NOWOŚCI

sobota, 16 kwietnia 2016

Książka #399: Cień Dextera, aut. Jeff Lindsay

     Na pomyśle serii książek o Dexterze Morganie powstał serial telewizyjny. Jeff Lindsay tworząc postać policjanta od krwawej roboty za dnia, a seryjnego mordercę nocą, zaskarbił sobie sympatię wielu ludzi na całych świecie. Jednakże, tak jak serial na pewnym etapie stracił swoją moc i duszę, tak też i książka od pewnego czasu nie daje już takiej satysfakcji. Niestety, „Cień Dextera” nie wybija się za bardzo z tej bessy.
     Dexter znajduje się na krawędzi. Jego szczęśliwe z pozoru małżeństwo w niewyjaśniony sposób zaczyna podupadać. Nadmiar obowiązków coraz częściej koliduje z potrzebą zaspakajania głodu Mrocznego Pasażera. Kiedy więc na horyzoncie pojawia się nowe zagrożenie, Dexter robi wszystko, aby zachować twarz. Bowiem tajemniczy obserwator chodzi za nim jak cień i wydaje się wiedzieć o nim wszystko. Na domiar złego dochodzi do serii brutalnych morderstw na funkcjonariuszy policji z Miami, ale dopiero, gdy ofiarą pada koleżanka z pracy Dextera- skrycie się w nim podkochująca, w jego stronę zaczyna się obracać zdecydowanie za dużo par oczu.
      Już po piątym tomie zatytułowanym „Delicje z Dextera” moja fascynacja bohaterem stworzonym przez Jeffa Lindsaya mocno oklapła. Powieść przestała być aż tak mroczna, zdecydowanie za bardzo ułagodzono Morgana i to samo dzieje się właśnie w części szóstej, a w zasadzie... kontynuuje się tę abstrakcję. Wcześniejsze książki wzbudzały mocne emocje, dostarczały adrenaliny przez brutalność kolejnych zabójstw i śledztwa, które się toczyły. Ponadto Dexter z uwielbieniem oddawał się swojej pasji. Czy Rita nie mogłaby zginąć także i w powieści?! Może to uniemożliwiłoby Dexterowi stanie się taką mimozą, bo na tę chwilę jego problemy nie różnią się zbytnio od tych, które dotykają zwyczajnych ludzi. Zamiast obawiać się o to, czy nie zostanie nakryty, Dexter przejmować się musi swoją głupawą żoną, której najwyraźniej odbiło. Jej dziwaczne zachowanie podparte popijaniem wywołuje jakieś bliżej nieokreślone napięcie, które zaczyna męczyć nie tylko Dextera, ale również czytelnika. Dziwne insynuacje, nie mające żadnego sensu. Któż to zrozumie? Na szczęście, wkrada się tutaj element grozy, bo Lindsay nie zrezygnował z wrzucenia Dextera w wir śledztw. Tym razem podaje mu na tacy temat związany z morderstwami jego kolegów po fachu, mordowanych w bardzo brutalny sposób- przez rozkwaszenie mózgoczaszki. Do tego wkrótce pojawia się nowy problem- tajemniczy prześladowca, który na swoim blogu nie omieszka napisać paru zdań o swoim nowym punkcie westchnień, a także zasypać go górą maili. Tak fascynujących, że czytelnik zwyczajnie ignoruje ich istnienie. Wcześniej bywało napięcie, pewna doza zachwytu, a także pewnego nadinterpretowania szczegółów życia Dextera, a teraz? Jego życie stało się takie nużące, że wydarzenia zwiastują szybki jego koniec.
     Jeżeli kogokolwiek w serialu „Dexter” irytowała postać Rity, wybranki życiowej naszego głównego bohatera, to wcześniej jeszcze udawało mi się ją wybronić. Jednakże wraz z nowym tomem stała się tak samo lakoniczna, jak w serialowej kreacji. Jej dziwaczne zachowania, wypowiedzi na poziomie zaćpanego bezdomnego spod dworca, a także roztrzepanie większe niż jajek do kogla mogla, to coś co naprawdę potrafi tutaj wkurzyć. Całe szczęście, że Morgan jest socjopatą, bo chyba z miejsca posadziłby ją na swoim stole. Przez całe osiem sezonów serialu słyszeć można było, że Debra jest najbardziej denerwującą z postaci. Otóż, uwierzcie, w książce jest totalnie wyblakła. Nie dość, że prawie jej nie ma, to zdecydowanie jest na innym poziomie świadomości niż w serialu, a i tak jest wkurzająca. Co to za kobieta, ciężko stwierdzić. Wulgarna, ale bardziej w chamowaty niż zabawny sposób.
     Seria Jeffa Lindsaya zdecydowanie straciła coś, czego już prawdopodobnie nie uda się odzyskać. Dexter stał się postacią zdecydowanie za bardzo nijaką, pozbawioną charakteru i mocy w dłoni. „Cień Dextera” to już druga z cyklu książka, która nie spełnia oczekiwań ustawionych przez poprzednie tytuły. Wszystko stało się zdecydowanie zbyt łagodne, brak tej opowieści pazura, a kolejne postaci są bardziej wkurzające niż dotychczas. Trzeba spojrzeć prawdziwe w oczy- powieść obróciła się o 180 stopni i stała się straszliwie nudna. Szkoda, ale może jeszcze jest jakaś nadzieja? A może polski wydawca już odpuścił sobie kontynuację i nie poznamy klasycznego „Co dalej?!”.

Ocena: 3/6

Tytuł oryginalny: Double Dexter / Tłumaczenie: Tomasz Wyżyński / Wydawca: Albatros / Gatunek: Kryminał, Thriller / ISBN 978-83-7885-697-9 / Ilość stron: 416 / Format: 125x195mm
Rok wydania: 2011 (Świat), 2013 (Polska)

Prześlij komentarz