Oryginalny tytuł: A
Milion Ways to Die in the West
| Reżyseria: Seth MacFarlane | Scenariusz: Seth MacFarlane, Alec
Sulkin, Wellesley Wild | Obsada: Seth MacFarlane, Charlize Theron,
Liam Neeson, Amanda Seyfried, Neil Patrick Harris, Giovanni Ribisi |
Kraj: USA | Gatunek: Komedia, Western
Premiera: 29 maja 2014 (Świat) 30 maja 2014 (Polska)
Ciężko jest o dobrą komedię,
naprawdę ciężko. W szczególności, że ostatnio wszystkie filmy z
tego gatunku biegną jedynie w jedną stronę- biegunek, wulgaryzmów
i erotyzmu. Seth MacFarlane jest jedynym w swoim rodzaju twórcą, dla
którego właśnie te wszystkie warunki muszą być spełnione, aby
film był udany. Idealnie wyważone, czynią „Teda”
naprawdę przyjemnym filmem, natomiast przesadzone dają tragedię
pod postacią „Miliona sposobów, jak zginąć na
Zachodzie”.
Pasterz owiec- Albert, totalne pośmiewisko lokalnej społeczności
na dzikim zachodzie, traci swoją ukochaną Louise na rzecz bogatego
i uwąsowionego jegomościa. Chcąc zrobić wszystko, aby odzyskać
miłość swojego życia podejmuje desperacką próbę odzyskania jej
względów podczas walki z nowym wybrankiem. Zanim jednak do tego
dojdzie, będzie musiał przejść szkolenie u Anny. Pomiędzy tą
dwójką rodzi się nic porozumienia, która szybko może zostać
zerwana, gdy jej mąż- najbardziej niebezpieczny człowiek w okolicy
i przy okazji najlepszy strzelec- Clinch, powróci do miasta.
Zaskakujące jest to, jak szybko można spaść z ciekawego pomysłu,
jakim był pluszowy żywy misiaczek, do czegoś tak potwornego jak to
coś na Dzikim Zachodzie. Ten film jest totalnie o niczym, pomimo
tego, że opowiada jakąś historię. Jakaż ona jest? Taka, że
facet traci dziewczynę i wszystkimi siłami próbuje ją odzyskać.
Może byłoby to ciekawe, bo cały ten westernowi klimat ma w sobie
to coś, co nadaje smaku temu obrazowi, więc do pewnego momentu jest
całkiem znośnie. Do czasu, gdy Albert przeżywa objawienie z
Indianami, co przekreśla wszelkie pozytywne emocje względem tej
produkcji. Dalej jest po prostu o wiele gorzej. Film staje się mdły,
przewidywalny i totalnie obleśny. W dodatku mocno irytuje swoim
prostackim poczuciem humoru, które w ogóle nie wywołuje
rozbawienia. Poza tym po raz pierwszy spotykam się z sytuacją,
gdzie główny bohater jest całkowicie nijaki. Gdyby nie było tu
Charlize Theron, to Seth MacFarlane w ogóle by nie istniał!
Dostrzegamy go jedynie wówczas, gdy stoi obok niej i gdy prowadzi z
nią dialog. Dodatkowo Liam Neeson, dotychczasowy złoczyńca,
twardziel i charakterny facet został całkowicie wykastrowany. Chyba
nie w smak mu role komediowe. Jak dla mnie ten film to pomyłka.
Tylko dzięki Charlize dało się przeżyć ten seans!
Oryginalny tytuł: Hysteria
| Reżyseria: Tanya Wexler | Scenariusz: Jonah Lisa Dyer, Stephen
Dyer | Obsada: Hugh Dancy, Maggie Gyllenhaal, Jonathan Pryce,
Felicity Jones, Rupert Everett, Sheridan Smith | Kraj: Wielka
Brytania, Francja, Luksemburg, Niemcy | Gatunek: Komedia romantyczna
Premiera: 15 września 2011 (Świat) 02 marca 2012 (Polska)
Ocena: 6/10
Kobieta, która dotychczas niczym
szczególnym nie wyróżniała się w światku filmowym. Oczywiście
do momentu, kiedy to postanowiła opowiedzieć wszystkim historię
najlepszego przyjaciela kobiety- wibratorze. Aczkolwiek w filmie o
tytule „Histeria- Romantyczna historia wibratora”
przede wszystkim obnaża kobietę i wszystkie jej słabości.
Uroczy Mortimer, lekarz z zawodu, zostaje zwolniony ze szpitala za
swoje poglądy i chęć pomocy innym. Długo szukawszy pracy, a także
lokum znajduje ukojenie w profesji oraz pod dachem doktora
Dalrymple'a. Doktor specjalizuje się bowiem w specjalnej terapii
pozbawiającej powszechnej wśród kobiet dolegliwości, jaką jest
histeria. Młody Mortimer szybko staje się równie dobry, co jego
nauczyciel, a jego sława i pieniądze przyczyniają się do zdobycia
serca ukochanej. Wtedy do jego życia, niczym burza, wpada siostra
jego wybranki – Charlotte, która przypomina mu o jego prawdziwym
powołaniu.
Czasami najprostsze w swoim
przekazie filmy dają nam zdecydowanie więcej niż rozbudowane
frazesy i ozdobniki. „Histeria”
jest obrazem całkowicie obnażającym kobiety, aczkolwiek momentami
graniczy to z mocną przesadą, za co można się pogniewać na
twórców. Nie można powiedzieć, że film nie jest zabawny, gdyż
cała terapia wprawia w chichoty. Próby zaspokojenia kobiet robiąc
za ich osobisty wibrator, to bardzo niekonwencjonalny pomysł na
fabułę zaczerpnięty wprost z historii tych niesamowitych urządzeń,
a co za tym idzie dostarczający niecodziennych wrażeń i emocji.
Nie jest to jednak wulgarne, wręcz przeciwnie- poprowadzone ze
smakiem. Takie filmy ogląda się z prawdziwą przyjemnością. Nawet
jeżeli każdy przejaw agresji u kobiety, zmienność nastrojów i
wszelkie dolegliwości fizyczne przypisuje się chronicznemu brakowi
orgazmu. Ciekawie wkomponowany zostaje tu również dramat lekarzy
ówczesnych czasów, nie mogących działać na tyle sprawnie, na ile
by chcieli z powodu braków odpowiednich narzędzi. Pozytywnie
odebrać można również i całą obsadę, gdyż gra aktorska nie
jest ani przerysowana, ani nie trąci nijakością. Przy tej
produkcji można się bardzo dobrze bawić i to nawet w duecie.
Inspirujący, odświeżający i momentami zaskakujący. Choć nie
jest arcydziełem, to takich filmów właśnie nam trzeba.
Oryginalny tytuł: Delivery
Man | Reżyseria: Ken
Scott | Scenariusz: Ken Scott | Obsada: Vince Vaughn, Chris Pratt,
Cobie Smulders, Andrzej Blumenfeld, Simon Delaney, Bobby Moynihan |
Kraj: USA | Gatunek: Komedia, Dramat
Premiera: 01 listopada 2014 (Świat)
07 lutego 2014 (Polska)
Ocena: 3/10
Nietrudno
jest znaleźć filmy, które stanowią odświeżone wersje produkcji
z innych krajów. W szczególności jeżeli oglądany tytuł pochodzi
z USA, wtedy można mieć pewność, ze gdzieś we Francji, Azji,
tudzież Anglii powstał film o podobnym zamyśle. Jednakże to co
robi Ken Scott jest całkowicie zaskakujące. „Wykapany
ojciec” to nie tylko
wierny remake francuskiego „Fonzy'ego”,
ale również... kanadyjskiego „Starbucka”.
W dodatku... stworzonego przez niego samego. Serio? Totalny szczyt
braku pomysłu na film...
David Wozniak, Polak z
pochodzenia, dowiaduje się, że jego dziewczyna jest w ciąży.
Gdyby nie był wystarczająco przerażony, to jakiś przedstawiciel
banku spermy przychodzi do niego z kolejną zaskakującą
wiadomością. Okazuje się, że dwadzieścia lat temu jego nasienie
cieszyło się ogromną popularnością i w tej chwili ma ponad 500
potomków. Niestety, każde z nich chce poznać tożsamość swojego
biologicznego ojca.
Koncepcja, która za sprawą
zwiastuna wydawała się być atrakcyjna, bardzo szybko zmieniła
swój bieg. Po olśniewającej wiadomości, widz spodziewa się
niekontrolowanych wybuchów śmiechu, które będą wynikiem
przekomicznych wydarzeń, no bo przecież nie ma chyba nic
zabawniejszego niżeli człowiek dowiadujący się, że ma 500
dzieci?! Idea wydaje się być więc idealna do stworzenia dobrej
komedii, no ale nie... twórca musiał pobiec totalnie w inną
stronę. Skoro bohater ma zostać ojcem, to czemu nie ma skorzystać
z możliwości nauczenia się rozwiązywania wszystkich problemów
trapiących jego kilkuset osobowe potomstwo. Patent idealny, szkoda
tylko, że tak straszliwie naciągany. Przeradza się to w swoisty
dramat, gdzie ukazuje się m.in. walkę z uzależnieniem, czy o
własną przyszłość i może byłoby to całkiem fajne i zjadliwe,
gdyby nie fakt, że nudziło to przeokropnie. Z realizacją jest tu
więc bardzo kiepsko, pomimo tego, że polskie akcenty były całkiem
fajne. Vince także nie do końca poradził sobie z tą rolą, był
całkowicie zwyczajny, bez szału. Innymi słowy lepiej omijać ten
film szerokim łukiem, w szczególności gdy zbliża się wieczór.
No chyba, że ktoś chce to wykorzystać do lepszego ululania się, a
z pewnością dzięki tej produkcji spać będzie jak zabity.
,,Steampunk brotherhood'' Zapraszamy serdecznie do udziału w serialu. Jest on jest osadzony w XIX-wiecznym świecie w stylu steampunk. ,,buntownicy'' walczą z terrorem złego gubernatora, a każdy z nich jest wolnym strzelcem. Akcja będzie osadzona głównie w Łodzi, choć pojawią się również miejsca z innych miast. Poszukujemy aktorek, które nie wstydzą się ukazania swego ciała w serialu. Jeśli spełniasz wszystkie warunki, pisz śmiało na wreia.wilqrezys eriafilmy@gmail.com Do wiadomości dołącz takie informacje, jak - imię -nazwisko - wiek - wymiary - 6 zdjęć
OdpowiedzUsuń