NOWOŚCI

czwartek, 21 września 2017

1238. Kong: Wyspa Czaszki, reż. Jordan Vogt-Roberts

     Swoje pierwsze kroki na wielkim ekranie stawiał w 1933 roku. Od tamtej pory siał zamęt i zniszczenie w Nowym Jorku, bowiem to tam upatrzył sobie wysoką Empire State Buidling, gdzie zabierał na małe randez-vous urocze blondyneczki. Jednakże wraz z XXI wiekiem wielki goryl z tajemniczej wyspy dokonuje wielkich zmian w ludzkim światopoglądzie, bo nie dość, że stracił głowę dla szatynki, to w dodatku nie dał się zaciągnąć na zamurowany ląd. Jordan Vogt-Roberts, obiecujący reżyser młodego pokolenia, zabiera nas w niesamowitą podróż po najcudowniejszych zakątkach świata, abyśmy mogli na własne oczy zobaczyć sekrety, które „skrywa” nasza planeta w najnowszym filmie „Kong: Wyspa Czaszki”.
http://www.wbep.pl/
Źródło: Warner Bros.
     Czasy Zimnej Wojny, kiedy to Stany Zjednoczone walczyły o władzę z Rosją. Chcąc ubiec swoich rywali Rząd amerykański postanawia wysłać ekipę badaczy na nowo odkrytą wyspę, aby móc szczycić się tym, co tam odnajdą. Wyprawie przewodzi agent Bill Randa (John Goodman), który wraz z najlepszym tropicielem- kapitanem Jamesem Conradem (Tom Hiddleston), fotoreporterką wojenną (Brie Larson), a także ekipą żołnierzy dowodzoną przez podpułkownika Packarda (Samuel L. Jackson) dostają się na wyspę, która dotychczas pozostawała niewidoczna dla ludzkiego oka. Jednakże już na starcie badania geologiczne zamieniają się w walkę o przetrwanie, gdy podróżnikom przyjdzie stawić czoło mitycznym stworzeniom zamieszkującym wyspę, a także... ich królem!
     Po filmie „Kong: Wyspa Czaszki” spodziewać można się było wszystkiego. Jednakże biorąc pod uwagę to, co dostawaliśmy do tej pory, niewielu raczej oczekiwało takiego fantastycznego filmu, przy którym można się znakomicie bawić. Owszem, twórcy nie unikają klasycznego problemu z przewidywalnością scenariusza, jednakże rozrywka jaką dostarczają zdecydowanie rekompensuje wszelkie mankamenty. Powracamy do początków wielkiego potworasa. W końcu wiemy skąd się wziął i dlaczego był tak bardzo wzburzony przez większość swojego filmowego życia. Nadal nie pojmujemy sentymentu do kobiet, bo jakoś ciężko jest to podciągnąć pod matczyną problematykę- ze względu na rozbieżność rozmiarów, ale kto tam zrozumie goryla. Świetnie za to pokazuje się schematyczność działania określonych typów bohaterów- zawsze jakiś teoretycznie niczego nieświadomy odkrywca, zawsze jakiś wybawiciel dzięki któremu spora część ekipy przetrwa starcie z drapieżnikiem, tudzież zabójczymi Czaszkołazami (nazwa głupia, ale fajnie brzmi!), no i zawsze też trzeba w takich rozgrywkach upchać narwańca, który ma ochotę zrównać z ziemią całą wyspę, bo głupia duże coś zabiło mu żołnierzy. Oczywiście, ten ostatni typek ma ciekawą psychologiczną postawę, którą osobiście lubię nazwać mianem zboczenia zawodowego, czy też swoistego pracoholizmu. Na szczęście, dzięki materiałom znajdującym się nawet na wydaniu DVD poznamy wyciętą scenę, która jeszcze dokładniej wyjaśnia takie pokrętne zachowanie Packarda wobec Chapmana.
http://www.wbep.pl/
Źródło: Warner Bros.
Bardzo fajnym pomysłem okazało się rozdzielenie ekipy podróżników, z czego każdy mierzył się z innymi „problemami”, ale ostatecznie wszyscy stanęli przed jednym- wynośmy-się-stąd-w-cholerę problemem. Standardowo w filmie przygodowym bohaterowie sami muszą się prosić o dodatkowe atrakcje przywołujące widza o mikro zawały serca, więc rozrywka jest tutaj zapewniona począwszy od humoru, przez gigantyczne napięcie, aż na wzruszeniach kończywszy. Dlatego tak wspaniałym jest tutaj załączenie dodatkowego wątku, który czai się pobocznie, pomimo tego że jest jednocześnie otwarciem, co i zakończeniem całego obrazu. 
     Wiele wcieleń króla Konga widzieliśmy dotychczas. Jedne były bardziej straszne, inne mniej śmieszne, a ten spod skrzydeł Jordana Vogt-Robertsa jest po prostu najbardziej realistyczną istoto człekopodobną jaka stąpała po ekranie kinowym. Jest to najlepiej wykreowany Kong, z jakim przyszło mi się zapoznać. Nie dość, że wygląda dostojnie, to w dodatku zachowania ma jednocześnie ludzkie oraz zwierzęce. Z pewnością ekipa, która pracowała nad ostatecznym wyglądem Konga przez półtora roku nie zmarnowała tego czasu. Zdecydowanie można powiedzieć, że jest to najbardziej realistyczna małpa w kinie, oczywiście poza tymi żywymi małpami. Oddano każdy jej ruch i rzeczywiście wygląda jak żywa. Dodatkowo je zachowania, jej delikatność wobec Weaver, drapieżność wobec innych bestii, czy zacięta rywalizacja względem Packarda- czynią ją najbardziej ludzką z ludzkich małp.
http://www.wbep.pl/
Źródło: Warner Bros.
     Pamiętać trzeba jednak, że „Wyspa Czaszki” to nie tylko Kong. Król bowiem chroni równowagę tej wspaniałej pływającej skały przed okrutnymi istotami. Potwory najrozmaitsze od wodnych bawołów, przez gigantyczne pająki o odnóżach mylących się z bambusami dopóki nie przebiją nam gardła, aż po dziwaczne jaszczurki o jęzorach tak długich, że nie ma przed nimi ucieczki. Aż przykre, że zamieszkują tak specjalne. A są to miejsca niezwykle cudowne, bowiem zdjęcia robiono zarówno w australijskich lasach, jak i wietnamskich dżunglach. Ukazują całe piękno tych miejsc, jednocześnie podsycając klimat całej opowieści. Bardzo dużym atutem tego obrazu są same zdjęcia i zabawa kamerą. Można wręcz powiedzieć, że wykorzystano możliwości scen do samego końca. Dlatego tak bardzo genialne są wszystkie ujęcia Konga na tle zachodzącego słońca, ale największe wrażenie robi pierwszy atak i ujęcia z wewnątrz śmigłowca. Genialna zabawa, genialnie zrealizowane zdjęcia i świetna perspektywa nadająca realności. Dzięki takim zabiegom widz o wiele szybciej angażuje się w całą historię i staje się uczestnikiem wyprawy. Takie rzeczy tylko w kinie, o ile kogoś nie kręcą faktyczne wyprawy!
     Po swoich przygodach w filmie „Thor” nie wydaje się, aby ktokolwiek lepiej nadawał się do roli tropiciela jak sam Tom Hiddlestone w towarzystwie swojego brytyjskiego akcentu. Na ekranie towarzyszy mu ostatni z możliwych wyborów, który okazuje się być bardzo trafionym, czyli sama zdobywczyni Oscara Brie Larson. Duet bardzo zgrany, świetnie się dogadujący i rewelacyjnie wyglądający razem na ekranie. Pobić ich może jedynie duet Brie-Kong. Znowu cudownie jest zobaczyć Johna Goodmana w jakimś całkiem ciekawym filmie i to w nawet zaskakującej roli. Jednakże ciepło niezmiennie od niego bije więc chyba pozostaje moim filmowym faworytem na wiele wiele lat. Samuel L. Jackson oczywiście bez większych zaskoczeń. Standardowo narwany, standardowo hałaśliwy i standardowo rozwalę-ci-zaraz-łeb. Rola wręcz stworzona dla niego, ale jak sobie człowiek pomyśli, że tym wojskowym mógłby zostać sam J.K. Simmons i przypomni sobie jego rolę w „Whiplash” to stwierdzi, że mogłoby to być minimalnie lepszym wyborem.
http://www.wbep.pl/
Źródło: Warner Bros.
     Zaskakujące w „Kong: Wyspa Czaszki” jest to, że przyjemnie się patrzyło na ten film. Pomimo tak wielu pokracznych pokrak, które zobaczyliśmy na ekranie, pomimo wielu absurdów, które z łatwością można byłoby wyśmiać trzeba stwierdzić, że jest to rasowe kino przygodowe z nutką romansu i grozy w tle. Przede wszystkim jest to bardzo dobrze zrealizowany obraz, który na długo zagości w pamięci. Nie stanowi może zbyt wielkiego pola do rozważań, ale nie jest to główny cel blockbusterów. Nie oznacza to jednak, że nie zwraca uwagi na problematyki osamotnienia potworów, czy też żołnierzy naznaczonych piętnem wojny. Zdecydowanie faworyt do obejrzenia nawet z całą rodziną o każdej porze dnia i nocy. W szczególności, że majestatyczny i z pozoru groźny Kong wzbudza jak najbardziej przyjacielskie uczucia.

Ocena: 6/10
Recenzja filmu DVD "Kong: Wyspa Czaszki" - dystrybucja Galapagos Films
Film dostępny na DVD, Blu-Ray, a także w wersji Blu-Ray 3D oraz 4K HD. 

galapagos.com.plOryginalny tytuł: Kong. Skull Island / Reżyseria: Jordan Vogt-Roberts / Scenariusz: Max Borenstein, Dan Gilroy, Derek Connolly / Zdjęcia: Larry Fong / Muzyka: Henry Jackman / Obsada: Tom Hiddleston, Samuel L. Jackson, Brie Larson, John C. Reilly, John Goodman, Corey Hawkins, Tian Jing, John Ortiz / Kraj: USA, Kanada, Chiny, Wietnam, Australia / Gatunek: Przygodowy, Fantasy
Premiera kinowa: 28 lutego 2017 (Świat) 10 marca 2017 (Polska)
Premiera DVD: 30 sierpnia 2017

1 komentarz :

  1. Z pewnością obejrzę :) Mimo minusów :) Czaję się na niego od dawna, więc jak tylko nadarzy się okazja, obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń