NOWOŚCI

sobota, 25 września 2010

690. Odrobina miłości, odrobina magii, reż. Kunal Kohli

Oryginalny tytuł: Thoda Pyaar Thoda Magic 
Reżyseria: Kunal Kohli  
Scenariusz: Ehsaan Noorani, Loy Mendonsa, Shankar Mahadevan,
Zdjęcia: Sudeep Chatterjee 
Muzyka: A. R. Rahman 
Kraj: Indie  
Gatunek: Familijny / Dramat / Komedia / Romans / Musical 
Premiera światowa: 27 czerwca 2008 
Premiera polska: brak danych 
Obsada: Saif Ali Khan, Rani Mukherjee, Akshat Chopra, Rachit Sidana, Ayushi Berman, Shriya Sharma, Razak Khan, Rishi Kapoor, Ameesha Patel

    Reżyserem, autorem scenariusza, a także producentem filmu „Odrobina miłości, odrobina magii” jest Kunal Kohli. Rozpoczął on swoją karierę od filmu „Czy chcesz być moim przyjacielem?”, który na ekrany indyjskich kin wszedł w 2002 roku, jednakże prawdziwą sławę zyskał dwa lata później produkcją „Zakochani”, dzięki której zdobył nominację do IFA. W moich oczach zabłysnął dopiero niedawno, kiedy to miałam szansę obejrzeć jego trzeci film o tytule „Fanaa”, który pokochałam całym sercem. „Odrobin miłości,odrobina magii” to dopiero czwarty film w karierze reżysera, ale śmiało można powiedzieć, że jest on jednym z lepszych reżyserów kina bollywoodzkiego. 
    Ranbeer Talwar jest szanowanym biznesmenem,który ze względu na utratę w dzieciństwie obojga rodziców ma problemy z założeniem własnej rodziny. Pewnej nocy dochodzi do wypadku, w którym uczestniczy Ranbeer oraz małżeństwo. Niestety, para ginie na miejscu, a ich czwórka dzieci pozostaje bez opieki. Sąd postanawia nie skazywać Ranbeera na karę więzienia za morderstwo, w zamian młody mężczyzna musi zaopiekować się osieroconymi dziećmi, aż do ukończenia przez nich pełnoletniości. Dzieci jednak nie są łatwe we współżyciu, gdyż poprzysięgły zemstę na mordercy ich rodziców.Bóg nie może dłużej patrzeć na cierpienie obu stron, dlatego zsyła na Ziemię swoją ulubienicę wśród Aniołów – Geetę. Ma ona za zadanie zbliżyć do siebie zapracowanego Ranbeera oraz zagubione dzieci przy użyciu odrobiny boskiej magii. Wygadana, sympatyczna i nie żadnych uczuć poza szczęściem Anielica przyjmuje zadanie.  Nie wie jednak, że uda jej się zmienić nie tylko relacje w domu, ale także i siebie samą. 
    W filmach tego gatunku rzadko kiedy poruszane są historie dotyczące dzieci. Jeżeli już występują to stanowią raczej tło lub wspomaganie dla głównego wątku, którym tradycyjnie jest miłość. Jednakże Kohli idzie krok naprzód i po raz pierwszy tworzy film, gdzie na pierwszy plan wysuwają się dzieci, ich problemy, ale także i pokazuje jakie z nich psotniki. Ponadto w filmie zobaczymy także wątek magiczny, co także jest rzadko spotykane. Naboczny plan odsuwa się miłość, która niby wisi w powietrzu, ale jakby nie było nie zostaje do końca spełniona w tym filmie, ale przecież nie o to w nim chodzi. Dzięki temu, że Kohli skupił się na dzieciach film zyskał humorystyczne zabarwienie. Dzięki dzieciom zobaczyliśmy różnego rodzaju psoty, które zgotowały nie tylko dla głównego bohatera, czy też Anielicy, ale i na różnego imprezach. Właściwie to cały film to jedna wielka psota. Przez to było wiele scen, w których można było się trochę pośmiać. Niektóre z nich nie udałyby się gdyby nie pomoc dobrego Aniołka, który wspomagał je magiczną mocą. Bardzo mi się podobał ten wątek. Głównie jednak film ten to dramat małych sierotek, ale też i Ranbeera, gdyż on sam też cierpiał przez to co uczynił tym dzieciom.Zdarzały się sceny, które autentycznie wyciskały łzy. Wielobarwność tej opowieści sprawia, że film ogląda się bardzo przyjemnie i nie ma czasu na nudę.
