NOWOŚCI

czwartek, 8 czerwca 2017

Książka #445: Kopciuszek, aut. Gabriela Mistral

     Kto jeszcze nie zna historii Kopciuszka. Tak wiele razy opowiadana od nowa klasyczna baśń Charlesa Perraulta doczekała się zupełnie odświeżonej i niezwykłej wersji. Jej sprawczynią jest chilijska noblistka imieniem Gabriela Mistral, której miłość do baśni znalazła swoje odzwierciedlenie w krótkich tekstach pisanych do lokalnych dzienników w latach 20tych. Teraz, po niemalże 100 latach, także i my mamy możliwość zapoznania się z jej twórczością w ilustrowanych książeczkach. Wśród nich nie mogło zabraknąć także kultowego „Kopciuszka”.

      Ślicznej urody młoda dziewczyna skazana na życie z okrutną macochą i jej okropnymi córkami. Każdego dnia umorusana, wykorzystywana do granic możliwości. Wtem pojawia się wielki dzień, kiedy to książę organizuje bal spraszając na nie wszystkie okoliczne damy. Dzięki pomocy wróżki chrzestnej także i dziewczyna udaje się na bal.
     Kolejna klasyczna baśń w rękach Gabrieli Mistral i kolejny raz zaskoczenie. „Kopciuszka” zna chyba każdy, w każdej możliwej wersji. Tak by się przynajmniej wydawało. Znamy bowiem twór braci Grimm, znamy opowieść z ust Disneya, ale teraz- dzięki tej chilijskiej poetce, możemy sięgnąć jeszcze bardziej wstecz, do czasów gdy powstawała ta baśń, do czasów gdy opowiadał ją sam Charles Perrault. Bowiem to właśnie jego wersją inspirowała się kobieta. Świadczy o tym powtórzenie balu, którego nie spotykamy nigdy później, w zasadzie w ogóle jest nam to nieznane. Ten zabieg stosowany był w czasach Perraulta bardzo często, dla podkreślenia estetyki utworu. Czy tym razem trzeba go było tak ukwiecać? Wydaje się, że same opisy autorki, które utwierdzają w przekonaniu o pełnym przepychu barokowym charakterze tekstu mogłyby wystarczyć. Dynia, która staje się „karocą z masy perłowej”, ciało Kopciuszka ubrane „w tkaninę złotą, w amarant i szkarłat” i cudowność sali balowej będącej „misterium srebra i miedzi” - to tylko niektóre z opisów oddające nie tylko bogactwo tamtego okresu, ale również i języka pisarki. Cała moc tkwi w tym niesamowitych epitetach, tych całkiem przyziemnych, ale też i zaskakujących porównaniach - „tańczą niezgrabnie jak kaczki”, „stópkę podaje wąską, jak migdał i małą”. Można się w tym zaczytywać na okrągło godzinami, bo bije z tego wiele piękna i fascynacji.
     Takiego „Kopciuszka” jeszcze nie czytaliśmy. Nie wiemy nic o ojcu, nie ma tutaj makabry braci Grimm, nie ma tutaj gadających myszek i śpiewających ptaszków, które szyją balową sukienkę. Są za to przepiękne opisy i równie cudowne ilustracje Bernardity Ojeda. W jej wykonaniu Kopciuszek, choć umorusany, wciąż wygląda subtelnie i świeżo. Prześlicznie prezentuje się jej kreacja balowa, która również nawiązuje do barokowego, pełnego złota i szkarłatu, strojnictwa. Ciemne włosy, rozmazane niczym sadza, usmarowane sadzą policzki- innymi słowy zatarcie wszelkich granic, to coś co budzi zaskakująco pozytywne uczucia i nadaje odrobiny lekkości. Jest to idealna równowaga dla mocnych balowych stronic.
     Książka jest rewelacyjna pod każdym względem. Historia „Kopciuszka” opowiedziana jest może za bardzo powierzchownie, ale tu liczy się język poetycki. A trzeba przyznać, że z takimi cudownymi środkami Gabriela Mistral zrobiła tutaj świetną robotę. Można wpadać w zachwyt nad stylem języka wraz z każdym kolejnym wersem. Można przy każdej stronie powzdychać nad pięknem ilustracji. Można tę rymowaną opowieść czytać bez końca, bo przecież to zaledwie kilka kart, które z taką łatwością rozbudzają nasze zmysły. Jest to prawdziwy balsam dla duszy!

Ocena: 5/6
Recenzja dla wydawnictwa Nasza Księgarnia!

nk.com.pl

Tytuł oryginalny: La Cenicienta / Tłumaczenie: Krystyna Rodowska / Ilustracje: Bernardita Ojeda / Wydawca: Nasza Księgarnia / Gatunek: dziecięce / ISBN 978-83-10-13182-9 / Ilość stron: 32 / Format: 190x270mm
Rok wydania: 2012 (Świat) 2017 (Polska)

Prześlij komentarz