Reżyseria: Stephen Sommers
Scenariusz: Stephen Sommers, Richard Shayer, Nina Wilcox Putman
Zdjęcia: Adrian Biddle
Muzyka: Jerry Goldsmith
Kraj: USA
Gatunek: Przygodowy
Premiera światowa: 16 kwietnia 1999
Premiera polska: 30 lipca 1999
Obsada: Brendan Fraser, Rachel Weisz, John Hannah, Oded Fehr, Arnold Vosloo, Kevin J. O`Connor
Film opowiada o uroczej Brytyjce z domieszką egipskiej krwi- Evelyn (Rachel Weisz), której nudzi się tradycyjna rola bibliotekarki. Kiedy jej brat- Jonathan (John Hannah), przynosi jej tajemnicze pudełko, w której znajduje się mapa do starożytnego miasta umarłych Hamunaptry, dziewczyna czym prędzej chce tam pojechać, aby odnaleźć złotą księgę Amun Ra. Niestety, duża część mapy ulega zniszczeniu wobec czego Jonathan zabiera Eve do więzienia, w której przebywa Rick O'Connell (Brendan Fraser), któremu ukradł on mapę. Wkrótce wyruszają w podróż do miasta umarłych, jednakże nie tylko oni pragną odnaleźć skarb. Podczas wykopalisk grupa Evelyn odkrywa jedynie mumię, natomiast grupa amerykanów kopiąca niedaleko odnajduje święte urny oraz czarną księgę zmarłych. Żadne z nich nie zdaje sobie sprawy, że ich tropem ruszyli strażnicy Medaj, których celem strzeżenie jest mumii Imhotepa (Arnold Vosloo), gdyż jego zbudzenie mogłoby zniszczyć świat. Niestety, niczego nie świadoma Evelyn odczytuje czarną księgę umarłych tym samym budząc uśpioną mumię.
Ludzie, którzy uwielbiają starożytne cywilizacje, w szczególności egipską mitologię, powinni być zafascynowani tym filmem. Z drugiej strony dla osób, które do dziś dzień niewiele o tych historiach słyszały film ten może być punktem przełomowym w ich zainteresowaniach. Mnie osobiście zawsze fascynował Egipt i mumie, dlatego z przyjemnością oglądałam ten film. Wszystko to bowiem jest właśnie w tym filmie. Rozpoczyna się on opowieścią ze starożytnych czasów, gdzie to Imhotep zdradził swojego faraona z jego kochanką, Anck Su Namun. Wtedy też Sommers prezentuje nam sposób w jaki Imhotep zostaje ukarany. Wszystko to odbywa się w klimacie starożytności i nie ma trudności we wczuciu się w atmosferę filmu. Przez dalszą część filmu oglądamy wspaniały Egipt. W dużej mierze jest to zasługa Adriana Biddle'a odpowiadającego za tą stronę filmu. Jego zdjęcia, które w pewnych momentach wzbogacone były o efekty specjalne były naprawdę niesamowite. Aż widz ma ochotę pojechać do Egiptu i pogapić się na starożytne elementy Kairu.
Z drugiej strony w filmie jest także mumia. Mumia Imhotepa, której powstanie zawdzięczać można tylko i wyłączenie efektom specjalnym, oczywiście do momentu, w którym Imhotep odzyskuje pełną sprawność i cielesną powłokę. Z pewnością nie było to łatwe zadanie dla specjalistów, ale można powiedzieć, że bardzo dobrze udało im się powołać ją do życia. Trudność wynika na pewno z tego, że nikt nie widział nigdy chodzącej mumii, przynajmniej nie na żywo. Wobec tego trudno jest stworzyć przebieg jego ruchów. Jednakże w efekcie wypadło to bardzo realistycznie. Efekty specjalne to jednak nie tylko wizualizacja mumii, ale także i innych elementów. W filmie pojawia się bowiem burza piaskowa wywołana przez mumię, a także i zamiana mumii w chmurę piasku. Zobaczyć można także inne mumie, które później pomagają Imhotepowi, a także małe skarabeusze. Elementów takich było bardzo wiele i były idealnie dopracowane.
