
Reżyseria: Gerard Krawczyk
Scenariusz: Luc Besson
Zdjęcia: Gerard Sterin
Muzyka: Julien Schultheis, Eric Serra
Kraj: Francja / Japonia
Gatunek: Komedia kryminalna
Premiera światowa: 27 września 2002
Premiera polska: 14 lutego 2003
Obsada: Jean Reno, Michel Muller, Ryoko Hirosue, Yoshi Oida, Carole Bouquet
Twórca znanego hitu sprzed wielu lat o tytule „Leon Zawodowiec”- Luc Besson, może poszczycić się najznakomitszymi filmami akcji w swojej karierze, które przypadły do gustu wielu miłośnikom gatunku. W 2001 roku na ekranach światowych kin premierę miał film akcji z domieszką komedii „Wasabi”, do którego scenariusz napisał Besson. Realizacji podjął się Gerard Krawczyk („Taxi 2”), który postanowił zaangażować do filmu gwiazdę „Leona Zawodowca”- Jeana Reno. Razem stworzyli niezapomniane kino akcji, w której nie brakuje miejsca na humor, a wszystko to w klimatach orientalnych.

Fabuła filmu jest dość prosta, a co za tym idzie łatwa do przewidzenia. Jednakże pomysłowość Bessona jeżeli chodzi o tworzenie postaci jest wręcz nieograniczona. „Wasabi” to film, który w zasadzie łączy ze sobą zarówno kino akcji, jak i wyśmienitą komedię. Nie brakuje mu również dramatyzmu, a także wątków romantycznych. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że elementy te stanowią integralną całość, idealnie się uzupełniając. W związku z czym nie ma mowy o nudzie, nawet na chwilę, gdyż fabuła wciąga bez reszty. Już na samym początku dowiadujemy się, że będzie to całkiem sympatyczna komedia, która być może spowodowana jest okrucieństwem głównego bohatera. Jednakże nie wiedzieć czemu dialogi, a także wiele sytuacji, prawdziwie bawi. Komizm pojawia się także w postaci Momo, który jest nie tyle cudaczny, co bardzo dowcipny. Będzie tutaj także kilka chwil wzruszeń, czy to wtedy, gdy Hubert dowiaduje się o śmierci swojej ukochanej, którą kocha nadal po 19 latach, czy też wtedy, gdy wychodzi na jaw prawda o ojcostwie Huberta. Są to sytuacje, które wzbudzają autentyczny żal widza.

Sama akcja film rozgrywa się najpierw w pięknej Francji, aby później przenieść się do równie pięknej Japonii. Kraj ten sam w sobie jest dość niezwykły, gdyż słynie nie tylko ze swoich pagodowych budynków, ale też wspaniałych krajobrazów. Udało się je uchwycić na zdjęciach Gerarda Sterina, który bardzo dobrze sobie z nimi poradził. O charakterze tego pięknego kraju świadczą także ludzie, którzy nie boją się żadnego zestawienia kolorów, jeżeli chodzi o ich stylizacje. Ich ubiory są niezwykle barwne, sprawiając wrażenie, że niewiele osób odważyłoby się na takie śmiałe kroki jeżeli chodzi o stroje. Całości dopełniała niezwykła muzyka, która przewijała się przez cały film. Część z utworów miało czysto japoński charakter, który także potrafi być zaskakujący- jak ta kakofonia w pokoju Yumi. Nie mniej, zdarzały się też utwory bardzo nastrojowe, które idealnie oddawały sens konkretnej chwili, a to wszystko za sprawą kompozytorów- Erica Serra oraz Juliena Schultheisa.

Podsumowując, „Wasabi” to film, do którego powracać można wielokrotnie. Wszystko to za sprawą dynamicznej akcji i niegłupiego poczucia humoru. Film przyjemnie się ogląda także dzięki otoczeniu w jakim poruszają się bohaterowie, gdyż zawsze fascynują nas miejsca trudno dostępne. Ponadto produkcja daje możliwość zobaczenia Jeana Reno w zupełnie innej roli, całkowicie różnej od tej, do której przyzwyczajał nas dotycz as. Film budzi w widzu niezwykłe ciepłe uczucia, a jednocześnie bawi go i stanowi idealną rozrywkę na każdy nudny wieczór.
Hej Po przeczytaniu, musze stwierdzic, ze bardzo ciekawy film Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhehe tak film jest naprawdę swietny no i jeszcze najlepszy aktor francuski :) Reno w akcji on jest najlepszy czego nei da się ukryć :P a tutaj jeszcze musiał przypilnowć nastolatkę no nieźle i zabójczo smiesznie momentami :P heh, mnie również nie przynudzał :)
OdpowiedzUsuńPodobał mi się, Reno potrafi jednak zagrać i rolę komediową i poważną :)
OdpowiedzUsuńAuroraB