NOWOŚCI

wtorek, 20 marca 2012

Książka #122. Szkarłatna partytura, aut. Ralf Isau

Oryginalny tytuł: Die Dunklen
Gatunek: thriller
Wydawca: Telbit 
Rok wydania: 2011
Projekt okładki: Agnieszka Kielak-Dębowska
Tłumaczenie: Bartłomiej Szymkowski
Redakcja: Aleksandra Krasucka
Korekta: Weronika Stagowska-Pietrzyk, Elżbieta Sroczyńska
ISBN 978-83-62252-54-1
Ilość stron: 576  | Format: 135x205mm

     Wśród nas są ludzie, którzy postrzegają świat w zupełnie inny sposób. Niektórzy patrzą na litery, które objawiają im się w różnych kolorach, a inni słuchając dźwięków doznają ich piękna w wielobarwny sposób. Ludzi tych dotknęła zdolność postrzegania równoczesnego zwaną synestezją. Najczęstszej spotykaną jej odmianą jest barwne słyszenie, którą to umiejętnością pochwalić się mogli tacy muzycy, jak Chris Urbanowicz (brytyjski gitarzysty grupy Editors), a także Franciszek Liszt- węgierski kompozytor i pianista z XIX wieku. To właśnie ten ostatni stał się przedmiotem badań niemieckiego pisarza powieści fantasy- Ralfa Isau, i dał początek jednej z jego koncepcji, którą użył w swojej powieści „Szkarłatna partytura”.

    Piękna i niesłychanie utalentowana pianistka- Sara d'Albis, posiada jeszcze inną umiejętność- dar synestezji, który umożliwia jej dostrzeganie za pomocą barw różnych dźwięków. Dlatego też, kiedy wybiera się do teatru, aby posłuchać premiery jednego z dzieł Franciszka Liszta jako jedyna widzi wiadomość zawartą w dźwiękach. Niestety, sprowadza to na nią szereg niebezpieczeństw. W pościg za nią rusza tajna organizacja Słyszących Barwy, która za pomocą nut autorstwa Liszta chce zawładnąć światem. Pomimo zagrożenia czyhającego na każdym kroku, Sara podążą ścieżką wyznaczoną jej przez węgierskiego pianistę, choć nie zdaje sobie sprawy, że może być to podróż także do jej korzeni. 
   „Szkarłatna partytura” jest połączeniem kilku interesujących wątków, które nie do końca jednak wykorzystały swoje możliwości. Z jednej strony autor porusza niesamowity temat jakim jest synestezja. Objawia się ona nie tylko poprzez zdolności młodej pianistki, bo w ten sposób szybko można by o tym zapomnieć, ale na każdym kroku autor przypomina czytelnikowi o tym czego tak właściwie ta powieść dotyczy. W każdym kolejnym miejscu pianistka wykorzystuje swój dar, aby rozczytać wiadomości zawarte w kolejnych utworach ciekawych i światowej sławy muzyków. Z drugiej zaś strony fabuła kręci się wokół muzycznych doznań. Punktem wyjściowym, ale też i przewodnim jest najznakomitszy utwór Franciszka Liszta „Fantazja”. Jest to ciekawe z tego powodu, że czytelnik w każdej chwili może przysiąść do Internetu i zapuścić sobie wymieniane utwory, które są kluczem do kolejnych zagadek. Ponadto powieść ma zabarwienie thrillera pełnego zagadek. Swoją koncepcją przypomina „Kod da Vinci” autorstwa Dana Browna, bowiem tam też przechodzi się od zagadki do zagadki. Tutaj taki schemat ma właśnie miejsce. Choć już pierwsza wskazówka daje bohaterom możliwość wyznaczenia miejsc, w które mają się udać to jednak każda kolejna odsłona prowadzi ich w konkretne miejsca. Z tego też powodu czytelnik wraz z bohaterami podróżuje po kilku najciekawszych miejscach wyznaczonych im przez różę wiatrów, choć nie robi tego już z całkowitym oddaniem. Na każdym kroku, w każdym miejscu na Sarę czyha masa niebezpieczeństw, bowiem wciąż po piętach depczą jej Słyszący Barwy. Jednakże, gdzieś po drodze odnajduje swoją własną tożsamość i poznaje historię swoich przodków. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, że do jej tworzenia autor wykorzystał prawdziwe fakty z życia Ferenca Liszta. Te fakty, a także pełne, nie do końca dynamicznej, akcji dają czytelnikowi masę wrażeń, ale nic go tak nie ekscytuje jak niespodziewane zwroty akcji. Tutaj, niestety, nie ma tej największej zagadki, któż to stoi za całym tym narażaniem życia Sary na szwank. Autor nie kryje tego kogo tak naprawdę wtajemnicza w spisek. Oczywiście, bohaterowie nie wiedzą kto jest zdrajcą, kto człowiekiem komu mogą zaufać, choć czytelnik już dawno zna odpowiedź. Dodatkowo fabuła powieści ulokowana jest w rzeczywistych czasach i dotyczy ważne wydarzenia w dziejach ludzkości, a mianowicie śmierci papieża Polaka- Jana Pawła II. Wszystko bowiem ma miejsce na kilka dni przed tą wiekopomną chwilą. Bardzo sprawnie zostało to wkręcone w fabułę i okazało się być punktem kulminacyjnym całej tej historii. W powieści nie zabraknie także wątku miłosnego, bo przecież bez niego większość powieści i filmów nie potrafi się obejść w dzisiejszym świecie, ale zanim na dobre zostaje rozbudowany to czytelnik o nim zapomina.
     Autor, Ralf Isau, całkiem nie najgorzej radzi sobie z piórem. Jego pomysły są przemyślane i przede wszystkim poparte szeregiem badań historycznych. Aby stworzyć tę powieść, Isau przestudiował cały życiorys Franciszka Liszta, dlatego też właśnie wiele elementów z jego życia postanowił wbudować w fabułę, chociażby jego liczne romanse w tym także z Olgą Janiną. Cieszy też to, że utwory, o których wspomina i o które bazuje dalszy rozwój akcji istnieją naprawdę i każdy może umilać sobie nimi lekturę. Dzięki wyobraźni, a także umiejętności pisarskiej autora mamy możliwość podróży do różnych zakątków świata od Amsterdamu przez Rzym aż po St. Petersburg. Odwiedzamy niesamowite budowle, które zachwycają swoim wyglądem, a także miejsca mniej przyjemne. Wszystkie opisy autora są bardzo rozbudowane, choć duża ich część nie ma żadnego wpływu na akcję, a to bywa męczące, w szczególności wtedy kiedy staje przed nami tom z 570 stronami zapisanymi drobnym maczkiem. Już samo to działa na czytelnika odpychającą, a jak się później okazuje, potrafi wymęczyć niemiłosiernie.
     Niestety, „Szkarłatna partytura” nie porwała mojego serca. Spodziewając się czegoś innego, czytelnik znowu przytłoczony zostaje żądzą władzy i chęci wprowadzenia nowego porządku. Do tego autor wykorzystuje jedno z wydarzeń ostatnich lat, dzięki czemu fabuła powieści zyskuje na autentyczności. Poparta szeregiem badań koncepcja zdecydowanie się sprawdza i może wzbudzać zainteresowanie czytelnika, które fascynuje muzyka klasyczna i jej historia, czy chociażby tajemne stowarzyszenia. Jednakże jeżeli liczy na akcję rodem z powieści Dana Browna to bardzo się na tej lekturze zawiedzie, bo choć porusza wiele fascynujących wątków, choćby nawet synestezję, to niestety nie jest w stanie w pełni wykorzystać swojego potencjału. Przez to powieść wzbudza mieszane uczucia u czytelnika, któremu z jednej strony podoba się zamysł, ale który wymęczył go swoją rozwlekłością.

Ocena: 4/6

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Telbit, a także portalowi Sztukater, który mi ją udostępnił. 


Prześlij komentarz