Oryginalny
tytuł: Taken 3
| Reżyseria: Olivier Megaton | Scenariusz: Luc Besson, Robert Mark
Kamen | Obsada: Liam Neeson, Forest Whitaker, Famke Janssen, Maggie
Grace, Dougray Scott, Sam Spruell | Kraj: Francja | Gatunek:
Sensacyjny
Premiera: 16 grudnia 2014 (Świat) 09 stycznia 2015 (Polska)
Ocena:
6/10
Sześć
lat temu pierwszy film zrobił furorę na całym świecie. Aczkolwiek
kontynuowanie genialnego pomysłu, ze świetną sceną porwania i
wspaniałym Liamem Neesonem nie do końca sprawdza się w kolejnym,
trzecim już wydaniu. Tym sposobem „Uprowadzona
3” staje się
najgorszym filmem z serii.
Wydaje się, że emerytowany agent specjalny, Bryan Mills, w końcu
uwolnił się od demonów przeszłości. Teraz wraz ze swoją córką
cieszą się z odnowionych relacji, a i szansa na odzyskanie
ukochanej kształtuje się gdzieś na horyzoncie. Do czasu kiedy
zostaje wrobiony w morderstwo. Musi wykorzystać wszystkie swoje
zdolności, uruchomić kontakty, aby odnaleźć mordercę i nie tylko
uniewinnić siebie, ale przede wszystkim ochronić córkę.
Akcja rozpoczyna się niezwykle dynamicznie, a zarys fabuły zmusza
do zastanowienia się, czy aby na pewno oglądamy właściwy film.
Już z samego początku rodzi się zagadka do rozwiązania,
aczkolwiek nikt nie spodziewa się jakie pójdą za nią
konsekwencje. Przerażające jest to, że tytuł który dotychczas
kojarzył się z czymś naprawdę interesującym i nowoczesnym, teraz
przybiera znamiona banalności amerykańskich produkcji, gdzie sporo
jest strzelania, biegania, pościgów, a mało suspensu. Czy, aby na
pewno? Otóż nie do końca, bowiem niewielu oczekiwało takiego
obrotu spraw. Twórcy uderzają w najczulszy z punkt, pozostawiając
widza z niedowierzaniem na twarzy. Mills ma naprawdę ciężkie
zadanie do wykonania, a skradanie się, aby porozmawiać z córką
zakrawa o tradycyjną zabawę w kotka i myszkę. Scenariusz miewa
inteligentne chwile, które zaintrygują i dadzą poczuć powiew
przeszłości. Szkoda jednak, że trwa to tak krótko. Liam Neeson
nie wypada z gry. Wciąż żwawy, wciąż agresywny i jak najbardziej
rodzinny. Jest prawdziwym twardzielem, ale przede wszystkim
kochającym ojcem i za to uwielbiamy go najbardziej.
Oryginalny
tytuł: Before I Go to
Sleep | Reżyseria:
Rowan Joffé
| Scenariusz: Rowan Joffé
| Obsada: Nicole Kidman, Colin Firth, Mark Strong, Anne-Marie Duff,
Adam Levy | Kraj: Francja, Szwecja, Wielka Brytania | Gatunek:
Thriller, Dramat
Premiera: 04 września 2014 (Świat) 12 września 2014 (Polska)
Ocena:
5/10
Ekranizacja świetnie przyjętej na całym świecie powieści S.J.
Watson. Ten twór od nieznanego brytyjskiego reżysera wstrząsa
sercami widzów kreując przerażającą wizję świata bez
wspomnień.
Od czasu nieszczęśliwego wypadku Christine każdego dnia budzi się
nie pamiętając co robiła dotychczas. Każdy jej dzień zostaje
wymazany z jej umysłu kiedy tylko zamknie oczy. W tajemnicy przed
swoim mężem odwiedza lekarza, z którym pracuje nad odzyskaniem
swoich wspomnień i życia. Ale może lepiej, aby nie poznała prawdy
o sobie...
