NOWOŚCI

poniedziałek, 29 listopada 2010

224. Wasabi: Hubert zawodowiec, reż. Gerard Krawczyk

Oryginalny tytuł: Wasabi 
Reżyseria: Gerard Krawczyk 
Scenariusz: Luc Besson 
Zdjęcia: Gerard Sterin 
Muzyka: Julien Schultheis, Eric Serra 
Kraj: Francja / Japonia 
Gatunek: Komedia kryminalna 
Premiera światowa: 27 września 2002 
Premiera polska: 14 lutego 2003
Obsada: Jean Reno, Michel Muller, Ryoko Hirosue, Yoshi Oida, Carole Bouquet

    Twórca znanego hitu sprzed wielu lat o tytule „Leon Zawodowiec”- Luc Besson, może poszczycić się najznakomitszymi filmami akcji w swojej karierze, które przypadły do gustu wielu miłośnikom gatunku. W 2001 roku na ekranach światowych kin premierę miał film akcji z domieszką komedii „Wasabi”, do którego scenariusz napisał Besson. Realizacji podjął się Gerard Krawczyk („Taxi 2”), który postanowił zaangażować do filmu gwiazdę „Leona Zawodowca”- Jeana Reno. Razem stworzyli niezapomniane kino akcji, w której nie brakuje miejsca na humor, a wszystko to w klimatach orientalnych.
    Bohaterem filmu jest Hubert Fiorentini (Jean Reno), który jest jednym z najlepszych funkcjonariuszy francuskiej policji. Jednakże metody działania Huberta, pomimo tego, że skuteczne, są dość kontrowersyjne. Z tego też powodu dostaje on dwumiesięczny urlop za pobicie syna prefekta na jednej z akcji. Następnego dnia dostaje on telefon z Japonii, gdzie to zostaje poinformowany, że jego miłość sprzed 19 lat zmarła i on jest jedynym spadkobiercą. Kiedy przybywa do kraju kwitnącej wiśni od razu sprowadza na siebie kłopoty. Dowiaduje się także, że ma córkę o imieniu Yumi (Ryoko Hirosue), a także że jego ukochana Miko zostawiła mu 200 mln dolarów na koncie. Szybko jednak uzmysławia sobie, że Miko wcale nie umarła z przyczyn naturalnych, a ktoś ją zamordował. Podejrzewa, że są to Ci sami ludzie, którzy chodzą za jego córką, a on wraz ze swoim przyjacielem sprzed wielu lat- Momo (Michel Muller), zrobi wszystko, aby ją chronić.
    Fabuła filmu jest dość prosta, a co za tym idzie łatwa do przewidzenia. Jednakże pomysłowość Bessona jeżeli chodzi o tworzenie postaci jest wręcz nieograniczona. „Wasabi” to film, który w zasadzie łączy ze sobą zarówno kino akcji, jak i wyśmienitą komedię. Nie brakuje mu również dramatyzmu, a także wątków romantycznych. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że elementy te stanowią integralną całość, idealnie się uzupełniając. W związku z czym nie ma mowy o nudzie, nawet na chwilę, gdyż fabuła wciąga bez reszty. Już na samym początku dowiadujemy się, że będzie to całkiem sympatyczna komedia, która być może spowodowana jest okrucieństwem głównego bohatera. Jednakże nie wiedzieć czemu dialogi, a także wiele sytuacji, prawdziwie bawi. Komizm pojawia się także w postaci Momo, który jest nie tyle cudaczny, co bardzo dowcipny. Będzie tutaj także kilka chwil wzruszeń, czy to wtedy, gdy Hubert dowiaduje się o śmierci swojej ukochanej, którą kocha nadal po 19 latach, czy też wtedy, gdy wychodzi na jaw prawda o ojcostwie Huberta. Są to sytuacje, które wzbudzają autentyczny żal widza.
    Najważniejszym elementem w filmie jest jednakże nieustająca akcja. W zasadzie co chwilę coś się dzieje, czy to wtedy, gdy oglądamy liczne strzelaniny- jak w klubie, czy też sceny walki- w centrum handlowym, czy też przypatrujemy się zupełnie innym wydarzeniom, które stanowią część całości. Produkcji nie brakuje dynamizmu, czy to za sprawą właśnie scen walki, czy też licznych wybuchów. Pikanterii dodaje interesująca broń, a także kolorystyka Japonii. Mamy elementy tajemniczości, które zawsze sprzyjają filmom, gdzie bohaterowie prowadzą śledztwa. Najlepsze jest jednak to, że choć film ogląda się po raz n-ty to nigdy się nie nudzi.
