NOWOŚCI

wtorek, 19 lipca 2011

Książka #18. W cieniu klątwy, aut. Alyson Noël

Tytuł oryginalny: Shadowland 
Cykl: Nieśmiertelni #3 
Gatunek: fantasy młodzieżowe 
Wydawca: Dolnośląskie 
Rok wydania: 2009 
Projekt okładki: Mariusz Banachowicz 
Zdjęcie na okładce: David Kerkhoff 
Tłumaczenie: Dobromiła Jankowska 
Redakcja: Anna Jackowska 
Korekta: Anna Kurzyca 
ISBN 978-83-245-9048-3 
Ilość stron: 320 
Format: 205x130 mm


    „W cieniu klątwy” to już trzeci tom powieści z serii „Nieśmiertelni”. Amerykańska pisarka, autorka kilkunastu bestsellerów – Alyson Noel, po raz kolejny zabiera czytelnika w magiczny świat ponadczasowej miłości nieśmiertelnego Damena oraz widzącej aury i czytającej ludzkie myśli Ever. Historię tą pokochało miliony czytelników na całym świecie, także i w Polsce, co wywołane jest wciąż niesłabnącym szałem na romanse paranormalne. Chociaż wszystkie trzy pierwsze tomy pojawiły się na półkach amerykańskich księgarni w roku 2009 to jednak w Polsce nie udało się nadgonić owego postępu. Kiedy w USA ukazały się już wszystkie książki z serii, w Polsce jesteśmy dopiero na półmetku.

