NOWOŚCI

niedziela, 18 grudnia 2011

839. Seks w wielkim mieście 2, reż. Michael Patrick King

Oryginalny tytuł: Sex and the City 2
Reżyseria: Michael Patrick King 

Scenariusz: Michael Patrick King 
Na podstawie: powieści Candace Bushnell 
Zdjęcia: John Thomas 
Muzyka: Aaron Zigman 
Kraj: USA  
Gatunek: Komedia romantyczna, Dramat 
Premiera światowa: 27 maja 2010 
Premiera polska: 28 maja 2010 
Obsada: Sarah Jessica Parker, Kim Cattrall, Kristin Davis, Cynthia Nixon, Chris Noth, Jennifer Hudson, Mario Cantone, Jason Lewis, Evan Handler, David Eigenberg, Willie Garson, Max Ryan, Omid Djalili


    Po niebywałym sukcesie serialu, a także po pierwszej części jego kinowej wersji – „Seks w wielkim mieście” doczekał się swojej kontynuacji. Ponownie za kamerą staną Michael Patrick King, który swoją osobą jeszcze raz próbował zatrzymać klimat serialu w produkcji filmowej. Jak to często bywa sequele są o wiele gorsze od pierwowzorów więc nie powinno dziwić, że druga część filmu opowiadającego o miłosnych podbojach czterech przyjaciółek także nie należy do najbardziej udanych.
     Cztery najlepsze przyjaciółki – Carrie, Charlotte, Samantha i Miranda (Sarah Jessica Parker, , Kristin Davis, Kim Cattrall, Cynthia Nixon) , nadal cieszą się urokami i cieniami życia w Nowym Jorku. Carrie jest szczęśliwą żoną Biga (Chris Noth), której nocne życie zamieniło się w przesiadywanie z ukochanym na kanapie przed telewizorem. Charlotte cieszy się z bycia matką, jednakże jej najmłodsza córka daje jej w kość. Samantha z kolei musi zmierzyć się z okrutnością menopauzy, która w końcu ją dosięgła. Natomiast Miranda ma poważne problemy w pracy z nowym wspólnikiem w firmie. Podczas premiery najnowszego filmu byłego chłopaka Samanthy ‘Smitha’ Jerroda kobieta dostaje propozycję wypromowania hotelu w Abu Dhabi należącego do bogatego Szejka. Samantha przyjmuje propozycję pod warunkiem, że jej najlepsze przyjaciółki pojadą wraz z nią. W efekcie wszystkie dziewczyny wyjeżdżają do Emiratów Arabskich na tydzień, gdzie w najpiękniejszym kurorcie w tamtych okolicach będą traktowane jak milionerki. Niestety, wakacje szybko zamienią się w piekło.
    Głównym tematem przewodnim filmu jest oczywiście przyjaźń głównych bohaterek. W drugim filmie pozostała ona niezachwiana, nawet przez hormonalne huśtawki Samanthy, czy też lekkimi odchyleniami w psychice zmęczonej już Charlotte. Zdarzały się sytuacje napięte, jednakże przyjaciółki zawsze pozostawały razem, otwarte na problemy każdej z nich. To pozostało niezmienne. 
Zmieniła się jednakże druga strona medalu w tym filmie, czym są oczywiście związki. Na pierwszy plan wysuwa się z pewnością zaskakujący ślub Stanforda i Anthony`ego – nie, żeby którykolwiek odcinek z serialu wskazywał na taki rozwój sytuacji, wręcz przeciwnie. Na tym w zasadzie kończą się romantyczne romanse tego filmu. Zaskakujące jest to jak niektórzy męscy bohaterowie tego filmu zostali zepchnięci w kąt – chodzi w szczególności o Steve`a (męża Mirandy) oraz Henry`ego (męża Charlotte). Uwaga na nich skupia się jedynie przez chwilę i to w trakcie wspomnianego ślubu. Inaczej ma się wątek z Bigiem, wokół którego wciąż kręcą się problemy Carrie. Wszystko wskazuje na prawdziwą klęskę kiedy ta spotyka w Abu Dhabi swojego byłego narzeczonego – Aidana. Było to z pewnością szokujące nie tylko dla samej Carrie, ale także i widzów oglądających ten niezwykły zbieg okoliczności. Nie było jednak miejsca na wzruszenia. Prędzej na wiele śmiechu, w szczególności, gdy Samantha musi ponieść konsekwencje swojego wulgarnego zachowania w konserwatywnym Abu Dhabi.