Rozpoczynamy seans trwając w nim i rozmyślając, że jest sobie
oto zwyczajna historia, o zwyczajnych ludziach. Opowieść o
zapominaniu i odszukiwaniu własnego ja spośród tych wszystkich
wspomnień, ale również i zaufaniu do ludzi, którzy trwają obok
nas. Przerażająca wizja tego, jak jedno wydarzenie może całkowicie
odmienić nasz los, nacechowany emocjami i zachowujący pewną
rezerwę, ostrożność wobec osób, które są przy nas. Scenariusz
daje nam mylące wskazówki odsuwające nas od prawdziwej dramaturgii
całej tej produkcji. Fabuła skupiająca się przede wszystkim na
stracie i pozwalająca się zastanowić, czy chcielibyśmy poznać
bolesne fakty z naszego życia, czy dalej żyć w nieświadomości.
Wszystko to toczy się monotonnym rytmem, swoim rytmem i wydaje się,
że już nic spektakularnego nie może się zdarzyć, no chyba, że
nagle by się okazało, że to mąż głównej bohaterki doprowadził
ją do takiego stanu. Możliwość manewrowania przez Colina Firtha
rzeczywistością jest nadwyraz przerażająca. Jednakże ten
niezwykły twist, który zaszczepiają w nas twórcy jest tak
szokujący, tak traumatyczny, że nie tylko dla bohaterki staje się
on klaustrofobiczny. W tej chwili także i widz czuje się osaczony i
zaczyna dostrzec prawdziwy ciężar historii. I choć film ma ogólnie
bardzo senny klimat, to ta jedna chwila, ta kulminacja, ożywi nas i
sprawi, że oczy wyjdą z orbit!
Oryginalny
tytuł: A Walk Among the
Tombstones | Reżyseria:
Scott
Frank |
Scenariusz: Scott
Frank |
Obsada: Liam Neeson, Dan Stevens, David Harbour, Boyd Holbrook, Astro
| Kraj: USA | Gatunek: Dramat, Kryminał
Premiera:
16 września 2014 (Świat) 03 października 2014 (Polska)
Ocena:
4/10
Liam
Neeson już zawsze będzie nam się kojarzył ze świetnym kinem
akcji. Wszystko za sprawą „Uprowadzonej”,
w której to ratował swoją córkę. Jednakże wszystko diabli
wzięli, gdy wystąpił w „Krocząc wśród cieni”,
najnowszym filmie Scotta Franka, o którym zapomina się niesamowicie
szybko.
Niegdyś
był świetnym policjantem. Do czasu feralnego incydentu, który na
zawsze odmienił jego karierę. Teraz jest prywatnym detektywem,
wykonującym różne usługi dla różnych ludzi. Jednym z jego
klientów jest boss narkotykowy. Scudder musi odnaleźć zabójców
jego ukochanej żony.
Nudniejszego
filmu już dawno nie widziałam. „Krocząc wśród
cieni” zapowiadał się
niezwykle interesująco, w szczególności, że po tak
zaprezentowanej fabule oczekiwałoby się niesamowitego twistu u
finału seansu. Możecie jednak o tym zapomnieć. Akcja filmu Franka
niemiłosiernie się wlecze. Ma swój nietypowy klimat, to na pewno,
ale jest to atmosfera tak senna, że prędzej mu do usypiacza niżeli
pobudzacza emocji. Nie kręci się tutaj żadna intryga, choć na
pewien sposób bohater próbuje odkupić swoje winy z przeszłości.
Nie ma tutaj jednak czynnika zapalnego, nie ma tego elementu, który
mógłby zaintrygować do samego końca. Jedyne co trzyma przy
ekranie to nadzieja wielkiego finału i mega zaskoczenia, które
nigdy ma nie nadejść. A poza tym, to Liam Neeson, który jak zawsze
nieźle sobie szarżuje po ekranie. Niestety, nic więcej. Szkoda, że
film wypada tak przeciętnie, bo zapowiadało się naprawdę
nieziemsko, dramatycznie i szokująco!
Czytałam Zanim zasnę i książka była świetna. Ale filmu bardzo się boję i w końcu do teraz go nie obejrzałam... A Uprowadzonej 3 też nie zamierzam oglądać. 1 była świetna, 2 na siłę... więc nie chcę wiedzieć, jak odebrałabym 3 część. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń