Reżyseria: Kunal Kohli
Scenariusz: Ehsaan Noorani, Loy Mendonsa, Shankar Mahadevan,
Zdjęcia: Sudeep Chatterjee
Muzyka: A. R. Rahman
Kraj: Indie
Gatunek: Familijny / Dramat / Komedia / Romans / Musical
Premiera światowa: 27 czerwca 2008
Premiera polska: brak danych
Obsada: Saif Ali Khan, Rani Mukherjee, Akshat Chopra, Rachit Sidana, Ayushi Berman, Shriya Sharma, Razak Khan, Rishi Kapoor, Ameesha Patel
Scenariusz: Ehsaan Noorani, Loy Mendonsa, Shankar Mahadevan,
Zdjęcia: Sudeep Chatterjee
Muzyka: A. R. Rahman
Kraj: Indie
Gatunek: Familijny / Dramat / Komedia / Romans / Musical
Premiera światowa: 27 czerwca 2008
Premiera polska: brak danych
Obsada: Saif Ali Khan, Rani Mukherjee, Akshat Chopra, Rachit Sidana, Ayushi Berman, Shriya Sharma, Razak Khan, Rishi Kapoor, Ameesha Patel
Reżyserem,
autorem scenariusza, a także producentem filmu „Odrobina miłości,
odrobina magii” jest Kunal Kohli. Rozpoczął on swoją karierę od filmu
„Czy chcesz być moim przyjacielem?”, który na ekrany indyjskich kin
wszedł w 2002 roku, jednakże prawdziwą sławę zyskał dwa lata później
produkcją „Zakochani”, dzięki której zdobył nominację do IFA. W
moich oczach zabłysnął dopiero niedawno, kiedy to miałam szansę obejrzeć
jego trzeci film o tytule „Fanaa”, który pokochałam całym sercem.
„Odrobin miłości,odrobina magii” to dopiero czwarty film w karierze
reżysera, ale śmiało można powiedzieć, że jest on jednym z lepszych
reżyserów kina bollywoodzkiego.
Ranbeer
Talwar jest szanowanym biznesmenem,który ze względu na utratę w
dzieciństwie obojga rodziców ma problemy z założeniem własnej rodziny.
Pewnej nocy dochodzi do wypadku, w którym uczestniczy Ranbeer oraz
małżeństwo. Niestety, para ginie na miejscu, a ich czwórka dzieci
pozostaje bez opieki. Sąd postanawia nie skazywać Ranbeera na karę
więzienia za morderstwo, w zamian młody mężczyzna musi zaopiekować
się osieroconymi dziećmi, aż do ukończenia przez nich pełnoletniości.
Dzieci jednak nie są łatwe we współżyciu, gdyż poprzysięgły zemstę na
mordercy ich rodziców.Bóg nie może dłużej patrzeć na cierpienie obu
stron, dlatego zsyła na Ziemię swoją ulubienicę wśród Aniołów – Geetę. Ma
ona za zadanie zbliżyć do siebie zapracowanego Ranbeera oraz zagubione
dzieci przy użyciu odrobiny boskiej magii. Wygadana, sympatyczna i nie
żadnych uczuć poza szczęściem Anielica przyjmuje zadanie. Nie wie jednak, że uda jej się zmienić nie tylko relacje w domu, ale także i siebie samą.
W
filmach tego gatunku rzadko kiedy poruszane są historie dotyczące
dzieci. Jeżeli już występują to stanowią raczej tło lub wspomaganie dla
głównego wątku, którym tradycyjnie jest miłość. Jednakże Kohli idzie krok
naprzód i po raz pierwszy tworzy film, gdzie na pierwszy plan wysuwają
się dzieci, ich problemy, ale także i pokazuje jakie z nich psotniki.
Ponadto w filmie zobaczymy także wątek magiczny, co także jest rzadko
spotykane. Naboczny plan odsuwa się miłość, która niby wisi w powietrzu,
ale jakby nie było nie zostaje do końca spełniona w tym filmie, ale
przecież nie o to w nim chodzi. Dzięki temu, że Kohli skupił się na
dzieciach film zyskał humorystyczne zabarwienie. Dzięki dzieciom
zobaczyliśmy różnego rodzaju psoty, które zgotowały nie tylko dla
głównego bohatera, czy też Anielicy, ale i na różnego imprezach.
Właściwie to cały film to jedna wielka psota. Przez to było wiele scen, w
których można było się trochę pośmiać. Niektóre z nich nie udałyby
się gdyby nie pomoc dobrego Aniołka, który wspomagał je magiczną mocą.
Bardzo mi się podobał ten wątek. Głównie jednak film ten to dramat małych
sierotek, ale też i Ranbeera, gdyż on sam też cierpiał przez to co
uczynił tym dzieciom.Zdarzały się sceny, które autentycznie wyciskały
łzy. Wielobarwność tej opowieści sprawia, że film ogląda się bardzo
przyjemnie i nie ma czasu na nudę.
O
oprawie wizualnej tej produkcji można rozprawiać w dwóch aspektach.
Jednym z nich są zdjęcia, a drugim efekty specjalne, o których przyszło
mi mówić po raz pierwszy przy recenzowaniu Bollywoodu. Ze względu na
wątek magiczny konieczne było użycie efektów specjalnych. Widać było
jednak, że kino indyjskie dopiero raczkuje w tym temacie, ale nie
wyglądało to też źle. Oczywiście można było co niektóre elementy lepiej
dopracować – tak jak chociażby fragment w muzeum, ale nie raziło to za
specjalnie w oczy. Wszystko to nadrabiały piękne zdjęcia
Sudeepa Chatterjee, które momentami były po prostu znakomite.
Kompozytorami muzyki do filmu jest często współpracujące ze sobą trio
Shankar – Ehsaan – Loy. Tworzą bardzo nastrojowe kawałki, ale rzadko
kiedy któryś wpada na dłużej w ucho. Jednakże trudno byłoby powiedzieć,
że żaden utwór za specjalnie nie wyróżnia się wśród nich, bo oczywiście
jest taki. Do moich ulubionych piosenek tego filmu zaliczyć muszę „Lazy
Lamhe”, w wykonaniu Anushy Mani dubbingującą w niej bohaterkę Malaikę
podczas imprezy basenowej. Pomimo tego, że utwór jest zaliczany do
tych wolniejszych to najlepiej się go słucha.
Kohli
chciał powtórzyć niebywały sukces jaki osiągnął poprzednik filmu –
„Fanaa”, i ponownie chciał zatrudnić do głównych ról Kajol oraz Aamira
Khana. Jednakże Kajol w tym czasie pracowała ze swoim mężem przy filmie
„Ty i Ja” dlatego też reżyser postanowił zaangażować bohaterów jego
drugiego filmu „Zakochani”, czyli Rani Mukherjee oraz Saifa AliKhana.
Nigdy nie powiem, że była to dobra decyzja, gdyż Kajol po
prostu uwielbiam, ale i tak lepszy taki wybór niż inny. Jednakże bardziej
niż grą aktorską tych gwiazd zachwycałam się ich powierzchownymi
walorami. Saif AliKhan pokazywał swoje niesamowite ciało, na które
mogłabym patrzeć bez końca.Aktorsko jednakże zagrał dość przeciętnie.
Rani Mukherjee, z kolei, wypadła trochę lepiej, no ale piękność zawsze
przysłoni sobą przystojniaka. Jakoaktorka była także odrobinę lepsza.
Można by powiedzieć, że największą furorę w tym filmie zrobiły dzieciaki.
Jednakże jak dla mnie były one zbyt przesadne w swoich zachowaniach.
Urzekł mnie jedynie Rachit Sidana w roli małego Iqbala.Jego brata zagrał Akshat
Chopra,natomiast siostry Ayushi Berman oraz Shriya Sharma. Obsada być
może i nie popisała się wyrafinowanym aktorstwem, ale nie to było
najważniejsze w tym filmie, a to co najważniejsze zostało osiągnięte.
Jak
sama nazwa wskazuje w filmie każdy widz odnajdzie „Odrobinę miłości,
odrobinę magii” – z przewagą tego drugiego.Najważniejsze jest jednak to,
że w filmie główną rolę grają dzieci. To na nich skupia się Kohli – na
ich problemach i marzeniach. Już to powoduje, że film odróżnia się od
innych filmów wyprodukowanych w Indiach. Wszystko zostało przedstawione w
humorystyczny sposób, a jeżeli jeszcze dodać do tego magię w boskim
wykonaniu można otrzymać prawdziwy hit. Film ten jako jeden z
niewielu może służyć jako zapełniacz czasu spędzanego z dziećmi, bo z
pewnością będą się one bawić przy nim równie dobrze jak dorośli.
Rzeczywiście, to dość nietypowe żeby głównym wątkiem w tego typu filmie były sprawy dzieci, a nie miłość. Tym bardziej z ciekawością chętnie obejrzę :)
OdpowiedzUsuń