NOWOŚCI

niedziela, 19 kwietnia 2009

414. Witaj w domu Panie Jenkins, reż. Malcolm D. Lee

Reżyseria: Malcolm D. Lee
Scenariusz: Malcolm D. Lee
Zdjęcia: Greg Gardiner
Muzyka: David Newman
Kraj: USA
Gatunek: Komedia romantyczna
Premiera światowa: 08 lutego 2008
Premiera polska na DVD: 07 sierpnia 2008
Główne role:
           Martin Lawrence jako Roscoe Jenkins
           James Earl Jones jako Papa Jenkins
           Margaret Avery jako Mama Jenkins
           Joy Bryant jako Bianca Kittles
           Cedric the Entertainer jako Clyde
           Nicole Ari Parker jako Lucinda
           Michael Clarke Duncan jako Otis
           Mike Epps jako Reggie
           Mo`Nique jako Betty
           Damani Roberts jako Jamaal
           Liz Mikel jako Ruthie
Historia:
    R.J. Stevens jest znanym prezenterem telewizyjnymprowadzącym własne talk-show. W dodatku zaręcza się z piękną gwiazdą programu„Survivor”- Bianką. Pewnego dnia do R.J. dzwoni jego matka, która pragnie, abyR.J. wraz ze swoją narzeczoną i synem przyjechali do nich do domu na imprezę zokazji ich 50 rocznicy ślubu. R.J. niechętnie przystaje na tą propozycje zuwagi na swojego syna Jamaal`a. Kiedy przybywają na miejsce Bianka przekonujesię, że jego rodzina wcale nie jest taka jak myślała, w dodatku dowiaduje się,że jej kochany R.J. Stevens to tak naprawdę Roscoe Jenkins Jr. Spokój Roscoezostaje zakłócony kiedy do domu przyjeżdża jego kuzyn Clyde, którego jegoojciec przygarnął w dzieciństwie, gdy jego rodzice zginęli. Gdyby tego byłomało okazuje się, że wraz z Clyde`m przyjeżdża Lucinda, o którą to Roscoewalczył w młodości z Clydem. Pomimo tego, że Roscoe wygrał pojedynek to Clyde itak umówił się z Lucindą. Po dwudziestu latach przyszedł czas na wyrównanierachunków.
Moja opinia o filmie:
    Kiedyprzyjrzymy się filmografii reżysera tego filmu Malcolma D. Lee to znajdziemy  wniej nie zbyt wiele filmów, ale za to kręconych o murzynach i dla murzynów.Niestety nie mogę się pochwalić znajomością jakiegokolwiek z nich za wyjątkiemoczywiście „Witaj w domu Panie Jenkins”. Może to i dobrze, a możeniekoniecznie, ponieważ patrząc na nowy jego film można powiedzieć, że całkiemnieźle radzi sobie ze sprawowaniem pieczy nad filmem.
    Filmten to przede wszystkim film rodzinny, a przy takich filmach nie trudno o dobryhumor. Tutaj jednak nie ma tego humoru aż tak wiele. Momentami jest on zbytprzesadzony. No, ale nie powiem wybuchłam śmiechem kilka razy. Najbardziej zewszystkiego zaskakuje i śmieszy trochę zakręcona rodzinka. Trudno znaleźć wnich zwyczajne oparcie, ale myślę, że w trudnych chwilach sytuacja wyglądałabyzupełnie inaczej. Co innego znowuż, gdy jedno z dzieci jest niedoceniane przezrodziców. Dodatkowo wciąż upokarzane przez swoje rodzeństwo. Czasami ma sięochotę uciec z domu jak najdalej. Jednakże w gruncie rzeczy tylko na swojąrodzinę możesz naprawdę liczyć, no bo jak to nie było jest to rodzina. Podobałomi się to, że z okazji 50 rocznicy ślubu mamy i taty Jenkins zjechała się całarodzina, no i był bankiet. Wyglądało to przepięknie. Każdy chyba marzy o czymśpodobnym. W końcu 50 lat z jedną osobą to coś niezwykłego, ale prawda jesttaka, że w prawdziwym świecie trudno jest czasami dożyć tylu lat w małżeństwie.Dowiadujemy się w tym filmie także czym jest prawdziwa rodzina i wsparcie z jejstrony. Dostajemy obuchem w głowę od filmu, żeby nie gonić tak za swojąkarierą, bo czasami możemy być lekko opóźnieni w tym co jest najważniejsze. Aczy jest coś ważniejszego od naszych dzieci? (gadam tak jakbym co najmniej jakieśmiała :P)
