Oryginalny tytuł: Prince of Persia: The Sands of Time
Reżyseria: Mike Newell
Scenariusz: Boaz Yakin, Carlo Bernard, Doug Miro
Na podstawie: gry komputerowej autorstwa Jordana Mechnera
Zdjęcia: John Seale
Muzyka: Harry Gregson-Williams
Kraj: USA
Gatunek: Przygodowy, Fantasy
Premiera światowa: 09 maja 2010
Premiera polska: 21 maja 2010
Obsada: Jake Gyllenhaal, Gemma Arterton, Ben Kingsley, Alfred Molina, Steve Toussaint, Toby Kebbell, Richard Coyle, Ronald Pickup, Reece Ritchie
Reżyseria: Mike Newell
Scenariusz: Boaz Yakin, Carlo Bernard, Doug Miro
Na podstawie: gry komputerowej autorstwa Jordana Mechnera
Zdjęcia: John Seale
Muzyka: Harry Gregson-Williams
Kraj: USA
Gatunek: Przygodowy, Fantasy
Premiera światowa: 09 maja 2010
Premiera polska: 21 maja 2010
Obsada: Jake Gyllenhaal, Gemma Arterton, Ben Kingsley, Alfred Molina, Steve Toussaint, Toby Kebbell, Richard Coyle, Ronald Pickup, Reece Ritchie
Niektórym, „Książę
Persji” kojarzy się tylko graczom komputerowym, którzy
namiętnie przeżywali przygody księcia Dastana na własnej skórze.
W czasach kiedy ekranizowane są książki, a także komiksy, gry
komputerowe nie pozostają w tyle. „Książę Persji: Piaski
czasu” to kolejny przykład przeniesienia świata gry na
ekran kinowy, tym razem jednak nad produkcją czuwała wytwórnia
Walta Disneya, licząc na to, że „Książę Persji” godnie
zastąpi „Piratów z Karaibów”. Film
wyreżyserowany został przez Mike`a Newella, twórcę takich hitów
jak „Cztery wesela i pogrzeb”, czy też czwartego
filmu z serii „Harry Potter”.
Gdy Dastan (Jake
Gyllenhaal) był małym chłopcem wspaniały król Persji –
Sharaman (Ronald Pickup), przygarnął go do swojej rodziny,
traktował jak syna, a jego prawdziwi synowie byli mu bratem. 15 lat
później pobudzany przez wuja Nizama (Ben Kingsley), książę
Tus (Richard Coyle) postanowia najechać Święte Miasto
Alamut, gdyż podejrzewa je o wytwarzanie broni dla wrogów Persji.
Nie zdają sobie sprawy, że jedynym skarbem jaki chce chronić
księżniczka Alamutu – Tamina (Gemma Arterton), jest święty
sztylet stanowiący klucz do legendarnych Piasków Czasu. Persowie
chcą uczcić swój sukces, dlatego do miasta przyjeżdża król
Sharaman. Dastan przyjmuje od swojego brata Tusa przepiękną szatę,
aby mógł ją podarować ich ojcu. Jednakże dochodzi do tragedii,
gdy okazuje się, że szata została zatruta powodując śmierć
króla. Wszyscy podejrzewają Dastana o zabójstwo, dlatego też
ucieka wraz z księżniczką Taminą i poznaje prawdziwą moc
sztyletu, a także prawdę o miejscu, które sam doprowadził do
obalenia.
Filmy, nad którym
piecze trzyma Disney to filmy dla całej rodziny. Jest w nich dużo
humoru i przede wszystkim masa przygód, które zachwycą każdego.
Nie inaczej jest w „Księciu Persji”. Film
balansuje na granicy produkcji przygodowej i opowieści fantasy.
Mamy
w nim niezliczoną ilość ciekawych wydarzeń, które zachwycają i
widz ma ochotę sam wejść do ekranu i przeżyć podobne sytuacje –
możecie tego doświadczyć grając w grę. Niektóre z nich trzymają
w napięciu, inne z kolei bardzo wzruszają i przerażają. Przygody,
które przeżywają bohaterowie są bardzo dynamiczne, można tak
powiedzieć nie tylko o wyścigach strusi, ale także walce z
Hasasynami oraz wydarzeniach końcowych. To wszystko odbywa się przy
udziale dużej dawki poczucia humoru, który ostatnimi czasy jest
głównym elementem towarzyszącym przygodzie. Odzwierciedla się
poprzez dialogi, czy też gagi, ale nie jest tak, że coś pozostaje
na dłużej w pamięci. Nie obyło się także bez elementów z
filmów fantasy, gdyż mamy tutaj niesamowite Piaski Czasu, które po
uwolnieniu mogą zniszczyć cały świat. Pojawienie się sztyletu
także było tego elementem, gdyż ten magiczny przedmiot potrafił
cofnąć w czasie o kilka chwil osobę go trzymającą, a wyglądało
to bardzo efektownie.
