NOWOŚCI

sobota, 4 maja 2013

Książka #252. Poradnik pozytywnego myślenia, aut. Matthew Quick

Tytuł oryginalny: Silver Linings Playbook
Gatunek: obyczajowa
Wydawca: Otwarte
Rok wydania: 2008 (Świat), 2013 (Polska)
Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka, Joanna Dziubińska
ISBN 978-83-7515-264-7
Ilość stron: 376    Format: 136x205 mm
    Według bohatera debiutanckiej powieści Matthew Quicka „Poradnik pozytywnego myślenia”, życie jest niczym film. Książka ta również jest niczym produkcja filmowa, a w zasadzie to ta lektura stała się inspiracją dla Davida O. Russella dla stworzenia obrazu o tym samym tytule. W Polsce książka zyskała sławę właśnie za sprawą gwiazdorskich występów Bradleya Coopera oraz Jennifer Lawrence. Za tą myślą pobiegło wydawnictwo Otwarte, które wyszło naprzeciw oczekiwaniom kinomanów, i nie tylko, i opublikowało tę bestsellerową powieść.
    Głównym bohaterem jest Pat Peoples i jego problemy natury psychicznej. Ma on dość niekonwencjonalne podejście do życia. Za sprawą jednego błędu ląduje w zakładzie psychiatrycznym na kilka lat, który całkowicie izoluje go od rodziny, a także ukochanej żony Nikki. Kiedy uznano, że jest gotowy opuścić mury szpitala jego matka zabiera go do domu, gdzie spróbuje na nowo poukładać sobie w głowie, starając się odzyskać swoją żonę. Pewnego dnia, na kolacji u znajomych, poznaje uroczą dziewczynę- Tiffany, która dopiero co straciła męża i wydaje się być równie zakręcona jak on.
     Trochę zaburzyłam moją chronologię i zamiast przeczytać książkę przed obejrzeniem filmu postąpiłam odwrotnie- wiadomo, musiałam przygotować się do ceremonii rozdania Oscarów, gdzie „Poradnik pozytywnego myślenia” był wśród nominowanych. Może i błędem jest lektura po tak, względnie, świeżym seansie, bo przez to człowiek wyczulony jest na wszelkie urozmaicenia. Film niewiele różni się od książki, chodzi w zasadzie o chronologiczność niektórych wydarzeń, a także drobiazgi co do relacji Pata i Tiffany. Jednakże jest też coś co znacząco różni powieść od obrazu Davida O. Russella. Pierwowzór, choć tak jak scenariusz filmowy, skupia się na Patricku, nie zapomina o wielu różnych elementach z życia Pata, jego otoczeniu i jego bliskich. Powieść nie prezentuje w tak oczywisty sposób relacji mężczyzny z Tiffany. Wszystko jest niewypowiedziane, czytelnik sam może dopowiedzieć sobie zakończenie. Na swój sposób jest to piękne, Matthew Quick nie podaje nam rozwiązania na srebrnej tacy, natomiast Russell narzuca nam własne rozumowanie i finał.
      W książce z pewnością każdego zainteresują wewnętrzne rozterki głównego bohatera. Jego dyskusje z samym sobą i styl w jaki prezentuje to całemu światu jest nie tylko poruszający, ale również i, na swój sposób, zabawny. Z mądrością spogląda na znane dzieła światowej literatury, z prawdziwym przejęciem opowiada o rodzinnych dramatach, z przeszywającą bystrością dotyka wiary. Pomimo tak wielkiego kalejdoskopu wrażeń dostarcza nam również tych najcieplejszych uczuć, prawdziwej miłości i zaangażowania skrywającego się potajemnie w ludzkich sercach i wychodzącego przeciwko wszelkim trudnościom. Jednakże z drugiej strony Pat reprezentuje sobą również i przywiązanie do znanego i ukochanego. Ciężko jest mu się pogodzić z prawdą dotyczącą jego żony, więc szuka najrozmaitszych powodów, aby do niej dotrzeć. Jest tu również bardzo wiele o samym sporcie. Nawet film tak bardzo nie kręcił się wokół zamiłowania rodziny Patricka do Orłów. Ma to jednak swój zbawienny wpływ na bohatera, więc nie bez powodu zostaje to tak szeroko ujęte.
     Podsumowując, „Poradnik pozytywnego myślenia” nie jest konwencjonalną lekturą. Matthew Quick bez przeszkód potrafi wczuć się w osobę młodego człowieka z odrobinę maniakalnymi zapędami. Nie da się nie zauważyć tu jego zamiłowania do literatury, a także i sportu, bowiem litrami przelewa je na strony swojej powieści. Autorowi udało się stworzyć niebanalną opowieść, która rządzi się jedynie swoimi prawami. Wychodzi poza sztywne ramy, a przez to jest nieprzewidywalna. Bawi, wzrusza i zmusza do refleksji. Każdy miłośnik literatury dostrzeże w niej coś innego, bowiem perfekcyjnie dopasowuje się ona do czytelnika.

Ocena: 5/6

Recenzja dla portalu IRKA!

4 komentarze :

  1. Nie widziałam filmu, ani nie czytałam książki, bo jakoś odstrasza mnie wszechobecność tego dzieła. Na razie się wstrzymam z poznaniem tej historii, ale w przyszłości pewnie się skuszę i przeczytam, a potem obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Film był genialny! <3 Z wielką ochotą przeczytałabym książkę, bo jestem ciekawa różnic. I oczywiście - chętnie spotkałabym się po raz kolejny z tak wyrazistymi bohaterami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie przeczytam jak tylko będę miała okazję;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też najpierw zobaczyłam film ,a potem przeczytałam książkę . Mi się naprawdę podobała ,chociaż trochę przeszkadzały mi opisy meczów Orłów i ogólnie było trochę za dużo sportu .

    OdpowiedzUsuń