NOWOŚCI

sobota, 20 grudnia 2014

Książka #338. Filmowy Paryż, aut. Michał Bąk

Gatunek:popularnonaukowe, przewodnik
Wydawca: PWN
Rok wydania: 2014
Redakcja: Krzysztof Gajowiak
ISBN 978-83-7705-651-6
Ilość stron: 320    Format: 145x205 mm 
     Dwie, a nawet i trzy przyjemności w jednym- film, książka i najlepsza podróż wszech czasów. Chyba właśnie z tą myślą każdy kinomaniak zabiera się za lekturę „Filmowy Paryż”, bo w końcu to właśnie to miasto jest jednym z najchętniej odwiedzanych przez filmowców miejsc. Dlaczego więc tak ciężko było mi przebrnąć przez kolejnych 50 stron tego nietypowego przewodnika? Bynajmniej nie z powodu zdolności pisarskich Michała Bąka.
     Paryż jest jednym z najpiękniejszych miejsc na świecie. To właśnie tam rodzili się najwięksi artyści, to tam dochodziło do wielkich wydarzeń również historycznych. Czy można wyobrazić sobie lepsze miejsce do stworzenia klimatycznych, romantycznych, zachwycających filmów? Twórcy filmowi najwyraźniej nie potrafią, bo to właśnie stolica Francji jest często tłem dla wydarzeń w produkcji. To co na przestrzeni lat robili reżyserzy i producenci, teraz w jednym miejscu, robi to Michał Bąk. Sprawia tym samym, że jego debiutancka książka, którą z prawdziwą chęcią wydało wydawnictwo PWN jest czymś na skraju przewodnika nie tylko po tym zabytkowym mieście, ale również po jego historii i tradycji oraz filmach, których akcja miała szczęście rozgrywać się w tych cudownych okolicach.
     Sam układ książki jest dość oczywisty. Autor dzieli ją na dwie części – Paryż, którego nie ma i Paryż, który pozostał, aby przy pomocy wybranych przez siebie tytułów filmów poprowadzić nas przed dawne i współczesne miasto. Część z tych tytułów jest znana miłośnikom kina, część niestety niekoniecznie, aczkolwiek autor już na samym początku zaznacza, że przed lekturą dobrze byłoby sobie zaserwować seanse wybranych pozycji, co by nie zaspoilerować sobie kluczowych scen ze wspomnianych obrazów. Wszystko miałoby oczywiście sens, gdyby nie fakt, że praca ta bardziej skupia się na historycznych aspektach samego Paryża niż faktycznych odniesień do filmów. Takowych też nie zabraknie, ale zważywszy na tytuł filmu nie są one dominujące. Przykładem jest chociażby traktowanie o „Dzwonniku z Notre Dame”bardziej od strony historii spisanej przez Victora Hugo niżeli tworu Disneya. Autor bardziej skupia się na genezie, na historycznych podwalinach stworzenia danej produkcji a dopiero później umiejscowieniu w niej konkretnych miejsc. To właśnie animacja disneyowska skupiła najwięcej mojej uwagi, bo nie dość, że jest jednym z moich ulubionych tytułów tutaj zaprezentowanych to jeszcze pokazuje całkiem odmieniony Paryż. W książce autor wspomina także i o innych moich ulubieńcach jak „Bękarty wojny”- przy czym rozpisuje się o problemie nazistów, który dotknął także i Francji, czy „Nietykalnych”, aby poruszyć temat biedniejszej, zasypanej blokowiskami części miasta. Przy pomocy różnych tytułów Michał Bąk stara się pokazać Paryż z najrozmaitszych jego stron, nie powinno więc nikogo zdziwić, że wśród wybrańców znalazł się też „Diabeł ubiera się u Prady”, aby przy tej okazji opowiedzieć więcej o stolicy światowej mody. Ta wielorakość poruszanych tematów jest bardzo ciekawa, przynajmniej dla niektórych, bo dla człowieka, który zawsze stronił od wątków historycznych jest to momentami bardzo nużąca lektura, wręcz nie do przebrnięcia.
     Co do samej formuły książki nie można się zbytnio przyczepić, bowiem jak dla mnie wybory tytułów mają swój konkretny cel. Natomiast, w moim przypadku, całkowicie nie sprawdza się forma przypisów. Dość uciążliwym jest szukanie końca podrozdziału, aby przeczytać dopowiedzenie, czy jakiś mały spoiler, czy wyjaśnienia do konkretnego zdania. Natomiast odczytywanie ich zbiorczo również mija się z celem. Z drugiej strony to może nawet i lepiej, że tak spora ilość kartek dzieli nas od wyjaśnienia dlaczego tworzenie „Dzwonnika z Notre Dame 2” jest totalnie nielogiczne z punktu widzenia powieści Hugo. Układ kolumnowy treści też nie do końca należy do najprzyjemniejszych, natomiast niezliczona ilość zdjęć prezentujących wspaniałe paryskie zabytki, możliwość zajrzenia do Luwru, czy pałacu Marii Antoniny, no oczopląsu można dostać, a przy okazji poczuć się, jakby naprawdę było się w tym mieście.
      Nigdy nie sądziłam, że czytanie o filmach może być aż tak męczące. Początkowo „Filmowy Paryż” zapowiadał się czymś na miarę prawdziwego przewodnika, który będę mogła wziąć pod pachę i ruszyć na podbój Paryża, aby znaleźć się w kawiarenkach, w których kawę pijali ulubieni bohaterowie filmów, czy po prostu przejść za śladem Roberta Landona po Luwrze. Innymi słowy, poczuć się jakbym był jednym ze statystów w tych filmach. Nic takiego jednak nie ma miejsca, bo zamiast skupić się na wspaniałościach Paryża zapoznajemy się głównie z jego historią. Osobiście podróże do przeszłości znoszę, a wręcz uwielbiam jedynie pod postacią filmową, podczas gdy wersja czytana działa na mnie jak bardzo dobry środek usypiający. Dlatego lekturę bardziej polecić można miłośnikom sztuki i historii niżeli faktycznym maniakom filmowym.
Ocena: 3/6

1 komentarz :

  1. Nie jestem przekonana, czy taka wyprawa "filmowa" by mi się spodobała, Paryż jakoś niezbyt mnie kręci.

    OdpowiedzUsuń