Kiedy jest mowa o
filmie, gdzie dużą rolę odgrywa magia, trzeba wziąć pod uwagę
to, że wszystkie sposoby jej wykorzystania muszą uwzględniać
efekty specjalne. Tych, w tym filmie, nie było aż tak dużo, bo
pojawiały się głównie w momentach użycia sztyletu. Rewelacyjnie
wyglądało to jak osoba trzymająca sztylet podczas jego użycia
zamieniała się w piasek – genialne. Dużo wrażeń dostarczało
także rozsypywanie się świątyni, a także klepsydra z Piaskami
Czasu, która wyglądała fascynująco w ostatnich minutach filmu.
Jednakże efekty wykorzystywane były także podczas innych scen i
ujęć. Zdjęcia Johna Seale`a z pewnością były dopracowywane, w
szczególności w scenie, gdy widzimy Hasasyna na terenie górzystym
– widok po prostu powala. Seale wspaniale wykorzystał światło,
które można było uzyskać w Maroko, gdzie kręcony był ten film.
Wszechobecne piaski robiły spore wrażenie, a Seale bardzo dobrze je
ujął na swoich zdjęciach, przez co film zyskał uroku i
wewnętrznej magii. Z drugiej strony była także muzyka Harry`ego
Gregsona-Williamsa, która dotrzymywała kroku wydarzeniom i
potęgowała napięcie w najbardziej odpowiednich ku temu momentach.
Zaskakujące jest to,
że twórcy filmu chcieli zaangażować do roli Dastana gwiazdę
bollywoodzkiego kina – Hrithika Roshana, jednakże ten ją odrzucił
(?) – dziwny gość. Ostatecznie rola dostała się Jake`owi
Gyllenhaal`owi, który okazał się być jak najbardziej trafnym
wyborem. Jake wielokrotnie zachwycał już aktorstwem, a także i
swoim nieprzeciętnym wyglądem. Osobiście wciąż pamiętam go z
filmu „Pojutrze”, gdzie zobaczyłam go po raz
pierwszy i zawładnął moim sercem. Dzięki roli Dastana udało mu
się to po raz kolejny. W tych przydługich włosach, z niezwykłą
zwinnością i bystrym umysłem zaimponował. Widać, że
przygotowywał się do roli, gdyż znakomicie władał bronią. Na
ekranie towarzyszyła mu Gemma Arterton, która zmienia się za
każdym razem. Widywać można było ją w wielu różnych rolach i
dziewczyna zmienia się jak kameleon. Twórcy liczą na to, że
będzie następczynią Keiry Knightley, która także pochodzi z
Wielkiej Brytanii. Wśród większych gwiazd, w filmie, pojawił się
Ben Kingsley, który niestety nie zagrał zbyt pozytywnej postaci.
Szkoda, że przypisuje mu się taką łatkę, gdyż jeszcze chyba
nigdy nie widziałam go jako pozytywnego bohatera, ale może nie
sięgam tak daleko pamięcią. Zaskoczeniem jest pojawienie się
Alfreda Moliny, w roli szejka Amara. Najwyraźniej zmienił profesję
na filmy trafiającej do większej liczby odbiorców. Jednakże tą
rolą udowodnił, że żadna kreacja nie jest dla niego straszna i
sprawdzać się może w każdej z nich.
„Książę
Persji: Paski czasu” to film bardzo przyjemny i lekki.
Daleko mu do sukcesu „Piratów z Karaibów”, ale
być może jest to jakiś początek większej przygody. Przemawiać
może za tym fakt, że jest to jedna z najbardziej kasowych
ekranizacji gry komputerowej, a więc może wkrótce rozpoczną się
dyskusje nad ewentualnym sequelem. Niestety, trudno jest mi
porównywać film z grą, gdyż nigdy w takową nie grałam. Nie wiem
nawet czy wątkowo jest to podobna historia. Nie mniej wiem, że z
filmu jestem jak najbardziej zadowolona i myślę, że osoby, które
lubią podobne klimaty powinny się skusić na jej obejrzenie.
Prześlij komentarz