NOWOŚCI

poniedziałek, 13 grudnia 2010

697. Zabójcze ciało, reż. Karyn Kusama

Oryginalny tytuł: Jennifer's Body
Reżyseria: Karyn Kusama  
Scenariusz: Diablo Cody
Zdjęcia: M. David Mullen 
Muzyka: Stephen Barton, Theodore Shapiro  
Kraj: USA 
Gatunek: Horror 
Premiera światowa: 10 września 2009 
Premiera polska: 30 października 2009
Obsada: Megan Fox, Amanda Seyfried, Adam Brody, Johnny Simmons, J. K. Simmons, Amy Sedaris


    Z reguły szkolne piękności należące jednocześnie do drużyny cheerleaderek są wcieleniem zła. Nikt jednak do tej pory nie potraktował tego stwierdzenia aż tak poważnie, aby urealnić zło tkwiące w cheerleaderce. Pierwszą taką osobą jest Karyn Kusama („Aeon Flux”), która postanowiła nakręcić film na podstawie scenariusza laureatki Oscara Diablo Cody (za scenariusz do „Juno”). Tym bardziej szokujące jest to, że film jest strasznie nijaki. Jedyne co udało się twórcom to dopasowanie obsady i sprawienie, że film jest bez charakteru. 
    Jennifer (Megan Fox) jest najseksowniejszą laską w szkole. Pomimo tego, że jest cheerleaderką, a co za tym idzie jedną z wredot szkolnych, od piaskownicy przyjaźni się z uroczą kujonką – Needy (Amanda Seyfried). Więź pomiędzy przyjaciółkami coraz bardziej doskwiera chłopakowi Needy – Chipowi (Johnny Simmons), jednakże pewnego wieczoru pozwala swojej ukochanej na wyjście z przyjaciółką na koncert jednego z zespołów, za którymi ona szaleje. Na miejscu dochodzi do tragedii – cały bar staje w płomieniach i wszyscy, którzy się tam znajdują giną. Wszyscy oprócz Jennifer, Needy i ekipy z zespołu. Proponują oni Jennifer podwiezienie i pomimo błagań Needy, Jennifer przyjmuje zaproszenie. Kiedy roztrzęsiona Needy wraca do domu i dzwoni do Chipa jej dom odwiedza poturbowana i zakrwawiona Jen. Jednakże następnego dnia, jak gdyby nigdy nic przychodzi do szkoły cała i zdrowa. Wkrótce w okolicy dochodzi do serii okrutnych zbrodni na chłopakach ze szkoły, a Needy dowiaduje się, że stoi za tym jej najdroższa przyjaciółka,  która została opętana przez demona.
    Historia jakich wiele. Historia o przyjaźni, ale także i o miłości. Pokazuje jak wiele może wytrzymać przyjaźń z psychopatyczną morderczynią, której zdrowy rozsądek już dawno nie traktowałby jako przyjaciółki. Nie mniej zastanawiające jest to jak fabuła się rozrasta – a właściwie jak tego nie robi. Właściwie od początku można się domyśleć kto odpowiedzialny jest za tą całą przemianę Jennifer. Przyznam, że okazało się być to podejściem dość głupim, ale być może właśnie takie to miało być. Totalną masakrą było wywleczenie lesbijskiego wątku. Przez cały film twórcy dają znać, że coś iskrzy pomiędzy przyjaciółkami, ale z drugiej strony mogłoby być to zbyt śmiałe stwierdzenie. Być może miało to jakiś sens, którego ja nie dostrzegłam. Ogólnie schemat pozostaje ten sam jak przy horrorach pomieszanych z filmami dla nastolatek. Podobnie było w przypadku filmu „Tamara”. Podobny schemat tylko, że z kujonowatej laski zrobiła się sex bomba po opętaniu. A tutaj z sex bomby zrobiła się sex bomba ze straszliwymi zębiskami rozszarpująca ciała lecących na nią kolesi i wypijająca krew z ich rozprutych ciał. No, ale przyznać muszę, że rozpoczęcie i zakończenie tej historii jest dość fascynujące, w szczególności sam koniec, kiedy wszystko widzimy w urywkach – ciekawie zmontowane.
    Sceny zabójstw są takie okropne, że aż śmieszne. To jest dopiero metoda na sex przedmałżeński. Znacznie lepsza od poskramiacza nieczystych dzieciaków Jason Voorhees i myślę, że skuteczniejsza, bo tutaj dochodzi do zabójstwa jeszcze przed. Nie mniej można się przy tym uśmiać, chociaż przyznam, że w jednej chwili, no dobra – w dwóch, przestraszyłam się. No, ale to są sytuacje z serii „cisza i nagle bach”. Tak czy inaczej, ataki na młodych chłopców nie były zbytnio fascynujące. Jednakże aby uzyskać odpowiedni efekt nie tylko ucharakteryzowano Megan, ale i dodano efekty wizualne. W związku z tym Fox miała dublerkę, która robiła za podstawę do efektów.
    Megan Fox jest uznawana za jedną z najseksowniejszych aktorek. Pomimo tego, że wcześniej pojawiała się już w filmach to jednak dopiero rola w filmie „Transformers” przyniosła jej oczekiwaną sławę i sprawiła, że teraz jest rozchwytywana przez reżyserów. Wydaje się, że rola Jennifer jest jak dla niej stworzona. Idealnie wczuła się w seksowną i jednocześnie złą uczennicę. No, ale mojego entuzjazmu nie podzielają krytycy. Według mnie jest zdecydowanie wiele gorszych aktorek grających gorzej. Jej przeciwieństwem jest Amanda Seyfried, której kariera rozwijała się podobnie. Pierwszym filmem fabularnym w jakim się pojawiła były „Wredne dziewczyny”, jednakże świat bliżej ją poznał kiedy wystąpiła w głośnym musicalu „Mamma Mia!” u boku Meryl Streep i Pierce Brosnana. Tutaj niestety była całkowicie bezbarwna. Najlepszymi scenami z jej udziałem są te, gdy znajduje się w zakładzie zamkniętym i ostatnie sceny. Moje ulubione. Po stronie męskiej w filmie mogliśmy zobaczyć przede wszystkim Adama Brody`ego, J.K. Simmonsa oraz Johnny`ego Simmonsa.
    Zamiarem twórców był jednocześnie przerażenie widzów, ale także i rozbawienie ich. To drugie z pewnością lepiej im wyszło. Nie mniej warto docenić mroczny klimat tej opowieści, który dodatkowo podsycają mroczne dźwięki zespołów rockowych, a także niesamowita scenografia - jak chociażby zarośnięty basen. Myślę, że twórcom zależało na szczegółach, nie mniej jednak coś jest nie tak z tym filmem. Pomimo tego, że szybko mija czas przy jego oglądaniu to jednak sam rozwój akcji jest momentami wręcz żenujący. Fani ambitniejszego kina lepiej niech zwrócą się ku klasycznym produkcjom, a takie niech pozostawią nastolatkom pragnącym poczuć lekką, naprawdę lekką adrenalinę.
 

Prześlij komentarz