NOWOŚCI

wtorek, 1 listopada 2016

1212. Alicja po drugiej stronie lustra, reż. James Bobin

      O pierwszym filmie o Alicji w reżyserii Tima Burtona mówiono różnie. Jednych zachwycał (w tym mnie), a inni uważali go za najgorszy z kinematografii mistrza groteski. To jednak wcale nie zniechęciło filmowców i już 6 lat później temat Krainy Czarów powrócił. Rękę do ponownego ożywienia postaci Lewisa Carrolla przyłożył James Bobin- bardziej znany fanom Aliego G oraz Muppetów. Dzięki niemu podziwiać możemy wielobarwny świat w kontynuacji przygód dorosłej Alicji w tytule „Alicja po drugiej stronie lustra”.
Źródło: Galapagos Films
     Alicja Kingsleigh (Mia Wasikowska) po stracie ojca wciąż pielęgnuje swoją pasję i żegluje po całym świecie. Kiedy wraca z kolejnej swojej podróży zmuszona jest stawić czoło przeszłości i podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji w jej życiu. Akurat jak na zawołanie pojawia się Absolem, który ponownie przeprowadza ją do Krainy Czarów- tym razem przez magiczne lustro. Tam będzie musiała pomóc swojemu staremu przyjacielowi- Szalonemu Kapelusznikowi (Johnny Depp), który mocno podupadł na zdrowiu. Aby to zrobić, dziewczyna zadrze z samym Czasem (Sacha Baron Cohen), nie spodziewając się jakie przyniesie to konsekwencje dla niej samej, jak i całej Krainy.
     W przypadku tego rodzaju filmów nie spodziewamy się zbyt wiele patrząc na ich kontynuację, a w zasadzie- spodziewamy się... wszystkiego co najgorsze. W szczególności, gdy widzimy zwiastun, który pluje na nas efektami co drugi kadr, a nazwisko ulubionego Tima Burtona znika z produkcji. Co zaskakujące, ani jedno ani drugie nie wydaje się szkodzić filmowi, a wręcz można chwalić, że utrzymany jest dokładnie w tym samym stylu co pierwszy pomimo tego, że przedsięwzięciem zajmuje się zupełnie ktoś inny. Nie narzekamy tutaj na wygląd, choć oczywiście czasami wywołuje w nas niekontrolowane przewracanie oczami, ale bardziej na samą fabułę. Podróże w czasie... serio? Już dziwniej być chyba nie może, a przecież sama Kraina Czarów do najnormalniejszych nie należy. Postanowiono pójść o krok dalej i pokazać Krainę z zupełnie innych perspektyw, która jest miejscem nie tylko dla tych dobrych, ale także i złych, która widziała dlaczego dobrzy stali się źli i dlaczego dobrzy mogą być również źli. Choć sama koncepcja „czasu” jest tutaj dość abstrakcyjna, to jednak wykorzystana zostaje w dobrym celu i może się spodobać. Z drugiej zaś strony te całe podróże otwierają zupełnie nowe drzwi najrozmaitszym wątkom, na pewnym etapie powodując spore przeładowanie tematyczne. Dzięki temu możemy jednak poczuć najrozmaitsze emocje- od napięcia, poprzez rozbawienie, ale również i współczucie wobec postaci, które na pierwszy rzut oka nie zasługują na nie. A co za tym idzie... nawet w tej materii film potrafi sprawić widzowi nie lada niespodzianki.
Źródło: Galapagos Films
