Muzyka:
John
Powell
Kraj:
USA
Gatunek:
Animacja,
Familijny, Fantasy, Przygodowy
Premiera:
16
maja 2014 (Świat) 20 czerwca 2014 (Polska)
Dubbing polski: Grzegorz Drojewski, Danuta Stenka, Miłogost Reczek, Julia Kamińska, Tomasz Błasiak, Szymon Kuśmider
Dubbing polski: Grzegorz Drojewski, Danuta Stenka, Miłogost Reczek, Julia Kamińska, Tomasz Błasiak, Szymon Kuśmider
Smoki jakie są każdy widzi.
Dotychczas już tyle przewinęło się ich przez ekrany kinowe, że
ciężko byłoby zliczyć. Krwiożercze bestie ziejące ogniem
siejące trwogę. Przynajmniej tak było kiedyś. Jednakże od
chwili, gdy na ekrany wkroczyła ekranizacja opowiadania „Jak
wytresować smoka”
wszystko się zmieniło, a to za sprawą przeuroczego Szczerbatka
Nocnej Furii, który rozkochał w sobie miliony dziecięcych serc (i
nie tylko!). Teraz powraca, aby zbadać siłę prawdziwej przyjaźni,
a przy okazji zmierzyć się ze swoim przeznaczeniem.
Dzięki Czkawce i Szczerbatkowi
mieszkańcy krainy Berg sprzymierzyli się z innymi smokami,
odnajdując w nich wiernych kompanów. Ta dwójka wspólnie zwiedza
pobliskie tereny odkrywając coraz to nowsze krainy. Podczas jednej z
takich wypraw trafiają na łowców smoków, zbierających armię
tych miłych stworzeń dla tajemniczego Dragona. Czkawka nie chcąc
dopuścić do wojny, a także ochronić smoki stara się porozmawiać
z niegdysiejszym przeciwnikiem swojego ojca i przekonać go do
złożenia broni. Nie spodziewa się, że po drodze odnajdzie coś co
utracił przed wieloma laty. Zarówno przed nim, jak i przed jego
Nocną Furią stoi nie lada wyzwanie, walka z własnym powołaniem i
poczuciem obowiązku, które niekoniecznie musi pójść po ich
myśli.
Pierwsza część filmu
opowiadająca o wikingowej krainie Berg dla wielu widzów nie
serwowała niczego ponadprzeciętnego. Ot zwykła historia ze
smokami, bez większego przekazu, bez zbytecznej akcji. Czysta
rozrywka, ale tylko z powodu smoczych postaci. Wtem jednak pojawił
się drugi obraz, który wydaje się całkowicie zmieniać postać
całej serii, którą i tak chcąc nie chcąc pokochały miliony. Tu
nie chodzi już jedynie o pokazanie swoich racji, „Jak
wytresować smoka 2”
to przede wszystkim trzymanie się swoich przekonań i życie według
nich. Jest to swoisty krok w dorosłość, no, ale w końcu
bohaterowie również postarzeli się o pięć lat. Całość więc
wydaje się być doroślejsza, a przy tym bardziej przystępna,
bowiem wątków jest tutaj co niemiara. Jest motyw odnalezienia
utraconych przed wieloma laty chwil, a także wątek przeciwstawiania
się manipulacjom, władczości innych- większych, potężniejszych
od nas, i podążanie za własnym sumieniem, za głosem serca.
Zaskakujące jest to, że wszystkie te elementy odpowiedzialności i
budowania własnej przyszłości są chyba jednymi z najbardziej
dramatycznych w filmie.
W dodatku twórcy posuwają się do tak
szokujących kroków, że ciężko jest zrozumieć takie patenty przy
produkcji dla najmłodszych. Wchodzimy więc w nową erę animacji,
która nie stroni od pokazywania dzieciom prawdy, życia takim jakie
ono jest! Jest to jednocześnie niesamowite i przerażające. Dorośli
widzowie wychodzą z płaczem z filmu, a co dopiero powiedzieć o
dzieciach... Pojawiają się tutaj sceny prawdziwie mrożące krew
w żyłach, nie do pomyślenia. Do tego bardzo dużo tu przemocy,
momentami zbytnio przesadzona, ale jakże prawdziwa. Żeby jednak nie
powiedzieć, że obraz ten potrafi jedynie miażdżyć serca, to
okazuje się, że można się całkiem dobrze bawić. Zabawy ze
smokiem stały się już chyba ulubionymi scenami każdego miłośnika
Szczerbatka. Humoru ewidentnie mu nie brakuje. Aczkolwiek nie sposób
nie zauważyć, że momentami dowcip twórców za bardzo wybiega w
dorosłość i serwują dość... dwuznaczne komentarze ze strony
takiej Szpadki, która przeżywa swój pierwszy płomienny romans
platoniczny z jednym z łowców smoków. Ach te niewybredne
seksistowskie komentarze! Tych kilka niedociągnięć, przesadzonego
artykułowania emocji nie jest może jakoś specjalnie rażące, ale
trzeba powiedzieć, że szokuje i budzi dyskomfort. Nijak ma się to
jednak do tego, że i tak kochamy smoki, a tych tu pod dostatkiem.