Jak już wspomniane było wyżej, "Mumia", to nie jest typowy film przygodowy. Oczywiście, są tutaj typowe elementy dla tego gatunku, bo cóż innego może być lepszą podstawą niż likwidowanie mumii. Jednakże film zawiera także elementy horroru. Jak wiemy mumia była przedmiotem jednego z klasycznych filmów grozy. Tutaj przybliża się trochę ten charakter, bo pomimo tego, ze najbardziej na świecie Imhotep chce wskrzesić swoją ukochaną to jednak musi zrobić po drodze wiele strasznych rzeczy, aby w pełni się zregenerować. Te sceny właśnie budzą grozę w widzu. Twórcy nie dają się całkowicie zatracić w tym temacie, gdyż sprawnie wprowadzają różnego rodzaju gagi, a także zabawne dialogi, które odpowiednio łagodzą charakter filmu. Dzięki nim można się pośmiać i rozluźnić, czy to przez ciapowatość Evelyn, czy to przez teksty typu "Tutaj często są przeciągi". Wszystkie elementy składają się w bardzo dobrą rozrywkę, która na długo pozostaje w pamięci i która oglądana jest po wielokroć.
Dzięki udziale w "Mumii" aktorzy grający najważniejsze role zyskali jeszcze większą popularność. To między innymi dzięki swoim rolom zostali zauważeni przez szerszą publikę. I tak właśnie Brendan Fraser odkrył w sobie spore pokłady poczucia humoru i waleczności. W efekcie do dziś dzień występuje w komediach dla całej rodziny. W swoim humorze był bardzo realistyczny i chociaż niektóre jego miny były denerwujące to jednak ogólnie bardzo dobrze się spisał. Zanim Rachel Weisz wystąpiła w roli Evelyn grywała mało znaczące role w jeszcze mniej znaczących filmach. To właściwie "Mumia" otworzyła jej szerszą drogę do Hollywood. Potem posypały się już bardziej znaczące role, jak chociażby pamiętna rola w "Wiernym ogrodniku". Świat dostrzegł w niej nietypową urodę, wdzięk i charyzmę. W postać Imhotepa wcielił się Arnold Vosloo, który nie zrobił aż tak zatrważającej kariery filmowej. Jednakże jako mumia całkiem nie najgorzej się spisał.
"Mumia" na zawsze będzie moim ulubionym filmem przygodowym. Pierwszy raz obejrzałam go w kinie, kiedy miałam zaledwie 13lat. Z miejsca zakochałam się w tym filmie, w Egipcie i w mumiach. Od zawsze interesowałam się tym tematem, a po "Mumii" moja miłość jeszcze bardziej urosła. Jednakże nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież film ma w sobie wszystko czego można pragnąć od dobrego kina rozrywkowego- jest tutaj humor, niezwykła przygoda, mumie, no i dość fascynujący wątek miłosny. A wszystko to w otoczeniu wspaniałych egipskich krajobrazów i niezwykłej muzyce utrzymującej klimat.
Jak już wspomniane było wyżej, "Mumia", to nie jest typowy film przygodowy. Oczywiście, są tutaj typowe elementy dla tego gatunku, bo cóż innego może być lepszą podstawą niż likwidowanie mumii. Jednakże film zawiera także elementy horroru. Jak wiemy mumia była przedmiotem jednego z klasycznych filmów grozy. Tutaj przybliża się trochę ten charakter, bo pomimo tego, ze najbardziej na świecie Imhotep chce wskrzesić swoją ukochaną to jednak musi zrobić po drodze wiele strasznych rzeczy, aby w pełni się zregenerować. Te sceny właśnie budzą grozę w widzu. Twórcy nie dają się całkowicie zatracić w tym temacie, gdyż sprawnie wprowadzają różnego rodzaju gagi, a także zabawne dialogi, które odpowiednio łagodzą charakter filmu. Dzięki nim można się pośmiać i rozluźnić, czy to przez ciapowatość Evelyn, czy to przez teksty typu "Tutaj często są przeciągi". Wszystkie elementy składają się w bardzo dobrą rozrywkę, która na długo pozostaje w pamięci i która oglądana jest po wielokroć.
