NOWOŚCI

wtorek, 9 sierpnia 2011

Książka #24. Ognista, aut. Sophie Jordan

Tytuł oryginalny: Firefly 
Seria: Ognista #1
Gatunek: fantasy młodzieżowe   
Wydawca: Bukowy Las 
Rok wydania: 2010 (USA) 2011  (Polska) 
Projekt okładki: Sasha Illingworth  Fotografia na okładce: Amber Gray 
Tłumaczenie: Małgorzata Słabicka
ISBN 978-83-62478-05-7
Ilość stron: 312    Format: 130x205 mm

    Amerykańska pisarka romansów- Sophie Jordan, po wielu latach tworzenia romansów historycznych postanowiła rozwinąć swoje skrzydła. Wtedy właśnie zaintrygowały ją historie paranormalne i postanowiła je wydawać pod pseudonimem Sharie Kohler, rozpoczynając w 2007 roku od „Marked by Moonlight”. Ostatnio pisarka postanowiła pójść o krok dalej w swoich paranormalnych romansach tworząc powieść „Ognista” o dragonce imieniem Jacinda i tym samym dając początek nowej serii powieści dla młodzieży. Wśród wszelkich romansów pomiędzy ludźmi i wampirami, ludźmi i wilkołakami, ludźmi i aniołami, romans pomiędzy człowiekiem a smokiem wydaje się na tyle niezwykły, że trudno jest oprzeć się pokusie sięgnięcia po tą pozycję.

    Jacinda jest jedną z dragonek żyjących na świecie- ludzi, w której duszy czai się smocza natura. Jednakże jako jedyna, wśród znanych jej pobratymców, posiada dar ognia. Z tego też powodu jej własne plemię ma wobec niej wielkie plany. Wszystkie te plany biorą w łeb, kiedy na skutek swojej nieumyślności Jacinda lata pod postacią smoka w środku dnia. Owa swoboda prawie kosztuje ją życie, jednakże zostaje uratowana przez tajemniczego myśliwego o imieniu Will, który zamiast wydać ją pozostały, daje jej odejść. Jednakże wybryk dragonki nie pozostaje bez echa. Matka Jacindy, która przed laty wyrzekła się swojej dragońskiej strony, chroniąc swoją córkę zabiera ja i jej siostrę bliźniaczkę- Tamrę, i przenosi się do małego miasteczka, chcąc ułożyć sobie życie z dala od smoczych prześladowców. Tamra z łatwością przystosowuje się do nowych warunków, w końcu mogąc cieszyć się swoją normalnością. Problemy ma natomiast Jacinda, której z najwyższym trudem udaje się nie przemienić na szkolnych korytarzach. Na nich właśnie dostrzega swojego wybawcę- Willa, i od razu rozpala się między nimi ogień.
    Historia przedstawiona przez autorkę powieści jest niebywała. Rzadko kiedy spotyka się połączenie romansu ze smokami, w zasadzie jest to pierwsza powieść o tej tematyce z jaką miałam okazję się spotkać. Oprócz tej niesamowitości powieść zachowuje się jednak bardzo schematycznie, tradycyjnie do znanych już paranormalnych romansów. Smoki najczęściej pojawiają się w powieściach i filmach fantasty. Niejednokrotnie stanowią tam punkt centralny całej akcji. Dragony to jednak nie to samo co smoki (przynajmniej z punktu widzenia ogólnego zamysłu, a nie językowego, gdyż dragon = smok). Dragony wywodzą się od smoków, a ich największym mechanizmem obronnym jest umiejętność przybierania ludzkiej postaci. Jednakże zawsze wtedy kiedy do głosu dochodzą uczucia- przerażenia, gniewu, czy namiętności, wówczas smok ukryty wewnątrz dragona ożywa. Człowiek ulega swoistej transformacji, która dotyczy nie tylko jego wyglądu, ale również i głosu. Ten typ postaci prezentuje w powieści Sophie Jordan, a najważniejszą z nich jest Jacinda, która musi zmierzyć się ze swoim wewnętrznym smokiem. Dziewczyna bowiem zmuszona jest do ucieczki, nie zdając sobie sprawy, że zmiana otoczenia ma na celu jedynie jej dobro. Ona pragnie pozostać wolna, pragnie cieszyć się tym, że może latać, że może bez żadnych oporów zamieniać się w dragona. Niestety, musi przenieść się do świata zwykłych ludzi, gdzie musi kontrolować się na każdym kroku, aby nie wydać swojej własnej rasy. Z tego też powodu dziewczyna ma problem z przystosowaniem się, gdyż wciąż ukryty w niej dragon chce się wydostać na zewnątrz przy każdej sposobności. Nie rozumie jej matka, która dawno temu stłumiła w sobie tą moc, ani jej siostra bliźniaczka, która nigdy nie została dragonem. Obie chcą rozpocząć nowe życie, a Jacinda próbuje ze wszystkich sił nie zniszczyć ich marzenia. Targana wewnętrznymi dylematami popełnia masę błędów, w szczególności w obecności Willa, który nieświadomy jest tego, że to właśnie ją wybawił od śmierci z rąk łowców. Tutaj autorka bardzo subtelnie nawiązuje do zwyczajnego okrucieństwa nad zwierzętami. Gdyż przedstawieni przez nią łowcy zachowują się zupełnie tak samo jak barbarzyńscy zabójcy małych foczek, czy równie bezbronnych koni. Ponad tym wszystkim jest jednakże wątek miłosny. Wątek, który tak mocno chwyta za serce, że trudno opisać to słowami. Uczucie, które łączy dwóch naturalnych wrogów- Jacindę (dragonkę) oraz Willa (zabójcę dragonów), jest tak silne, że przezwycięża wiele prób. Oczywiste jest w powieściach tego typu, że prawda w końcu musi wyjść na jaw, tak też się staje, i to w dość melodramatyczny sposób.
    Sophie Jordan pisze swoją powieść w pierwszej osobie, poprzez wprowadzenia do niej narratora w postaci samej Jacindy. To ona wprowadza nas w świat swoich uczuć, w świat swojego umysłu, który jest typowy dla nastolatki z problemami. Jednakże, Jacinda wydaje się nadzwyczaj dorosła przez to, że Jordan pisze tą powieść niby w dość prosty sposób, ale nie posługując się banałami typowymi dla tego typu książek. Może to być spowodowane tym, że dotychczas pisała dla czytelników dorosłych. Autorka tworzy piękne opisy, bardzo obrazowe, bardzo rozbudowane. Widać to w szczególności, a może właściwie, przede wszystkim kiedy czytamy opis transformacji Jacindy oraz opowieści o dragonach. Każdy szczegół jest tutaj doprowadzony do perfekcji, przez co czytelnik ma wrażenie, jakby widział te wydarzenia na własne oczy. Jordan pięknie pisze także o uczuciach, autentycznie może wywołać rumienieć na twarzy i motylki w brzuchu, co ostatnio bardzo rzadko się zdarza przy podobnych lekturach. Dialogi nie są infantylne, nie przynudzają, a wręcz przeciwnie intryguj i nadają tempo całej akcji.
    Prawa do wydania „Ognistej” w Polsce zakupiło Wydawnictwo Bukowy Las, które w swojej ofercie ma same niezwykłe pozycje książkowe. W zasadzie samo wydanie nie różni się zbyt wiele od wydań zagranicznych. Na okładce zobaczymy przepiękne zdjęcie dziewczyny, którą utożsamiać możemy z Jacindą ze względu na jej ogniste włosy, wydłużone źrenice, a także smoczą skórę. Spojrzenie ma magnetyczne i przykuwające uwagę każdego. Oprawa już sama prezentuje sobą treść książki, która napisana jest zwyczajną czcionką, usprawniającą jej czytanie. Niestety, w treści pojawia się kilka błędów gramatycznych, w szczególności pod koniec powieści, ale nie są na tyle znaczące, aby nie przymknąć na nie oczu.
    „Ognista” jest powieścią intrygującą w każdym calu. Z zafascynowaniem czytałam poszczególne stronice, czekając z utęsknieniem na rozwój wydarzeń, które przybrały tradycyjny tryb rozwoju dla akcji paranormalnych romansów dla młodzieży, a mianowicie im dalej tym szybciej. Wzbudziła we mnie zainteresowanie, wywoływała uśmiech na twarzy, rumieńce na policzka oraz przerażenie w sercu. Polubiłam bohaterkę, a także sam zamysł na romans pomiędzy dragonką i łowcą. Z pewnością i z nieukrywaną przyjemnością sięgnę po kolejną powieść z cyklu „Ognistej”. Pewne jest też to, że obejrzę ekranizację, która jest w planach. 

Ocena: 5/6

Książkę miałam okazję przeczytać i zrecenzować dzięki uprzejmości Wydawnictwa Bukowy Las oraz portalu Sztukater.


5 komentarzy :

  1. Pomimo wielu pozytywnych recenzji, z jakimi się spotkałam, raczej nie przekonam się do tej książki. Do wszelkich smoków w literaturze żywię ogromną niechęć, tak, tak - konsekwencje wymęczenia "Eragona". :) Ale okładkę ma fajną, to muszę przyznać. ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Awesome to mało powiedziane ;] W każdym razie relacja zdana na blogu :)

    A "Ognistą" chcę od dawna przeczytać tylko nie mam kiedy ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przepadam za fantastyką, jednak coś ciągnie mnie do tej książki. ;x Fabuła wydaje się być interesująca... Cóż, poczekam aż pojawi się w bibliotece. ^^

    [okiem-recenzenta.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę mam na półce, ale ...czas nie guma.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak samo jak Natula ;) Książka czeka od kwietnia...

    OdpowiedzUsuń