Reżyseria: Eric Goldberg, Mike Gabriel
Scenariusz: Philip LeZebnik, Susannah Grant, Carl Binder
Muzyka: Alan Menken, Stephen Schwartz
Kraj: USA
Gatunek: Animacja / Romans
Premiera światowa: 15 czerwca 1995
Premiera polska: 17 listopada 1995
Dubbing polski: Małgorzata Foremniak, Edyta Górniak, Cezary Morawski, Janusz Zekrzyński, Piotr Szwedes, Barbara Drapińska, Krzysztof Kołbasiuk, Tomasz Kozłowicz, Grzegorz Wons
Scenariusz: Philip LeZebnik, Susannah Grant, Carl Binder
Muzyka: Alan Menken, Stephen Schwartz
Kraj: USA
Gatunek: Animacja / Romans
Premiera światowa: 15 czerwca 1995
Premiera polska: 17 listopada 1995
Dubbing polski: Małgorzata Foremniak, Edyta Górniak, Cezary Morawski, Janusz Zekrzyński, Piotr Szwedes, Barbara Drapińska, Krzysztof Kołbasiuk, Tomasz Kozłowicz, Grzegorz Wons
„Pocahontas” jest to historia oparta na autentycznej historii miłości pomiędzy Indianką o imieniu Pocahontas i białym człowiekiem imieniem John Smith. Historia ta była oparciem dla wielu już filmów, ale ta animacja jest moim zdaniem jedną z najpiękniejszych animacji jaką udało się stworzyć, no i w dodatku jest dziełem wytwórni Disneya. Wszystko to sprawka dwóch niezwykłych panów- Mike`a Gabriela i Eric`a Goldberga, którzy pomimo niezbyt wielkiego doświadczenia w tej dziedzinie sprawili, że wyszło im to perfekcyjnie. Wszystko było idealne w tym filmie, dosłownie wszystko, począwszy od fabuły, a kończąc na animacji.
Piękna córka wodza Indian- Pocahontas żyje szczęśliwa i wolna wśród swojego ludu. Kiedy pewnego dnia jej ojciec- Powhatan mówi, że Kocoum chce, aby została jego żoną dziewczyna czuje, że to nie jej przeznaczeniem. Wtedy dostrzega brytyjski statek z Ratcliffem na czele, który przybija do lądu, aby odnaleźć znajdujące się na nim złoto. Pocahontas z zafascynowaniem przygląda się nowym przybyszom, w szczególności jednemu- Johnowi Smithowi. Kiedy i on dostrzega Pocahontas pomimo różnic kulturowych i nie tylko znajdują wspólny język, i z czasem zakochują się w sobie. Niestety dochodzi do tragedii, która sprawia, że Indianie oraz Brytyjczycy stają do walki. Wydaje się, że tylko Pocahontas może zapobiec kolejnej katastrofie.
Ja zawsze będę miała sentyment do tego filmu. Jak widzicie to ostatnio jakoś szaleję z tymi animacjami. Do „Pocahontas” chętnie wracam i w dodatku dość często, bo animacja ta przyciąga. Jest to bardzo magiczny film z trafnym i w dzisiejszych czasach przesłaniem. Jak wiecie konflikty na tle kulturowym i rasowym są w niektórych miejscach świata chlebem powszednim. W tym filmie mamy przedstawione dwie zupełnie inne rasy ludzkie- czerwonej, czyli Indian, no i białej, którą tutaj prezentują bohaterowie z Wielkiej Brytanii. Kiedy do tego dołączymy problemy z komunikacją ze względu na różnice językowe to może wyjść z tego niezły bajzel. Ta animacja, tak jak i większość animacji Disneya niesie za sobą pewne przesłanie. Tym razem jest to fakt, że miłość nie patrzy na wiek, język czy kolor skóry. W związku z tym bajka ta trafia nie tylko do młodych widzów, ale także do tych starszych.