    Ogromną zaletą filmu jest scenografia i sama lokalizacja większej części zdjęć tego filmu. Jednakże pomimo tego, że akcja filmu rozgrywa się w Abu Dhabi w Emiratach Arabskich to zdjęcia kręcono w Maroko. Dlatego złudne jest cieszenie się urokami Emiratów, gdyż tak naprawdę widz podziwia piękno innego kraju. Nie mniej nie ma to większego wpływu na odbiór, gdyż i tak zachwycić się można wspaniałością hotelu, w którym zatrzymują się bohaterki, a także jego aranżacją wnętrz. Wszędzie złoto i przepych, ale jak dla mnie prawdziwą perłą był targ. Masa kolorów i z pewnością ogrom zapachów. Kolejną zaletą są oczywiście egzotyczne stroje bohaterek, a to dzięki stylizacji ekipy pod bacznym okiem Patrici Field. Na szczęście, darowano widzom ogromnej liczy nazwisk znanych projektantów. Warto zwrócić także uwagę na muzykę, a właściwie to utwory, które można było usłyszeć w trakcie oglądania filmu. Pozbawiono film jednej z rzeczy, która mogła łączyć go z serialem lub poprzednim filmem, a mianowicie motywu przewodniego. Można tego pożałować. Jednakże w filmie wykorzystano dwie wspaniałości muzyczne. Po pierwsze był to fenomenalny męski chór, który przepięknie wykonał znane piosenki, ale do serca najbardziej trafia „Sunrise Sunset” w ich wykonaniu. Chwyta za serce, po prostu. Po drugie w filmie wystąpiła Liza Minneli, która także zaśpiewała na ślubie Stanforda i Anthony`ego, i nie tylko zaśpiewała, ale i zatańczyła do „Single Ladies” wykonywaną wcześniej przez Beyonce. Wyglądało to powalająco. Jednakże na tym w zasadzie kończą się wspaniałości tego obrazu.
     O obsadzie nie ma się tutaj co rozpisywać. Dalej trzymam się tego co napisał przy recenzji poprzedniego filmu. Parker, Cattral, Davis i Nixon są stworzone do tych ról. Dalej trzymają fason i dalej są genialne w swoich rolach. Jak już wspomniałam większa część męskiego grona została zepchnięta na trzeci plan, ale Big, czyli Chris Noth pozostał na czele tej ekipy. Dalej czarujący i przystojny, czyli stary Big, który nie jest aż tak stary. W filmie wystąpiło kilka egzotycznych postaci, ale niestety nie ma wśród nich objawień. Z bardziej znanych twarzy zobaczymy Penelope Cruz, ale zagrała tylko epizodyczną rolę więc nie ma się nawet nad czym rozpisywać, jeżeli chodzi o jej aktorstwo. Ogólnie rzecz ujmując, aktorstwo nie wypadło tak źle w tym filmie, ponieważ dziewczyny wszystko ratowały.
    Podsumowując, „Seks w wielkim mieście 2” nie wyróżnia się niczym na tle innych kontynuacji. Oczywiście, jak przystało na tę produkcją wszystko odbywa się z klasą wśród bogaczy, przepychu i znanych nazwisk, i to w zasadzie jedyny jego plus. Jednakże większość może go interpretować jako ogromną wadę produkcji. Bez względu na wszystko należy pamiętać, że film ten taki właśnie miał być z zamierzenia, więc na wszelkie ewentualne mankamenty należy patrzeć przez palce. W szczególności, że jest to całkiem nie najgorsza rozrywka, która przez jakieś półtorej godziny pozwala nam się zachwycać przepięknym Abu Dhabi (czyt. Maroko).
W serii:

Prześlij komentarz