Cykl: Gone #4
Gatunek: fantastyka
Wydawca: Jaguar
Rok wydania: 2011
Tłumaczenie: Natalia Mętrak
ISBN 978-83-7686-045-9
Ilość stron: 424 | Format: 125x185 mm
Najpierw był niepokój. Potem pojawił się głód. Nie mniej, dopiero po kłamstwach przyszedł czas na najgorsze, na „Plagę”. Cztery fazy, z którymi borykają się nieletni mieszkańcy ETAPu. Fazy, które stały się tematem dla serii Michaela Granta. Bijąca rekordy popularności powieść „Gone: Zniknęli” dotyka pierwotnych instynktów, a także okrucieństwa wkradającego się w umysły niewinnych dzieci. Czwarty tom stawia bohaterów przed najgorszym- epidemią.
Sam Temple nie jest już u władzy w odciętym od świata Perdido Beach. Jednakże kiedy w mieście zaczyna brakować wody on sam wraz z Dekką oraz Jackiem wyruszają w poszukiwaniu nowego jej źródła. W tym samym czasie Astrid opiekuje się swoim młodszym bratem, którego dopada choroba. Nikt nie spodziewa się, że jego koszmary mogą być tragiczne w skutkach dla dzieciaków z ETAPu. W mieście szaleje grypa, która zabija kolejnych mieszkańców. Jest to jednak ich najmniejszy problem, bowiem w ciałach niektórych z nich zagnieżdża się coś o wiele gorszego. W dodatku z więzienia uwalnia się największe utrapienie miasta- Drake biczoręki, który nie spocznie dopóki nie zemści się na odmieńcach. A tymczasem na wyspie Caine wraz z Dianą próbują stworzyć szczęśliwą parę.
Autor daje popalić swoim bohaterom. Kiedy wydawałoby się, że już wszystko wydarzyło się w ETAPie, Grant udowadnia nam jak bardzo się myliliśmy. Okazuje się, że w jego głowie zrodził się kolejny genialny pomysł, aby zdziesiątkować dzieciaki z Perdido Beach i przy okazji namieszać w emocjach czytelnika. Jak to robi? Zrzuca na nich chorobę, która nie kończy się na zwyczajnym wysmarkiwaniu nosa, czy męczącym kaszlu, oj nie. Dochodzi do dość makabrycznych objawów, które porównywać można by z symptomami gruźlicy. Okropność. Szybko jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że to nie jest tytułowa plaga. Michael Grant stawia nasze emocje i spokój ducha na szali przeciwstawiając im najstraszliwsze z najstraszliwszych elementów- prawdziwą plagę, najobrzydliwszą plagę ze wszystkich. Mieszkańcy ETAPu niczym Ci, których śmiertelna choroba wyżera od środka, błagają o śmierć. Tym samym znowu odbywają się rozważania na temat moralności zachowań i czynów, które podejmujemy w takich chwilach. Autor rozmyśla także i nad poświęceniem jednostki dla ocalenia ogółu, choć zastanawiające jest, że dopiero teraz wpada się na podobny pomysł. Trudno jednak orzec co jest bardziej przerażające. Czy to rozprzestrzeniające się robactwo, czy biczoręki Drake, czy utrata niewinności przez dzieci. Dzieci, które odbywają pierwsze inicjacje seksualne. Dzieci, które mordują dla jedzenia i wody. Dzieci, które dążąc do władzy nie cofną się przed niczym. Z tomu na tom robi się to coraz wyraźniejsze. Autor w ten sposób robi przegląd ludzkich zachowań, zachowań dorosłych, o których to słyszymy każdego dnia.
Michael Grant nie obawia się, że może przerazić młodego czytelnika. Bez większych skrupułów opisuje najgorsze z najgorszych. Bez ozdobników wyraża to co spotyka bohaterów, a co momentami doprowadzić może nas do łez. Przeraża za każdym razem, bez względu na to czy wprowadza do akcji zmutowane zwierzęta, czy po raz kolejny nagina moralność młodych mieszkańców Perdido Beach. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że świat ETAPu tworzy bez większych problemów, a my sami nie mamy ich w zatracaniu się w nim. Autor ze swoim lekkim stylem to nie wszystko. W dodatku fabułę prowadzi w dość intrygujący sposób. Nie idzie za innymi i nie prowadzi pierwszoosobowej narracji. Relacja wydarzeń z punktu widzenia obserwatora daje mu większe pole do popisu. Wszechwiedzący siedzi w głowie i sercu każdego z bohaterów. Pomaga nam to we własnych interpretacjach zachowań i ich oceny. Daje szerszą perspektywę, a tym samym możemy widzieć o wiele więcej. Przeskakuje z podglądania jednej grupy do drugiej. Raz przyglądamy się wydarzeniom w mieście, aby za chwilę przeskoczyć do lasu, czy na wyspę. Nie ciągnie wydarzeń do końca, sprawnie nimi żongluje, aby budować napięcie, co wychodzi mu perfekcyjnie. Tym sposobem bliżej poznajemy także postacie i dostrzegamy zachodzące w nich zmiany. Coraz więcej z nich nabiera realniejszych kształtów i coraz bardziej zaczynają zacierać się granice pomiędzy dobrem a złem. Autor nie boi się także uśmiercić tych, których polubiliśmy. Manewr dość ryzykowny, ale wyszedł na dobre dla tego tomu.
„Plaga”to kolejny tom, który dostarcza czytelnikowi niezapomnianych wrażeń. Jeżeli trzy poprzednie tomy nie przekonały nas do tej serii, to z czwartym na pewno zmienimy zdanie. Dzięki przenikliwości autora i wplątania przez niego dozy realności do świata ETAPu, powieść jest o wiele bardziej fascynująca. Z tematem na fabułę przeszedł samego siebie przerażając nas, a także zaskakując. Zakończenie zapowiada interesujący rozwój wydarzeń w przyszłym tomie, choć trudno powiedzieć czy okropnością dorówna „Pladze”. Z czystym sumieniem mogę polecić ten tytuł każdemu, kto tylko nie boi się robali.
Ocena: 5/6
Recenzja dla portalu Anime-Games-World.
Jestem dopiero po pierwszym tomie (a raczej tomisku), ale nie mogę się doczekać kiedy przeczytam resztę, tym bardziej po Twojej opini:)
OdpowiedzUsuńcałą serię mam na oku i z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNa serię mam coraz większą ochotę!
OdpowiedzUsuńWszyscy wkoło namawiają mnie na tę serię. Myślę, że kiedyś przeczytam!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tą serię, a teraz cały czas poluję na część piątą :D
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że już od dawna jestem fanką tej serii, to Twoja recenzja na pewno skłoniła by mnie do jak najszybszego nadrobienia zaległości :)
OdpowiedzUsuńŚwietna seria, nie mogę się doczekać rozwiązania zagadki powstania ETAPu, ale na pewno będzie mi żal rozstawać się z bohaterami. Czwarty tom też mi się podobał, jest w nim o wiele więcej grozy niż w poprzednich częściach. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę serię. Za mną dopiero dwa tomy, ale chcę przeczytać cykl w całości - byle tylko dopaść kolejne części ;) Naprawdę świetna lektura i niezapomniane wrażenia podczas czytania.
OdpowiedzUsuń