NOWOŚCI

piątek, 3 lipca 2009

464. Szklana pułapka, reż. John McTiernan

Oryginalny tytuł: Die Hard
Reżyseria: John McTiernan
Scenariusz: Jeb Stuart, Steven E. de Souza
Zdjęcia: Jan De Bont
Muzyka: James Horner, Michael Kamen, Ludwig van Beethoven
Kraj: USA
Gatunek: Sensacyjny
Premiera światowa: 15 lipca 1988
Premiera polska na DVD: 03 lutego 2003
Obsada: Bruce Willis, Bonnie Badelia, Alan Rickman, Reginald VelJohnson, William Atherton, Hart Bochner, James Shigeta, Alexander Godunov

 
    Film Johna McTiernana, twórcy takich filmów jak „Predator”, „Bohater ostatniej akcji” czy też „Sekcja 8”, rozpoczyna serię filmów sensacyjnych o nowojorskim glinie Johnie McClanie. Są to filmy pełne żywiołowych akcji oraz strzelanin. Od 1988roku filmy te zaskarbiły sobie serca milionów widzów, w tym także wśród płci pięknej. Właśnie od tego filmu rozpoczęła się moja miłość do Bruce`a Willis`a, która trwa do dziś.
  Nowojorski policjant, John McClane, przyjeżdża do Los Angeles na święta Bożego Narodzenia, aby móc spędzić ten czas ze swoją kochaną żoną Holly oraz swoimi dziećmi. Aby mogło do tego dojść najpierw udaje się na imprezę świąteczną do biurowca, w którym pracuje jego żona, Nakatomi Plaza. Kiedy John dochodzi do siebie polocie samolotem na biurowiec napada grupa europejskich terrorystów pod przewodnictwem Hansa Grubera.  Przy najbliższej okazji John ucieka z gabinetu Holly, aby sprowadzić pomoc. Niestety terroryści odcięli telefony i John musi wymyślić inny sposób, aby wezwać posiłki. Zanim jednak takowe się zjawią sam będzie musiał stawić czoła terrorystom i, jak się okazuje,uprzykrzyć im trochę życie.
    Film jest starszy ode mnie jedynie o 2 lata, a jednak bardzo mi się podoba, pomimo tego, że nie lubię zbyt starych filmów. Zdarzają się jednak wyjątki takie jak ten. Wydarzenia, które rozgrywają się w Nakatomi Plaza są bardzo efektowne i sprawiają, że widz nie chce oderwać wzroku od ekranu. Ja sama widziałam film już dziesiątki razy i z pewnością obejrzę go jeszcze nie raz. Jest to właśnie ten film, do którego każdy z chęcią powraca. Jest to spowodowane z pewnością niesamowitą grą Willisa oraz Alana Rickmana. Jednak jest też wiele innych plusów, dla których warto posiedzieć dwie godziny przy telewizorze.
    Film to zdecydowanie kino akcji, w którym wiele się dzieje i nie ma czasu, aby pomyśleć nawet o nudzie, a nie mówiąc już o odczuwaniu jej. A to dzięki licznym scenom walki i strzelaninom, które mnie o dziwo również się podobają. Mam kilka takich ulubionych scen w filmie, na które zawsze czekam. Jest to z pewnością scena, w której John próbuje zwrócić na siebie uwagę sierżanta Ala Powella. Ten trup, który ląduje na masce samochodu, ostrzelanie radiowozu policyjnego, a już nie wspomnę o jeździe do tyłu Ala i tym jak wylądował w krzakach. Ciekawie było też kiedy FBI robiło podchody, aby dostać się do Nakatomi Plaza. Najpierw od tyłu, potem ten pancernik, a wszystko i tak kończyło się inaczej niż sobie to zaplanowali. No i chyba nie muszę mówić o interwencji Johna kiedy to wrzucił C4do szybu windy i spowodował niesamowity wybuch w dolne Nakatomi. John znakomicie dawał sobie radę z terrorystami, a właściwie to ze złodziejami, bo tym się koniec końców okazali być. Dawał im się we znaki, rozstrzelał większą połowę załogi i przeżył, co prawda nie całkiem zdrów, bo przecież miał rozciętą stopę i ranę postrzałową w ramieniu.
