NOWOŚCI

piątek, 22 lipca 2011

795. Księga ocalenia, reż. Albert Hughes, Allen Hughes

Oryginalny tytuł: The Book of Eli
Reżyseria: Albert Hughes, Allen Hughes
Scenariusz: Gary Whitta
Zdjęcia: Don Burgess
Muzyka: Atticus Ross, Leopold Ross, Claudia Sarne
Kraj: USA 
Gatunek: Dramat, Przygodowy, Sci-Fi
Premiera światowa: 11 stycznia 2010
Premiera polska: 29 stycznia 2010
Obsada: Denzel Washington, Mila Kunis, Gary Oldman, Ray Stevenson, Jennifer Beals, Evan Jones, Michael Gambon, Tom Waits

      Powstało już bardzo wiele filmów na temat apokalipsy. Część z produkcji kinowych ociera się fabułą także o wizje świata i życia ludzi po Armagedonie. Większość z nich prezentuje tą samą wizję, ale wśród nich znajduje się produkcja braci Hughes o tytule „Księga Ocalenia”, która pomimo swojej mało oryginalnej struktury stopniowo wprowadza widza w opowiadaną historię utrzymując także niesamowity klimat.
    Czarnoskóry mężczyzna imieniem Eli (Denzel Washington) od 30stu lat przemierza samotnie post-apokaliptyczny świat, chroniąc tajemniczą księgę. Udaje się na zachód, gdyż wierzy, że to właśnie tam ma dostarczyć księgę. W swojej podróży jest świadkiem strasznych sytuacji i niejednokrotnie sam musi użyć niekonwencjonalnych metod, aby dokończyć swoje zadanie. Wtedy trafia do miasteczka rządzącego przez chciwego Carnegiego (Gary Oldman), którego celem jest odnalezienie księgi jedynej w swoim rodzaju, która pomoże mu w szerzeniu swojej władzy. Nie wie, że nowo przybyły Eli jest w jej posiadaniu, ale i tak chce, aby ten przyłączył się w jego szeregi. W tym celu wysyła do niego piękną Solarę (Mila Kunis), która ma namówić mężczyznę do współpracy. Ta jednakże przekazuje swojemu władcy informację o księdze posiadanej przez Eliego. Kiedy ten zdaje sobie z tego sprawę ucieka z miasta. Za nim podąża też Solara, która uważa, że z nim będzie bezpieczna, a także i Carnegie wraz ze swoją świtą, którzy chcą zdobyć księgę.
    To co upodabnia ten film do wielu z tej kategorii to przede wszystkim przedstawienie człowieka po podobnej zagładzie. Ludzie, którym odebrane zostaje w zasadzie wszystko stają się wręcz zwierzętami. Wszędzie brakuje jedzenia więc co po niektórzy pożerają się wzajemnie. Na szczęście wśród nich znajdują się ludzie, którzy wciąż mają w sobie odrobinę człowieczeństwa. Z kolei to co odróżnia ten film od innych to próba przekazania widzowi, aby zaczął szanować siebie, swoje życie i to co ma w swoim posiadaniu. „Wyrzucaliśmy to, co teraz jest nam niezbędne” – padają słowa z ust Eliego, które są niesamowicie prawdziwe i powinny zostać zapamiętane. Inną cechą wyróżniającą ten film na tle innych jest z pewnością wiara jaką główny bohater pokłada w księdze, a także w tym co może ona zdziałać dla całej ludzkości. Wzruszające jest to, że widz towarzyszyć może mu w jego wędrówce i wypełnianiu przez niego misji, która nie należy do najłatwiejszych. Wraz z nim cierpi, wraz z nim podejmuje trudne decyzje.
    Jak się okazuje film tego wymiaru nie musi być całkowicie pozbawiony akcji. Scenarzysta – Gary Whitta, wykazuje się kreatywnością i pokazuje, że połączenie dramatu z filmem akcji może wypaść wspaniale, jeżeli zastosuje się rozsądne dawki. I tak mamy kilka scen walk, w których główną rolę odgrywa broń w ręku Eliego. Fascynująca jest płynność ruchów Eliego, które sprawiają, że w ogóle się ich nie zauważa. Film bogaty jest także w strzelaniny oraz różnego rodzaju wybuchy, które po prostu zachwycają w każdej minucie.
