223. Przyjaciele z kasą, reż. Nicole Holofcener

Oryginalny tytuł: Friends with Money
Reżyseria: Nicole Holofcener
Scenariusz: Nicole Holofcener
Zdjęcia: Terry Stacey
Muzyka: Rickie Lee Jones, Craig Richey
Kraj: USA
Gatunek: Dramat
Premiera światowa: 19 stycznia 2006
Premiera polska na DVD: 23 października 2006
Obsada: Jennifer Aniston, Catherine Keener,  Jason Isaacs, Frances McDormand, Simon McBurney, Joan Cusack, Greg Germann

    Olivia, Christine, Jane i Franny są najlepszymi przyjaciółkami. Wszystkie za wyjątkiem Olivi mają już mężów i dużo pieniędzy. Olivia jest tylko pokojówką, więc nie stać ją na luksusy, takie jak na przykład drogie kosmetyki, ale i na to znajduje sposób- korzysta z próbek rozdawanych w sklepach. Przyjaciółki pragną, żeby Olivia w końcu się ustatkowała, a nie wzdychała wciąż do byłego ukochanego.

Dobre strony:

-    poprawne przetłumaczenie tytułu, co w tym kraju jest dość niezwykłym zjawiskiem.

-    film opowiada o realiach życia, a przynajmniej kilku opcjach jakie mogą nas spotkać. Kłótnie z sąsiadami, kłótnie w domu, trzymanie się jakiejkolwiek pracy, żeby mieć pieniądze na życie, ale również i dobre strony :)

-    gra aktorska na poziomie. Każda z postaci pokazała coś dobrego i wczuwała się bardzo w swoją rolę. Najbardziej do gustu przypadł mi Aaron :) mąż Jane. Zaskoczona byłam, gdy dostrzegłam, że mężem Christine, czyli Catherine Keener jest sam Jason Isaacs, człowiek, który wystąpił w wielu filmach :)

-    cała paleta uczuć, począwszy od miłości i przyjaźni a skończywszy na silnej nienawiści.

-    zabawne sytuacje, np. gdy Jane sfrustrowana nawrzeszczała na ludzi, którzy wepchnęli się do jej kolejki, została wyproszona ze sklepu i wtedy wychodząc przywaliła nosem w szklane drzwi :P

-    film przyjemny i nie odczuwa się, że minęło prawie półtorej godziny.

Gorsze strony:

-    momentami było troszkę przynudnawo, ale dało się to przeżyć.

-    jakoś nie odczuwało się zbyt silnie tej przyjacielskiej więzi między głównymi bohaterkami.

-    film kończy się w dość dziwnym miejscu, właściwie to kończy się nigdzie. Wiele spraw nie zostało wyjaśnionych. Pewnie po to, żeby widz sam mógł sobie dopisać końcowy scenariusz, albo jest to zapowiedź kolejnej części.

Ulubiona scena:

-    ten film nie zalicza się raczej do filmów, w którym można napisać coś takiego jak ulubiona scena, mnie natomiast podobało się bardzo to jak Olivia w końcu poznała prawdopodobnie tego jedynego i okazał się on bogaczem :) hih

Moja opinia:

    Nie jest to film z jakimiś niesamowitymi, pełnymi namiętności romansami lub zawrotnymi akcjami, ale może nam doskonale ukazać realia życia, ale oczywiście nie wszystkie :) dlatego też nie zaszkodzi go obejrzeć :)