NOWOŚCI

piątek, 1 czerwca 2012

Książka #161. Pełnia księżyca, aut. Jim Butcher


Oryginalny tytuł:Dresden Files. Fool Moon
Seria: Akta Dresdena #2
Gatunek: fantasy, kryminał
Wydawca: MAG
Rok wydania: 2001 (USA), 2012 (Polska) 
Projekt okładki: Piotr Chyliński  Ilustracja na okładce: Chris McGarth
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
ISBN 978-83-7480-237-6
Ilość stron: 400  | Format:125x195 mm 


     Harry Dresden zajął już szczególne miejsce w naszych umysłach po lekturze jego przygód, „Front burzowy”. Amerykański pisarz, Jim Butcher, nie daje długo czekać na dalsze losy tego niezwykłego maga współpracującego z chicagowską policją. Tym też sposobem w pół roku po polskiej premierze, wydawnictwo MAG przygotowało dla fanów serii „Akta Dresdena” kolejny tom o tytule „Pełnia księżyca”. A w nim akcja nabiera tempa i poznajemy kolejne magiczne istotny z niezwykłego świata ekscentrycznego maga.

    Po ostatniej akcji, w której pomagał detektyw Murphy w rozwikłaniu sytuacji, Harry Dresden już od miesiąca nie ma żadnych wiadomości od przyjaciółki. Jednakże w najmniej spodziewanym momencie to właśnie ona pojawia się przed nim informując o niezwykle brutalnych zabójstwach, które miały miejsce podczas pełni księżyca. Teraz doszło do kolejnego, w wyniku, którego ucierpiał człowiek lokalnego gangstera- Marcone'a. Po wstępnych oględzinach tego co pozostało z ofiary mag wnioskuje, że zabójcą nie był zwykły człowiek, a prawdopodobnie wilkołak.
    Na wstępie trzeba powiedzieć, że choć „Pełnia księżyca”, w niektórych momentach, nadal pozostaje równie nudna jak poprzedni tom, to jednak ma więcej porywających scen, w które zaczytujemy się na jednym wdechu. Być może wynika to z faktu, że ta część dotyczy popularnego ostatnio nurtu wilkołactwa, a przez to tematycznie staje się bliższa współczesnemu sercu. Butcher jednak nie skupia się na samym tym problemie, w ogóle wprowadza tutaj wszystkie rodzaje wilkołaków, jakie dotychczas mogliśmy spotkać w literaturze i w filmie z tego gatunku, bowiem mamy tu wilkołaki, loup-garou, czy nawet hexenwulfen. Każde o zupełnie innych usposobieniach i powstające na różne sposoby, ale żadne nie mające nic wspólnego ze znanymi nam sposobami tworzenia się wilkołaków. Jako, że powieść dotyczy głównie poruszania się w krainie magii, to i do narodzin tych istot dochodzi właśnie z tego powodu. Wprowadza to zupełnie inne spojrzenie na te nadnaturalne stworzenia, a przy tym w jakiś sposób fascynuje czytelnika. W szczególności, jeżeli dochodzi do prawdziwej rzeźni, której dokonuje niekontrolujący się loup-garou. To właśnie ten temat stanowi podstawę dla wszelkich działań Dresdena, ale choć wie on co może być przyczyną tych zgonów, to nie wie dokładnie kto za tym wszystkim stoi. I tutaj właśnie pojawia się zagadka, którą przyjdzie mu rozwiązać. Będzie to jednak dość trudne, jako, że dość mocno nadszarpuje zaufanie Murphy, a tym samym ściga go policja.
     W książce dochodzi także do tego, że mag zaczyna powoli wątpić, zaczyna się gubić w tym co jest dobre a co złe, a co za tym idzie jego zdolności zaczynają być troszkę ograniczone. Ciągłe zmęczenie, brak oparcia, powodują, że zaczyna widzieć pokusę w rzeczach, w których nie dostrzegał jej wcześniej. I tutaj dojdzie do kolejnego niezwykłego zwrotu w akcji, który całkowicie zmieni nasze postrzeganie, bowiem ukarze nam bohatera jako nie tak do końca twardego maga. Jest piękny moment, kiedy dochodzi do rozeznania w magii i Dresden wyznaje, czym jest ona dla niego i dlaczego tak bardzo różni się od czarnoksiężników. Chwyta to za serce, a jednocześnie daje do myślenia czytelnikowi, aby sam potrafił zdefiniować samego siebie i tym samym mógł odróżnić słuszne od nieprawego.
    Jim Butcher, bardzo dobrze łączy w sobie elementy magii, z kryminałem, a także wilkołaczymi elementami. Tym razem bardziej rozbudowuje dodatkowy motyw, ale także i elementy magiczne. Poznamy więcej zaklęć i różnych rytuałów, które z wiadomych powodów nie pomogą nam w rzeczywistości, ale stanowią pewne oderwanie od dotychczasowych kryminalnych ścieżek. Te z kolei zostały zepchnięte na dalszy plan, gdyż całość przybiera bardziej magiczny wyraz. Butcher nie szczędzi w słowach, bez problemów też opisuje nam rozrywane ciała, czy też rozbryzki na ścianach, chociaż w tym zakresie nie poszedł na całość i jego opisy nie były aż tak obrzydliwe. Za wiele uwagi poświęca elementom bez większego znaczenia, jak chociażby budowlom, w których znajdują się bohaterowie. Na dalszy plan spycha miłosne uniesienia, ale gdzieś pomiędzy rozgrywającą się masakrą będą rodziły się uczucia i dojdzie do seksualnych ekspresji. Momentami, zbyt przydługie i nic nie znaczące opisy są niezwykle męczące i człowieka aż korci, żeby przeskoczyć o kilka stron. Na szczęście pomysłem wiele tutaj nadrabia i choć nie przykuwa uwagi czytelnika w całości do lektury, to wzbudza w nim zainteresowanie.
     Z tytułem i okładką dającą sygnały o czym będzie „Pełnia księżyca” (jakby ktoś nie dostrzegł to na murze są zakrwawione ślady łap), twórcy oprawy mogą zainteresować czytelnika. Nie będzie on także zawiedziony fabułą, bowiem sam wątek przewodni, a także kierunek, w którym zdąża akcja wzbudza szczere zainteresowanie. Nie brakuje rozbudowanych opisów, które dla sympatyków będą nie lada gratką, ale także i mrożących krew w żyłach sytuacji, które sprostają oczekiwaniom najbardziej wymagających fanów tego typu treści. Choć powieść nie fascynuje do końca to jednak bez przeszkód można stwierdzić, że jest lepiej niż z „Frontem burzowym”, a to daje nadzieję na jeszcze lepszy rozwój wydarzeń w kolejnych tomach o magicznym detektywie- Harrym Dresdenie.

Ocena: 4/6

Recenzja dla portalu A-G-W.

4 komentarze :

  1. Nigdy nie słyszałam o tym cyklu. Jakoś ostatnio rozmijam się z fantastyką. Gdyby nie Gra o tron pewnie prędko bym do niej nie wróciła. Nie lubię mało wyrazistych książek, a po opisie wnioskuję, że ta może być, ale w sumie nie musi. Czyli taka nijaka, a tego nie lubie :)

    Buziaki, kochana!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie ciągnie mnie zbytnio do tej książki. Tematyka do mnie "nie przemawia", więc ją sobie daruję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też pierwsze słyszę o tym cyklu. Jak zobaczę w bibloitece, przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę polecam ten cykl - bardzo dobry i wciągający, szkoda że jak narazie tylko pięć książek jest przetłumaczonych

    OdpowiedzUsuń