Nie trudno jest docenić film, w
którym pojawiają się smoki. W tych aktorskich generowane muszą
być za pomocą technologii komputerowych, co by wyglądały niczym
żywe! W animacji nie ma tego problemu, bo tu wszystko jest cyfrowe,
jedyne co pozostaje to dać smokowi duszę. Już przy pierwszym
filmie dowiedzieliśmy się, że twórcy mieli przede wszystkim
pomysł na stworzenie genialnych postaci- to nic, że najważniejszą
z nich jest urokliwy smoczek, który zachowuje się co najmniej jak
przytulajski piesek. Szczerbatek jest jedną z najbardziej genialnych
animowanych postaci w kinie EVER! Ma humor, pazur, no i to
zniewalające spojrzenie, którym zauroczyć może każdego. Do tego
jest strasznie słodki i okazuje się być najlepsiejszym
stworzonkiem domowym tudzież podwórkowym. Natomiast jego animacja
jest bezbłędna. Zresztą.. nie tylko jego. Smoczych stworzeń jest
tu pod dostatkiem, a każdy jest inny. Jest to niebywale
zachwycające! Tyle piękna w jednym filmie, tyle koloru, przede
wszystkim dostrzegalnego w azylu dla tych przepięknych istot.
Cudotwórstwo animacji objawia
się nie tylko w świetnej mimice smoków, ale również i postaci. W
końcu nie samymi smokami człowiek żyje. Nie tylko zadbano o każdy
ruch takich bohaterów jak Stoick, czy Valka, ale również o każdy
element ich wizerunku. Mały zarost u młodego mężczyzny jakim jest
Czkawka? A czemuż by i nie! Specjaliści od kreowania postaci
odwalili kawał dobrej roboty. A co z tymi, którzy mieli im dać
duszę? Wszyscy sprawiają się bardzo dobrze, co prawda fajnie
byłoby usłyszeć postaci z oryginalnym dubbingiem, ale polski nigdy
nie należał do najgorszych, no... oczywiście jeżeli brać pod
uwagę filmy animowane. Wtedy aktorzy zamieniają się w prawdziwych
artystów i kombinują z modulacją głosu, jak tylko potrafią, aby
jak najlepiej oddać charakter postaci. Tutaj może nikt specjalnie
się nie wyróżnia, aczkolwiek Szymon Kuśmider dostał w prezencie
dającą najwięcej możliwości rolę Drago, czarnego charakteru,
przy którym mógł spokojnie poszaleć.
Dean DeBlois pokazał, że wraz
z bohaterami serii o smokach dorosło także jego spojrzenie na życie
i rozwinął się pomysł na kinematografię. „Jak
wytresować smoka 2”
oferuje sobą zdecydowanie więcej niż poprzednik. Nie tylko
rozbudowany został dowcip oraz postaci, ale przede wszystkim
wydoroślała nam fabuła. To już nie jest jedynie opowieść o
oddanej przyjaźni, ale, co najważniejsze, o odwadze i sile. Ponadto
DeBlois zrobił coś, czego nie ośmieliłoby się zrobić wielu z
branży filmowej i to jeszcze familijnej, dla dzieci! Tym samym
zaskoczył bardzo każdego widza bez wyjątków pokazując, że zrobi
wszystko, aby wywołać w ludziach emocje i to niekoniecznie
pozytywne. Prezentuje samą prawdę, a nie podaje nam lukrowanej
miłością i szczęśliwością historii. I z tych też powodów
druga odsłona opowieści o przyjaźni człowieka ze smokiem staje
się mocniejsza i bardziej wyrazistsza od poprzedniej!
Ocena: 7,5/10
Prześlij komentarz