NOWOŚCI

wtorek, 24 września 2013

1075. Zagubiony czas, reż. Anne Justice

Oryginalny tytuł: Die Verlorene Zeit
Reżyseria: Anna Justice
Scenariusz: Pam Katz
Zdjęcia: Sebastian Edschmid
Muzyka: Christoph Kaiser, Julian Maas
Kraj: Niemcy
Gatunek: Melodramat, Wojenny
Premiera: 24 listopada 2011 (Świat) 29 sierpnia 2013 (Polska - DVD)
Obsada: Alice Dwyer, Mateusz Damięcki, Dagmar Manzel, Lech Mackiewicz, Susanne Lother, Joanna Kulig, Adrian Topol, David Rasche, Shantel Vansanten, Mirosław Zbrojewicz
     W okresie drugiej wojny światowej mury obozu koncentracyjnego w Auschwitz widziały bardzo dużo tyrani, łez i krwi. Okazuje się jednak, że nawet pod okrutną ręką i bystrym wzrokiem niemieckich żołnierzy zrodzić mogło się coś niewinnego i silnego- miłość. Najpiękniejsza historia zrodzona w tak straszliwym miejscu stała się powodem do napisania scenariusza filmu „Zagubiony czas”. Realizacji podjęła się niemiecka reżyserka- Anna Justice, która do stworzenia realnego obrazu zaangażowała również polskich aktorów, m.in. Mateusza Damięckiego.


Źródło: Kino Świat
     Akcja rozgrywa się w roku 1944 na terenie niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz. W miejscu nieludzkiego traktowania Żydów poznaje się dwójka młodych ludzi- Hannah oraz Tomasz (Alice Dwyer, Mateusz Damięcki). Początkowo parę tę połączyły ukradkowe spojrzenia podczas wykonywania swoich codziennych obowiązków. W końcu przerodziło się to w troskę o drugą osobę i uczucie większe od nich samych. Wiele lat po wyzwoleniu z obozu, Hannah (Dagmar Manzel) prowadzi spokojne życie w Nowym Jorku ze swoją rodziną. Jednakże jej spokój zostaje zachwiany, gdy podczas wizyty w pralni ogląda wywiad z mężczyzną (Lech Mackiewicz) przypominającym jej ukochanego sprzed lat, opowiadającego o ich wspólnej przeszłości.
     Pod kilkoma względami „Zagubiony czas” to film dość niezwykły. Pokazuje zupełnie inne oblicze straszliwej wojny, że gdzieś pomiędzy terrorem i wrogością narodzić może się coś tak pięknego jak miłość. Jednakże z drugiej strony brakuje mu tego czegoś co mogłoby widzem wstrząsnąć. Wynika to raczej z faktu takiej w gruncie rzeczy historii przepełnionej miłością, bo w zasadzie nie jest to film o wojnie, a o uczuciu, które połączyło dwójkę więźniów, jego sile i trwałości, pomimo wszystko. Z pewnością wzruszają te nierealne ukradkowe spotkania, znaczące spojrzenia i poświęcenie z jakim osoba walczy o dobro tej drugiej. Gdzieś pomiędzy te wydarzenia wkrada się również dramat rodzinny, a nawet i oddanie ojczyźnie. Pożałować można jedynie, że nie przedstawiono tego w tak bardzo emocjonujący sposób, w jaki czyni się to w innych filmach o obozach koncentracyjnych, przy których nietrudno jest uronić łzę. Tutaj nic takiego nas nie spotyka i chyba jest to jedna z największych i najbardziej znaczących wad tego filmu.

Źródło: Kino Świat
     Na plus przemawia z pewnością surowość prezentacji. Już samo więzienie stwarza swoisty nastrój, a praca kamery dającej efekt wyobcowania, przygaszenia w pewien sposób wpływa na estetykę obrazu. Do tego dochodzi także bardzo liryczna chwilami muzyka skomponowana przez Christopha Kaisera we współpracy z Julianem Maasem. Widz bardzo szybko się z nią osłuchuje. Są chwile gdzie aktor pozostaje sam na sam z kamerą i musi wykrzesać z siebie emocje. Jednakże cała reszta jest zdecydowanie przytłumiona, pozbawiona energii, pozbawiona jakiegokolwiek sentymentu. Nawet montaż daje się tutaj mocno we znaki, gdy widz ma problem w odnalezieniu się pomiędzy poszatkowanym materiałem. Z jednej strony wypada to bardzo ciekawie, tak inaczej, ale z drugiej dość męczące jest zastanawianie się nad scenami, czy to już czasem nie było, czego dowodem jest chociażby moment w pralni.
    Jest to kolejna taka produkcja, w której obsada polska wcielona zostaje do światowej masy. I tak też właśnie m.in. obok gwiazdy niemieckiego kina- Dagmar Manzel, staje Mateusz Damięcki. Młody mężczyzna, symbol młodego pokolenia polskich aktorów, który z każdym filmem pokazuje zupełnie inne oblicze. Tu stwarza bardzo dobrą postać Tomasza Limanowskiego, którego atuty to nie pięknie wypowiedziane słowa, ale zaangażowanie w cały obraz. Trudno jest tu nie wspomnieć również i o Alice Dwyer, odpowiedniczce Mateusza w kraju niemieckim. Dziewczyna wspaniale oddająca wszelkie emocje i ujmująca, z każdą chwilą coraz bardziej. Co do starszych odpowiedników tej dwójki, to nie mają zbyt wielkiego pola do popisu, ale z pewnością kontynuują to, co zapoczątkowali ich młodsi koledzy po fachu. Dagmar Manzel oraz Lech Mackiewicz wspaniale ze sobą współpracują. Troszkę szkoda, że w filmie tylko Polacy mówią po polsku, nie wszystkim udało się tak pięknie to odegrać- przynajmniej to widać po ruchu warg. Z pewnością polski nie jest językiem najprostszym, ale dla tych kilku słów można było się bardziej postarać. Za to Damięcki bardzo ładnie radzi sobie z niemieckim. Nic nowego, w sumie, ale i tak zasługuje na pochwałę!

Żródło: Kino Świat
    „Zagubiony czas” to film, który ma bardzo dużo do zaoferowania, ale jego najmocniejszą stroną wydaje się być historia. Całość wykonania wydaje się bardzo surowa, momentami aż za bardzo, gdyż pozbawia się tę opowieść ducha. Można było tchnąć o wiele więcej emocji w ten obraz, więcej scen do zastanowienia, bo owszem, jest to opowieść o pięknej miłości wyrastającej na splamionej krwią ziemi, ale szkoda, że uwaga Anne Justice nie skupiła się bardziej na cierpieniu więźniów obozu koncentracyjnego. W takim wydaniu reżyserka liczy na to, że podstawą do rozmyślań i emocjonalnego wstrząsu będzie nasza pamięć o tym miejscu. Bez niej jest to jedynie kolejną love story z bardzo zaskakującym zakończeniem, któremu również czegoś zabrakło.

Ocena: 6/10

Film obejrzałam dzięki dystrybutorowi Kino Świat!

Prześlij komentarz