Reżyseria: Peyton Reed
Scenariusz: Jeremy Garelick, Jay Lavender
Zdjęcia: Eric Alan Edwards
Muzyka: Jon Brion
Kraj: USA
Gatunek: Komedia romantyczna
Premiera światowa: 01 czerwca 2006
Premiera polska: 04 sierpnia 2006
Obsada: Vince Vaughn, Jennifer Aniston, Cole Hauser, Jon Favreau, Joey Lauren Adams
Brooke i Gary poznają się na jednym z meczy. Od razu przypadają sobie do
gustu. Są już ze sobą dość długi czas, aż do pewnego przełomowego
momentu w ich życiu. Brooke zrywa z Gary`m. Brooke chce tylko, żeby Gary
zrozumiał swój błąd i zmienił swoje zachowanie. Niestety Gary jakoś nie
specjalnie zauważa intencje Brooke i oboje robią sobie na złość.
Problem w tym, że mieszkanie, w którym mieszkają należy do nich obojga i
żadne nie chce się wynieść. Jedynym rozwiązaniem jest sprzedaż
mieszkania.
Tutaj od razu uczepię się tytułu! Jak ja to uwielbiam... Nie mogli filmu po prostu nazwać "Rozstanie". Brzmiałoby to o wiele lepiej, a nie kurcze tworzą jakieś nowe zabawy słowne. Chyba nigdy tego nie skumam.
Film jest dosyć nietypową komedią romantyczną. Nie dość, że rozpoczyna się w dosyć dziwnym momencie, to w dodatku kończy się w jakiś dziwny sposób, dla mnie totalnie nie romantyczny, ale to może tylko moje zdanie :P Mianowicie... film rozpoczyna się tym, że Brooke po kolacji dla niej, Garego i ich najbliższych, którą sama przygotowała, musi sama po niej posprzątać, gdyż Gary jest zbyt zajęty grą telewizyjną. Jakież było zdziwienie, gdy zobaczyłam tam GTA: San Andreas :D buhaha :D ale do rzeczy :P Brooke nie wytrzymała i zerwała z Garym. Nie, żeby specjalnie tego chciała, tak jak pisałam wyżej, pragnęła tylko, żeby zrozumiał swój błąd i zrozumiał to jak bardzo ją kocha i jej potrzebuje. Ale... oczywiście jak to bywa z facetami oni nie są zbyt domyślni (bez urazy dla płci męskiej).
Ten film specjalnie oglądałam z moim chłopakiem :P nie żebym zrobiła to specjalnie :D po prostu chciałam, żeby zobaczył jak to jest. Wydaje mi się, że ten film jest idealny dla par. Można bowiem zobaczyć w nim dwie strony medalu. Kobiety mogą zobaczyć jak czują się faceci, a faceci mogą w końcu zrozumieć, chociaż częściowo, skomplikowane myślenie kobiety.
Momentami było w filmie naprawdę prześmiesznie. Dla przykładu, gdy Brooke poszła na depilację :P aby przykuć uwagę Garego :D normalnie rozwaliło mnie to, gdy przechadzała się nago po domu, a Gary wbił w nią oczy na tak długo, że aż pobili go w grze bokserskiej :D no to miałam ubaw :) a już nie mówiąc o wyrazie twarzy Brooke podczas depilacji :P to musiało boleć! Poza tymi śmiesznymi fragmentami były też te naprawdę przykre. Poryczałam się chyba z 3 razy na tym filmie a mój Misiek podawał mi tylko chusteczki. Pierwszy motyw, gdy Brooke wyszła niby na randkę, bo od razu z niej wyszła, a właściwie wysiadła z taksówki, wróciła do domu, a tam Gary zorganizował ze znajomymi i dziewczynami grę w rozbieranego pokera i Brooke akurat wróciła, gdy jedna laska już prawie w całkowitym negliżu tańczyła kusząco dla Garego. Gdy zobaczyłam minę Brooke po prostu się popłakałam. Drugą sceną, przy której znowuż ryczałam była scena, w której Brooke przybrała inną strategię i postanowiła zaprosić na koncert Garego. Czekała na niego, a on nie przyszedł... i ostatnia scena połączona właściwie z tą drugą, gdy Gary przyszedł ją przeprosić, ze nie przyszedł a ona już płakała. Wyjaśniła mu dokładnie o co jej chodziło i w ogóle z tym całym zerwaniem i cały czas płakała. Nie wiem czemu, ale nie mogę patrzeć jak ktoś ryczy w filmie bo mnie też się chce płakać. Acha przypomniała mi się jeszcze jedna łzawa scena... gdy Gary się zmienił. Zrobił dla Brooke kolację i naprawdę wszystko zrozumiał i powiedział jej tyle pięknych słów.
Coś co mnie zaskoczyło w filmie w ogóle :) POLSKA :D tak nasz piękny, cudowny kraj w filmie amerykańskim :) najpierw flaga i nasze godło w firmie Garego i jego braci, a potem jego koszulka z napisem "Polish Proud", czyli tłumacząc z wolna "Polska duma". Poruszyło mnie to o dziwo :)
Zakończenie filmu jest dosyć niespotykane tak jak już pisałam o tym, bo nie kończy się happy endem, chociaż w pewnym sensie... zależy jak to rozumieć :)
W głównych rolach zobaczymy hollywoodzką parę- Jennifer Aniston w roli Brooke i Vince Vaughna w roli Garego. Oboje zagrali świetnie, a w szczególności Jennifer. Znowu przypomniała nam swoje śmieszne minki :D
Film bardzo mi się podobał i możecie mi uwierzyć, że jest to wręcz idealny film dla par, aby w końcu mogły docenić się wzajemnie. Coś o tym wiem... bo u mnie zdało to egzamin :P
Tutaj od razu uczepię się tytułu! Jak ja to uwielbiam... Nie mogli filmu po prostu nazwać "Rozstanie". Brzmiałoby to o wiele lepiej, a nie kurcze tworzą jakieś nowe zabawy słowne. Chyba nigdy tego nie skumam.
Film jest dosyć nietypową komedią romantyczną. Nie dość, że rozpoczyna się w dosyć dziwnym momencie, to w dodatku kończy się w jakiś dziwny sposób, dla mnie totalnie nie romantyczny, ale to może tylko moje zdanie :P Mianowicie... film rozpoczyna się tym, że Brooke po kolacji dla niej, Garego i ich najbliższych, którą sama przygotowała, musi sama po niej posprzątać, gdyż Gary jest zbyt zajęty grą telewizyjną. Jakież było zdziwienie, gdy zobaczyłam tam GTA: San Andreas :D buhaha :D ale do rzeczy :P Brooke nie wytrzymała i zerwała z Garym. Nie, żeby specjalnie tego chciała, tak jak pisałam wyżej, pragnęła tylko, żeby zrozumiał swój błąd i zrozumiał to jak bardzo ją kocha i jej potrzebuje. Ale... oczywiście jak to bywa z facetami oni nie są zbyt domyślni (bez urazy dla płci męskiej).
Ten film specjalnie oglądałam z moim chłopakiem :P nie żebym zrobiła to specjalnie :D po prostu chciałam, żeby zobaczył jak to jest. Wydaje mi się, że ten film jest idealny dla par. Można bowiem zobaczyć w nim dwie strony medalu. Kobiety mogą zobaczyć jak czują się faceci, a faceci mogą w końcu zrozumieć, chociaż częściowo, skomplikowane myślenie kobiety.
