latają po całym terenie, wybuchają co krok- aż dziw bierze, że bohaterowie przetrwali tę kraksę. A wtedy pojawia się on! To gigantyczne coś o genialnej mordzie, bo przyznać trzeba, że pysk ma efekciarski. Podwójne powieki chroniące niemalże ludzkie oczy. Japaczka niczym u najohydniejszego zmutowanego wampira z filmu „Blade 2”. Choć wygląd jego przeraża, nasuwając nam na myśl robala z „Facetów w czerni”, to jednak można w nim znaleźć coś co przywoła w naszej pamięci sympatycznego „E.T.”. Dlatego nie trudno jest polubić filmy o kosmitach. Twórcy serwują nam coraz to nowsze okazy, choć w niektórych znaleźć można odwołania do starych, dobrych bądź niedobrych znajomych.
     Jednakże chwile grozy spowodowane pojawieniem się ufoludka nie są jedynym tematem tego filmu. To co daje początek produkcji „Super 8” to osobista tragedia rodziny Lambów. Śmierć matki dystansuje syna i ojca. Wywołuje poczucie winy, a także obwinia niewinnych temu wypadkowi. Powoduje to kolejne konflikty już nie tylko rodzinne, ale też i towarzyskie. Joe ucieka w produkcję filmu. Filmowe przygody jego i jego przyjaciół stanowią ciekawy przerywnik dla problemów poruszanych w filmie, a także tworzą pole do tworzenia kolejnych, bardziej młodzieżowych dylematów. W końcu tutaj mają miejsce pierwsze miłości, a także zakłócenie przyjaźni z powodu kobiety. Z kolei ojciec ucieka w pracę. Jako, że jest szeryfem ma sporo problemów na głowie w związku z pojawieniem się w Lilian tajemniczej istoty, no i ganiającego za nią wojska. Pojawia się wojsko więc nie obędzie się bez eksplozji, a także zabójstw, żeby dochować tajemnicy. Ostatecznie celem tej produkcji wydaje się być pogodzenie się ze śmiercią bliskiej osoby, aby w końcu dać jej odejść- czego symbolem jest kurczowe trzymanie się srebrnego medaliku należącego do matki, a także przebaczanie innym, co standardowo będzie poprzedzone wielkim wybuchem emocji i agresji, no i bliskości śmierci. Produkcji nie brakuje też poczucia humoru, które wywołane jest nie tyle przez komizm produkcji Charliego, ale bardziej zachowanie niektórych bohaterów.
    Aktorsko obsada w filmie wypada raczej przeciętnie. Zaangażowano do niego zarówno gwiazdy z większym stażem, jak i młodych aktorów, przed którymi dopiero otwierać się będą drzwi do show biznesu. Jednym z dorosłych członków obsady jest Kyle Chandler. Występował już w wielu filmach, w większych produkcjach grał role epizodyczne jak w „Dzień, w którym zatrzymała się Ziemia”, a bardziej znaczące w mniej znanych- „Taniec anioła”. W produkcji Stevena Spielberga był raczej nijaki. Starał się wykrzesać z siebie maks, ale wyszło mu to najwyżej przeciętnie. Jego wrogiem był Noah Emmerich w roli Neleca – dowódcy wojska. Rola zagrana znośnie, aczkolwiek mogło być to rozegrane jeszcze lepiej. Postawa, mimika, wszystko grało. Zazwyczaj od najmłodszych z obsady nie wymaga się aż tyle co od dorosłych. Nie mniej, młodzi bohaterowie tej produkcji pokazali się z jak najlepszej strony. Piątka najlepszych przyjaciół plus dziewczyna, która jest siostrą znanej i lubianej Dakoty Fanning. Dla Joela Courtneya występ w filmie „Super 8” okazał się być debiutem. Dzięki swojej roli opłakującego śmierć matki chłopca zdobył serca twórców na całym świecie. Już teraz sypią się dla niego role w znaczących filmach, w tym także w „Tomku Sawyerze” jako sam Sawyer. Nic dziwnego, każdy z pewnością dostrzegł ten błysk w oku, który powiedział, że Courtney ma potencjał. Występ w filmie był także debiutem dla Rileya Griffithsa, który rolą Charlesa rozbawił publikę. Młody Ryan Lee także nie pozostaje w tyle. Mając na swoim dotychczasowym koncie jedynie role w serialach telewizyjnych postanowił spróbować swoich sił w filmie. Zabawny, przekonujący i uroczy. Tymi słowami można streścić jego występ, a dodając do tego wyrażenie „obiecujący” uzyskamy łamacza kobiecych serc w przyszłości. Z młodej obsady największe doświadczenie ma Elle Fanning, która swoje znajomości odziedziczyła chyba po siostrze- Dakocie. Ta trzynastolatka pojawiła się większej ilości filmów, niż niektórzy dorośli już aktorzy. Swoją przygodę z aktorstwem zaczynała w serialach telewizyjnych i to już jako mały berbeć. Niektórzy pamiętać ją mogą z roli w mini serialu „Zagubiony pokój”, a także z ról w takich kultowych produkcjach filmowych jak „Babel”, „Deja Vu”, czy „Ciekawy przypadek Benjamina Buttona”. Nic więc dziwnego, że popisała się swoim aktorstwem. Jako dziecko jest równie utalentowana co jej siostra, choć zaskakująco koledzy z planu dotrzymywali jej kroku.
     Podsumowując, „Super 8” to film, którego potencjał nie został do końca wykorzystany. Być może pojawienie się osobliwego kosmity nie pozwoliło mi na bardziej obiektywną ocenę tej produkcji. Jednakże, jak dla mnie, film ma bogaty ładunek emocjonalny. Nie ma być może tutaj szeregu reguł mogących posłużyć nam za przewodnik- no, ale ostatecznie nie jest to film naukowy, ale za to widz może się bardzo dobrze bawić podczas seansu. Nie brakuje tutaj bowiem humoru, wielowątkowości, a także nastoletniej miłości. W dodatku twórcom udało się zbudować wokół filmu niezwykłą atmosferę. Efekty specjalne i wizualne są na wysokim poziomie, a dodatkowo prezentuje się tutaj wyjątkowa i widowiskowa rozpierducha z udziałem pociągu. Z pewnością przy tym filmie nie da się nudzić, choć i nie brakuje w nim dłużyzn. Każdy znajdzie w nim coś dla siebie i choć mówi się, że „co jest do wszystkiego, to jest do niczego” to ten film jest zdecydowanie jedną z lepszych rozrywek świata kina tego roku.

2 komentarze :

  1. Film uważam za całkiem dobry, ponieważ potencjał rzeczywiście nie pozostaje zadowalająco wykorzystany. Zakończenie zaliczam do rozczarowujących, ponieważ zachwiał logiką filmu.

    Próbuję zrozumieć fenomen Elle, która przy wyrazistej aktorsko Dakocie jest wręcz cicha i niezauważalna. Jeszcze nie zobaczyłam, że dostaje angaże bo jest dobra - na razie jedzie po nazwisku siostry. Jeszcze nie widziałam jej w filmie Sophii Coppoli.

    "Super 8" będzie dla mnie hołdem filmom grozy z tamtych czasów. Teraz kręci się niby te same historie, ale w inny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  2. A moim zdaniem potencjał wykorzystany w bardzo przyzwoity sposób, jest tak jak powinno być, dostałem to czego się spodziewałem, a nawet więcej. :)

    OdpowiedzUsuń