NOWOŚCI

piątek, 30 grudnia 2011

Książka #71. Kostka śmierci, aut. Kenneth B. Andersen

Oryginalny tytuł: Dødens terning
Cykl: Wielka Wojna Diabłów. Księga 2
Gatunek: fantasy młodzieżowe
Wydawca: Jaguar
Rok wydania oryginału: 2007 (Dania), 2011 (Polska)
Projekt graficzny serii i okładki: Piotr Cieśliński
Tłumaczenie: Frank Jaszuński
ISBN 978-83-7686-052-7
Ilość stron: 376  | Format: 135x200 mm



     „Kostka Śmierci” to drugi tom z serii „Wielka wojna diabłów”, która wyszła spod pióra duńskiego pisarza specjalizującego się w tworzeniu powieści fantastycznych – Kenneth B. Andersen. Z pewnością niewielu spodziewało się, że powieść „Uczeń Diabła”, która dała początek serii tak wstrząśnie światem młodych czytelników. Historia spotkała się z takim entuzjazmem, że, w zasadzie, można było spodziewać się podobnego sukcesu przy kontynuacji, a opowieść o młodym chłopcu, który pomaga diabłom ma potencjał na jeszcze wiele, równie fascynujących tomów.

     Mija dłuższy czas, od kiedy Filip Engell powrócił z Piekła po uratowaniu Diabła. Teraz próbuje odnaleźć się wśród ludzi, choć pozostały mu nawyki po tym jak paradował po Piekle będąc jednym z diabłów. Bardzo tęskni za ciemnością, ale również za Satiną, którą pozostawił w piekielnym otoczeniu. Jego tęsknotę potęguje również to, że od dłuższego czasu, jego przyjaciółka, nie kusi go już do robienia złych uczynków. Jednakże już wkrótce Filip znowu umiera, aby powrócić pod Bramę Piekła. Tym razem pomagać będzie samej Śmierci w odzyskaniu ważnego przedmiotu decydującego o ludzkim losie na Ziemi – Kostki śmierci. W nowej misji towarzyszy my nie kto inny, jak urocza diablica- Satina.
    Kenneth B. Andersen ponownie zsyła czytelnika w piekielne czeluści. Tym razem fabuła krążyć będzie wokół Śmierci- bardziej i mniej dosłownie. Bowiem centrum wydarzeń nie będzie stanowiła tylko osoba Śmierci, czyli Mortimera, ale także śmierć w takim znaczeniu jaki wszyscy rozumieją. Brak Kostki, którą rzuca Mortimer, aby wyznaczyć liczbę lat ile żyć będzie każdy z ludzi oznacza nieśmiertelność dla ludzkości. Filip będzie musiał położyć temu kres, ponownie wypełniając przysługę dla diabłów. Niestety, walka o przyszłość Ziemi i dobrego honoru Śmierci przybierze osobisty charakter, kiedy młody chłopiec dostrzeże coś co nie było przeznaczone dla jego oczu- klepsydrę jednej z bliskich mu osób. Przyjdzie mu walczyć o własne szczęście, czując przy tym nie lada presję. Sprawa z góry wydaje się skazana na klęskę, bowiem wraz z Satiną nie mogą natrafić na żaden trop. Na drodze stawać będzie im wiele przeciwności, które często będą oddziaływały z niekorzyścią dla ich psychiki. Filip ponownie będzie musiał mierzyć się z uczuciem utraty ojca, kiedy potępieńcom przyjdzie bawić się jego emocjami. Dodatkowo będzie musiał stanąć przed dobrą i złą sławą, bo, jakby nie było, przy poprzedniej wizycie uratował samego Diabła od rychłej zguby. Jego wyczyn spotkał się z uznaniem diabłów wspierających Pana Ciemności. Z tego też powodu postawiono Filipowi pomnik, aby uczcić ten wyczyn. Jednakże Ci, którzy woleliby widzieć Diabła martwego z pewną satysfakcją wykazują swoją niechęć dewastując pomnik. Piekło zostało podzielone i to wszystko za sprawą Filipa. Młody chłopiec nie spodziewa się jednak, że zadanie, które teraz wykonuje nie tylko odmieni życie na Ziemi, ale również w Piekle, co po raz kolejny podzieli mieszkańców tego miejsca i z pewnością przysporzy chłopcu oraz Diabłu groźnych przeciwników.
     W drugim tomie o tytule „Kostka Śmierci” Kenneth B. Andersen po raz kolejny stara się udobruchać diabły. Próbuje zmienić przekonanie o ich podłości, co przypomina tą samą strategię, którą stosują pisarki tworząc nowe historie o wampirach. Andersen stawia na demony, które tak samo jak poprzednio okazują się być potrzebne społeczeństwu. Jednakże kiedy „Uczeń Diabła” skupiał się na wywlekaniu na wierzch niezbędności zła, tak „Kostka Śmierci” skupia się wokół potrzeby śmierci. Śmierci, która dotyczy nie tylko ludzi, ale również i diabłów. Tym samym autor stara się w dość makabryczny sposób zaprezentować potrzebę Śmierci, ewidentnie negując nieśmiertelność. Robi to w bardzo prosty sposób, bo przecież jego twórczość skierowana jest do młodszych czytelników. Prostym językiem ma zamiar docierać do każdego z nich. Dla ubarwienia swojej opowieści autor wprowadza kilka niezwykłych postaci, które stara się opisać w bardzo precyzyjny sposób, w szczególności, gdy są one istotne dla dalszego rozwoju fabuły. W końcu poznajemy konia Śmierci, którego za nic nie chcielibyśmy spotkać w normalnym świecie. Nie są to widoki przyjemne dla ludzkiego oka, wobec czego można trochę nagiąć naszą wyobraźnię, bądź po prostu ominąć te opisy. Jednakże w tym tkwi cały urok tej powieści. To przecież historia o Piekle, a tam nie zobaczymy różnorodnych kwiatów, czy pluszowych misiów, a może jednak? Styl pisania Andersena z pewnością potrafi uprzyjemnić nawet najcięższe fragmenty, bowiem przez jego powieść przechodzi się bardzo szybko i płynnie.
    Seria „Wielka wojna diabłów” jest jedyna w swoim rodzaju także ze względu na okładki. Zdecydowanie odróżniają się one od tych z oryginalnych wydań powieści. W polskim wydaniu na okładce każdej powieści z tej serii dominuje czerń. To ona stanowi tło dla wszystkiego co się na niej znajduje. „Uczeń Diabła” utrzymany był w czerwonej kolorystyce, natomiast „Kostka Śmierci” zaatakowana została przez zieleń i różne jej odcienie. Na frontowej okładce zobaczymy głowę staruszka z przepaską na oczach, a nad nim kosa ponurego żniwiarza. Pod nią dostrzec można dwie kostki na planszy do gier choć wiadome jest, że Kostka Śmierci to nie byle jaka kostka, tylko kostka składająca się z płaszczyzn od 1 do 100 lat. Nie mniej przedstawia się to w formie gry, czym w rzeczywistości jest. Z pewnością okładka przykuwa uwagę czytelnika. Widząc ją, od razu na myśl przychodzi pierwszy tom serii, gdyż jej wygląd idealnie łączy się z wyglądem poprzedniej okładki.
    „Kostka Śmierci” to dopiero drugi tom z serii „Wielka wojna diabłów”. Sądząc po historii spodziewać można się wielu jej kontynuacji. Wszystko zależne jest od poziomu jaki będą trzymać kolejne tomy. Sądząc po „Kostce Śmierci” nie ma czego się obawiać, gdyż powieść jest równie fascynująca i po raz kolejny Kenneth B. Andersen pisze o dość istotnych rzeczach. Co prawda kiedyś te potrzeby się skończą, zobaczymy co wówczas zrobi autor. Choćby dla samej tej ciekawości warto jest śledzić dalsze przygody Filipa Engella, a przy okazji można skorzystać z bardzo dobrej rozrywki, którą serwuje autor, pełnej makabry, emocji, ale też i humoru. 

Ocena: 5/6

Gorąco dziękuję Wydawnictwu Jaguar za możliwość przeczytania tej książki i jej zrecenzowania, a także portalowi Sztukater za jej udostępnienie.





Prześlij komentarz