    O oprawie wizualnej tej produkcji można rozprawiać w dwóch aspektach. Jednym z nich są zdjęcia, a drugim efekty specjalne, o których przyszło mi mówić po raz pierwszy przy recenzowaniu Bollywoodu. Ze względu na wątek magiczny konieczne było użycie efektów specjalnych. Widać było jednak, że kino indyjskie dopiero raczkuje w tym temacie, ale nie wyglądało to też źle. Oczywiście można było co niektóre elementy lepiej dopracować – tak jak chociażby fragment w muzeum, ale nie raziło to za specjalnie w oczy. Wszystko to nadrabiały piękne zdjęcia Sudeepa Chatterjee, które momentami były po prostu znakomite. Kompozytorami muzyki do filmu jest często współpracujące ze sobą trio Shankar – Ehsaan – Loy. Tworzą bardzo nastrojowe kawałki, ale rzadko kiedy któryś wpada na dłużej w ucho. Jednakże trudno byłoby powiedzieć, że żaden utwór za specjalnie nie wyróżnia się wśród nich, bo oczywiście jest taki. Do moich ulubionych piosenek tego filmu zaliczyć muszę „Lazy Lamhe”, w wykonaniu Anushy Mani dubbingującą w niej bohaterkę Malaikę podczas imprezy basenowej. Pomimo tego, że utwór jest zaliczany do tych wolniejszych to najlepiej się go słucha.
    Kohli chciał powtórzyć niebywały sukces jaki osiągnął poprzednik filmu – „Fanaa”, i ponownie chciał zatrudnić do głównych ról Kajol oraz Aamira Khana. Jednakże Kajol w tym czasie pracowała ze swoim mężem przy filmie „Ty i Ja” dlatego też reżyser postanowił zaangażować bohaterów jego drugiego filmu „Zakochani”, czyli Rani Mukherjee oraz Saifa AliKhana. Nigdy nie powiem, że była to dobra decyzja, gdyż Kajol po prostu uwielbiam, ale i tak lepszy taki wybór niż inny. Jednakże bardziej niż grą aktorską tych gwiazd zachwycałam się ich powierzchownymi walorami. Saif AliKhan pokazywał swoje niesamowite ciało, na które mogłabym patrzeć bez końca.Aktorsko jednakże zagrał dość przeciętnie. Rani Mukherjee, z kolei, wypadła trochę lepiej, no ale piękność zawsze przysłoni sobą przystojniaka. Jakoaktorka była także odrobinę lepsza. Można by powiedzieć, że największą furorę w tym filmie zrobiły dzieciaki. Jednakże jak dla mnie były one zbyt przesadne w swoich zachowaniach. Urzekł mnie jedynie Rachit Sidana w roli małego Iqbala.Jego brata zagrał  Akshat Chopra,natomiast siostry Ayushi Berman oraz Shriya Sharma. Obsada być może i nie popisała się wyrafinowanym aktorstwem, ale nie to było najważniejsze w tym filmie, a to co najważniejsze zostało osiągnięte.
    Jak sama nazwa wskazuje w filmie każdy widz odnajdzie „Odrobinę miłości, odrobinę magii” – z przewagą tego drugiego.Najważniejsze jest jednak to, że w filmie główną rolę grają dzieci. To na nich skupia się Kohli – na ich problemach i marzeniach. Już to powoduje, że film odróżnia się od innych filmów wyprodukowanych w Indiach. Wszystko zostało przedstawione w humorystyczny sposób, a jeżeli jeszcze dodać do tego magię w boskim wykonaniu można otrzymać prawdziwy hit. Film ten jako jeden z niewielu może służyć jako zapełniacz czasu spędzanego z dziećmi, bo z pewnością będą się one bawić przy nim równie dobrze jak dorośli.

1 komentarz :

  1. Rzeczywiście, to dość nietypowe żeby głównym wątkiem w tego typu filmie były sprawy dzieci, a nie miłość. Tym bardziej z ciekawością chętnie obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń