NOWOŚCI

niedziela, 17 sierpnia 2014

1141. Jak wytresować smoka 2, reż. Dean DeBlois

Oryginalny tytuł: How to Train Your Dragon 2
Reżyseria:
Dean DeBlois
Scenariusz:
Dean DeBlois
Autor: na podstawie
opowiadania Cressidy Cowell
Muzyka: John Powell
Kraj: USA
Gatunek: Animacja, Familijny, Fantasy, Przygodowy
Premiera: 16 maja 2014 (Świat) 20 czerwca 2014 (Polska)
Dubbing polski: Grzegorz Drojewski, Danuta Stenka, Miłogost Reczek, Julia Kamińska, Tomasz Błasiak, Szymon Kuśmider
      Smoki jakie są każdy widzi. Dotychczas już tyle przewinęło się ich przez ekrany kinowe, że ciężko byłoby zliczyć. Krwiożercze bestie ziejące ogniem siejące trwogę. Przynajmniej tak było kiedyś. Jednakże od chwili, gdy na ekrany wkroczyła ekranizacja opowiadania „Jak wytresować smoka” wszystko się zmieniło, a to za sprawą przeuroczego Szczerbatka Nocnej Furii, który rozkochał w sobie miliony dziecięcych serc (i nie tylko!). Teraz powraca, aby zbadać siłę prawdziwej przyjaźni, a przy okazji zmierzyć się ze swoim przeznaczeniem.