    Jakjuż wspominałam w tego typu filmach nie trudno jest stworzyć sposobność dozabawnych gagów. W końcu w takiej atmosferze rodzinnej bawi się najlepiej :Dtrudno mi określić co było z tego wszystkiego najśmieszniejsze, ale na pewnodużo radości sprawiają romantyczne poczynania suczki Fiony i psa rodzinyJenkins :D normalnie ubaw po pachy :D piesek ledwo dyszał hehe :D na pewnouśmiałam się jak R.J. i Bianca ćwiczyli jogę J oczywiście Fiona nie była gorsza :D nie ma to jakpies wykonujący pozycję psa :D poza tym dość zabawna była cała ta rywalizacjaR.J. z Clydem. Wydawało się, że film głównie na tym wątku się opiera, ach teproblemy z przeszłości :D tak czy inaczej śmiesznie było jak grali w kości ijak Clyde przegrywał. Potem zaczęli się okładać i latali po całym domu. W końcuwylądowali w kuchni, gdzie dziewczyny wraz z Biancą spożywały poncz :Doczywiście na początku oberwał Otis, którego właśnie przygotowane ryby walałysię po całej kuchni. Potem akcja potoczyła się w stronę stołu :D to dopierobyła jazda. Waza z ponczem oczywiście się opróżniła i wszystko wylądowało nadziewczynach :D poza tym pełno było wszędzie mąki, ponieważ ona także brałaudział w przygotowaniach do grilla :D ogólnie dużo było potem do sprzątania :Dale przynajmniej było się z czego pośmiać. Nie wiem czemu, ale ubawiła mnie teżscena kiedy rodzina grała w baseball. Ja wiem, że skończyło się to gigantycznymguzem na czole mamy Jenkins, ale no śmiesznie to wyglądało :D a ja powiedziałamtylko z uśmiechem „łoooo” :D tak właściwie reagowałam na większość scen wfilmie ;P
    Filmuświetniła wspaniała obsada, w większej części słynąca z typowo komediowychrólek. Na czele tej ekipy stoi sam Martin Lawrence, który znany jest międzyinnymi z barwnej roli agenta przebranego za Big Mamę w filmie „Agent XXL”, czyteż z filmu „Diamentowa afera” lub też „Bad Boys”. Jak wiecie Martin jestzabawnym człowiekiem i uważam, że jest jednym z najlepszych czarnoskórychkomików. Eddie Murphy też jest śmieszny, ale moim zdaniem czasami przesadza, aMartin jest po prostu sobą. Seniora rodu Jenkinsów zagrał nie kto inny jak samJames Earl Jones, którego do tej pory pamiętam z roli króla w filmie „Książę wNowym Jorku”. No cóż, może za wiele śmiechu nie wnosił do tego filmu, alegrzechem byłoby nie wspomnieć o jego udziale w filmie. Najbardziej w oczy rzucasię zdecydowanie Mo`Nique, która wcieliła się w postać siostry R.J., czyliBetty. Była niezwykle natarczywa :D do tego prześmieszna :D uwielbiam ją, niewiem czemu, ale zawsze takie pulchniejsze czarnoskóre aktorski są przekomiczne:D Na wyróżnienie zasługują również sam Michael Clarke Duncan,  Cedric the Entertainer, Mike Epps oraz JoyBryant. Wszyscy zagrali świetnie. Pokazali klasę w swoich rolach :) dziękitakiej obsadzie, takiemu towarzystwu mieliśmy wspaniałe dialogi orazniesamowicie komiczne sceny.
    Ogólniefilm nie jest żadnym arcydziełem. Prawdopodobnie nie sięgnę po niego po razdrugi. Wiem jednak, że przyjemnie się go oglądało. Sprawiał miłe wrażenie ipomimo tego, że czasami wiało tandetą i przesadą to nie mam złych wspomnień potym filmie. Podobał mi się, ale bez większych ekscesów. Mogło być lepiej, alenie zapominajmy, że mogło być również o wiele wiele gorzej.
Ulubione sceny:
*    potyczki R.J. i Clyde`a,
*    bankiet mamy i taty Jenkins.
Kącik refleksyjny:
    Czy chcielibyście zrobić karierę w telewizji? Gdziechcielibyście zabłysnąć: w programie typu „Survivor”, czy w talk-show? A możemieliście podobne przygody z telewizją? Czy wasze rodziny też przyprawiają wasczasami o zawrót głowy? Jak sobie radzicie w takich sytuacjach?
Galeria:
  
 
 
 
   
  
OCENA:6/10           Niezły
       

2 komentarze :

  1. Ja tam dzieci nie chcę mieć i nie planuję, więc jednak tym „obuchem w głowę” by mnie nie otrzeźwiło raczej ;))) Nie oglądałam filmu, przyznaję bez bicia. Ale kto wie, może kiedyś go capnę i obejrzę. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. A może sam reżyser jest murzynem i dlatego swoich wykorzystuje w filmach. Póki co jeśli chodzi komedie to oglądam w telewizji różne „hity”, które najczęściej już przynajmniej po razie widziałam.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń