Oryginalny
tytuł: The Way Way Back
| Reżyseria: Nat Faxon, Jim Rash | Scenariusz: Nat Faxon, Jim Rash |
Obsada: Liam James, Toni Collette, Steve Carell, AnnaSophia Robb,
Allison Janney, Sam Rockwell, Maya Rudolph, Rob Corddry, Amanda Peet
| Kraj: USA | Gatunek: Dramat, Komedia
Premiera: 21 stycznia 2013 (Świat) 27 września 2013 (Polska)
Ocena:
8/10
Reżyserski
debiut dwóch komików serialowych. W dodatku bardzo udany!
Niebanalny, interesujący i tak straszliwie pozytywny.
„Najlepsze najgorsze wakacje”,
czyli opowieść o tym, jak kiepskie wakacje mogą zamienić się w
niezwykłą przygodę.
Młody chłopak wyjeżdża na wakacje wraz z rodziną i nowym
facetem swojej matki. Ten czas ma ich zbliżyć do siebie, a nie
trudno odnieść wrażenie, że bardziej ich oddala. Aby zabić nudę
chłopak podejmuje się dorywczej pracy w lokalnym parku wodnym,
która odmienia nie tylko jego, ale również jego najbliższych.
Takich
filmów powinno się robić jak najwięcej i to nie tylko w okresie
wakacyjnym. W czasie kiedy wszyscy uczniowie przeżywali kryzys po
powrocie do szkół polscy dystrybutorzy postanowili wypuścić do
kin ostatnie pożegnanie dla letniej laby. I jak najbardziej udało
się tutaj trafić w sedno, bowiem debiutancki film Faxona i Rasha
spełnia swoje zadanie idealnie. Ich obraz traktuje o dramacie
dostosowania się do nowego otoczenia podczas wczasów, stresu z tym
związanego i nietypową izolacją. A jak dodać do tego jeszcze
niezbyt porywające towarzystwo, a w zasadzie obecność faceta,
którego się nie znosi, a który aspiruje do miano przyszłego ojca,
to marzy się o tym, aby te kilka dni odpoczynku w końcu się
skończyło. Jednakże jak wszystkie historie tego typu, musi się
tutaj coś odmienić, bo w końcu zamysłem nie jest zniechęcenie
nas to letnich wycieczek, a utarciu dobrych wspomnień, które po
nich pozostają. Główny bohater całkowicie otwiera się na ludzi,
po tym jak poznaje o wiele starszego mężczyznę w parku wodnym, do
którego ucieka przed problemami. Tam poznaje czym jest przyjaźń, a
także uczucie bycia potrzebnym. Wtedy też nabiera odwagi i w końcu
jest w stanie ogarnąć swoją rodzinną sytuację, w sposób, który
zapewne nie każdemu się spodoba. Dramatyzm przeplatany jest z dość
niekonwencjonalnym humorem, który może i nie wywołuje
niekontrolowanego ataku śmiechu, ale z pewnością pozostawi uśmiech
na naszej twarzy przez długi czas, a także swoiste ciepło w sercu.
Łatwo można zżyć się z bohaterami, a ten którego niegdyś
znienawidziliśmy za rolę w „Zielonej Mili”
tutaj całkowicie się zrehabilitował za wszelkie ciosy. Bardzo
dobre kreacje aktorskie, w tym nietypowa dla Steve'a Carrella rola,
historia, która mogłaby przytrafić się każdemu, no i te typowe
dla wakacyjnej przerwy dowcipy, sprawiają, że jest to jeden z
najciekawszych i najbardziej pozytywnych filmów wakacyjnych, które
dane nam było obejrzeć. Zdecydowanie godny polecenia!
Oryginalny
tytuł: Easy
A |
Reżyseria: Will Gluck | Scenariusz: Bert V. Royal | Obsada: Emma
Stone, Penn Badgley, Amanda Bynes, Dan Byrd, Patricia Clarkson,
Stanley Tucci Sam Gigandet, Thomas Haden Church, Lisa Kudrow | Kraj:
USA | Gatunek: Komedia
Premiera: 11 września 2010 (Świat) 26 listopada 2010 (Polska)
Ocena:
7/10
Ciężko
jest teraz o komedie, które naprawdę będą człowieka śmieszyć.
W szczególności jeżeli człowiek woli inteligentniejsze poczucie
humoru. Nieprzytłoczony show biznesem reżyser, Will Gluck musiał
stworzyć coś niecodziennego i taki jest też jego film „Łatwa
dziewczyna”.
