NOWOŚCI

sobota, 1 czerwca 2013

[Ranking]: 10 najukochańszych bajek z mojego dzieciństwa

    Każdy inaczej wspomina swoje dzieciństwo. Moje, jak donoszą rodzice, opierało się głównie na wszelkich bajkach. Gdy tylko posadzono mnie przed telewizorem i puszczano wybraną baśń nie było ze mną w ogóle kontaktu, całkowicie odcinałam się od świata, aby podążyć za bohaterami w piękny świat. Sympatia do animacji wszelkiego rodzaju pozostała mi do dziś, aczkolwiek i tak do tych Disneya mam największą sympatię. Z okazji Dnia Dziecka dziele się z Wami moimi słabościami, największą dziesiątką tytułów, które oglądałam za małego dziecka i nieco starszego. Produkcje, które kocham po dziś dzień i z przyjemnością do nich wracam. Choć i tak tęsknie za tymi wersjami wypożyczanymi z osiedlowej wypożyczalni kaset wideo, z oryginalnym dźwiękiem i z lektorem, ale przede wszystkim nie odświeżonych nową kreską.



10. „Księżniczka i chochliki”, reż. József Gémes

Baza: powieść George'a MacDonalda „Księżniczka i Goblin”

Koprodukcja węgiersko-walijsko-japońska. Jedyna w swoim rodzaju i o dość specyficznym klimacie. Jako jedyna przerażała mnie w dzieciństwie ze względu na złośliwe chochliki, a także dość niecodzienną animację. Historia małej psotnej księżniczki, która w swoim rodzinnym domu odkrywa przejście do świata chochlików.


9. „Aladyn”, reż. John Musker, Ron Clements

Baza: baśń „Aladyn i magiczna lampa” w księdze „Baśnie z tysiąca i jednej nocy”

Wielokrotnie ekranizowana baśń, ale to właśnie ta od Disneya najbardziej przypadła mi do gustu. Jedna z pierwszych animacji, na które poszłam do kina z wujkiem i kuzynem. Wiążą się więc z nią nie lada wspomnienia. Magiczna opowieść o biednym chłopcu, który wchodzi w posiadanie tajemniczej lampy z dżinem w środku. Emocjonująca opowieść o miłości i spełnianiu własnych marzeń. Pięknie wykonana, z przesłaniem, no i oczywiście cudowną ścieżką dźwiękową.



8. „Herkules”, reż. John Musker, Ron Clements

Baza: mit grecki o Heraklesie

Jedna z moich ulubionych bajek, która dotyka mitologii greckiej. To od serialu o Herculesie z Kevinem Sorbo rozpoczęło się moje zamiłowanie do starożytnej Grecji, a animacja jedynie podsyciła moją fascynację. Bardzo sympatyczny obraz o wielkim synu króla bogów porwanego z Olimpu na ziemię, który stara się zostać herosem i wrócić do domu. Jest to również wzruszająca opowieść o miłości i poświęceniu. Nie brakuje tu również i humoru. Choć animacja pochodzi od Disneya swoją kanciastą kreską stylizowana jest na greckie malowidła.


7. „Mulan”, reż. Barry Cook, Tony Bancroft

Baza: chińska legenda „Ballada o Mulan”

W czasach, kiedy animacje Disneya pojawiały się na ekranach praktycznie co roku, do kina chodziło się prawie raz w roku. Wtedy były to jeszcze czasy małych kin miejskich, a nie wielkich sieciówek. Tę animację obejrzałam właśnie w takim kinie, a potem dostałam nawet na kasecie wideo od rodziców. Wielobarwna opowieść o dziewczynie, która idzie do wojska pod męskim przebraniem i służy w obronie kraju przed Hunami. Pokochać można ją za siłę charakteru i odwagę. Rozpoczyna się niepozornie, typowo dziewczeńsko, aby potem rozwinąć się do prawdziwej kobiecości. Świetne piosenki i wspaniały chiński klimat!


6. „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”, reż. David Hand

Baza: baśń braci Grimm „Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków”

W moim zestawieniu nie powinno zabraknąć tego wielkiego tytułu. Wielkiego z dwóch powodów- swojej wspaniałości, a także tego, że jest to pierwszy obraz, na który poszłam do kina. Pamiętam ten dzień, kiedy to miałam zaledwie 6 lat, a rodzice zabrali mnie do lokalnego kina. Pokochałam opowieść wtedy i kocham ją dziś. W szczególności, że w zeszłym roku tak wiele było nowych odmian tej historii. Świetna opowieść o przyjaźni, a także narcystycznej miłości. Dziewczyna uciekająca przed macochą, która czyha na jej serce, aby pozostać najpiękniejszą na świecie.


5. „Anastazja”, reż. Don Bluth, Gary Oldman

Baza: historia życia wielkiej księżnej Anastazji Nikołajewny Romanowej

Widziana w kinie z tatą, siostrą i kolegą mamy z dziećmi. Świetna produkcja ze względu na swój rosyjski klimat. Możliwość przeżycia niezapomnianej przygody w najlepszych miejscach Petersburga. Piękna opowieść o odnajdywaniu swojej tożsamości i zjednoczenia rodziny, w otoczeniu sił ciemności. W dodatku wzruszająca i urzekająca historia miłosna. Piękna animacja, uzbrojona w przepiękną ścieżkę dźwiękową. Po dziś dzień zakochana jestem w „Once Upon a December”!


4. „Mała Syrenka”, reż. John Musker, Ron Clements

Baza: baśń Hansa Christiana Andersena „Mała Syrenka”

Jedna z tych bajek, które rodzice wypożyczali mi na kasecie, w związku z czym zaznajomiona byłam z oryginalną wersją językową. Piękne, a co za tym idzie bardzo szybko wpadające w ucho piosenki w oryginałach. Niebanalna historia miłosna tocząca się w świecie syren i książąt. O ambicjach, o spełnianiu marzeń i odnajdywaniu miłości swojego życia. Nie brakuje tu również i czarnych charakterów dających nadzieję. Interesująca, momentami zabawna, ale przede wszystkim ujmująca opowieść.



3. „Kopciuszek”, reż. Hamilton Luske, Wilfred Jackson, Clyde Geronimi

Baza: baśń „Kopciuszek” w opracowaniu Charlesa Perraulta

Kolejna widziana przeze mnie w wersji oryginalnej, przez co zakochałam się bez pamięci. Klasyczna opowieść, tak pięknie wykonana i z cudowną muzyką. Jedna z najstarszych bajek Disneya, która nigdy się nie starzeje. Historia o stracie i odrzuceniu, wrednej macosze i nieznośnych siostrach. Ze zwierzątkami w magiczny sposób potrafiących porozumieć się z ludźmi. W końcu opowieść o miłości i chęci wyrwania się ze szponów złej rodziny. Cudowna i zachwycająca!


2. „Piękna i Bestia”, reż. Kirk Wise, Gary Trousdale

Baza: francuska baśń ludowa „Piękna i Bestia” po raz pierwszy spisana przez Gabrielle-Suzanne Barbot de Villeneuve

Jak poprzednie, również widziana po raz pierwszy w oryginale na kasecie wideo. Zachwycająca opowieść o prawdziwym pięknie kryjącym się wewnątrz Bestii, ale przede wszystkim o dziewczynie, która potrafiła spojrzeć pod fasadę tyranii i brzydoty. Bajecznie wyrysowane postaci, dbałość o każdy detal poprzez małą falbankę sukienki, aż po imbryczki. Pełna magii i emocji, zawiera w sobie wszystko to za co można kochać taką produkcję!


1. „Pocahontas”, reż. Eric Goldberg, Mike Gabriel

Baza: życie indiańskiej księżniczki Pocahontas

Pamiętam, jak dziś, gdy wraz z moją ciotką, kuzynem i jego koleżanką poszliśmy do kina na tę animację. Już wtedy byłam zaznajomiona z historią tej indiańskiej księżniczki. Bajka spełnia wszelkie oczekiwania, jest jedną z najpiękniejszych jakie widziałam. Pełna barw, ze wspaniałym dubbingiem i jeszcze wspanialszymi piosenkami, które śpiewa się po dziś dzień. Rozczulająca historia straconej miłości, ale przede wszystkim przełamywania barier pomiędzy rasami. Świetna, zdecydowanie moja najbardziej ulubiona i najukochańsza.



+ "Król Lew", reż. Rob Minkoff, Roger Allers
Powinnam pójść się wyhłostać za to, że w swoim zestawieniu zapomniałam o tak znaczącym tytule w moim życiu. Ta animacja pozostaje poza wszelkimi rankingami, bowiem jest to chyba najlepsza bajka, jaka kiedykolwiek powstała. Jako dziecko ryczałam na niej niczym bóbr i po tak wielu latach niewiele się zmieniło. Gdy tylko wznowiono ją na DVD od razu pobiegłam do sklepu i kupiłam. Arcyzabawna, urocza i chwilami również przerażająca opowieść ze świata zwierząt o walce o władzę, o prawdziwej przyjaźni, więziach rodzinnych i poczuciu obowiązku. Ze świetnym soundtrackiem i wielobarwną animacją jest ona drugą, obok "Pocahontas", moją najukochańszą bajką z dzieciństwa!

13 komentarzy :

  1. Haha, moją ulubioną bajką jest również Pocahontas :D Pamiętam, że miałem ją na vhs i zajeździłem tę kasetę na śmierć, tyle razy ją oglądałem. Kocham tą bajkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie bardziej Toy Story, Pocahontas oczywiście, księżniczka łabędzi, wizualnie Śpiąca królewna i 101 dalmatyńczyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma też inne dzieciństwo ;-) Ja osobiście zawsze byłam zwolenniczką klasycznego Disneya :)

      Usuń
  3. z mojego dzieciństwa to tylko "Aladyn" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kopciuszka wielbiłam, pierwsza książka/ bajka jaką dostałam, do teraz stoi na honorowym miejscu na półce :)i jeszcze 101 dalmatyńczyków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Król Lew, Kopciuszek oraz Piękna i bestia - te filmy najbardziej charakteryzują moje dzieciństwo, oczywiście biorąc pod mianownik samego Disney'a. Musiałabym się zastanowić nad własnym zestawieniem, ale część tytułów z pewnością by się nam pokrywały. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dla mnie z pewnością w takim zestawieniu plasuje się "Wielki mysi detektyw" [to nawiązanie do kina detektywistycznego i Sherlocka Holmes'a],czy też "Robin Hood", choć trudno byłoby mi wybrać tylko 10 pozycji;).

    OdpowiedzUsuń
  7. Miło było zajrzeć i zobaczyć znanych z filmów bohaterów tego posta.
    Zapraszam do siebie na bloga - wierszem. Tematyka filmowa, muzyka i życie codzienne, ale jak najbardziej wiele wątków to też DISNEY, więc miłe będzie dostać wpis. Dziękuję i pozdrawiam, autorka versemovie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Król lew zdecydowanie zasługuje na pierwszą pozycję :)

    OdpowiedzUsuń