Momentami było w filmie naprawdę prześmiesznie. Dla przykładu, gdy Brooke poszła na depilację :P aby przykuć uwagę Garego :D normalnie rozwaliło mnie to, gdy przechadzała się nago po domu, a Gary wbił w nią oczy na tak długo, że aż pobili go w grze bokserskiej :D no to miałam ubaw :) a już nie mówiąc o wyrazie twarzy Brooke podczas depilacji :P to musiało boleć! Poza tymi śmiesznymi fragmentami były też te naprawdę przykre. Poryczałam się chyba z 3 razy na tym filmie a mój Misiek podawał mi tylko chusteczki. Pierwszy motyw, gdy Brooke wyszła niby na randkę, bo od razu z niej wyszła, a właściwie wysiadła z taksówki, wróciła do domu, a tam Gary zorganizował ze znajomymi i dziewczynami grę w rozbieranego pokera i Brooke akurat wróciła, gdy jedna laska już prawie w całkowitym negliżu tańczyła kusząco dla Garego. Gdy zobaczyłam minę Brooke po prostu się popłakałam. Drugą sceną, przy której znowuż ryczałam była scena, w której Brooke przybrała inną strategię i postanowiła zaprosić na koncert Garego. Czekała na niego, a on nie przyszedł... i ostatnia scena połączona właściwie z tą drugą, gdy Gary przyszedł ją przeprosić, ze nie przyszedł a ona już płakała. Wyjaśniła mu dokładnie o co jej chodziło i w ogóle z tym całym zerwaniem i cały czas płakała. Nie wiem czemu, ale nie mogę patrzeć jak ktoś ryczy w filmie bo mnie też się chce płakać. Acha przypomniała mi się jeszcze jedna łzawa scena... gdy Gary się zmienił. Zrobił dla Brooke kolację i naprawdę wszystko zrozumiał i powiedział jej tyle pięknych słów.
Coś co mnie zaskoczyło w filmie w ogóle :) POLSKA :D tak nasz piękny, cudowny kraj w filmie amerykańskim :) najpierw flaga i nasze godło w firmie Garego i jego braci, a potem jego koszulka z napisem "Polish Proud", czyli tłumacząc z wolna "Polska duma". Poruszyło mnie to o dziwo :)
Zakończenie filmu jest dosyć niespotykane tak jak już pisałam o tym, bo nie kończy się happy endem, chociaż w pewnym sensie... zależy jak to rozumieć :)
W głównych rolach zobaczymy hollywoodzką parę- Jennifer Aniston w roli Brooke i Vince Vaughna w roli Garego. Oboje zagrali świetnie, a w szczególności Jennifer. Znowu przypomniała nam swoje śmieszne minki :D
Film bardzo mi się podobał i możecie mi uwierzyć, że jest to wręcz idealny film dla par, aby w końcu mogły docenić się wzajemnie. Coś o tym wiem... bo u mnie zdało to egzamin :P
Hejka:) Wow jestem pierwsza:) Bardzo ciekawa notka i super zdjątka, niestety nie widziałam tego filmu..ale mam nadzieje, ze to zrobi, jak tak polecasz!! movie-filmy.blog.onet.pl- pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńhej. tez polubilam Owena w "Planie doskonalym";] noi dzieki za odwiedziny i dodanie do linkow. pozdrawiam. ps:jestes pierwsza osoba ktorej tak jak mnie podobal sie "Omen"-niestety jak dotad slysze ze sie nie podobal. calkowicie nieslusznie-swietny film i rola Schreibera. choc rzeczywiscie zaskoczylo mnie obsadzenie Julii w roli Kate.noi widze ze bierzesz udzial w konkursie. zycze powodzenia;] sama sie zglosilas czy ktos ciebie?
OdpowiedzUsuńNie widziałam tego filmu, ale słyszałam, ze jest naprawde fajny jest to jak na razie nawet fajny film z Jen z resztą z Twojej opini podobnie wynika ;))
OdpowiedzUsuńno wlasnie, mialysmy z alex isc na film, ale niestety nie wszyło :( ale teraz w świeta moze najdziemy chwilę czasu, zeby go obejrzec :) zapraszam na http://movie-filmy.blog.onet.pl i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJeszcze filmu nie widziłam ale napewno obejrzę :) Tej komedii niemoge przegapić :) zapraszam do mnie new ;) beata-filmy.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńTak bardzo chciałam obejrzeć ten film, i udało mi się go w koncu ściągnąć i obejrzec :) Ale spodziewałm się jednak czegoś lepszego po tym filmie. Nie było zbyt dużo scen, z których mogłabym się pośmiać :/ I w dodatku to zakończenie takie sobie :/ w prawdzie inne niz w większości filmów tu plus ale jednak wolałabym żeby było tak jak w większoąci w failmach, ze się pogodzili i zosatli razem ehehhe :) Buziaki:*
OdpowiedzUsuń