Reżyseria: Billy Burke
Scenariusz: Mario Barth
Zdjęcia: Chris Velona
Muzyka: Adam
'ADM' McLeer
Kraj: Japonia, USAGatunek: Dokumentalny
Premiera światowa: 2008
Premiera polska na DVD: 08 września 2008
Obsada: Mario Barth
Tebori.
Jednym wyrażenie to nie mówi nic. Co innego dla tych, którzy
miłują kulturę japońską. Dla nich Tebori będzie oznaczało
tylko jedno- zakazaną sztukę tradycyjnego japońskiego tatuażu. W
filmie wyreżyserowanym przez znanego amerykańskiego aktora-
Billy'ego Burke'a,, „Na własnej skórze”, znany
na całym świecie amerykański tatuażysta- Mario Barth, udaje się
w podróż do Japonii, gdzie będzie poznawał tajniki tej niezwykłej
tradycji.
Mario
Barth szykuje się do swojej podróży na azjatycki kontynent, nęcony
chęcią poznania historii japońskich tatuaży, a także ludzi,
którzy zmuszeni są do ukrywania swoich ciał ozdobionych tatuażami
Tebori. Tam, między innymi, będzie przypatrywał się mistrzowi tej
sztuki w akcji. W ciągu tego pobytu będzie przekonywał do siebie
ludzi, a także próbował zrozumieć, dlaczego coś tak pięknego
może być nielegalne.
W
Polsce posiadanie tatuaży nie jest niczym zakazanym. To czy ktoś
strzeli sobie smoka na pół pleców, czy małego motylka na kostce
uzależnione jest tylko i wyłącznie od jego woli i pojemności
portfela. Na świecie tatuaże to nie tylko ozdoba, ale też i
symbole. W krajach takich, jak Japonia, gdzie tatuaże zazwyczaj
rezerwowane były dla członków Yakuzy, zostały one zakazane
prawem. Osobie, która będzie obnosiła się z nietypowymi malunkami
grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności. Z tego też powodu mistrz
tej sztuki nigdy nie wpuszczał kamery do swojej pracowni. W filmie
„Under the Skin” następuje zderzenie dwóch
zupełnie różnych światów, które dla zwykłego człowieka wydają
się niepojęte. Niestety, taka jest mentalność Japonii i trzeba to
uszanować.
Mario
Barth podjął próbę nakręcenia filmu, który pomoże widzowi
zagłębić się w ten świat nielegalnego piękna. Dzięki urokowi
osobistemu udaje mu się przekonać mistrza i nawet skorzystać z
jego talentu. Towarzyszył mu on podczas spacerów po uliczkach
Tokyo, a także w trakcie festiwalu. Tak bardzo się zaprzyjaźnili,
że z trudem przyszło im się rozstawać. Barth został także
uznany przez lokalną społeczność, kiedy podczas festiwalu pomagał
przy dźwiganiu świątyni. W ten subtelny sposób postara się nam
pokazać tradycje Japończyków, czego nieodzownym elementem są,
oczywiście, tatuaże Tebori. Pokazuje się widzowi jak są
wykonywane, co wydaje się być niesamowicie bolesne. Widzimy jednak,
że osoby, które chcą mieć ten typ tatuażu sprawiają wrażenie
zupełnie niewzruszonych tym, że ktoś szoruje czymś takim po ich
skórze. Być może spowodowane jest to ostatecznym efektem, bowiem
kiedy tatuaż jest już ukończony prezentuje się znakomicie.
Zabawne jest to, że większość z nich prezentuje japońskiego
smoka. Nawet sam Mistrz przyznaje, że robi ich około 5 w tygodniu i
momentami ma ich serdecznie dość. Zupełnie jakby miał na szyldzie
napisane „Specjalista od smoków”, a przecież nie łączy go z
nimi żadna szczególna wieź.
Niezwykłość
japońskiej kultury jest niezaprzeczalna. Objawia się czy to za
sprawą tradycyjnych strojów, czy niesamowitych tatuaży. Widać w
nich precyzję, która jest charakterystyczna dla Japończyków.
Tradycja japońska to także przepiękna muzyka. Ją także możemy
usłyszeć w tym dokumencie. Przejmująca, ale jednocześnie radosna.
Idealnie pasująca do kultury i żywiołowości Japończyków.
Nie
trudno jest się zarazić miłością do Japonii, do jej tradycji,
czy sztuki. Zawsze będzie budziła fascynację wśród innych
kultur. Cieszyć powinno więc, że znany biały tatuażysta
postanawia zapoznać się z prekursorami tej sztuki wymagającej
dokładności, a także zmysłu artystycznego. Bez przeszkód można
stwierdzić, że „Na własnej skórze” jest filmem
bardzo wartościowym, bowiem nie tylko przedstawia historię
tradycyjnej sztuki zdobienia ciała, ale też i historię zwykłych
ludzi, którzy stłamszeni przez prawo nie mogą eksponować swoich
przystrojonych ciał bez ryzyka trafienia do więzienia. Ta podróż
wzrusza i bawi, ale przede wszystkim fascynuje przepięknym
orientalnym klimatem.
Recenzja dla portalu Anime-Games-World.
Prześlij komentarz