Swoje
pierwsze kroki na wielkim ekranie stawiał w 1933 roku. Od tamtej
pory siał zamęt i zniszczenie w Nowym Jorku, bowiem to tam upatrzył
sobie wysoką Empire State Buidling, gdzie zabierał na małe
randez-vous
urocze blondyneczki. Jednakże wraz z XXI wiekiem wielki goryl z
tajemniczej wyspy dokonuje wielkich zmian w ludzkim światopoglądzie,
bo nie dość, że stracił głowę dla szatynki, to w dodatku nie
dał się zaciągnąć na zamurowany ląd. Jordan Vogt-Roberts,
obiecujący reżyser młodego pokolenia, zabiera nas w niesamowitą
podróż po najcudowniejszych zakątkach świata, abyśmy mogli na
własne oczy zobaczyć sekrety, które „skrywa”
nasza planeta w najnowszym filmie „Kong:
Wyspa Czaszki”.
Źródło: Warner Bros. |
Czasy
Zimnej Wojny, kiedy to Stany Zjednoczone walczyły o władzę z
Rosją. Chcąc ubiec swoich rywali Rząd amerykański postanawia
wysłać ekipę badaczy na nowo odkrytą wyspę, aby móc szczycić
się tym, co tam odnajdą. Wyprawie przewodzi agent Bill Randa (John
Goodman),
który wraz z najlepszym tropicielem- kapitanem Jamesem Conradem (Tom
Hiddleston),
fotoreporterką wojenną (Brie
Larson),
a także ekipą żołnierzy dowodzoną przez podpułkownika Packarda
(Samuel
L. Jackson) dostają
się na wyspę, która dotychczas pozostawała niewidoczna dla
ludzkiego oka. Jednakże już na starcie badania geologiczne
zamieniają się w walkę o przetrwanie, gdy podróżnikom przyjdzie
stawić czoło mitycznym stworzeniom zamieszkującym wyspę, a
także... ich królem!
Po
filmie „Kong:
Wyspa Czaszki”
spodziewać można się było wszystkiego. Jednakże biorąc pod
uwagę to, co dostawaliśmy do tej pory, niewielu raczej oczekiwało
takiego fantastycznego filmu, przy którym można się znakomicie
bawić. Owszem, twórcy nie unikają klasycznego problemu z
przewidywalnością scenariusza, jednakże rozrywka jaką dostarczają
zdecydowanie rekompensuje wszelkie mankamenty. Powracamy do początków
wielkiego potworasa. W końcu wiemy skąd się wziął i dlaczego był
tak bardzo wzburzony przez większość swojego filmowego życia.
Nadal nie pojmujemy sentymentu do kobiet, bo jakoś ciężko jest to
podciągnąć pod matczyną problematykę- ze względu na rozbieżność
rozmiarów, ale kto tam zrozumie goryla. Świetnie za to pokazuje się
schematyczność działania określonych typów bohaterów- zawsze
jakiś teoretycznie niczego nieświadomy odkrywca, zawsze jakiś
wybawiciel dzięki któremu spora część ekipy przetrwa starcie z
drapieżnikiem, tudzież zabójczymi Czaszkołazami (nazwa głupia,
ale fajnie brzmi!), no i zawsze też trzeba w takich rozgrywkach
upchać narwańca, który ma ochotę zrównać z ziemią całą
wyspę, bo głupia duże coś zabiło mu żołnierzy. Oczywiście,
ten ostatni typek ma ciekawą psychologiczną postawę, którą
osobiście lubię nazwać mianem zboczenia zawodowego, czy też
swoistego pracoholizmu. Na szczęście, dzięki materiałom
znajdującym się nawet na wydaniu DVD poznamy wyciętą scenę,
która jeszcze dokładniej wyjaśnia takie pokrętne zachowanie
Packarda wobec Chapmana.
Źródło: Warner Bros. |
Bardzo fajnym pomysłem okazało się
rozdzielenie ekipy podróżników, z czego każdy mierzył się z
innymi „problemami”, ale ostatecznie wszyscy stanęli przed
jednym- wynośmy-się-stąd-w-cholerę problemem. Standardowo w
filmie przygodowym bohaterowie sami muszą się prosić o dodatkowe
atrakcje przywołujące widza o mikro zawały serca, więc rozrywka
jest tutaj zapewniona począwszy od humoru, przez gigantyczne
napięcie, aż na wzruszeniach kończywszy. Dlatego tak wspaniałym
jest tutaj załączenie dodatkowego wątku, który czai się
pobocznie, pomimo tego że jest jednocześnie otwarciem, co i
zakończeniem całego obrazu.
Wiele wcieleń króla Konga
widzieliśmy dotychczas. Jedne były bardziej straszne, inne mniej
śmieszne, a ten spod skrzydeł Jordana Vogt-Robertsa jest po prostu
najbardziej realistyczną istoto człekopodobną jaka stąpała po
ekranie kinowym. Jest to najlepiej wykreowany Kong, z jakim przyszło
mi się zapoznać. Nie dość, że wygląda dostojnie, to w dodatku
zachowania ma jednocześnie ludzkie oraz zwierzęce. Z pewnością
ekipa, która pracowała nad ostatecznym wyglądem Konga przez
półtora roku nie zmarnowała tego czasu. Zdecydowanie można
powiedzieć, że jest to najbardziej realistyczna małpa w kinie,
oczywiście poza tymi żywymi małpami. Oddano każdy jej ruch i
rzeczywiście wygląda jak żywa. Dodatkowo je zachowania, jej
delikatność wobec Weaver, drapieżność wobec innych bestii, czy
zacięta rywalizacja względem Packarda- czynią ją najbardziej
ludzką z ludzkich małp.
