NOWOŚCI

sobota, 21 marca 2015

1170. CHAPPiE, reż. Neill Blomkamp

Oryginalny tytuł: Chappie
Reżyseria: Neill Blomkamp
Scenariusz:
Neill Blomkamp, Terri Tatchell
Zdjęcia: Trent Opaloch
Muzyka: Hans Zimmer
Kraj: USA, Meksyk
Gatunek: Thriller, Akcja, Sci-FI
Premiera: 04 marca 2015 (Świat) 13 marca 2015 (Polska)
Obsada: Sharlto Copley, Dev Patel, Yo-Landi Visser, Ninja, Jose Pablo Cantillo, Hugh Jackman, Sigourney Weaver, Brandon Auret
     Film na miarę pierwszego pełnometrażowego hitu Neilla Blomkampa. Wychowywany w czasach afrykańskiego podziału rasowego przekłada swoją wiedzę na własne produkcje filmowe. Widać to było przede wszystkim w dwóch pierwszych filmach. Wraz z tytułem „Chappie” reżyser i scenarzysta powraca do korzeni, tworząc iście spektakularny i poruszający obraz równości rasowej oraz społecznej biedoty.

     Johannesburg przyszłości. Tutaj właśnie zrobotyzowane oddziały policyjne skutecznie walczą z przestępczością. Za genialny wynalazek odpowiedzialny jest skromny chłopak imieniem Deon (Dev Patel), który wraz ze swoją firmą zbija krocie na cudownym odkryciu. Chłopak chce jednak czegoś więcej. Udaje mu się stworzyć sztuczną inteligencję i postanawia wykraść przeznaczonego do zniszczenia robota, aby rozpocząć testy. Niefortunny zbieg okoliczności sprawia, że niegroźny i uroczy robot ze świadomością dostaje się w ręce lokalnych przestępców i zamiast zostać wszechwiedzącym artystą poznaje ciemną stronę życia. Nie wszyscy jednak rozumieją czym staje się robot imieniem Chappie i zrobią wszystko, aby się go pozbyć.
      Kluczem do sukcesu każdego filmu jest stworzenie genialnej postaci, wokół której zaaranżuje się fabułę i otoczenie. Blomkamp powraca do swojego kochanego Johannesburga, unowocześnia go robotami i daje życie takiej cudownej istocie jak Chappie. Mechanizm jakże mało skomplikowany, wywodzący się z głowy młodego mężczyzny, z przeszłością w szeregach umundurowanych. I tak oto temu blaszakowi daje się serce i umysł, tworząc bazę na znakomity film. Cudowność tego tworu tkwi w jego nieskazitelnym uroku, a także niekontrolowanej, dziecięcej naiwności.
Chappie mówiący zdziecinniałym głosem Sharlto Copleya, bo najwyraźniej Blomkamp pokochał go całym sercem (tak, jak i widzowie!), nie tylko sypie dowcipem, ale również mądrościami. Wraz z całą masą komicznych ruchów sprawia wrażenie jednego z najsympatyczniejszych bohaterów robotów ever! Któż bowiem nie uśmieje się, jak to próbuje odzyskać samochód swojego ojca, któż nie zacznie rechotać, gdy będzie szedł w jego ślady bycia najlepszym gangsta w okolicy. Coś niesamowitego! Chappie jest bardziej ludzki niż niektórzy przedstawiciele myślącej rasy. Wykazuje się intelektem, tak bardzo szybko się uczy, a przy tym nieodgadnione pozostają meandry jego „umysłu”. Jest to o tyle zachwycające, że jest to jeden z najbardziej różnorodnych bohaterów. Ta czarna owca nie tylko rozbawi, ale doprowadzi również do łez, bo trzeba być prawdziwie nieczułym, aby nie wzruszyły nas prześladowania niewinnych, przestraszonych, tylko dlatego, że są inni.
     Chappie jest tak naprawdę postacią, wokół której kręci się wszystko! On jest determinantem naszym przemyśleń, on wymusza na widzu wszystkie emocje. Dlatego wypowiadanie się o najnowszym obrazie Blomkampa bez wspomnienia o tytułowym bohaterze byłoby świętokradztwem. Temat robotyki nie jest nikomu obcy, była tego cała masa we współczesnej kinematografii. Oglądanie „Chappie” jest niczym powrót do przeszłości, gdy roboty nie były jeszcze komputerowymi blaszakami walczącymi o swoją wolność na planecie Ziemia, a potrafiły nas zauroczyć jak chociażby w „Krótkim spięciu”.
Film Neilla nie mógł się jednak nie udać, jako, że powiela schematy, które pojawiają się w każdej kolejnej produkcji. Znowu motyw separowania odmiennych rasowo, czy klasowo, ale za każdym razem odkrywamy kolejne elementy, które twórca próbuje nam przekazać. Tematykę tak mu bliską prezentuje z najrozmaitszych stron, dając widzowi możliwość oceny sytuacji, ale przy tym samemu dając wyraźną opinię. Przy tym obraz pozostaje bardzo dynamiczny, nie ma czasu na przestoje. Wszystko jest bardzo konkretne, ale z drugiej strony tak bardzo specyficzne. Są strzelaniny, a także dość groteskowa makabra, której trudno byłoby się spodziewać w takim obrazie. Nie mniej, jest to dobre, bo na pewnym poziomie potrafi jeszcze zaskoczyć, kiedy wydaje się, że to wszystko jest już tak bardzo przewidywalne. Co prawda... zakończenie mogłoby wyglądać odrobinę bardziej surowo. Zdecydowanie ciekawiej prezentowałby się finał w stylu „Elizjum”, ale Blomkamp i tak już niejednokrotnie złamał nam serce podczas seansu więc najwyraźniej chciał się zrehabilitować.
     Wizualnie cudowny, bez zbędnego efekciarstwa, a wszystko po to, aby uwaga widza skupiła się na „Chappie”. Cała ta otoczka jest jak najbardziej niepotrzebna, ale świetnie podnosi emocje. Do tego świetna muzyka skomponowana przez samego Hansa Zimmera, człowieka torpedę, który okazuje się być najbardziej wszechstronnym twórcą muzyki. Znane nazwiska i ekipa Die Antwoord tworzą wspólnie bardzo fajną produkcję. Produkcję, która perfekcyjnie gra na ludzkich emocjach takim robotem jak Chappie. Dla nikogo nie ma litości, co same w sobie jest dość wtórne, ale tutaj znakomicie zdaje egzamin. Film wzrusza, bawi, ale momentami również przeraża. Daje nadzieję, choć niejednokrotnie z brutalnością ją odbiera. Momentami wyrywa serce prosto z piersi, nie mniej... Chappie rządzi!
Ocena: 8/10
Recenzja dla portalu A-G-W.info!
a-g-w.info cinema-city.pl

1 komentarz :

  1. Widzieliście już najnowszy film Chappie? Niedawno była premiera i dziś już jest w necie:) Z Polskim lektorem:D

    http://chappielektorpl.esite.pl

    OdpowiedzUsuń