NOWOŚCI

niedziela, 6 sierpnia 2017

Książka #458: Syn Neptuna, aut. Rick Riordan

     Drugi tom z kolejnej, po „Percym Jacksonie i bogach olimpijskich”, serii, w której króluje mitologia grecka. Rick Riordan dba o swoich fanów i tym razem łączy mitologię grecką z rzymską. „Syn Neptuna” jednak powiela trochę pierwszą książkę cyklu, a przy okazji skupia się na naszym ulubionym czołowym bohaterze wcześniejszych książek.
     Kiedy Jason dzielnie sobie poczyna w Obozie Herosów Percy Jackson, również pozbawiony swoich wspomnień, trafia do Obozu Jupiter- rzymskiego jego odpowiednika. Tam poznaje nowych przyjaciół, a także tajemniczą przepowiednię o siedmiorgu herosach. Kiedy oczywistym staje się, że umarli nie trafiają do świata podziemia, a za wszystkim stoi pojmanie Tanatosa, wyrusza na misję, aby go wyzwolić. U jego boku staje potomek Marsa- dzielny Frank, a także powstała z martwych potomkini Plutona, siostra Nico imieniem Hazel.
     Rozpoczynając nową serię o greckich herosach wydawałoby się, że nie spotkamy już znanych nam bohaterów. Z drugiej zaś strony, dlaczego nie? W końcu to ta sama tematyka, a kontynuowanie losów postaci z cyklu „Percy Jackson i bogowie olimpijscy” wydaje się być tutaj całkiem logiczne. Nie mniej, może gdzieś na bocznym planie, jako postacie wspierające, tak jak to było przy okazji tomu „Zagubiony heros”, a nie na froncie, jak to jest w kolejnym. Percy Jackson znowu się pojawia! Dla jednych będzie to powrót bardzo udany, a dla innych stanowić będzie jedynie pewne tło dla faktycznych wydarzeń istotnych dla serii „Olimpijscy herosi”. Już w poprzednim tomie sugerowano nam, na czym bazować będzie drugi. Skoro Jason z Obozu Jupitera trafił do Chajrona, to oczywistym było, że trzeba będzie poznać również drug stronę medalu, czyli Percy'ego, który trafia pod oko Lupy. I choć wydarzenia zostają jako tako zapowiedziane, to jednak chyba nikt nie spodziewałby się takiej schematyczności. Znowu utrata pamięci, znowu trafienie do obozu i wyruszenie na misję, w której towarzyszy dwójka innych herosów, o dość niejasnych przesłankach swojego działania. Można było bardziej to urozmaicić, no i oczywiście Rick Riordan nie byłby sobą, gdyby tego nie robił. Niestety, rozpraszacze pod postacią kolejnych wrogów i misji pobocznych, nie sprawią, że schematy biją po oczach i znowu głównym celem uratowanie jest jakiegoś boga z niewoli. Tym razem trzeba ratować Tanatosa, bez którego ani dobrzy, ani źli ludzie nie mogą umierać i stawać pod bramami Hadesu. W dodatku Ci co zmarli nie są w żaden sposób kontrolowani więc mogą krążyć w tę i z powrotem. To wyjaśniałoby kilka sytuacji z pierwszego tomu serii. Nie zmienia to jednak faktu, że fabuła wygląda niemalże jak kalka poprzednika, gdzie zmieniają się jedynie bohaterowie i otoczenie.
     Skoro poznaliśmy już Obóz Jupitera oczywistym stało się wprowadzenie rzymskich odpowiedników greckich bogów i nie tylko. To z pewnością się wyróżnia w tym tomie, choć już na swój sposób nakreślone zostało u poprzednika. W obozie spotkamy herosów o rzymskich imionach, a bogów poznamy od ich rzymskiej strony. Należy bowiem pamiętać, że Mars, to nie ta sama postać, co jego rzymski odpowiednik Ares. Na każdym kroku podkreśla się te różnice. Łatwo się jednak pogubić w tym wszystkim, kiedy w głowie mamy greckie odpowiedniki. Szkoda, że nie wykorzystuje się póki co żadnych rzymskich mitów. Rick Riordan bardzo dobrze radzi sobie z kreowaniem postaci, a także świata, który je otacza. Każda jego postać jest wyrazista, a tutaj dodatkowo tworzy dodatkowe dla nich historie i poświęca im więcej czasu niż zazwyczaj- nie tylko w teraźniejszości. Ze sporą szczegółowością powraca do przeszłości Hazel, która jest odleglejsza niż można by się spodziewać. Dużo uwagi poświęca również Frankowi, niespodziewającego się kim jest jego ojciec.
     Do tego ciężko jest nie poddać się mitologicznej atmosferze. Klimat jest tutaj obezwładniający, a autor nie pozwala zapomnieć z jakim typem literatury mamy do czynienia. Cała masa przygód, których doświadczają bohaterowie. Wielkie wyzwania, przed którymi stają, a dzięki którym stają się twardsi, bardziej rozumni, no i oczywiście doroślejsi. Wchodzą w ciekawe gierki, sporo ryzykując, ale przy tym pokazując jak wielkie mają charaktery i jak wielka cechuje ich odwaga. O czym świadczyć może chociaż starcie Percy'ego na fiolki ze ślepym wrogiem. Niezła zagrywka, która mocno wbija się w pamięć. Dynamicznie toczą się również zamykające wydarzenia, dostarczając tym samym sporo emocji i atrakcji.
     Pomimo kilka wad, cechujących „Syna Neptuna”, do których trudno nie zaliczyć schematyczności, ale przede wszystkim powielactwa pierwszego tomu kolejnej serii, trzeba przyznać, że lektura wciąż pozostaje fascynująca. Jeżeli ktoś z zamiłowaniem śledzi mitologię grecką, będzie zauroczony kolejnymi wydarzeniami z wykorzystaniem znanych mu mitów. Znowu spotkamy znanych nam bohaterów, ale poznamy także nowych, uzupełniających ten krąg herosów. Rick Riordan świetnie rozkręca akcję, której tempo nie siada ani przez chwilę. Powieść urozmaica o nowe elementy, a przez to z jeszcze większą zachłannością zaczytujemy się w kolejne stronice. Bardzo zadowalająca kontynuacja!

Ocena: 4/6

Tytuł oryginalny: The Heroes of Olympus. Book One. The Son of Neptune / Tłumaczenie: Andrzej Polkowski / Wydawca: Galeria Książki / Gatunek: przygodowy / ISBN 978-83-62170-35-7 / Ilość stron: 480 / Format: 125x195mm
Rok wydania: 2011 (Świat), 2012 (Polska)

Prześlij komentarz