Źródło: Warner Bros. |
Pamiętać
trzeba jednak, że „Wyspa
Czaszki”
to nie tylko Kong. Król bowiem chroni równowagę tej wspaniałej
pływającej skały przed okrutnymi istotami. Potwory najrozmaitsze
od wodnych bawołów, przez gigantyczne pająki o odnóżach mylących
się z bambusami dopóki nie przebiją nam gardła, aż po dziwaczne
jaszczurki o jęzorach tak długich, że nie ma przed nimi ucieczki.
Aż przykre, że zamieszkują tak specjalne. A są to miejsca
niezwykle cudowne, bowiem zdjęcia robiono zarówno w australijskich
lasach, jak i wietnamskich dżunglach. Ukazują całe piękno tych
miejsc, jednocześnie podsycając klimat całej opowieści. Bardzo
dużym atutem tego obrazu są same zdjęcia i zabawa kamerą. Można
wręcz powiedzieć, że wykorzystano możliwości scen do samego
końca. Dlatego tak bardzo genialne są wszystkie ujęcia Konga na
tle zachodzącego słońca, ale największe wrażenie robi pierwszy
atak i ujęcia z wewnątrz śmigłowca. Genialna zabawa, genialnie
zrealizowane zdjęcia i świetna perspektywa nadająca realności.
Dzięki takim zabiegom widz o wiele szybciej angażuje się w całą
historię i staje się uczestnikiem wyprawy. Takie rzeczy tylko w
kinie, o ile kogoś nie kręcą faktyczne wyprawy!
Po
swoich przygodach w filmie „Thor”
nie wydaje się, aby ktokolwiek lepiej nadawał się do roli
tropiciela jak sam Tom Hiddlestone w towarzystwie swojego
brytyjskiego akcentu. Na ekranie towarzyszy mu ostatni z możliwych
wyborów, który okazuje się być bardzo trafionym, czyli sama
zdobywczyni Oscara Brie Larson. Duet bardzo zgrany, świetnie się
dogadujący i rewelacyjnie wyglądający razem na ekranie. Pobić ich
może jedynie duet Brie-Kong. Znowu cudownie jest zobaczyć Johna
Goodmana w jakimś całkiem ciekawym filmie i to w nawet zaskakującej
roli. Jednakże ciepło niezmiennie od niego bije więc chyba
pozostaje moim filmowym faworytem na wiele wiele lat. Samuel L.
Jackson oczywiście bez większych zaskoczeń. Standardowo narwany,
standardowo hałaśliwy i standardowo rozwalę-ci-zaraz-łeb.
Rola wręcz stworzona dla niego, ale jak sobie człowiek pomyśli, że
tym wojskowym mógłby zostać sam J.K. Simmons i przypomni sobie
jego rolę w „Whiplash”
to stwierdzi, że mogłoby to być minimalnie lepszym wyborem.
Źródło: Warner Bros. |
Zaskakujące
w „Kong:
Wyspa Czaszki”
jest to, że przyjemnie się patrzyło na ten film. Pomimo tak wielu
pokracznych pokrak, które zobaczyliśmy na ekranie, pomimo wielu
absurdów, które z łatwością można byłoby wyśmiać trzeba
stwierdzić, że jest to rasowe kino przygodowe z nutką romansu i
grozy w tle. Przede wszystkim jest to bardzo dobrze zrealizowany
obraz, który na długo zagości w pamięci. Nie stanowi może zbyt
wielkiego pola do rozważań, ale nie jest to główny cel
blockbusterów. Nie oznacza to jednak, że nie zwraca uwagi na
problematyki osamotnienia potworów, czy też żołnierzy
naznaczonych piętnem wojny. Zdecydowanie faworyt do obejrzenia nawet
z całą rodziną o każdej porze dnia i nocy. W szczególności, że
majestatyczny i z pozoru groźny Kong wzbudza jak najbardziej
przyjacielskie uczucia.
Ocena: 6/10
Recenzja filmu DVD "Kong: Wyspa Czaszki" - dystrybucja Galapagos Films
Film dostępny na DVD, Blu-Ray, a także w wersji Blu-Ray 3D oraz 4K HD.
Oryginalny
tytuł:
Kong.
Skull Island
/
Reżyseria: Jordan
Vogt-Roberts
/ Scenariusz: Max
Borenstein, Dan Gilroy, Derek Connolly
/ Zdjęcia: Larry Fong / Muzyka: Henry
Jackman
/ Obsada: Tom Hiddleston, Samuel L. Jackson, Brie Larson, John C.
Reilly, John Goodman, Corey Hawkins, Tian Jing, John Ortiz
/ Kraj:
USA, Kanada, Chiny, Wietnam, Australia / Gatunek: Przygodowy,
Fantasy
Premiera kinowa: 28 lutego 2017
(Świat) 10 marca 2017 (Polska)
Premiera DVD: 30 sierpnia 2017
Z pewnością obejrzę :) Mimo minusów :) Czaję się na niego od dawna, więc jak tylko nadarzy się okazja, obejrzę :)
OdpowiedzUsuń