    Sama akcja film rozgrywa się najpierw w pięknej Francji, aby później przenieść się do równie pięknej Japonii. Kraj ten sam w sobie jest dość niezwykły, gdyż słynie nie tylko ze swoich pagodowych budynków, ale też wspaniałych krajobrazów. Udało się je uchwycić na zdjęciach Gerarda Sterina, który bardzo dobrze sobie z nimi poradził. O charakterze tego pięknego kraju świadczą także ludzie, którzy nie boją się żadnego zestawienia kolorów, jeżeli chodzi o ich stylizacje. Ich ubiory są niezwykle barwne, sprawiając wrażenie, że niewiele osób odważyłoby się na takie śmiałe kroki jeżeli chodzi o stroje. Całości dopełniała niezwykła muzyka, która przewijała się przez cały film. Część z utworów miało czysto japoński charakter, który także potrafi być zaskakujący- jak ta kakofonia w pokoju Yumi. Nie mniej, zdarzały się też utwory bardzo nastrojowe, które idealnie oddawały sens konkretnej chwili, a to wszystko za sprawą kompozytorów- Erica Serra oraz Juliena Schultheisa.
    Najważniejszą postacią całego filmu jest Jean Reno. Jest on także jedną z najbardziej rozpoznawalnych osób tej produkcji. Możemy go oglądać nie tylko w produkcjach francuskich, ale także i amerykańskich, gdzie wielokrotnie odgrywał role czarnych charakterów, ale też i bardzo przyjemnych postaci. Hubert Fiorentini jest jednym i drugim, gdyż ten gość o bogatym wnętrzu i ogromnym sercu potrafi też budzić postrach. Nie mniej jest to jedna z jego najciekawszych ról i godna zapamiętania. Jego partnerem na ekranie był Michel Muller, który nie jest już tak znany jak jego kolega. Nie mniej, jako Momo, stanowił punkt oparcia dla humorystycznej strony tego filmu. Jego prześmieszne uszy, wygłupy i dogadywania niejednokrotnie bawiły do łez- przykładowo smakowanie wasabi. Facet ma do tego prawdziwy talent. Aktorka wcielająca się w postać Yumi- Ryoko Hirosue, znana jest bardziej za oceanem nie tylko jako gwiazda kina, ale też muzyki pop. Jednakże swoją rolą u boku takiej gwiazdy jak Reno, z pewnością zyskała więcej plusów w skali gwiazdorstwa. Dodatkowo jej postać była na tyle barwna, nie tylko pod względem ubioru, ale przede wszystkim osobowości, że trudno byłoby dziewczyny nie polubić.
    Podsumowując, „Wasabi” to film, do którego powracać można wielokrotnie. Wszystko to za sprawą dynamicznej akcji i niegłupiego poczucia humoru. Film przyjemnie się ogląda także dzięki otoczeniu w jakim poruszają się bohaterowie, gdyż zawsze fascynują nas miejsca trudno dostępne. Ponadto produkcja daje możliwość zobaczenia Jeana Reno w zupełnie innej roli, całkowicie różnej od tej, do której przyzwyczajał nas dotycz as. Film budzi w widzu niezwykłe ciepłe uczucia, a jednocześnie bawi go i stanowi idealną rozrywkę na każdy nudny wieczór.

3 komentarze :

  1. Hej Po przeczytaniu, musze stwierdzic, ze bardzo ciekawy film Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe tak film jest naprawdę swietny no i jeszcze najlepszy aktor francuski :) Reno w akcji on jest najlepszy czego nei da się ukryć :P a tutaj jeszcze musiał przypilnowć nastolatkę no nieźle i zabójczo smiesznie momentami :P heh, mnie również nie przynudzał :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobał mi się, Reno potrafi jednak zagrać i rolę komediową i poważną :)
    AuroraB

    OdpowiedzUsuń