Powolnymi krokami zbliżamy się do rozwiązania największej zagadki literatury dziecięcej! Już wkrótce, Lemony Snicket, zakończy swoją misję opowiedzenia całemu światu historię sierotek Baudelaire, a tym samym dotrzemy do finału niefortunnych zdarzeń. „Groźna grota” to kolejny tom z serii, który stanowi spójną całość z poprzednimi, a przy tym pozostaje na poziomie dotychczasowego zagrożenia.
Kiedy rodzeństwo Baudelaire
rozdzielone zostało w nurtach rzeki od brata trojaczków Bagiennych,
cudem udało im się uciec przed Hrabią Olafem trafiając na pokład
„Queequegu”, łodzi podwodnej dowodzonej przez Kapitana
Widdershinsie. Razem z jego załogą przemierzają odmęty głębokiej
wody, w jednym celu- odnalezienia cukiernicy i wyruszenia na
spotkanie z innymi członkami WZS. Liczne wskazówki kierują ich do
jednego miejsca, tajemniczej Gorgonicznej Groty.
Tym
razem rodzeństwo Baudelaire zabiera nas na głębinowe wyprawy.
Wydaje się być to naturalną koleją rzeczy, skoro zaliczyliśmy
już górskie wspinaczki, odwiedziny w Wesołym Miasteczku i inne
charakterystyczne rejony w jakie można byłoby się wybrać podczas
wycieczki. Tak trochę jest z „Serią
niefortunnych zdarzeń”,
ma to wygląd takiej swoistej wyprawy w trakcie, której udowadnia
się nam, że w każdym miejscu może zdarzyć się coś
nieprzewidzianego i potencjalnie groźnego, w szczególności kiedy
ściga nas taki łotr jak Hrabia Olaf. Ten tom przypomina trochę
wyprawę z Juliuszem Varne'm, choć nie na tak majestatycznym
poziomie. Autor przyjmujący pseudonim Lemony'ego Snicketa znowu nie
szczędzi dziwaczności i najrozmaitszych sytuacji mrożących krew w
żyłach. Po raz kolejny rozpoczyna się statyczna akcja, pełna
rozwiązywania problemów, szukania tropów, aby za chwilę
przemienić się w coś naprawdę dynamicznego. Dynamika niczym z
historii o poszukiwaczach skarbów, którzy ostatecznie muszą
natrafić na jakiś faktyczny problem zagrażający ich życiu i tak
jak do tej pory obawialiśmy się Hrabiego Olafa, tak na drodze stają
nam znacznie straszliwsze niebezpieczeństwa. Doprowadza to do
sytuacji, która spina czytelnika niemożliwie, chociaż każdy
racjonalnie myślący człowiek nie przejmie się taką koleją
rzeczy wiedząc, że to przecież nie może się tak skończyć. A
może właśnie to byłoby ciekawym ciosem dla książki? Może
właśnie tego ta seria potrzebuje, takiego nieoczywistego
zakończenia? Wydawałoby się, że bohaterowie unikną spotkania z
Olafem, choć ciężko stwierdzić skąd taka nadzieja skoro każda z
książek musi się ewentualnie skończyć jego pojawieniem się.
Zaskakuje jednak coś innego, coś czego do tej pory nie było.
Nadzieja!
Nic
bardziej nie denerwuje w książkach dla dzieci niżeli powtórzenia.
Niestety, Snicket wystawia ludzką cierpliwość na poważną próbę.
Po raz kolejny! Już dawno temu zdążyliśmy się przyzwyczaić do
niebanalnego słownictwa zawartego w każdej z serii powieści. Już
dawno przestaliśmy się przejmować infantylnością tych książek.
Nie mniej, to co się tutaj wyprawia przechodzi wszelkie pojęcie.
Oczywiście, można to wszystko zwalić na kwestię
charakterystyczności tomu, którego fabuła kręci się wokół
podmorski wojaży, ale naprawdę... nadużywanie wyrażenia „Aj-aj”
już bardziej irytujące być nie może. Z pewnością pojawia się w
tekście więcej niż 100 razy. Za każdym razem, gdy ktoś z załogi
łodzi podwodnej się odzywa to niemalże co słowo, tudzież, co
zdanie używa tego zwrotu. Głowa od tego boli. Tak samo jak od
powtarzania tej dziwacznej mantry „Kto
się waha- ten zgubiony”...
„Albo ta”!
Litości.
Spotkanie
z „Groźną
grotą”
ma bardzo wiele odcieni. Z jednej strony budzi grozę, intryguje,
wywołuje żałość wobec rodzeństwa Baudelaire, zaś z drugiej
szarpie ludzkie nerwy. Ciekawe jest to, że fabuła jedenastego tomu
jest konsekwencją tomu poprzedniego, ale stanowi też wprowadzenie
do kolejnego. I to nie tylko poprzez listy zostawiane przez Snicketa
dla wydawcy. Historia rodzeństwa wzbudza coraz więcej emocji i gdy
jedna zagadka zostaje rozwiązana zaczynają pojawiać się kolejne
wątpliwości. Poza tym lektura tej książki grozi tym, że młody
czytelnik, urzeczony morskimi podróżami i tak częstym powtarzaniem
jednego zwrotu, zacznie co drugie wyrażenie używać kapitańskich
słów „Aj-aj”! Oj, biada nam...
Ocena:
5/6
Tytuł
oryginalny: The Grim
Grotto / Tłumaczenie:
Jolanta Kozak / Wydawca: Egmont / Gatunek:
przygodowa / ISBN
83-237-8854-5 / Ilość
stron: 352 / Format: 130x180mm
Rok wydania: 2004 (Świat), 2005
(Polska)
Prześlij komentarz