NOWOŚCI

środa, 20 marca 2019

Rzuć dziecko na głęboką wodę, czyli o poprawności korzystania z puzzli z Puciem

     Jako matka terrorystka robię zazwyczaj wszystko na opak. Działam zanim przeczytam instrukcję obsługi, działam zanim w ogóle zdążę pomyśleć- z tego właśnie wychodzi jaką męczącą matką jestem. Mój Mikołaj nie ma ze mną lekko, a pojawienie się na rynku puzzli od Naszej Księgarni z Puciem wcale nie ułatwiło mu życia. Gdy tylko zobaczyłam ten produkt od razu wiedziałam- „Muszę to mieć!” (czyt. „Miki musi to mieć!”), w końcu mały jest sympatykiem tej książki, pomimo tego, że nadal ma opory przed układaniem słów polskich, a nie bobasowych.

    Układanki z serii „Pucio. Puzzle” to odwzorowane sceny z ulubionych logopedycznych książeczek dla dzieci, w których głównym bohaterem jest uroczy chłopiec w wieku przedszkolnym – Pucio. W nasze ręce wpadły dwa zestawy, a mianowicie „Co tu pasuje?”, „Czego brakuje?”. Te egzemplarze zdecydowanie najbardziej przykuły moją uwagę, gdyż pomimo swojej formy pełnią również formę edukacyjną, a to zdecydowanie przydaje się najmłodszym.
Pucio. Puzzle "Czego brakuje?", wyd. Nasza Księgarnia, 2019

     I już na etapie zabaw z puzzlami okazało się, że czasami warto przeczytać instrukcję obsługi, aby wiedzieć jak z dzieckiem bawić się danym przedmiotem. Ja tego oczywiście nie zrobiłam, a więc okazało się, że bezdusznie rzuciłam własne dziecko na głęboką wodę. Zaleca się dawanie dziecku wyboru pomiędzy dwoma elementami pasującymi do przedstawionej sytuacji i stopniowe ich zwiększanie. Ja oczywiście poszłam w innym kierunku, który miał wspólny mianownik dla obu układanek. Początkowo dzieliłam puzzle na dwie kupki – pierwszą była ta przedstawiająca sytuacje, a drugą elementy do dopasowania. Zadanie było oczywiste- „Dopasuj jedno do drugiego”. Czasem się udawało, czasem nie.

     Przypadek „Czego brakuje” bardzo nam się rozwinął podczas zabawy. Od samego początku punktem wyjścia była scenka z kolejką. Mikołaj jako miłośnik „fufu” zawsze od tego zestawu musi zaczynać. Zabawa ta ewoluowała nam w zaskakującym kierunku, kiedy to Mikołaj wykorzystywał samochodzik i zdobywając kolejne punkty przesuwał go na kolejno połączone duety puzzli. Okazało się to być sporą motywacją dla malucha, aby kontynuować układanie a nie porzucić go na rzecz zderzania samochodzików.

     Zupełnie inna sytuacja ma miejsce przy „Co tu pasuje?”. Okrągłe puzzle ze scenkami, do których trzeba dopasować elementy znajdujące się na obrazku. Tutaj pojawił się spory problem, ale o tym za chwilę. Ta gra dodatkowo pobudza zmysł obserwacji i spostrzegawczości. Dziecko szybko odnajduje na rysunkach elementy i próbuje je dopasować. I na tym etapie pojawia się problem- nie wiem czy to kwestia wykonania, czy nieudolności pracy na linii matka-syn, ale niektóre elementy były niedopasowywalne. I z jednej strony okej, można byłoby to tak rozwiązać, ale raczej nie przy tej formule, gdzie głównym zamysłem jest odnajdywanie właściwych elementów niż faktyczne dopasowanie ich do koła. Tym sposobem dziecko szybko traci cierpliwość, puzzle latają po całym pokoju, a co za tym idzie – koniec z układaniem.
Pucio. Puzzle "Co tu pasuje?", wyd. Nasza Księgarnia, 2019

     Pomijając wszelkie przytoczone za i przeciw konkluzja jest jedna. Tego typu układanki zawsze będą polecane dla dzieci, gdyż idealnie stymulują ich rozwój. Pamiętajcie jednak, żeby zapoznać się najpierw z instrukcją obsługi i zacznijcie od prostszych sposobów na edukację poprzez zabawę. Może zdarzyć się tak, że Wasze dziecko jest geniuszem i ogarnie temat w 5 sekund, ale lepiej uzbroić się w cierpliwość, gdy poskładane puzzle staną się wybiegiem dla lalek Barbie, czy torem wyścigowym dla samochodów. Ja jeszcze nie opanowałam głębokiego oddechu w takich sytuacjach, ale układanki „Co tu pasuje” i „Czego brakuje” mamy z Mikołajem rozpracowane prawie do perfekcji i to w bardzo wielu wariantach trudności. Gorąco Wam polecamy! 


Pucio. Puzzle "Czego brakuje?" oraz "Co tu pasuje?", wyd. Nasza Księgarnia, dla dzieci 2+, z wykorzystaniem postaci z książek Marty Galewskiej-Kustry oraz rysunków Joanny Kłos

Prześlij komentarz