    Film ten został uznany w 2003 roku za jeden z najlepszych filmów świątecznych wszechczasów, zajął on 3 miejsce. Ranking został przeprowadzony przez brytyjski oddział sklepu Amazon. Sami więc widzicie, że jednak jest to film świąteczny. Świadczy o tym także wiele akcentów przedstawionych w filmie. Najważniejszym jest oczywiście impreza świąteczna w Nakatomi. Wszędzie da się zauważyć ozdoby świąteczne oraz rozbrzmiewające wokół kolędy. To wprawia film w naprawdę świąteczny nastrój. Później oczywiście nawet przy zabójstwach w celu nadania i mnie aż tak drastycznego wizerunku stosowane są różne nawiązania. Takim przykładem jest z całą pewnością brat Karla, który miał za zadanie sprzątnąć Johna. Jednakże jak się okazało sam padł jego ofiarą. John wysłał jego ciało w windzie na 30 piętro gdzie wszyscy inni przebywali, ubranego w mikołajową czapkę i z wypisanym na bluzie tekstem: „Teraz mam karabin maszynowy. Ho- ho- ho.” Od razu zrobiło się bardziej świątecznie :D Co prawda na tym świąteczny klimat się kończy, bo przecież nie mogliśmy oczekiwać, że terroryści siądą do wigilijnej wieczerzy wraz z pracownikami Nakatomi, ale jeszcze w niektórych fragmentach filmu dawało się usłyszeć kolędowanie.
    Bruce Willis dostał 5 milionów dolarów za rolę w tym filmie. Myślę, że to właśnie dzięki niemu film stał się takim hitem. Był niesamowitym bohaterem i z pewnością zapisał się do historii swoim słynnym tekstem „Yippee-kay-yay motherfucker!”.Pokazał również na co go stać kiedy podczas sceny, w której wyciąga sobie szkło ze stopy, kiedy to jego kwestie są improwizacją. Cóż tutaj dużo mówić, zaskarbił sobie serca milionów, w tym też moje. Jeżeli chodzi o Alana Rickamana to jego postać znalazła się na 11 miejscu jeżeli chodzi o najlepsze czarne charaktery wszechczasów. Jakby nie było to jest to dość zaszczytne miejsce, a i ja sama uważam, że jego postać była bardzo ciekawa i gdyby nie Alan to pewnie nie zostałoby to dokonane. Jak wiecie ostatnio znajduje coraz więcej fanów wśród młodej publiczności rolą Severusa Snape w „Harrym Potterze”. Uważam, że zarówno Bruce jak i Alan świetnie wyglądają w tym filmie i są przekonujący. Dzięki nim film jest jeszcze bardziej dynamiczny i ciekawszy.
    Film jest bardzo ciekawy i jak już wspomniałam nie tylko ja pewnie z chęcią do niego powracam. Ma wszystko to czego potrzebuje film sensacyjny, czyli dużo akcji, wspaniałych bohaterów, no i efektownych wejść i wyjść. Film ten jest ponadczasowy, wątki wciąż są aktualne dlatego nie tylko nasi ojcowie kochają ten film, ale kochamy także my i pewnie kochać będą nasze dzieci, a później także wnuki. Jest w nim coś co sprawia, że chce się do niego wracać i to właśnie czyni go jednym z najlepszych filmów akcji wszechczasów.
Ocena: 8/10

1 komentarz :

  1. Wszystkie cztery filmy o Johnie miażdżą. Niezapomniany Willis. Jak dla mnie wszytskie mają 10/10quentinho.blox.pl

    OdpowiedzUsuń