NOWOŚCI

poniedziałek, 13 grudnia 2010

705. Piła 6, reż. Kevin Greutert

Oryginalny tytuł: Saw VI
Seria: Piła #6
Reżyseria: Kevin Greutert  
Scenariusz: Patrick Melton, Marcus Dunstan 
Zdjęcia: David A. Armstrong 
Muzyka: Charlie Clouser  
Kraj: USA / Kanada / Australia / Wielka Brytania  
Gatunek: Horror
Premiera światowa: 22 października 2009  
Premiera polska: 23 października 2009  
Obsada: Tobin Bell, Costas Mandylor, Betsy Russell, Peter Outerbridge, Caroline Cave, Larissa Gomes, Jon Mack, James Gilbert, Karen Cliche, Shauna MacDonald, Devon Bostick

    Od trzech lat prawie każdy zadaje sobie pytanie: dlaczego? Dlaczego praca Jigsawa zapoczątkowana przez James`a Wan`a wciąż jest kontynuowana. Film doczekał się licznych sequeli, które odkrywają coraz to nowsze fakty. Punktem kulminacyjnym miała być kolejna odsłona, szósta, której reżyserii podjął się dotychczasowy montażysta wszystkich filmów z serii „Piła” (oprócz aktualnej).  Dla Kevina Greuterta jest to oczywisty debiut w tym fachu jednakże tak dobrze znał on film, że trudno dopatrzyć się jakiekolwiek różnicy.
    Po tym jak Jigsaw (Tobin Bell) został zamordowany cała jego gra jest kontynuowana przez agenta specjalnego Hoffmana (Costas Mandylor). Wkrótce wychodzi na jaw, że to jego była żona – Jill (Betsy Russell), ma wykonać ostateczne zadanie. Pośmiertnie, zostawiając swojej żonie tajemniczą skrzynię z danymi, wybiera na swój cel firmę ubezpieczeniową, z którą sam był związany, a która odmówiła mu pomocy kiedy był o krok od uratowania samego siebie. Firma ta pod kierownictwem Williama Eastona (Peter Outerbridge) częściej odrzuca prośby o pomoc niż je przyjmuje przez to skazując na śmierć wielu swoich klientów. Tym razem to on będzie musiał podjąć się gry, w której będzie musiał decydować o losie swoich współpracowników. Ma godzinę na wykonanie kolejnych zadań, a kiedy zawiedzie już nigdy nie zobaczy swojej rodziny. Tymczasem FBI jest w przełomowym miejscu swojego śledztwa, którego znaczącym punktem jest osoba Hoffmana.
    Sama zastanawiam się dlaczego postanowiono kontynuować film pomimo tego, że Jigsaw nie żyje już od trzech filmów. A tutaj proszę zapowiada się nawet 7 część, ponieważ zakończenie filmu perfidnie to zapowiada. Nie mniej jednak scenarzyści Marcus Dunstan oraz Patrick Melton, którzy współpracują razem już od czwartej części filmu przyłożyli się do swojego zadania. Chcieli, aby wszystko było dopracowane w jak najlepszym szczególe, a konkretniej zakończenie, bo jak wiemy to ostatnie minuty filmu zawsze sprawiają, że widz na długo pamięta film, w szczególności ten właśnie film. Jest jednak coś co bardzo zaskoczyło mnie w tym filmie –postanowiono zrezygnować z krwawej rzeźni (jako takiej, oczywiście) i skupiono się na bardziej skomplikowanym wątku filmu, którym jest tajemniczy plan Jigsawa.
    Pomimo tego, że kontynuowanie tego filmu na siłę wydaje mi się bezcelowe to jednak i tak oglądam każdy nowy film, bo przecież muszę dokończyć  to co zaczęłam, prawda? No, ale okazuje się,że z coraz większym obrzydzeniem podchodzę do tego filmu i dlatego pierwsze minuty oglądałam z przysłoniętymi oczami. Bo w końcu ileż można patrzeć na to jak ludzie odcinają sobie mięcho, po to aby przeżyć? Jak się jednak okazuje wkrótce mocny jest tylko początek filmu, później także się leje dużo krwi(zresztą jak zawsze), ale już w mniej obrzydliwy sposób, chociaż przyznam, że niektóre posunięcia były mniej ludzkie od innych.
    To co najbardziej podoba mi się w tym filmie to możliwości jakie skrywają w sobie ludzie w obliczu śmierci. Dlatego też niezwykle szokująca była dla mnie scena z prawniczką, a także grupki osób pomagających podjąć decyzję Williamowi. Czego to człowiek nie zrobi, aby przeżyć? Czegoż to nie powiemy, nie patrząc na toczy się ośmieszymy i czy w ogóle jest to prawdziwe? Ogólnie jest to bardzo szokujące i skłania do myślenia, co jest jednym z plusów filmu. Innym natomiast jest to, że autentycznie porusza on nasze szare komórki. Film jest niezwykle skomplikowany i zawsze wszystko dopiero na końcu układa się w jedną logiczną całość dlatego też niezwykle istotne jest, aby film oglądać uważnie, bo najzwyczajniej może się zdarzyć, że film nie zrozumie o co chodzi. Zakończenie w tym filmie również było szokujące, a wraz z moją siostrą i jej chłopakiem dociekaliśmy o co tutaj może w ogóle chodzić. Oczywiście zdarzało się, że niektóre wydarzenia były bardzo możliwe do przewidzenia, ale niektóre były naprawdę szokujące i zaskakujące. To jest to co bardzo lubię w filmie i co jest tak rzadko spotykane. Tym bardziej cieszy mnie fakt, że więcej czasu poświęcono właśnie na takie wyjaśnienia i dopowiedzenia, które wiele wyjaśniały z tego co nie zostało wyjaśnione w poprzednich filmach. Ale, w związku z tym, o czym będzie kolejna część? Zobaczycie koniec, to mam nadzieję, że się domyślicie.
    Kiedy dowiedziałam się, że Tobin Bell podpisał kontrakt na kolejne filmy z serii „Piła” zastanawiałam się – „Wtf? Przecież on już nie żyje!”. Ten człowiek jednak pokazuje, że „nie żyć” nie oznacza „być martwym”. Oczywiście za specjalnie nie szaleje w tym filmie, bo jest już raczej u kresu wytrzymałości,ale wciąż jest całkiem przerażający. Costas Mandylor – z kolei, nie podoba mi się. Nigdy mi się nie spodoba. Nową twarzą jest Peter Outerbridge („Zabójczy numer”), którego nigdy nie lubiłam. W tym filmie raczej też mi się nie spodobał, podsumowując go „Ja bym go zabiła!”. W filmie ponownie mogliśmy zobaczyć Shawnee Smith (whyyy?!) oraz Betsy Russell, która okazała się być (w końcu!) kluczowym elementem zemsty Jigsawa. Pozostali? No cóż – niewiele dotrwało do końca.
    Serię „Piły” cenię sobie za jedno – idealne ostatnie minuty filmu, które sprawiają,że mówi się wielkie „łoooo” po tym co się ujrzało. Wszystko zaczyna mieć sens i każdy krzyczy „Wiedziałem!”, albo i nie. Nie jest to jednak istotne, gdyż wielu i tak nie rozumie tego filmu. Ja nie należę do fanów „Piły”, ale rozumiem dlaczego niektórzy uwielbiają ten film. Doceniam go, naprawdę, i dalej będę twierdzić, że jest to jeden z najlepszych rzeźniczych horrorów w historii. Już chyba nikomu nie uda się stworzyć tak zaskakującego filmu, który skrywałby w sobie tyle sekretów.
W serii:

Prześlij komentarz