NOWOŚCI
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michael Lehmann. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Michael Lehmann. Pokaż wszystkie posty

piątek, 10 sierpnia 2007

270. A właśnie, że tak!, reż. Michael Lehmann

Oryginalny tytuł: Because, I Said So
Reżyseria: Michael Lehmann  
Scenariusz: Jessie Nelson, Karen Leigh Hopkins 
Zdjęcia: Julio Macat 
Kraj: USA 
Gatunek: Dramat / Komedia romantyczna
Premiera światowa: 02 lutego 2007 
Premiera polska: 15 czerwca 2007 
Obsada: Diane Keaton, Mandy Moore, Lauren Graham, Piper Perabo, Gabriel Macht, Tom Everett Scoot, Stephen Collins


Historia:
    Milly jest najmłodszą z trzech córek Daphne. Maggie i Mea już znalazły sobie mężów, niestety tylko Milly wciąż wybiera tych niewłaściwych. Gdy postanawia dać sobie spokój z facetami do akcji wkracza jej matka, która zamieszcza w Internecie ogłoszenie, że poszukuje chłopaka dla swojej córki. Kiedy Daphne jest już na skraju załamania inteligencją większości kandydatów, zjawia się Jason, który jest architektem. Daphne aranżuje jego spotkanie z Milly. Na jej nieszczęście o względy Milly będzie starał się również Johnny, który bacznie przypatrywał się staraniom Daphne.
 
Plusy:
-    pomysł. W końcu powstało coś nowego. To mi się bardzo spodobało. Cztery kobiety w rodzinie. Trzy córki i jedna, która ma problem z facetami :) no i oczywiście matka, która zawsze musi się we wszystko wtrącić :) Moim zdaniem genialne chociaż zdeczka przesadzone, bo pomysł Daphne na znalezienie chłopaka Milly jest trochę chory, już nie mówiąc o późniejszym zachowaniu najmłodszej.
-    humor. O dziwo tak w tym filmie było dosyć sporo humoru :) no chodzi o same dialogi, bo dialogi nie wprawiały mnie w jakieś specjalne osłupienie i drgawki śmiechowe ;P chodzi właściwie tutaj o humor sytuacyjny :) było wiele powalających sytuacji :) dla przykładu, gdy Milly szła do swojej restauracji i próbowała ściągnąć halkę wystającą spod sukienki, bo ta bardzo się elektryzowała ;P oczywiście wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że sytuację obserwował Johnny :) no i potem gdy już zdjęła tą halkę doczepił się do niej balon :D i tak szła z balonem na tyłku :) myślałam, że padnę :) już nie mówiąc o sytuacji, gdy Daphne przyszła do Milly i stwierdziła, że pomoże jej w przemeblowaniu salonu. Tak zmieniały wszystko, że w końcu wróciły do wcześniejszego stanu i stwierdziły: "Tak! teraz wygląda dobrze!". Jeszcze wiele było sytuacji które były urocze i śmieszne. Gdy Daphne wydarła się na swoje córki i straciła głos. Gdy Daphne podkablowała Milly gdy dziewczyny grały w kamień, nożyce i papier, żeby Milly zaopiekowała się Daphne przez ten czas, gdy straciła głos. Gdy Daphne rzuciła się na ojca Johnnego :D no po prostu śmieszne. Najlepiej wyglądał tort ślubny Daphne :D biały w czarne grochy :D bo bardzo lubi grochy ;]
-    jaka matka taka córka. Tak w tym filmie sprawdza się to powiedzenie :) właściwie to tylko przy jednej sytuacji na samym początku, gdy pokazane było co robi Milly i to samo robiła Daphne. Obie robiły spaghetti, tak samo przyprawiały i piły go z lampką wina :D urocze to było :)
-    dramatyzm. Oczywiście w takich filmach zawsze się musi coś komplikować. No, ale trudno, żeby było inaczej skoro Milly spotykała się z Jasonem i z Johnnym. Paranoja, po prostu brak mi słów. I jeszcze potem zdziwiła się, że Johnny ją zostawił. Przecież spała z nimi dwoma! Dla mnie było to nie do pomyślenia. Ja od razu wybrałabym Johnnyego. Oczywiście, gdy Milly dowiedziała się, że Jason umówił się z nią tylko przez ogłoszenie jej matki wpadła w szał i nie gadała ani z Jasonem ani z Daphne. Właściwie to piękne to było, gdy Daphne cały czas wydzwaniała do Milly i ją przepraszała. Wzruszałam się wtedy :)
-    zakończenie. Uroczo się skończył ten film, szokująco jak dla mnie ;P gdy zobaczyłam wesele to myślałam, że to ślub Milly, a tu zonk ;D chyba o to chodziło twórcom ;P udało im się zaskoczyć widza :D przynajmniej mnie :D
-    obsada. Przyznam, że jeżeli chodzi o Diane Keaton to byłam tak średnio entuzjastycznie do niej nastawiona. Jednakże po tym filmie zaczęłam ją darzyć większą sympatią. Nie powinno was to dziwić, ponieważ w filmie była rewelacyjna, urocza, piękna i przezabawna :) Mandy Moore również pokazała na co ją stać. Po raz kolejny pokazała się w ciemnych włosach i prawdę wam powiem, że bardzo mi się w nich podoba, o wiele bardziej niż w blond. Bardzo podobała mi się postać Johnnego, w tej roli wystąpił Gabriel Macht. Był bardzo przystojny i moim skromnym zdaniem świetnie sobie poradził u takich gwiazd jak Keaton i Moore.
 
Ulubiona scena:
-    przestawianie mebli ;P
-    randki Daphne z kandydatami dla Milly
 
Moja opinia:
    Film bardzo mi się podobał. Jestem mile zaskoczona. Dawno nie oglądałam tak fajnego i sympatycznego filmu :) jest się czym pozachwycać i z czego pośmiać. Polecam każdemu ten
film :)