     O dziwo, bardzo fajnie patrzy się na ten film. Jest to jeden wielki chodzący efekt grafiki komputerowej, ale czy to ważne? Skoro wygląda tak magicznie, a przy tym wydaje się być całkowicie naturalne- to nie ma się czego przyczepić. Kraina Czarów nadal pozostaje cudowna, ale prawdziwie czarująca jest siedziba Czasu. Niemalże wszelkie ujęcia- no dobra... może poza tymi z koszmarnymi robocikami, są cudowne. Czas i jego zegarkowa kraina... zjawisko! Oczywiście, nic nie przebije ostatnich minut w krainie jego... czasowatości. Rewelacja! Warto zwrócić uwagę na jeden drobny detal filmu, a w zasadzie całą masę detali. Mowa oczywiście o niesamowitych kostiumach stworzonych przez Colleen Atwood. Kobieta pracowała niemalże przy każdym filmie Burtona i to dzięki niej, a w zasadzie kreacjom przez nią stworzonym, postaci zyskiwały więcej charakteru, tego specyficznego charakteru tak typowego u bohaterów Burtona. Na pierwszy rzut oka widać niezwykłość strojów- chociażby inspirowanego Azją wdzianka Alicji, czyli morderczej sukni Czerwonej Królowej, ale nawet kamera nie dostrzeże tych detali, nad którymi pracują kostiumolodzy, a czyniących całość jeszcze bardziej spektakularną. Więcej tych drobiazgów zobaczyć można w materiałach dodatkowych wydania DVD filmu „Alicja po drugiej stronie lustra”. Warto!
     Każdy z nas wie, że bardzo dużą część roboty przy filmie, o ile nie największą, odgrywają postaci i ci, którzy się w nie wcielają. Poza starymi wyjadaczami, czyli- wciąż dla mnie przeciętną, Mią Wasikowską i jej mdłą Alicją (choć zastanawiam się, czy to po prostu nie kwestia dubbingu Marty Wierzbickiej), cudownym Johnnym Deppem i jego stukniętym Kapelusznikiem, czy zabójczą Heleną Bonham Carter i krwiożerczą Królową, zobaczymy również sam Czas- a w tej roli rewelacyjny Sacha Baron Cohen. Tutaj znowu... lepiej brzmi w oryginale niż z głosem Jarosława Boberka. Niestety, ten drugi za bardzo kojarzy się z królem Julianem, a to już zupełnie zaburza mi koncepcję. Czas to postać bardzo enigmatyczna, a oceniając go możemy bardzo się pomylić. Z pewnością nadaje charakteru całej produkcji, bo jest bardzo charyzmatycznym bohaterem, tak jak i sam Sacha, który przykuwa uwagę. Nie tylko z powodu kreacji, której dokonuje, ale również samego wyglądu. Wyglądający niczym chodzący czasomierz wzbudza bardzo sprzeczne emocje, od tych pozytywnych, po prawdziwą grozę. Lepiej nie można było obsadzić tej roli.
Źródło: Galapagos Films
     Mam bardzo mieszane uczucia względem nowej „Alicji po drugiej stronie lustra”. Wszystko wydaje się być przecież idealne, przynajmniej na pierwszy rzut oka. Wielowarstwowa fabuła zapełnia każdą minutę najrozmaitszymi uczuciami, ale z drugiej strony nie ma tutaj swoistej płynności, kleju, który nadałby wszystkiemu większego sensu poza rozrywką. Cały obraz to cudownie wypracowany grafiką świat, pełen barw, gładkości i momentami tak bardzo przesadzony w swoich detalach. Wygląda to niczym wielka, kolorowa reklama zabawek dla dzieci. Film może byłby większą klapą, gdyby nie postać Czasu, a w zasadzie to Sacha Baron Cohen, bo choć sam wątek podróży w czasie jest dość... dziwacznie poprowadzony, to jednak sam pomysł jest jak najbardziej na tak! Nie ma rewelacji, ale film ten dostarcza przynajmniej bardzo dużo rozrywki.


Ocena: 6/10
Recenzja filmu DVD „Alicja po drugiej stronie lustra” - dystrybucja Galapagos Films
Oryginalny tytuł: Alice Through the Looking Glass / Reżyseria: James Bobin / Scenariusz: Linda Woolverton / Zdjęcia: Stuart Dryburgh / Muzyka: Danny Elfman / Obsada: Johnny Depp, Mia Wasikowska, Helena Bonham Carter, Anne Hathaway, Sacha Baron Cohen, Rhys Ifans, Matt Lucas, Lindsay Duncan / Kraj: USA / Gatunek: Familijny, Fantasy, Przygodowy
Premiera kinowa: 10 maja 2016 (Świat) 26 maja 2016 (Polska)
Premiera DVD: 09 października 2016

Prześlij komentarz