NOWOŚCI

środa, 14 marca 2012

Książka #118. Dotknąć prawdy, aut. Antoinette van Heugten

Oryginalny tytuł: Saving Max
Gatunek: thriller psychologiczny
Wydawca: Mira
Rok wydania: 2002 (USA), 2011 (Polska)
Projekt okładki: Kuba Magierowski
Tłumaczenie: Janusz Maćczak
ISBN 978-83-238-7773-8
Ilość stron: 475  | Format: 135x205mm

Książkę można kupić na stronie: Mira



     „Dotknąć prawdy” to niezwykły debiut literacki amerykańskiej prawniczki Antoinette van Heughten. Książka od razu stała się światowym bestsellerem, a w Polsce miała okazję ukazać się dzięki kobiecemu Wydawnictwu Mira. Powieść ta łączy w sobie zamiłowanie autorki do prawnych kruczków, a także jej zainteresowanie autystycznymi dziećmi. W zaskakujący sposób porusza czytelnika i przykuwa jego uwagę do lektury.

     Danielle Parkman jest o krok od zostania wspólnikiem kancelarii prawniczej, w której pracuje. Jednakże jej życie wywraca się do góry nogami, kiedy to w jej ręce trafia dziennik jej autystycznego syna Maxa. Bojąc się iż chłopak zrobi sobie krzywdę zabiera go do szpitala psychiatrycznego Maitland, gdzie opiekuje się nim szereg najlepszych specjalistów. Kiedy zostaje jej przedstawiona diagnoza Maxa, kobieta nie chce się z tym pogodzić. Życie Danielle i Maxa zamienia się w piekło, kiedy zostaje on znaleziony nieprzytomny w pokoju innego pacjenta zlanego krwią z narzędziem zbrodni w dłoni. Choć jej syn zostaje oskarżony o morderstwo Danielle ani przez chwilę nie wierzy w jego winę. Dzięki swojemu prawnikowi Tony'emu, emerytowanemu detektywowi Doaksowi robi wszystko, aby udowodnić jego niewinność. Nawet gdyby miało to zagrozić jej wolności.
    Biorąc do ręki powieść „Dotknąć prawdy” nie mamy pojęcia co możemy zastać w środku. Przygotowani do wywołującej napięcie i grozę lektury z zapałem zaczytujemy się w pierwszych stronicach. Jednakże wraz z kolejnymi nigdy nie śmielibyśmy przypuszczać, że może nas ona tak zaskoczyć i wciągnąć. Wszystko za sprawą niezwykłej mieszanki, którą serwuje nam autorka. Z początku jest to dramatyczna opowieść matki karierowiczki i jej nastoletniego syna z problemem. Pełna wyrzeczeń, przeciwności losu, ale i miłości historia, która porusza czytelnika. Rozpisuje się o diagnozach psychiatrycznych, a także o relacjach w zakładach typu Maitland. Aż do momentu przełomowego, jakim tutaj okazuje się być morderstwo. Dla, z początku całkiem nijakiej kobiety, Danielle jest to czynnik zapalający do jej działania. Choć w mniemaniu niektórych działać może irracjonalnie, kierują nią jedynie instynkty. Zaczyna się prawdziwa walka o dziecko, a także udowodnienia własnych racji. Postać matki zaczyna wówczas nabierać rzeczywistszych kształtów, ale też i niejednokrotnie będzie denerwować czytelnika swoim poświęceniem. Sposoby, aby uzyskać niektóre z dowodów są sporne, aczkolwiek jej zaangażowanie i jednoczesna panika, że nie uda jej się osiągnąć celu i wydostać siebie i syna z tarapatów jest poruszające. Pukanie od drzwi do drzwi, wysuwanie trafnych wniosków na podstawie małych kwitków, ale też i totalnie oburzające zachowania, czego przykładem jest chociażby włamanie się do Maitland to tylko kilka elementów, które dotykają naszego zaciekawienia. Nie mniej, to co najważniejsze autorka zachowała na sam koniec. Poprzez strzępy informacji nie wiemy dokładnie czego się spodziewać. W dodatku, sfrustrowane nasze myśli wykrzykują pytania, które padają z ust Tony'ego. Oczekujemy w pełnym napięciu, a zachłanni tego jak to się skończy w jednej chwili pochłaniamy finał tej historii, który mrozi krew w żyłach.
    Antoinette van Heugten rozpisuje swoją powieść niczym wprawiony pisarz, a niektórzy z wieloletnim doświadczeniem nie dorastają jej do pięt. W niebywały sposób buduje napięcie, aby wywołać u czytelnika wrażenie emocjonalnej eksplozji u finału opowieści. Wykorzystując wiedzę zdobytą przy wspieraniu ludzi z autyzmem urzeczywistnia fragmenty dotyczące choroby Maxa czy Jonasa. Fabułę popiera także swoją prawniczą wiedzą. Dlatego też bez przeszkód wprowadza nas w świat sądownictwa, a także kruczków prawnych, których używa się na salach, a w których z pasją się zaczytujemy i kwitujemy mocnym „pff!”. Autorka buduje barwne dialogi pełne zagadkowych i specjalistycznych sformułowań, ale kiedy czytelnik myśli, że będzie musiał poszperać w słowniku, szybko zostaje mu to wyjaśnione na stronach książki. Prawniczka bez większych skrupułów zatapia nas w kolejnych, wywołujących dreszcze, opisach, zaskakując, wzbudzając obrzydzenie, czy też niechęć u czytelnika. Nie mniej wprowadza w dość zagadkowy świat, dotychczas nam nieznany, i w dodatku potrafi nim zafascynować.
    Intrygują nas uczucia, które pozostają w nas po lekturze „Dotknąć prawdy”. Trochę tu o prawie, trochę o szaleństwie, a także o zakładach psychiatrycznych rodem z „Lotu nad kukułczym gniazdem”, do takowych przyrównuje je też autorka. Przede wszystkim jednak jest to historia niezwykle silnej kobiety, matki, która nie cofnie się przed niczym, aby tylko uchronić swoje dziecko. Tym samym Antoinette van Heughten udało się wzbudzić w czytelniku skrajne emocje począwszy od współczucia, aż na silnym zdegustowaniu kończąc. Wielobarwność tej opowieści, uczuć w niej ukrytych, ale przede wszystkim mocnego finału sprawia, że jest to jedna z najlepszych powieści, które ukazały się na księgarnianych półkach w 2011 roku.

Ocena: 6/6

Książkę przeczytałam dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mira.




3 komentarze :

  1. Czytałam i uważam, że jest bezbłędna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie się bardzo podobała :) Akcja trzymająca w napięciu do samego końca, totalnie rewelacyjna!
    Podpisuję się rękami i nogami pod Twoją recenzją!

    OdpowiedzUsuń