Dzięki udziale w "Mumii" aktorzy grający najważniejsze role zyskali jeszcze większą popularność. To między innymi dzięki swoim rolom zostali zauważeni przez szerszą publikę. I tak właśnie Brendan Fraser odkrył w sobie spore pokłady poczucia humoru i waleczności. W efekcie do dziś dzień występuje w komediach dla całej rodziny. W swoim humorze był bardzo realistyczny i chociaż niektóre jego miny były denerwujące to jednak ogólnie bardzo dobrze się spisał. Zanim Rachel Weisz wystąpiła w roli Evelyn grywała mało znaczące role w jeszcze mniej znaczących filmach. To właściwie "Mumia" otworzyła jej szerszą drogę do Hollywood. Potem posypały się już bardziej znaczące role, jak chociażby pamiętna rola w "Wiernym ogrodniku". Świat dostrzegł w niej nietypową urodę, wdzięk i charyzmę. W postać Imhotepa wcielił się Arnold Vosloo, który nie zrobił aż tak zatrważającej kariery filmowej. Jednakże jako mumia całkiem nie najgorzej się spisał.
"Mumia" na zawsze będzie moim ulubionym filmem przygodowym. Pierwszy raz obejrzałam go w kinie, kiedy miałam zaledwie 13lat. Z miejsca zakochałam się w tym filmie, w Egipcie i w mumiach. Od zawsze interesowałam się tym tematem, a po "Mumii" moja miłość jeszcze bardziej urosła. Jednakże nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież film ma w sobie wszystko czego można pragnąć od dobrego kina rozrywkowego- jest tutaj humor, niezwykła przygoda, mumie, no i dość fascynujący wątek miłosny. A wszystko to w otoczeniu wspaniałych egipskich krajobrazów i niezwykłej muzyce utrzymującej klimat.
Heh Mumia beaty film tak jak ty mogłabym go ogladac cały czas jest super a co do humoru to tam prawie cały czas było sie z czego smiac :) swietne poprostu :) Brendan rewelacyjnie zagrał jak zawsze no i Rachel :) kurcz ja sie pomyliłam z tym na moim blogu ze Jonathan mnie wkurzał miałam na mysli tego niby przyjaciela Rick'a a zapomniałam jak ma na imie :) masz rację film wcale nie zanudza zawsze się coś dzieje te skarabeusze były ładne :P dwojeczke widziałam, ale i tak nie mogę sie doczekac chociaz za tydzien w piatek poleci Jurajski Park tez dobry film Spielberg'a bede po raz kolejny oglądac :) szkoda ze III dopiero w maju bo esze nie widziałam :/ a dzisiaj będe oglądac film "Rekrut" bo tez nie widziałam :/ Pozdrawiam a u mnie newsiki :)
OdpowiedzUsuńzauważyliście, że odgłos konia na statku jest te wykorzystany jako ryk trola w morii - w momencie jego wejścia (W Drużynie Pierścienia) ?
OdpowiedzUsuńpoza tym Mumia to film z tych, które można oglądać i oglądać... jeden z moich uubionych, świetny 8/10
zastanawiam się czemu jakoś ja nie jestem taka spostrzegawcza. Jakoś ten motyw mi umknął zdecydowanie ;P
OdpowiedzUsuńHejka właśnie się rozpoczął konkurs. Wpadnij na mojego bloga aby dowiedzieć się jaki macie numerek i poinformujcie swoich znajomych o konkursie, aby mogli na was glosować pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak pirwszy raz oglądałam Mumie to dużo mlodsza bylam ale tu się zgodze z wami że film można oglądać w kułko nie wiem ale mi się barziej jednak 2 podobała pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKapitalny film. Nie rozumiem kompletnie fascynacji, ale film jest taki fajny, że ach i och i nic więcej xD Najbardziej lubię Ardetha Baya, tego strażnika. Jest cudny.
OdpowiedzUsuń