NOWOŚCI

wtorek, 7 sierpnia 2012

Książka #188: Przykry początek, aut. Lemony Snicket

Tytuł oryginalny: The Bad Beginning
Gatunek: przygodowe
Wydawca: Egmont
Rok wydania: 1999 (USA), 2002 (Polska)
Projekt okładki i ilustracje: Brett Helquist
Tłumaczenie: Jolanta Kozak
ISBN 83-237-1449-5
Ilość stron: 176     Format: 130x180 mm


     Człowiek, który do tej pory zajmował się pisaniem kryminałów, namówiony przez swojego agenta stworzył małą kryminalną opowieść, której grupą docelową jest młodzież. Daniel Handler, pod pseudonimem Lemony Snicket, stworzył serię o tytule „Seria niefortunnych zdarzeń”, w której spisuje straszliwe losy trójki sierotek. Pierwszy tom, „Przykry początek”otwiera ten cykl, i jako jedna z trzech pierwszych części stała się składową filmu z udziałem Jima Carreya.

     Wioletka, Klaus i Słoneczko Baudelaire wskutek nieszczęśliwego wydarzenia zostają sierotami. Dzięki pomocy bankiera, pana Poe, zyskują dach nad głową i opiekuna starającego się wypełnić ostatnią wolę ich rodziców. Kiedy na horyzoncie pojawia się ich daleki krewny, hrabia Olaf będący z zawodu aktorem wydaje się, że w końcu będą mogli znowu zaznać spokoju. Niestety, ich krewny nie ma zamiaru zbytnio się nimi zajmować, a marzy jedynie o ich fortunie. Szczęśliwie dla rodzeństwa majątek ich rodziców pozostanie do dyspozycji najstarszej z nich- Wioletki, dopiero, gdy skończy pełnoletność. Nie wiedzą jednak, że nikczemny hrabia Olaf już myśli nad tym jak obejść ten problem.
     Kiedy bierzemy do ręki „Przykry początek” i z zachłannością zaczytujemy się w pierwszych stronach lektury dowiadujemy się jednego- nie będzie to tradycyjna opowieść napisana suchym i bardzo bezosobowym językiem. Ze względu na charakter fabuły Lemony Snicket zwraca się bezpośrednio do czytelnika, ostrzegając przed dalszą lekturą , ale tym samym zachęcając do niej. Pisze w dość niekonwencjonalny sposób, wychodzi poza wszelkie przyjęte standardowe ramy. Sprawia tym nie tylko wielką frajdę, ale przy okazji intryguje czytelnika. Jest tutaj obserwatorem, wydaje się jak gdyby odczuwał wewnętrzną potrzebę podzielenia się z całym światem losem młodych dzieci. A może i przy okazji oczyszczenia własnego sumienia, że nic nie zrobił, aby im pomóc w tym okrutnym świecie. Idealnie ukazuje tym problem współczesnego świata, gdzie dzieci są maltretowane, molestowane, a ludzie wydają się być jedynie biernymi podglądaczami, których nie bawi to co widzą, czy słyszą, ale też i nie robią nic, aby to zmienić.
     Autor przede wszystkim tworzy bardzo niesamowite postaci. Mamy tutaj uroczą Wioletkę, która jest geniuszem wynalazku, a jej chęć stworzenia czegoś nowego objawia się przez związanie włosów wstążką. Klaus to typowy mól książkowy, który jest w stanie pochłonąć każdą pozycję i bardzo wiele z niej zapamiętać. Nie gorsza jest też Słoneczko, która- choć jest niemowlakiem, wgryza się we wszystko co się znajdzie w zasięgu jej zębów, a także używa własnego języka w porozumiewaniu się z innymi. Hrabia Olaf to już zupełnie inna bajka. Człowiek zły do szpiku kości, który zwodzi czytelnika, zwodzi rodzeństwo, tylko po to, aby uzyskać z tego korzyści materialne. On i jego trupa aktorów stanowią zło tej historii, które wydaje się, że będzie prześladowało Baudelaire'ów do końca.
     Aby napisać tego typu powieść trzeba mieć głowę nie od parady i w dodatku pełną najrozmaitszych pomysłów. Wyobraźcie sobie wszystkie najgorsze rzeczy, które mogą się przydarzyć dziecku, a część z nich na pewno znajdziecie w „Przykry początek”. Przymuszanie do prac, bicie, brak odpowiednich warunków do życia, itp. to wiele bardzo różnych problemów, z którymi borykają się dzieci, a które są mylnie interpretowane przez zewnątrz, jako metoda wychowawcza- i to oczywiście niezwykle skuteczna. Przy okazji ukazuje się tutaj również nieudolność prawa, którego niektóre zapisy można interpretować do woli, a inne są całkowicie jednoznaczne. Głupota prawa, bez względu na to czy amerykańskiego, czy polskiego, okazuje się służyć zazwyczaj przestępcom, i to Snicketowi udaje się bardzo dobrze uwydatnić. W szczególności dotyczy to właśnie dzieci, gdzie bez dowodów nie można zrobić zbyt wiele.
     Kiedy ktoś wpierw ogląda film, a potem zapoznaje się z lekturą będącą inspiracją dla scenarzystów nie trudno jest nie porównywać i nie szukać dziur w całości. Ze względu na swoją niewielką formę, aż trzy książki stały się podstawą do nakręcenia „Serii niefortunnych zdarzeń” z Jimem Carreyem w roli hrabiego Olafa oraz Judem Lawem w roli Lemony'ego Snicketa. Ciekawie wybrnięto z problemu, bowiem pierwszy tom zarówno otwiera, jak i zamyka film. Dzięki temu dwa kolejne idealnie uzupełniają i urozmaicają film. Jednakże jak to zawsze bywa, czytając mamy przed oczami konkretne osoby, które wcieliły się w konkretne postaci- a to trochę denerwuje.
    Opowiedziana w dość zabawny, momentami niezwykle przerażający sposób historia o sierotach Baudelaire zmusza czytelnika do myślenia. W dodatku będzie intrygować, ale przede wszystkim ciekawić tym co może wydarzyć się za chwile. „Przykry początek” jest idealnym wstępem do tego wielotomowego cyklu, który, jeżeli jest taki jak pierwszym tom, z pewnością dostarczy nam sporo wrażeń. Przykro jest żegnać się z Wioletką, Klausem i Słoneczkiem, ale pociechą jest to, że na półce kolejny tom czeka na swoją kolej. 

Ocena: 5/6

7 komentarzy :

  1. Czytałam dawno temu i pamiętam, że mnie zauroczyła ta książka. Jestem ciekawa jak dzisiaj bym ją odebrała, ale pewnie równie dobrze, gdyż uwielbiam powieści dla dzieci :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Okładka zapada w pamięć, trochę straszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak dotąd jedynie oglądałam film. Bardzo mi się podobał i z ogromną chęcią sięgnę także po książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam wieki temu :D Bardzo mi się wtedy podobała cała seria :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lata temu czytałam, doszłam do 5 części a potem jakośnie miałam czasu na to, ale uwielbiam tą serię :D

    OdpowiedzUsuń
  6. czytałam jedynie trzy pierwsze części z całej serii, reszty niestety nie udało mi się zdobyć, zresztą to było całe lata świetlne temu :) ale ogólnie miło wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie grupa docelowa - młodzież troszkę odstrasza :-)

    OdpowiedzUsuń