Nastolatka okłamuje swoją przyjaciółkę, aby uniknąć wspólnego
wyjazdu. Nie spodziewa się jednak, że małe kłamstwo rozniesie się
na całą szkołę, a ona sama zostanie jedną z najpopularniejszych
dziewczyn. Niestety, coś co początkowo wydawało się być fajną
zabawą szybko zamienia się w koszmar.
Komedia
jak się patrzy. „Easy A”
to powrót do czasów licealnych, gdzie młodzież próbuje
dostosować się do bydła, które ją otacza. Problemy nastolatków,
które najwyraźniej wszystkie rozwiązywane są, kiedy tylko zostają
rozdziewiczeni. Wszyscy myślą, że jesteś gejem? Udaj, że
przespałeś się z przyjaciółką. Wszyscy się z ciebie śmieją?
Prześpij się z dziewczyną, która się nad tobą zlituje. Sytuacja
trochę abstrakcyjna, dostarczająca bardzo dużo zabawy, ale z
drugiej strony... czemu Olive jest taką dobrą duszyczką i pomaga
innym za cenę własnej niesławy? Jak to mówią? Nie ważne co
mówią, ważne, że w ogóle mówią. Dziewczyna szybko poznaje
prawdziwą twarz swojego problemu, kiedy z popularnej dziewczyny
stała się rozbijaczem związków i przyjaźni. W tej roli genialna
Emma Stone, której nie da się nie polubić. Niezwykle zabawna,
urocza kobietka, która rozkwita na ekranie. Do tego ma świetnych
rodziców- Tucci i Clarkson. Oboje niezwykle wyluzowani i szalenie
dowcipni. Niejeden widz jej pozazdrości takich relacji, a inni
postanowią być takimi samymi rodzicami. Historia z morałem, który
zrozumieją jedynie nastolatkowie, bądź ludzie, którzy borykali
się z podobnymi problemami. Najważniejsze jest to, że jest to
idealna propozycja na wyluzowanie się. Być może głupia, typowo
dla młodzieży, ale jakże zabawna.
Oryginalny
tytuł: St. Vincent
| Reżyseria: Theodore Melfi | Scenariusz: Theodore Melfi | Obsada:
Bill Murray, Melissa McCarthy, Jaeden Lieberher, Naomi Watts, Chris
O'Down, Terrence Howard | Kraj: USA | Gatunek: Komedia
Premiera: 05 września 2014 (Świat) 12 grudnia 2014 (Polska)
Ocena:
7/10
Nowy
i pierwszy o tak wielkiej sławie film Melfiego, to kolejny dowód na
to, że Bill Murray jest bardzo dobrym aktorem. Ciekawa historia „Mów
mi Vincent” to nic innego
jak opowieść o zwykłych ludziach robiących godne naśladowania
rzeczy.
Zgorzkniały starszy człowiek z problemami finansowymi. Na domiar
złego tuż obok niego wprowadza się samotna matka ze swoim synem.
Jednakże, nadarza się okazja, żeby przyrobić parę groszy,
dlatego też mężczyzna podejmuje się zadania pilnowania dzieciaka
po szkole.
Nieoczywista jest to komedia. Opierająca się na złośliwościach,
pochowanych po kątach inteligentnych dysputach, które mogą zyskać
uznanie w oczach widza, bądź też nie. Interesująca fabuła
kręcąca się wokół człowieka, jakim może stać się każdy z
nas. Dość przewidywalne wprowadzenie postaci, która może
cokolwiek zmienić. Jednakże dość szybko okazuje się, że nie na
tym cała atrakcja polega. Nie chodzi tutaj o zmiany, ale próbę
zaakceptowania, zrozumienia drugiego człowieka. Człowieka, którego
dotknął los i radzi sobie on z problemami tak, jak umie. Nie jest
to specjalnie komiczne, aczkolwiek relacja, która nawiązuje się
pomiędzy Oliverem a Vincentem jest autentycznie ujmująca. Odrobinę
rozbrajające są wszystkie scenki z ich udziałem, kiedy spoglądać
można na to, jak dużo energii staruszkowi daje ten kurdupel. W
bardzo inteligentny sposób pokazuje się również, jak to Vincent
ma dobry wpływ na małego chłopca. O dziwo! Kto by pomyślał, że
ktoś taki może nauczyć czegoś właściwego? Mocno
nieprzewidywalne. Sam finał wzrusza, niezwykła przemowa chłopca
rozczuli chyba każdego i pomoże zauważyć rzeczy niedostrzegalne w
tym filmie. Świetny obraz o zwyczajnym człowieku z dość typowymi
problemami i niecodziennymi sposobami, aby je rozwiązać. Bardzo
przyjemna i zaskakująco pozytywna produkcja!
Prześlij komentarz