    Klimat wytworzony przez scenografów a także operatorów niczym szczególnie nie wyróżnia się od filmów typu „Droga”. Już od samego początku wzbudza się w widzu grozę poprzez spacer kościstego kota pomiędzy zwaliskiem trupów. Całość produkcji utrzymana jest w stonowanym klimacie, gdzie główną rolę odgrywa bezkresny zrujnowany i wypalony krajobraz, który bliski jest temu po wybuchu bomby atomowej. Jest on efektem prac nie tylko reżyserów, ale także i rysowników, którzy początkowo zaprezentowali to w formie ilustrowanej. Gdyby oglądać efekty tych prac na ogromnym ekranie z pewnością zrobiłoby to na widzu jeszcze większe wrażenie, ponieważ wszystko wygląda wspaniale. Każdy szczegół bezkresu jest dopracowany, a przez to trudno oderwać od niego wzrok. Na cały obskurny klimat panujący w filmie wpływ mają także potargane ciuchy, również w kolorach ziemi. Jest to niezwykłe i jak się okazuje wszystkie te elementy robią wrażenie, tak duże, że zapierają dech w piersiach.
    Głównym bohaterem opowieści jest Eli, który w języku hebrajskim oznaczać może także „Bóg”. Dlatego też postać ta, którą gra Denzel Washington jest taka niesamowita. Człowiek, który stoi na straży czegoś świętego. Obdarzony ponadludzką cierpliwością i ciepłem ducha. A z drugiej strony potrafi chronić swoje życie i osoby, na których mu zależy. Eli to z pewnością człowiek zagadka i jak dla mnie nikt nie nadawałby się lepiej do tej roli niż sam Washington. Wielokrotnie pokazał, że jest wspaniałym aktorem, a w tym filmie udowodnił, że potrafi zmylić niejednego widza. Jego towarzyszka w podróży – Solara, jest dziewczyną hardą. Wygląda na delikatną, ale tak naprawdę to nie jedna mogłaby jej pozazdrości hartu ducha. Wiele w życiu doświadczyła, ale to właśnie dzięki Eliemu poznaje świat, w którym przyszło jej żyć, a także trochę tego świata, który już dawno odszedł. W rolę tę wcieliła się Mila Kunis, która stała się gwiazdą po występie w sitcomie „Różowe lata 70-te”. Idealnie wpasowała się w graną postać i pomimo tego, że można by powiedzieć, że zupełnie się nie nadaje to jednak sprostała roli lepiej niż ktokolwiek inny. Postać bezdusznego burmistrza zniszczonego miasta zagrał Gary Oldman. Denzel ucieszył się, że to właśnie z nim przyjdzie mu się zmierzyć i zaprezentować dwa odmienne podejścia do rozwoju cywilizacji. Pomimo tego, że Oldman wielokrotnie pokazywał, że potrafi grać to jednak w tym filmie nie przekonuje.
    „Księga ocalenia” z pewnością będzie miała swoich zwolenników, jak i przeciwników. Osobiście należę do tej pierwszej grupy. Pomimo tego, że w dużej części można przewidzieć rozwój fabuły, to w pozostałej większości pozostaje on zaskakujący. Bez względu na to jak często już powielany schemat sobą prezentuje, to jednak nadal potrafi wprowadzić innowacyjne elementy. Ten film to przede wszystkim rewelacyjne dzieło audio-wizualne utworzone przez najlepszych specjalistów z tego zakresu. Prymitywna, a pomimo to zachwycająca scenografia wywołuje w widzu uczucie przerażenia, a zakończenie sprawia, że film nabiera zupełnie innego wymiaru, bardziej religijnego, przez co pozostaje w myśli widza na dłuższy czas.

1 komentarz :

  1. Uwielbiam Denzela Washingtona i Garego Oldmana. Samao becność tych dwóch panów w filmie robi wrażenie. Księga ocalenie ma świetny klimat,brawa za charakteryzację i muzykę. Dobra pozycja filmowa.

    OdpowiedzUsuń