NOWOŚCI

niedziela, 5 listopada 2017

1241. Wonder Woman, reż. Patty Jenkins

     Superbohaterski świat aż roi się od pięknych heroin. Przynajmniej na komiksowym papierze, gdyż w filmowym uniwersum wciąż jest ich zdecydowanie za mało, a u DC to już w ogóle. Dlatego też, gdy przy okazji filmu „Batman v. Superman” na horyzoncie pojawia się Wonder Woman, wszyscy od razu przerzucili się na fanowanie tej przepięknej bohaterce. Już wówczas wiedziano, że Amazonka imieniem Diana doczeka się osobnego filmu, a kiedy w końcu się pojawił... cały świat maniaków filmowych wstrzymał oddech.
Źródło: Galapagos Films
     Piękna, rajska wyspa Themiscyra od czasu stworzenia przez boga bogów Zeusa zamieszkiwana jest przez plemię Amazonek. Diana jest jedynym dzieckiem pośród nich, dzieckiem samej królowej Hippolity (Connie Nielsen), która pod czujnym okiem najlepszego dowódcy szkolona jest na najlepszą wojowniczkę na wyspie. Kiedy dorasta u brzegu wyspy pojawia się mężczyzna- kapitan Trevor (Chris Pine), którego ratuje z opresji. Gdy wraz za nim przybywa rzesza Niemców, Amazonka (Gal Gadot) dowiaduje się o toczącej się na całym świecie wielkiej wojnie. Uważając, że za wszystkim stoi bóg wojny imieniem Ares postanawia wyruszyć wraz z kapitanem na pole bitwy, aby odnaleźć winowajcę. Nie spodziewa się, że znajdzie tam o wiele więcej, a przy okazji stanie się legendą wzniecającą ogień w sercach.
     Wonder Woman jest dla DC tym samym, czym dla Marvela jest Kapitan Ameryka. Oba filmy to superbohaterskie kino rozrywające się w czasach wojennych. Kiedy sobie to uzmysłowiłam ogarnęło mnie lekkie przerażenie, gdyż ta kombinacja w ogóle mi nie podchodzi. Niestety, starcie dwóch całkiem odmiennych światów, czyli kina wojennego z naszpikowaną efektami przygodówką, to coś co totalnie się dla mnie gryzie i traci na autentyczności. Tym sposobem zamiast zabawiać, „Wonder Woman” stała się dla mnie rozrywką nijaką, wręcz nużącą- przynajmniej na pewnym etapie.
Źródło: Galapagos Films
Wspaniale jest obserwować kształtującą się legendę, która jednoczy serca i rozpala w nich chęć do walki. W trakcie tworzy się całkiem ciekawa fabuła, spokojnie mogącą uzupełniać, czy też nadawać inny sens prawdziwej historii. Obraz, jak to obraz wojenny, nie raz okazuje się być wstrząsający. Szokuje brutalnością, ale przynajmniej nie mydli oczu. I to byłoby fajne, gdyby nie to, że cały czas przed naszymi oczami widnieje przepiękna wyspa i chyba najlepiej rozegrana scena walk w tym filmie! 
Jednakże po całym tym całkowicie przyziemnym fragmencie nagle dostajemy po głowie czymś całkowicie metafizycznym. Oczywiście, można było oczekiwać takowego rozwoju sytuacji, takowego finału, ale... serio?! Zamknięcie, ostateczna rozgrywka, całkowicie odbiega od klimatu reszty filmu. Scena nakręcona tak słabym CGI, że aż oczy od tego bolały. Diana skakała niczym Lara Croft w swojej najlepszej rozgrywce na starych komputerach. Sama scena naładowana patosem, zbędnymi dialogami, które aż się prosiły, aby przywalić im samolotem prosto w twarz. Nie mniej, wszystkie urywki, w których to Wonder Woman biegnie, skacze, wywija lassem, krzyżuje przedramiona, czy po prostu powiewa swoją kusą spódniczką, to urywki, na które czekamy przez resztę czasu podczas seansu.
Źródło: Galapagos Films