To czym się zawsze zachwycam podczas oglądania tego filmu to animacja i muzyka. Jakby nie było to film ten jest niezwykle barwny. Możemy podziwiać również różne cuda natury, takie jak sztormy na morzu, które wyglądały niezwykle realistycznie, jak i przepiękne krajobrazy lądu Indian. Wszystko wyglądało tam wspaniale i było dopracowane w każdym szczególe. Bardzo podobał mi się motyw z wiatrem, który niósł za sobą różnokolorowe liście, a także dziwne znaki. Pięknie to wyglądało, w szczególności bardzo mi się to podobało kiedy tak podwiewał wszystko i wszystkich :) najlepiej jednak moim zdaniem jest wykonana scena, w której Pocahontas ratuje Johna Smitha. Wygląda to rewelacyjnie. Chodzi mi o całą tą scenę podczas piosenki, z jednej strony Indianie, z drugiej ludzie Ratcliffa, no i Pocahontas. Wyglądało to tak świetnie, że momentami przyprawiało o gęsią skórkę. Ciekawą sceną była także scena pod wodospadem kiedy John po raz pierwszy poznaje Pocahontas. Wyskakuje zza tego mini wodospadu, a Pocahontas stoi wśród tego oparu wodospadu. Pięknie to wyglądało i niezwykle tajemniczo.
Oczywiście niezwykłości owym scenom dodaje niesamowita ścieżka dźwiękowa. Wszystkie piosenki są niezwykle chwytliwe i szybko w padają w ucho. Te w wykonaniu Pocahontas, czyli pięknym głosem Edyty Górniak w polskiej wersji językowej, w szczególności. Moją ulubioną jest oczywiście ta, którą Pocahontas śpiewa wchodząc do rzeki po rozmowie z ojcem oraz ta, którą śpiewa Smithowi. Jednak najbardziej porusza mnie i jednocześnie poraża piosenka, która śpiewana jest kiedy ludzie Ratcliffa idą odbić Johna z rąk Indian. Mocna jest ta piosenka i wprawia moje serce w drżenie.
Kolejną zaletą filmu jest z pewnością humor. Oczywiście był on w większości możliwy dzięki poczynaniom trzech dzielnych zwierzątek- szopa Meeko, kolibra Flita i psa Percy`ego. Wszystkie sceny z nimi były zabawne :D najbardziej rozbrajał mnie Meeko z tymi swoimi zachowaniami kiedy dostawał od Johna sucharki lub gdy ukradł mu kompas i zaczął nim walić o drzewo hehe :D Najzabawniej było jednak jak dokuczał Percy`emu. Kiedy wskoczył mu do wanny i pożarł wszystkie czeresienki to myślałam, że padnę ze śmiechu :D bawiło mnie także zachowanie zwierząt w lesie, które przybiegły razem z Pocahontas do babci wierzby :D kiedy krzyknęła, żeby były cicho, wszystkie się uciszyły tylko jedna żabka wydała swój rechot :D i wtedy babcia wierzba spojrzała na nią wzrokiem zabójcy, a ta wskoczyła pod swój listek i widać było tylko jej dwa ślipka :D to samo kiedy powiedziała do Johna Smitha, że ona wcale nie jest taka straszna, no i te dwie sowy tak spojrzały po sobie :D było wiele takich ciekawych akcentów, które ubarwiały jeszcze bardziej ten film.
Dzięki Bobrosławie Bałazy, która pracowała przy dubbingach do takich filmów jak „Nowe podróże Guliwera” czy też ostatnio „Scooby- Doo i śnieżny potwór”, w filmie tym mogliśmy usłyszeć głosy takich gwiazd Małgorzata Foremniak, Tomasz Kozłowicz, Piotr Szwedes i Cezary Morawski. Uważam, że dubbing był genialnie dobrany i wszystko to tworzyło jedną spójną całość.
„Pocahontas” jest dość niezwykłym filmem. Nigdy się nie nudzi chociaż ogląda się go po kilkanaście czy też kilkadziesiąt razy. Mnie można zaliczyć do tej drugiej grupy osób, ponieważ od kiedy ujrzałam ten film w kinie jestem nim zachwycona do dziś dzień i często do niego wracam. Zawsze zachwycam się i wzruszam w tych samych momentach, w tych samych momentach serce zaczyna szybciej mi bić. Słowa niektórych z piosenek znam do dzisiaj i wydaje mi się, że tak głęboko wbiły się w moje serce i umysł, że już nigdy ich nie zapomnę. Jest to kolejna bajka mojego dzieciństwa, która na zawsze pozostanie w moim sercu.
Ocena: 9/10
Nie pamiętam czy oglądałam film, w każdy razie i piosenka jest mi znana i historia z książeczki.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń