NOWOŚCI

czwartek, 18 czerwca 2009

457. Aż poleje się krew, reż. Paul Thomas Anderson

 
Najlepszy aktor pierwszoplanowy - Daniel Day-Lewis
Najlepsze zdjęcia - Robert Elswitt
Reżyseria: Paul Thomas Anderson
Scenariusz: Paul Thomas Anderson
Zdjęcia: Robert Elswitt
Muzyka: Jon Brion, Jonny Greenwood
Kraj: USA
Gatunek: Dramat
Na podstawie: powieści Uptona Sinclaira "Nafta (Oil!)"
Premiera światowa: 27 września 2007
Premiera polska: 29 lutego 2008
Główne role:
          Daniel Day- Lewis jako Daniel Plainview
          Dillon Freasier jako H.W. Plainview
          Paul Dano jako Eli Sunday
          Kevin J. O`Connor jako Henry Brands
          Ciaran Hinds jako Fletcher Hamilton
          David Willis jako Abel Sunday
          Sydney McCallister jako Mary Sunday
          Kellie Hill jako Ruth Sunday
          Hans Howes jako Bandy
Historia:
    DanielPlainview wraz z przygarniętym przez niego chłopcem, którego nazywa synem,tworzą swój własny biznes oparty na wydobyciu ropy. Skuszony wizją jeszczewiększego sukcesu udaje się do małego miasteczka Little Boston, gdzie na farmSunday odkryto ogromne złoże ropy, która wypłynęła z głębin po trzęsieniuziemi. Żeby móc rozpocząć wydobycie ropy musi on postawić tam platformywiertnicze, a żeby tego dokonać musi mieć prawa do tamtejszych ziem. Dlategoteż wykupuje prawie wszystkie okoliczne tereny, a jego mieszkańcom obiecujedobrobyt i rozkwit tamtejszych terenów. Nad realizacją projektu i całymprzedsięwzięciem czuwa kaznodzieja- Eli Sunday, który gorliwie domaga się, abyDaniel spłacił swój dług wobec jego Kościoła. Kiedy Daniel nie dał mupobłogosławić pierwszej platformy dochodzi do tragedii, w której ginie jeden zpracowników. Później ma miejsce następny dramat w wyniku, którego ucierpiał synDaniela tracąc słuch. Kiedy przyjeżdża podający się za jego brata mężczyznaimieniem Henry, Daniel będzie musiał podjąć kilka trudnych decyzji, a wszystkieone mają doprowadzić tylko do jednego- powiększenia jego naftowego mocarstwa.
Moja opinia o filmie:
    „Ażpoleje się krew” to wyczekiwany przez wielu kolejny przejmujący film Paul`aThomas`a Andersona, który jest twórcą takich hitów jak „Boogie Nights” czy też„Magnolia”. Wszystkie wymienione filmy cieszą się uznaniem wśród krytyków. „Ażpoleje się krew” to ekranizacja powieści Upton`a Sinclair`a pod tytułem „Oil!”.Ekranizacja, która zyskała wiele nominacji do wielu prestiżowych nagród, w tymdo Oscarów za najlepszy film, została także laureatem niektórych z nich. Jaosobiście nie widzę nic fascynującego w tej historii co zasługiwałoby najakąkolwiek z tych nagród. No może z małymi wyjątkami.
    Długobroniłam się przed tym, aby obejrzeć ten film. W końcu od światowej premieryminęło trochę ponad rok, więc w sumie nie jest jeszcze ze mną tak źle.Postanowiłam tę zaległość nadrobić już teraz, żeby nie było, że jestemzacofana. Gdy zauważyłam, że film trwa trochę ponad dwie i pół godziny przyznamsię, że trochę się przeraziłam, a nawet bardzo. W końcu spodziewałam się czegośnudnego i jeszcze musiałam to znosić przez tak długi czas, że mogłabym normalnedwa filmy obejrzeć w międzyczasie. Nie poddałam się jednak, nawet po tym jakprzez 14 minut nie usłyszałam żadnego dialogu w tym filmie, pomimo śmierci jednegoz bohaterów. Myślałam, że film będzie nudny, no i poniekąd taki też był, alejednak było w nim coś intrygującego, coś co sprawiało, że nie zasnęłam wtrakcie oglądania chociaż na to się zapowiadało przy początku. Przyznaję także,że nie była to jakaś katorga, widywałam gorsze filmy pod tym względem.
    Zekranizowaniedążenia do bogactwa poprzez stworzenie największego imperium naftowego niewydaje się być zbytnio fascynujące. Jednakże, gdy widzimy jak Plainview stawiapierwszą platformę w Little Boston, a także jak ta platforma wiertnicza płonie,coś nas bardziej przyciąga ku tej produkcji. Jest to głównie historia ochciwości, która w końcu zgubi każdego człowieka i sprawi, że będzie onsamotny. Podobało mi się to, bo wiedziałam z początku już jak to wszystko sięskończy. Facet, który wykupuje większą część terenów wokół farmy Sunday, abymóc postawić tam platformę i wydobywać ropę z pewnością nie należał donajświętszych. W szczególności, że moim zdaniem dawał im dość mało za te ichgospodarstwa, no ale w sumie na przełomie XIX i XX wieku to nie wiadomo jak tambyło, ja przynajmniej nie wiem. Nie podobało mi się to, że gdy mały H.W.stracił słuch to Daniel postanowił go porzucić, ale przynajmniej zapewnił mudom, a nie zostawił na pastwę losu- takie szczęście w nieszczęściu. To co siępotem działo to już w ogóle przeszło wszelkie pojęcie. Facet imieniem Hanry, żeniby jego brat. Daniel oczywiście odkrył prawdę, ale moim zdaniem potraktowałgo zbyt brutalnie. Jednakże wtedy mogliśmy też poznać prawdziwe obliczeDaniela. Tak samo jak wtedy, gdy wstąpił do Kościoła Trzeciego Objawienia, zanamową pana Bandy`ego tylko po to, aby ten dał mu pozwolenie na wydzierżawieniejego terenu i przeprowadzenia pod nim rurociągu. Pomyśleć co ten człowiekmusiał przejść, jaki był, żeby tylko dla czystego zysku wstąpić do Kościoła.Późnej niby przyszła poprawa i w ogóle, ale ja osobiście tego nie zauważyłam.Oczywiste było to, że robił to wszystko na pokaz, żeby znowu nie podpaśćspołeczności Little Boston. Najbardziej szokujące było zakończenie. Widać, żeczłowiek stoczył się na samo dno przez alkohol i bogactwo. Głowa sodowauderzyła mu do głowy i myślał, że jest niewiadomo jakim to Bogiem. Zszokowałomnie to jak wyznał dorosłemu już H.W. prawdę, a także to co miało późniejmiejsce w jego osobistej kręgielni. Porażające.
    Podobałami się muzyka w tym filmie autorstwa Jonny`ego Greenwood`a, twórcy muzyki dotakich filmów „Donikąd” czy „Bodysong”. No jakby nie było to była odpowiedniodobrana do konkretnych wydarzeń. Tam, gdzie nie była potrzebna to po prostu jejnie było. Miała w sobie taką mroczną nutę i pewnie dlatego mnie urzekła. Ciekawebyły także zdjęcia i plenery. Podobały mi się te miejsca, w których bylibohaterowie, a dzięki Robertowi Elswit`owi były jeszcze ciekawsze. No, aleogólnie to nie znam się na tym więc nie jestem w stanie tego ocenić ;P
    Głównymiwygranymi w tym filmie są Daniel Day- Lewis oraz Paul Dano. To właśnie tychdwóch panów znalazło uznanie w oczach krytyków. Day- Lewis z pewnością podołałdość trudnej moim zdaniem roli, ponieważ postać jest dość nietypowa i niezbytprzyjazna- przynajmniej jak dla mnie. Jednakże z pewnością nie łatwo byłozagrać człowieka zdemoralizowanego, który nie cofnie się przed niczym, abyosiągnąć swój cel. Wydawałoby się, że postać Day- Lewisa przechodzi pewnązmianę w filmie i faktycznie takową można dostrzec. Jednakże nie jest to zmianana lepsze, niestety. Wspaniale zagrał surowego faceta, któremu zależy tylko napieniądzach i na niczym innym. Drugim godnym uwagi bohaterem filmu jest PaulDano, który zagrał Eli`ego Sunday`a. Z początku bohater ten wydawał się całkiemniepozorny, ale już przy drugim zetknięcu z Danielem wiedziałam, że będzie ztego jakaś większa akcja. Wszystko co najlepsze dawał z siebie podczas spotkańz członkami Kościoła. Nigdy nie widziałam, żeby ktoś tak grał. Momentamiwydawało mi się, że jest po prostu nienormalny, ale jednocześnie genialny w tymco robił. Bardzo mi się podobała ta postać, ale nie polubiłam jej za bardzo-zresztą nikogo nie polubiłam w tym filmie.
    Mammieszane uczucia względem tego filmu. Możliwe jest to, że gdybym mogła cofnąćczas i obejrzeć go przed jakimikolwiek nominacjami, itp. to pewnie oceniłabymgo inaczej. Nie jestem w stanie obiektywnie ocenić tego filmu, ponieważ nie dokońca mi się spodobał sam pomysł na fabułę. Z jednej strony film byłwciągający, ale z drugiej zaś trochę przynudnawy. Jednakże czas szybko mizleciał i nie żałuję poświęconego czasu.
Ulubione sceny:
*    pierwsze dotarcie do ropy w Little Boston.
Kącik refleksyjny:
    Czychcielibyście być właścicielami największego imperium naftowego? Czyporzucilibyście swoje dziecko, gdyby nagle ogłuchło? Czy bylibyście zdolni dotakich poświęceń jakich dokonał Daniel, aby zyskać to czego pragniecie?
Galeria:
 
 
 
 
  
OCENA: 8/10            Bardzo dobry
      

3 komentarze :

  1. Widzę, Droga Autorko, że nie łatwo jest Ci ocenić ten film. Ale czuć, że Cię zaintrygował. Myślę, że możemy się zgodzić iż niezależnie od tego jak, kto ten film odbierze, to z pewnością warto go w ogóle obejrzeć. jak dla mnie film jest bardzo dobry, choc chwilami ciut przeciągnięty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tytuł nie zachęcający… Jak tak zauważam, przed iloma filmami się broniłaś, to już nasunęła mi się wizja jak siedzisz wciśnięta w fotel w ciężkiej zbroi i machasz rękoma i nogami ;-). Raczej w tym miesiącu koniec ze snem, choć liczę, że uda mi się jeszcze jeden filmik obejrzeć, ale to zależy jak się wyrobię z pakowaniem. Od lipca filmy prawie waleczne ze zdobywcami Zapraszam na nowe recenzje 1 i 4 lipca.Pozdrawiam i udanych wakacji. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym filmem zaliczyłem małą wpadkę, bowiem pewnego wieczora na HBO obejrzałem jego ostatnie 5minut… Fragment ten bardzo mi się podobał i dopiero na napisach zacząłem zastanawiać się co to był za film. No i się deczko wkur…zyłem Następnym razem przyfiluje i obejrzę cały Pozdro, zapraszam na Potwory kontra Obcy.

    OdpowiedzUsuń