Oryginalny tytuł: Prozac Nation
Reżyseria: Eric Skjoldbjerg
Scenariusz: Frank Deasy, Larry Gross, Galt
Na podstawie: książki Elizabeth Wurtzel
Zdjęcia: Erling Thurmann- Andersen
Muzyka: Nathan Larson
Kraj: USA, Niemcy
Gatunek: Dramat
Premiera światowa: 08 wrzesień 2001
Premiera polska na DVD: 29 kwietnia 2004
Obsada: Christina Ricci, Michelle Williams, Jonathan Rhys-Meyers, Jason Biggs, Anne Heche
Lizzie rozpoczyna właśnie studia dziennikarskie marząc o tym, aby
zostać krytykiem muzycznym. Problemy rodzinne sprawiają, że dziewczyna
traci zdolność do pisania, a co za tym idzie popada w głęboką depresję.
Zaczyna zażywać narkotyki i nadużywać alkoholu. Przez to traci swoich
najlepszych przyjaciół oraz wszystkich chłopaków do jakich tylko się
zbliży. Zaczyna chodzić na terapię i zażywać lek o nazwie Prozac.
Wkrótce dziewczyna zdaje sobie sprawę, że to nie wystarcza, aby
zapanować nad jej pokręconą osobowością i życiem.
Film utrzymany w spokojnym klimacie, ale zdarzają się małe odgięcia.
Akcja dzieje się bez żadnych większych ekscesów, co może w sumie nudzić.
Atmosfera urozmaicana przez napady histerii głównej bohaterki. Nie
jestem w stanie wyjaśnić gdzie jej wybuchowa natura miała swoje źródło.
Czy jej zachowanie było już po prostu wrodzone, czy może kształtowało
się przez lata, a może to tylko chwilowy stan spowodowany zmęczeniem i
ciągłym staraniem się o coraz to lepsze wyniki. W życiu codziennym
również mamy podobne sytuacje, gdy uczniowie i studenci uczą się po
nocach, a na następny dzień wyglądają jak śmierć. Jaki w tym sens?
Film jest bardzo ciekawy i to za sprawą głównej bohaterki.
Zastanawiające było jej zachowanie. Jest dobrze, śmieje się, a już za
parę chwil jest obrót o 180 stopni i staje się wredną i jadowitą żmiją.
Dla mnie to było bardzo szokujące. Tak było w relacjach z matką, z
przyjaciółmi, których straciła przez to jaka jest naprawdę. Nie umiała
nawet zatrzymać przy sobie żadnego faceta, bo kto chciałby być ze
świruską? Myślę, że to również wpływało negatywnie na jej stan
psychiczny. Nikt przecież nie lubi być samotny. Z drugiej strony ludzie
nie mają w sobie tyle siły i chęci, aby pomagać innym w ich problemach,
dlatego zawsze ich opuszczają.
Podobało mi się to, że bohaterka
zdawała sobie sprawę z pogarszającego się stanu jej psychiki i chciała
to zmienić poprzez leczenie. A pierwszym krokiem w takim leczeniu jest
przyznanie, że coś nam dolega. Może to dziwne, ale w całym filmie
najbardziej podobały mi się jej wybuchy agresji. Sama nie wiem dlaczego.
Dawało mi to do myślenia i zastanawiałam się czy mnie również nie
dolega to samo co jej.
Bohaterka w filmie określa społeczeństwo
Pokoleniem P, tzn. Pokoleniem Prozaku. Jak wszyscy wiemy prozak to lek
uspokajający. Widocznie uważa, że to właśnie ona jest częścią tego
pokolenia, które jest tak pochłonięte pracą i nauką, że w końcu odbija
się to na ich psychice i kończy się zażywaniem prozaku.
Według
mnie Christina Ricci zagrała rewelacyjnie w tym filmie. Jestem pod
wielkim wrażeniem jak świetnie poradziła sobie z tą rolą. Bardzo dobrze
jest dobrana do postaci. Nie widziałabym nikogo lepszego, kto by sobie
poradził z tym zadaniem. Zresztą ona zawsze świetnie gra :) Reszta
obsady bez żadnych zastrzeżeń, ale również bez żadnych rewelacji.
Film bardzo mi się podobał. Trochę był niezrównoważony, ale chyba właśnie to dodawało mu uroku i przyciągało moją uwagę :)
