Reżyseria:
Scott Z. Burns
Scenariusz:
Scott Z. Burns
Na
podstawie: opowiadania Kena Kalfusa "PU-239"
Zdjęcia: Eigil Bryld
Zdjęcia: Eigil Bryld
Muzyka:
Abel Korzeniowski
Kraj: USA
Gatunek: Thriller, Dramat
Premiera:12 wrzesień 2006 (Świat)
Obsada: Paddy Considine, Radha Mitchell, Oscar Isaac, Mélanie Thierry, Steven Berkoff, Nikolaj Lie Kaas, Jordan Long, Jason Flemyng
Kraj: USA
Gatunek: Thriller, Dramat
Premiera:12 wrzesień 2006 (Świat)
Obsada: Paddy Considine, Radha Mitchell, Oscar Isaac, Mélanie Thierry, Steven Berkoff, Nikolaj Lie Kaas, Jordan Long, Jason Flemyng
Data wydania DVD: 05. październik 2012
Dystrybutor:
Galapagos
Wersja wydania: 1-płytowa
Dodatki: Komentarz scenarzysty/reżysera Scotta Burnsa i producenta wykonawczego Petera Berga
Jedno małe
opowiadanie amerykańskiego dziennikarza, Kena Kalfusa, osadzone w
rosyjskich krajobrazach- „PU-239”, pomogło zaistnieć
Scottowi Z. Burnsowi. Oparty na tej opowieści scenariusz filmu
„Połowiczny rozkład Timofieja Bierezina” stał
się debiutem Burnsa w roli reżysera oraz scenarzysty. Poruszająca
produkcja HBO Films, dzięki której narodził się geniusz
„Ultimatum Bourne'a” oraz „Intryganta”.
Timofey
Bierezin (Paddy Considine) jest przeciętnym człowiekiem pracującym w elektrowni
atomowej pod Moskwą. Pewnego dnia dochodzi do wypadku, w wyniku,
którego zostaje on napromieniowany. Zakład ze wszystkich sił stara
się ukryć w tym swoją winę, dlatego też zatajają prawdę o
ogromie szkód, a także wysyłają Bierezina na bezpłatny urlop.
Mężczyzna wie, że nie zostaje mu zbyt wiele dni życia, a jego
jedynym zmartwieniem jest to, że po jego śmierci jego żona (Radha
Mitchell), a także syn pozostaną bez środków do życia. Dlatego
też kradnie 100 gram plutonu i próbuje go sprzedać na czarnym
rynku. Wtedy właśnie na jego drodze staje Shiv (Oscar
Isaac), który ma dojście do rosyjskiej mafii.
Świat
gangsterów. Świat rosyjskiej biedy oraz okrucieństwa i haniebnego
zachowania władz nadrzędnych. W tym świecie jeden mały
człowieczek i jego dramatyczna walka o przyszłość swojej
ukochanej rodziny. Walka, w której męczyć musi się z
nawarstwiającymi się problemami i z coraz większym rozpadem. „PU-
239” to przejmująca historia o bezsilności człowieka
wobec pracodawcy, który nie chce przez jeden błąd stracić całego
dorobku. Emocjonująca droga mężczyzny, ojca, do zapewnienia bytu
swojemu synowi. I otóż to ten człowiek, obłażący ze skóry i
kaszlący krwią, spotyka na swojej drodze innego ojca, ojca
gangstera- Shiva, który niefortunnie wpadł w sytuację bez wyjścia.
Burnsowi udaje się stworzyć nietypową więź pomiędzy tą dwójką
bohaterów, całkiem sobie obcych, a jednak potajemnie połączonych
ojcowską miłością do swoich synów. I choć nie jest to opowieść
z tradycyjnym happy endem, to jednak uczucia towarzyszące nam przy
ich czynach, na długo pozostaną przy nas.
„Połowiczny
rozpad Timofieja Bierezina” to niesłychanie dynamiczna
walka z czasem człowieka pozostającego pod dużą presją.
Człowieka, który wchodzi w układy z gangsterami ryzykując
wszystkim co ma. Wszystko po to, aby sprzedać pałeczkę plutonu.
Sposobów na nielegalne zarabianie pieniędzy jest tutaj co nie
miara, a to nakręca fabułę, ale dodaje też i pewnego
specyficznego humoru. Akcje na przejechanego psa, czy też zbieranie
błędnie wycelowanych haraczy, mogą przyprawić nie tylko o zawał
serca, ale też i uśmiech wywołany głupotą bohaterów.
Burns
uzyskał bardzo ciekawy efekt przytłaczającej i brutalnej
rosyjskiej rzeczywistości. Wspaniałe krajobrazy, surowość
elektrowni, a przede wszystkim biedy, uchwycone przez Eigila
Brylda („Zakochana Jane”). Urozmaiceniem jest
muzyka wychodząca prosto spod rąk naszego rodaka, a komponowanie do
tej produkcji otworzyło mu drzwi do świata filmu. Abel Korzeniowski
wyszedł w końcu z kręgu rodzimych produkcji i po „PU-239”
przyszedł czas na „Samotnego mężczyznę”, czy
też „W.E.”. Nic dziwnego, w końcu utworami do
tego filmu udało mu się wprawić w osłupienie, a także w
rozemocjonowanie większości widzów.
Charakteru
całemu obrazowi dodawały bardzo dobre występy obsady. Paddy
Considine, który odnajduje się zarówno jako reżyser oraz
scenarzysta, tym razem pojawił się jako aktor. Jego Timofey
niezwykle przekonujący i charyzmatyczny. Równie interesująco
wypada Oscar Isaac. Bez względu na jego specjalność, trudno jest
nie darzyć go sympatią. Zabawny, nieokrzesany i ewidentnie nie
potrafiący nie pakować się w kłopoty. Był to jeden z jego
pierwszych występów w takiej większej produkcji, która dała mu
rolę Orestesa w „Agorze”,
czy też Blue Jonesa w „Sucker Punch”. Ostoją
spokoju okazała się być Radha Mitchell w tak odmiennej dla siebie
roli. Możliwe, że trochę za spokojna, zbyt nudnawa, zbyt nijaka.
To co innego niż dwójka gangsterów, w tym Jason Flemyng, którzy
swoją głupotą, a może to była kreatywność?, zaskakiwali na
każdym kroku i zdecydowanie urozmaicali seans. Całą amerykańską
obsadę trzeba pochwalić za pełne zaangażowanie w produkcję,
bowiem tak sprawnie manewrowali swoimi akcentami, że bez trudno
można uwierzyć w ich rosyjskie pochodzenie.
W tak
uczuciowej, choć może nie do końca pozytywnej opowieści pożałować
można jedynie, że polskie wydanie DVD nie jest bardziej
zachęcające. Być może był to celowy minimalizm dla podkreślenia
przesłania filmu. Nie mniej, komentarz do filmu w wykonaniu Scotta
Z. Burnsa oraz producenta nie jest aż tak porywającym, ani ciekawym
dodatkiem.
„PU-239”
nieoczekiwanie stał się filmem, który potrafi zjednoczyć sobie
serca widzów. Pełen emocji, nieustającego napięcia, a także
rozważań dotyczących kontrowersyjnych elektrowni jądrowych z
zaskakująco dobrymi rolami Paddy'ego Considine oraz Oscara Isaaca.
Niebanalna opowieść z dobrymi zdjęciami i ujmującymi kompozycjami
polskiego autorstwa. Zdecydowanie film godny uwagi każdego
niepozbawionego wrażliwości widza.
Film
obejrzałam dzięki firmie Galapagos!
Prześlij komentarz