     Nie ma jednak co narzekać, no dobra... starcie z bossem było do bani, ale sama Wonder Woman jest naprawdę niezwykłą postacią. Urzeka swoją nieporadnością, kiedy to próbuje ogarnąć prawa rządzące w rzeczywistym, pozawyspowym świecie. Przy tym wzbudza możliwie największą sympatię nie tylko innych bohaterów, ale również wśród widzów. Jest charyzmatyczna i niesamowicie odważna. Da się ją lubić i właśnie takich bohaterów nam potrzeba. Oczywiście, jest też bardzo głupiutka- z początku, co Gal Gadot dodatkowo podkreślała. Niekiedy jej mimika twarzy jest przekomiczna. Nie mniej, jest niesamowicie piękna i ludzie od castingu nie mogli lepiej wybrać. Jest wręcz stworzona do tej roli, choć trochę kaleczy ją aktorsko. Liczę jednak, że się rozwinie. Ciekawą postacią mógłby być też Chris Pine AKA Kapitan Trevor, gdyby nie to, że jest tak paskudnie przystojny, że aż nie da się na niego patrzeć. Kończy więc jako mocno przesadzona postać. Chciał być dobry, aż za bardzo.
Źródło: Galapagos Films
Jednakże największym zawodem jest kreacja David Thewlisa. Ciężko jest uwierzyć w to, jaka rola przypadła mu w udziale. Naprawdę. Totalny niewypał, jak dla mnie. Serio, do takiej roli wybrać kogoś takiego. Z wąsem. Z totalną mimozą na twarzy. Wiem, że udawało mu się odgrywać całkiem ciekawe akcje, ale... NIE! Totalnie nie ten klimat, totalnie nie ta dynamika i mimika. 
     Na „Wonder Woman” bardzo przyjemnie się patrzy. Poza tymi niektórymi wpadkami wizualnymi to ujęcia są bardzo piękne. Najpiękniejsza jest ta część kręcona na wyspie, a na lokalizacje wybrano włoskie wybrzeże Amalfi. Wszystko po to, aby oddać jej rajski charakter. Zadanie zrealizowane w pełni. Wojenny świat też jest nie najgorszy. Cudowny Londyn wraz ze swoją XX wieczną stylizacją, a także makabryczne pola bitewne, które zachwycają surowością, a śmierć dało się wyczuć na kilometr. Scenografie przepiękne, jest się czym pozachwycać. Całości dopełniają interesujące kompozycje Gregsona-Williamsa. Aczkolwiek nic nie przebija motywu przewodniego naszej bohaterki, który aż wbija w fotel i ma w sobie ten amazoński pazur. 
Źródło: Galapagos Films
     Superbohaterski, kobiecy film Patty Jenkins ma w sobie wszystko to, co powinno mieć kino akcji. „Wonder Woman” jest wybuchowa, zawadiacka, ale też okraszona humorem i emocjami. Zaskakujące, że w takim tytule pojawić może się wątek romantyczny. Jeszcze bardziej zaskakuje osadzenie historii w czasach wojennych. Seourowy klimat z pola bitwy mocno się gryzie z komputerową efektownością typową dla kina superbohaterskiego. To zdecydowanie nie moja bajka, a jednak przyjemnie spędza się czas przy tym filmie. A czas ten upływa w wyczekiwaniu na boga wojny, uroczych uśmiechów i kolejnych dynamicznych podskoków cudownej Wonder Woman. 

Ocena: 6/10
Recenzja filmu DVD „Wonder Woman” - dystrybucja Galapagos Films

Oryginalny tytuł: Wonder Woman / Reżyseria: Patty Jenkins / Scenariusz: Allan Heinberg / Zdjęcia: Matthew Jensen / Muzyka: Rupert Gregson-Williams / Obsada: Gal Gadot, Chris Pine, Danny Huston, David Thewlis, Connie Nielsen, Robin Wright, Said Taghmaoui, Ewen Bremner, Lucy Davis, Elana Anaya / Kraj: USA, Wielka Brytania, Włochy, Chiny, Hongkong, Kanada, Nowa Zelandia / Gatunek: Akcja, Fantasy, Sci-Fi
Premiera kinowa: 15 maja 2017 (Świat) 02 czerwca 2017 (Polska)
Premiera DVD: 11 października 2017

Prześlij komentarz