      Dzięki Czkawce i Szczerbatkowi mieszkańcy krainy Berg sprzymierzyli się z innymi smokami, odnajdując w nich wiernych kompanów. Ta dwójka wspólnie zwiedza pobliskie tereny odkrywając coraz to nowsze krainy. Podczas jednej z takich wypraw trafiają na łowców smoków, zbierających armię tych miłych stworzeń dla tajemniczego Dragona. Czkawka nie chcąc dopuścić do wojny, a także ochronić smoki stara się porozmawiać z niegdysiejszym przeciwnikiem swojego ojca i przekonać go do złożenia broni. Nie spodziewa się, że po drodze odnajdzie coś co utracił przed wieloma laty. Zarówno przed nim, jak i przed jego Nocną Furią stoi nie lada wyzwanie, walka z własnym powołaniem i poczuciem obowiązku, które niekoniecznie musi pójść po ich myśli.
      Pierwsza część filmu opowiadająca o wikingowej krainie Berg dla wielu widzów nie serwowała niczego ponadprzeciętnego. Ot zwykła historia ze smokami, bez większego przekazu, bez zbytecznej akcji. Czysta rozrywka, ale tylko z powodu smoczych postaci. Wtem jednak pojawił się drugi obraz, który wydaje się całkowicie zmieniać postać całej serii, którą i tak chcąc nie chcąc pokochały miliony. Tu nie chodzi już jedynie o pokazanie swoich racji, „Jak wytresować smoka 2” to przede wszystkim trzymanie się swoich przekonań i życie według nich. Jest to swoisty krok w dorosłość, no, ale w końcu bohaterowie również postarzeli się o pięć lat. Całość więc wydaje się być doroślejsza, a przy tym bardziej przystępna, bowiem wątków jest tutaj co niemiara. Jest motyw odnalezienia utraconych przed wieloma laty chwil, a także wątek przeciwstawiania się manipulacjom, władczości innych- większych, potężniejszych od nas, i podążanie za własnym sumieniem, za głosem serca. Zaskakujące jest to, że wszystkie te elementy odpowiedzialności i budowania własnej przyszłości są chyba jednymi z najbardziej dramatycznych w filmie.
W dodatku twórcy posuwają się do tak szokujących kroków, że ciężko jest zrozumieć takie patenty przy produkcji dla najmłodszych. Wchodzimy więc w nową erę animacji, która nie stroni od pokazywania dzieciom prawdy, życia takim jakie ono jest! Jest to jednocześnie niesamowite i przerażające. Dorośli widzowie wychodzą z płaczem z filmu, a co dopiero powiedzieć o dzieciach... Pojawiają się tutaj sceny prawdziwie mrożące krew w żyłach, nie do pomyślenia. Do tego bardzo dużo tu przemocy, momentami zbytnio przesadzona, ale jakże prawdziwa. Żeby jednak nie powiedzieć, że obraz ten potrafi jedynie miażdżyć serca, to okazuje się, że można się całkiem dobrze bawić. Zabawy ze smokiem stały się już chyba ulubionymi scenami każdego miłośnika Szczerbatka. Humoru ewidentnie mu nie brakuje. Aczkolwiek nie sposób nie zauważyć, że momentami dowcip twórców za bardzo wybiega w dorosłość i serwują dość... dwuznaczne komentarze ze strony takiej Szpadki, która przeżywa swój pierwszy płomienny romans platoniczny z jednym z łowców smoków. Ach te niewybredne seksistowskie komentarze! Tych kilka niedociągnięć, przesadzonego artykułowania emocji nie jest może jakoś specjalnie rażące, ale trzeba powiedzieć, że szokuje i budzi dyskomfort. Nijak ma się to jednak do tego, że i tak kochamy smoki, a tych tu pod dostatkiem.
      Nie trudno jest docenić film, w którym pojawiają się smoki. W tych aktorskich generowane muszą być za pomocą technologii komputerowych, co by wyglądały niczym żywe! W animacji nie ma tego problemu, bo tu wszystko jest cyfrowe, jedyne co pozostaje to dać smokowi duszę. Już przy pierwszym filmie dowiedzieliśmy się, że twórcy mieli przede wszystkim pomysł na stworzenie genialnych postaci- to nic, że najważniejszą z nich jest urokliwy smoczek, który zachowuje się co najmniej jak przytulajski piesek. Szczerbatek jest jedną z najbardziej genialnych animowanych postaci w kinie EVER! Ma humor, pazur, no i to zniewalające spojrzenie, którym zauroczyć może każdego. Do tego jest strasznie słodki i okazuje się być najlepsiejszym stworzonkiem domowym tudzież podwórkowym. Natomiast jego animacja jest bezbłędna. Zresztą.. nie tylko jego. Smoczych stworzeń jest tu pod dostatkiem, a każdy jest inny. Jest to niebywale zachwycające! Tyle piękna w jednym filmie, tyle koloru, przede wszystkim dostrzegalnego w azylu dla tych przepięknych istot.
      Cudotwórstwo animacji objawia się nie tylko w świetnej mimice smoków, ale również i postaci. W końcu nie samymi smokami człowiek żyje. Nie tylko zadbano o każdy ruch takich bohaterów jak Stoick, czy Valka, ale również o każdy element ich wizerunku. Mały zarost u młodego mężczyzny jakim jest Czkawka? A czemuż by i nie! Specjaliści od kreowania postaci odwalili kawał dobrej roboty. A co z tymi, którzy mieli im dać duszę? Wszyscy sprawiają się bardzo dobrze, co prawda fajnie byłoby usłyszeć postaci z oryginalnym dubbingiem, ale polski nigdy nie należał do najgorszych, no... oczywiście jeżeli brać pod uwagę filmy animowane. Wtedy aktorzy zamieniają się w prawdziwych artystów i kombinują z modulacją głosu, jak tylko potrafią, aby jak najlepiej oddać charakter postaci. Tutaj może nikt specjalnie się nie wyróżnia, aczkolwiek Szymon Kuśmider dostał w prezencie dającą najwięcej możliwości rolę Drago, czarnego charakteru, przy którym mógł spokojnie poszaleć.
     Dean DeBlois pokazał, że wraz z bohaterami serii o smokach dorosło także jego spojrzenie na życie i rozwinął się pomysł na kinematografię. „Jak wytresować smoka 2” oferuje sobą zdecydowanie więcej niż poprzednik. Nie tylko rozbudowany został dowcip oraz postaci, ale przede wszystkim wydoroślała nam fabuła. To już nie jest jedynie opowieść o oddanej przyjaźni, ale, co najważniejsze, o odwadze i sile. Ponadto DeBlois zrobił coś, czego nie ośmieliłoby się zrobić wielu z branży filmowej i to jeszcze familijnej, dla dzieci! Tym samym zaskoczył bardzo każdego widza bez wyjątków pokazując, że zrobi wszystko, aby wywołać w ludziach emocje i to niekoniecznie pozytywne. Prezentuje samą prawdę, a nie podaje nam lukrowanej miłością i szczęśliwością historii. I z tych też powodów druga odsłona opowieści o przyjaźni człowieka ze smokiem staje się mocniejsza i bardziej wyrazistsza od poprzedniej!

Ocena: 7,5/10
a-g-w.info

Prześlij komentarz