    Szesnastoletnia Ever Bloom zaczyna powoli panować nad możliwością odczytywania myśli osób znajdujących się w pobliżu. Jednakże dochodzi jej kolejny problem, kiedy to ratując swojego ukochanego Damena podaje mu antidotum przygotowane przez Romano należącego do grupy złych nieśmiertelnych. Od tamtej pory związek Ever i Damena jest przeklęty, gdyż na skutek wypicia przez Damena eliksiru z domieszką krwi Ever nie mogą oni nawet się dotykać, bez zabicia Damena. Dziewczyna odchodzi od zmysłów próbując znaleźć zaklęcie mogące znowu połączyć ją z ukochanym, a ten z kolei staje się opiekunem bliźniaczek – Romy i Rayne. W poszukiwaniu odpowiedzi Ever trafia do mistycznego sklepu, gdzie spotyka przystojnego surfera o imieniu Jude, chcącego pomóc jej w problemie. Z czasem Ever poznaje prawdę o tym, że to nie pierwszy raz, kiedy spotyka osobę Jude'a, co tylko pogłębia kryzys w jej związku z Damenem.
    Czytając „W cieniu klątwy”, naprawdę, trudno jest uwierzyć, że jest to ciąg dalszy historii przedstawionej w „Ever”. Podobnie jak w przypadku „Błękitnej godziny”, tak też i tutaj trudno jest nie zauważyć, że historia robi się coraz gorsza. Gubi się gdzieś ogrom uczucia pomiędzy Ever i Damenem, no i pojawia się opowieść niczym ze „Zmierzchu”. Pojawia się ktoś inny i zaraz wszystko musi się knocić. Oczywiście, tutaj ma to jakieś karmiczne przesłanie, które wmawia sobie bohater powieści. Powoli zaczyna też denerwować to ciągłe biadolenie na temat tego jaka to kiepska sprawa, że Ever i Damen nie mogą się dotykać. Jaka to kiepska sprawa, że Ever była pisana komuś innemu. Bohaterowie sami sobie stwarzają problemy, których nie widać i autentycznie potrafi to zdenerwować. W szczególności, że ni stąd ni zowąd pojawia się wątek Krainy Cieni, do której idzie dusza zmarłego nieśmiertelnego. Kiepska sprawa, to fakt, można by nawet powiedzieć, że jest to zaiste przerażająca wizja, ale po cóż bohaterowie mają martwić się takim problemem skoro są nieśmiertelni i w dodatku posiadają magiczne moce. Sam wątek Krainy Cieni, chociaż tak naprawdę taki jest tytuł powieści w oryginalne, także gdzieś ginie. Pojawia się jedynie przy ostatecznym dylemacie bohaterki, a także i na początku kiedy to jej ukochany informuje ją o takiej opcji. A co tam, przecież mogło go olśnić dopiero w trzecim tomie powieści, w szczególności, że w zasadzie akcja dzieje się zaraz po drugiej części. W zasadzie motywem przewodnim stają się tutaj relacje Ever z surferem o imieniu Jude. A niech będzie, kto tego zabroni. Nie mniej kiepsko rozwijają się ich wzajemne relacje. W zasadzie, nie rozwijają się wcale! Kiedy w „Ever” akcja krążyła się wokół uczuć, tak w „W cieniu klątwy” nie kręci się w zasadzie wokół niczego. Autorka jedynie prezentuje normalne dylematy targające człowiekiem, tak jak to znane powiedzenie, często wykorzystywane w serialach i filmach „Martwe powinno pozostać martwe”. Jednakże jak już czytelnicy znają dobrze historię nieśmiertelnych oczywiste jest, że nie ma mowy o żadnej naturalnej kolei rzeczy. Ponadto bohaterka musi zmierzyć się z problemem dorosłości. Szkoła się kończy, czas wybrać jakiś college, znaleźć sobie pracę, a przyjaciele wyjeżdżają- niektórzy nawet na obozy aktorskie, tak, że życie pełną parą. Trochę przyziemności powieści nie szkodzi, o dziwo!
    Autorka prowadzi swoją powieść ponownie wprowadzając narratora w postaci Ever, która ze swojego punktu widzenia prezentuje wszelkie wydarzenia rozgrywające się w powieści. Nie zabraknie tutaj jej osobistych odczuć, poczytamy także pewne dygresje myślowe, które są dość tradycyjne dla nastolatki w jej wieku mierzącej się z podobnymi problemami. Noel wobec tego nie używa zbyt skomplikowanego słownictwa, a może to raczej polscy tłumacze za bardzo upraszczają ową historię? Nie mniej Noel straciła to coś. Nie potrafi już tak swobodnie wprowadzić czytelnika w opowieść. Brakuje tutaj pewnej swobody, która sprawiłaby, że powieść będzie się czytało płynnie. Niestety, czytelnik łatwo potrafi się rozkojarzyć czytając ową pozycję.
   Wydanie powieści po raz kolejny jest wręcz przepiękne. W Polsce kolejny tom „Nieśmiertelnych” ponownie ukazał się nakładem wydawnictwa Dolnośląskiego. Przykuwająca oko okładka po raz kolejny prezentuje element magiczny, który pojawia się w konkretnym tomie. W „W cieniu klątwy” stanowi to talizman, który Damen daruje Ever, gdy dowiadują się o Krainie Cieni. Owy talizman ma chronić dziewczynę przed wszelkimi złymi mocami. Na nim też skupia się uwaga potencjalnego czytelnika powodując, że nie przejdzie obojętnie koło owej pozycji stojącej na półce księgarnianej. Ponownie pojawia się także czcionka przyjazna dla oka, która nie męczy aż tak szybko.
    Czytając „W cieniu klątwy” trudno jest oprzeć się wrażeniu o tendencji spadkowej kolejnych tomów powieści Alyson Noel z serii „Nieśmiertelni”. Wciąż można liczyć na to, że fabuła trochę bardziej się rozkręci, bo póki co nie ma tutaj nic fascynującego co porwałoby czytelnika od pierwszej do ostatniej strony. Niestety, jedynie co powieść wywołuje to uczucie kompletnej nudy, a także irytacji wraz z postępem wydarzeń. Przestała bawić, przestała wzruszać romantyzmem, zabrakło tutaj też zwyczajnej dramaturgii, wobec czego „W cieniu klątwy” strasznie męczy czytelnika i sama stanowi dla niego prawdziwą klątwę.

Ocena: 2/6
   

1 komentarz :

  1. Zostałaś nominowana do One Lovely Blog Award, na moim blogu szczegóły wyróżnienia.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń