Reżyseria: Lawrence D'Souza
Muzyka: Shravan Rathod, Nadeem Saifi
Kraj: Indie
Gatunek: Obyczajowy
Premiera światowa: 07 marca 2003
Premiera polska: brak danych
Obsada: Jaz Pandher, Gurline Chopra, Debina, Avantika, Rajat Gawad, Mukesh Rishi, Johnny Lever
Muzyka: Shravan Rathod, Nadeem Saifi
Kraj: Indie
Gatunek: Obyczajowy
Premiera światowa: 07 marca 2003
Premiera polska: brak danych
Obsada: Jaz Pandher, Gurline Chopra, Debina, Avantika, Rajat Gawad, Mukesh Rishi, Johnny Lever
Lawrence
D’Souza swoją przygodę z kinem rozpoczął 25 lat temu, kiedy to był
operatorem kamery. Prawie20 lat później stworzył film o miłości „Indian
Babu”, w którym to przedstawił do czego zdolny jest młody człowiek kiedy
się prawdziwie zakocha. Film przeszedł bez większego echa przez świat,
jednakże fani Bollywoodu i takpotrafiliby do niego dotrzeć. Jednakże po
co się starać, skoro film nie jest najwyższych lotów i w zasadzie można
by śmiało darować sobie jego obejrzenie.
Dil
jest najpiękniejszą dziewczyną w małym miasteczku. Jej rodzina chce ją
więc wydać za syna jednego z najpotężniejszych ludzi, Abhaya, nie patrząc
na to, że Dil wcale tego nie chce. Podczas ceremonii zaręczyn Dil mdleje
po czym okazuje się, że jest bardzo ciężko chora na serce. Dlatego też
wyjeżdża z Indii do Londynu, aby tam poddać się operacji. Na miejscu
poznaje najlepszych przyjaciół swojej kuzynki. Wśród nich jest Jeet.
Przeżywają razem wspaniałe chwile, więc zakochują się w sobie. Niestety,
po operacji Abhay przybywa do Londynu, aby zabrać swoją narzeczoną
do domu. Zaskoczony Jeet pozwala im wyjechać, jednakże szybko uzmysławia
sobie swoją pomyłkę i wyrusza za ukochaną do rodzinnych Indii. Tam
poznaje także swoją prawdziwą matkę oraz straszliwy powód, dla którego
musiała się z nim rozstać. Jego jedynym celem jest jednak odzyskanie
swojej ukochanej Dil, co nie będzie takie łatwe jak mu się wydaje.
Największą
zaletą tego filmu jest fakt, iż pomimo tych 3 godzin oglądania film
wciąż potrafi przykuć uwagę widza. Reżyser zamiennie stosuje różne
gatunki filmowe, sprawnie komponując je w jedną spójną całość. Początek
filmu to pełen dramatyzm, jednakże kiedy Dil wyjeżdża do Londynu zaczyna
się prawdziwa zabawa. Sceny z dyrektorem szkoły, doktórej uczęszcza Jeet
są żywcem wyjęte z komedii. Humor przeplatany z niemrawym romansem
sprawia, że bardziej docenia się humor, a sceny romantyczne także odbiera
się jako bardziej zabawowe niż wzruszające. Później jednak
wszystko powraca na dawne tory dramatu. W dalszej części filmu kiedy to
Jeet wyjeżdża za Dil do Indii mamy prawdziwy romans. Jednakże momentami
robi się z tego troszkę przesadzone kino akcji, które w pewnych momentach
irytuje bardziej niż fascynuje. Trudno jest nie przeoczyć faktu, że
młody bohater w tych scenach zaczyna się zachowywać jak prawdziwy Chuck
Norris zasadzając kolejne kopniaki z półobrotu. Irytujące, ale jednak do
przeżycia. Zauważyć można także pewną niekonsekwencję w działaniach.
Bohaterami bowiem targają nieodgadnione emocje, które sprawiają, że
momentami zachowują się oni jak kobieta w ciąży – raz tak, a za pięć
sekund inaczej. W jednej chwili chcą sobie głowy pourywać, a jednak po
jakimś głupim moralizującym gadaniu krwawiącego gościa zaczynają
traktować się jak rodzina. Dziwne to dziwactwa, ale urok jednak mają.
Ciężko jest się dopatrywać w tej produkcji większego sensu, bowiem główną
myślą przewodnią tego filmu jest zdanie: „Jeżeli ją kochasz, to jedź za
nią do Indii i ją porwij!”. Tak jakby porywanie kobiety było rozwiązaniem
na wszystko.
Oglądając
film można by śmiało stwierdzić, że pochodzi on z lat 90tych. Zdjęcia
bowiem wyglądają jakby zrobione w tamtych czasach. Dlatego zaskoczeniem
może być fakt, że tak naprawdę film pochodzi z XXI wieku. Trudno
powiedzieć, czy było to celowe zagranie zestrony operatora kamery, ale
film wyszedł na bardzo stary, tak jakby nie mieli nowszych kamer, z
których korzystają inni. Na szczęście całość ratuje muzyka kompozycji
Nadeema Saifi i Shravana Rathoda. Nie wszystkie kawałki są
bardzo chwytliwe, ale znajdują się wśród nich perełki, których warto
posłuchać. Jednym z takich utworów jest „Dil Mera Dil”. Oprawa wizualna
do niego jest okropna, ale piosenka całkiem ciekawa, zresztą... brzmi
znajomo. Z bliżej anglojęzycznych pieśni mamy „I Wanna Take You”.
Poplątanie angielskiego z hinduskim wypada w tym wydaniu bardzo dobrze.
Przyjemnie się tego słucha i masię ochotę chwilowo potańczyć. Inną
piosenką jest „Mere Sang Sang”, które także brzmi, a w połączeniu z
ciekawym tańcem bohaterki i ulewnym deszczem cała aranżacja wypada
interesująco. Moim hitem jednak jest utwór „Aaya Dulha Aaya” podczas
imprezy zaręczynowej kuzynki Dil. Prawdopodobnie przyczyną tego jest taka
masa kolorów w jednym miejscu, ciekawe układy taneczne, no i
oczywiście tradycyjne hinduskie stroje. Bardzo mi się podobało.
Główną
parę bohaterów – Dil i Jeet, zagrali Gurline Chopra oraz Jaz Pandher. W
filmie tworzyli bardzo ładną parę. Aktorsko jednak tylko Jaz jakoś dawał
radę, gdyż Gurline była... zbyt sztywna, a przez to mało przekonująca.
Jej zachowania wydawały się bardzo naciągane – przykładowo te udawane
ataki śmiechu. Jakoś nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia. On z kolei
bardzo mi się podobał, ale też nie była to zbytnia rewelacja. Jak już
wspominałam wcześniej trochę przedobrzyli z jego osobą. W całej tej historii najlepszybył dyrektor - Johnny Lever.
Wprowadził sporo humoru do filmu tak więc należą mu się pokłony. Z
czarnych charakterów najlepiej wypadł Rajat Gawda, który zagrał
narzeczonego Dil, Abhaya. On była utentyczny, chociaż momentami również
przesadzony. Nie mniej aktorstwo możenie powalało, ale na szczęście też
nie drażniło – za bardzo.
Przyznam,
że spodziewałam się czegoś więcej po tym filmie. Oczywiście podstawowe
zasady Bollywoodu pozostały niezmienione, bo przecież było kolorowo, było
tanecznie i było także dobrze zaśpiewane. Jednakże zdjęcia pogrążyły
całą produkcję, gdyż nie wyraziły jej prawdziwej esencji. A szkoda, bo
mógł to być naprawdę przyzwoity film, ponieważ przedstawia fascynującą
historię miłosną. Jednakże jest to film jedynie przeciętny, pozostaje w
tyle przy zestawieniu filmów jakie można by obejrzeć.
Prześlij komentarz